Postanowienie prokuratora okręgowego o umorzeniu postępowania w sprawie zwolnionego dyrektora Wydziału Obsługi Urzędu Wojewódzkiego Piotra Junkera i jego zastępcy Mariusza Bronakowskiego zostało przez sąd utrzymane w mocy - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski. - To prawomocna decyzja.
Przypomnijmy, iż świeżo upieczony wojewoda Radosław Król, działacz PSL oskarżył dyrektorów kojarzonych z PiS o „wyciek tajnych danych”. W urzędzie 26 stycznia 2024 roku rano rozegrały się sceny jak z filmów o ujęciu groźnych przestępcy.
Do gabinetu dyrektora wydziału obsługi Piotra Junkera weszli policjanci wraz z I wicewojewodą Mateuszem Szaurem (PO), dyrektor generalną Moniką Choroszewską-Pleńkowską, oraz kilkoma innymi urzędnikami. Ta policyjna akcja nastąpiło na skutek zawiadomienia dzień wcześniej prokuratury przez wojewodę Radosława Króla (PSL), który dopiero co objął stanowisko, że dyrektorzy tego wydziału przekazali informacje służbowe osobie nieuprawnionej.
Wydział obsługi, to największy wydział urzędu. Zatrudnia 180 osób i składa się z Oddziału Obsługi Drogowe Przejście Graniczne w Bezledach, Gołdapi, Gronowie, Grzechotkach oraz Morskiego Przejścia Graniczne w Elblągu.
- Twierdzili, że z mojego służbowego komputera nastąpił wyciek tajnych danych – opowiedział mi tę scenę w poniedziałek 29 stycznia wstrząśnięty Piotr Junker. – Zabrali mi komputer i telefon komórkowy. Jednocześnie dyrektor generalna urzędu poinformowała, że zostanę odwołany ze stanowiska, ale na razie nie wolno mi opuszczać urzędu. Później zrozumiałem dlaczego zatrzymała mnie na miejscu do godz. 14. W tym czasie policja przeprowadzała rewizję w moim domu. Żona i dzieci były w szoku. Policja zabrała 3 prywatne laptopy, także prywatne.
- Nie odwołanie ze stanowiska, ale zwolnienie dyscyplinarne zostało mi wręczone tego samego dnia 26 stycznia o godzinie 14.00 przez wojewodę Radosława Króla z PSL, dyrektor generalną Monikę Choroszewską-Pleńkowską i pracownicę kadr - opowiada dalej Piotr Junker. - Zostałem zwolniony dyscyplinarnie, po to, żeby ominąć ochronę emerytalną, bo do emerytury pozostał mi rok.
Na miejsce zwolnionych dyscyplinarnie dyrektorów wojewoda powołał Edytę Olszewską – na dyrektora i Jarosława Basa – na zastępcę.
Prokuratura po 9 miesiącach, 25 października 2024 roku, umorzyła śledztwo.
- Postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. Stwierdzono korespondencję ze skrzynki pocztowej do osoby spoza urzędu, ale była to osoba, która wcześniej złożyła wniosek w ramach dostępu do informacji publicznej. Nie ma tu więc mowy o przekroczeniu przepisów – wyjaśnił rzecznik prok. Daniel Brodowski
Wojewoda złożył zażalenie na to postanowienie
- Złożyliśmy zażalenie z wnioskiem o uchylenie postanowienia o umorzeniu postępowania i wnioskujemy o jego dalsze prowadzenie. Zażalenie oparte jest przede wszystkim na ocenie nienależytego i niepełnego zbadania zgromadzonego w sprawie obszernego materiału dowodowego - tłumaczył wówczas rzecznik wojewody Szymon Tarasewicz.
Sąd rozpatrzył skargę i oddalił ją.
„To był publiczny lincz”
Już po umorzeniu śledztwa prokuratury Piotr Junker powiedział Deb@cie, że to był „publiczny” lincz”, którego skutki odczuwa do dzisiaj zarówno on jak i jego rodzina.
Również po prawomocnym oddaleniu skargi wojewody na decyzję prokuratury, przez sąd, powtórzył:
-To była od początku polityczna prowokacja.
Piotr Junker pozwał wojewodę do sądu pracy. Wyrok prawdopodobnie zapadnie w marcu br.
Prokuratura nadal prowadzi śledztwo dotyczące wydatkowania publicznych środków na materiały wyborcze byłego wojewody Artura Chojeckiego. W tej sprawie zarzuty usłyszał były rzecznik prasowy wojewody Chojeckiego - Krzysztof G., obecnie radny miejski PiS.
(sa)
Na zdjęciu, od lewej Piotr Junker podczas prezentacji projektu Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, od prawej wojewoda Radosław Król
Skomentuj
Komentuj jako gość