Po moim tekście Wójt Purdy zaprasza Centrum Dystrybucyjne Lidla do siebie, w którym twierdziłem, że lokalizacja inwestycji koncernu Lidl Polska, przy południowej obwodnicy Olsztyna, na działce KOWR, posiada same plusy, otrzymałem maila od czytelnika, który pracował dla spółki przygotowującej inwestycje dla podmiotów prywatnych, że ta lokalizacja, owszem ma wymienione przeze mnie zalety, ale też jeden zasadniczy minus.
Mianowicie Lidl musiałby kupić 41 ha od Skarbu Państwa, natomiast w Gietrzwałdzie od prywatnej spółki Rolłajs, a to wszystko zmienia.
Grunt KOWR nie jest własnością gminy Purda, tylko Skarbu Państwa. Kupno tej działki podlegałoby więc procedurom przetargowym. Oddział KOWR w Olsztynie – powiedział mi były dyrektor oddziału Grzegorz Kierozalski musiałby zlecić dokonanie wyceny tej działki. Rzeczoznawcy z reguły wyceniają działki Skarbu Państwa o 30% wyżej niż działki prywatne w obawie o podejrzenie o korupcję przez zainteresowanego kupnem podmiotu prywatnego.
Następnie KOWR musiałby wystawić taką działkę na przetarg (KOWR może przekazać gminie działkę bezprzetargowo, ale tylko na cele publiczne np. na budowę szpitala czy sądu). Wystawienie na przetarg ogranicza pole działania podmiotu prywatnego. Ponadto do przetargu mogą zgłosić się inne spółki, co jeszcze bardziej podbije cenę.
Z prywatnym właścicielem działki zawsze lepiej i łatwiej spółka się dogada niż ze Skarbem Państwa, gdyż nie obowiązują ich regulacje wiążące ręce instytucjom publicznym. Poza tym dla właścicieli gruntów ze spółki Rolłajs, uwłaszczonych na ziemiach popegeerowskich, a więc w zasadzie za grosze, każda kwota zaproponowana przez Lidl to jak manna z nieba. W tym przypadku Lidl może stawiać warunki, a nie spółka Rolłajsy.
Lidl dziś niczego nie musi płacić, gdyż grunt dalej należy do Rolłajsu i może działać na mocy porozumień umownych, prawie bezkosztowo. Na razie koszt Lidla to tylko papierologia a ta w RP jest tania (z winy samych architektów). Koncern Lidla działa więc jak klasyczny deweloper na cudzej własności: albo wykłada kasę i przejmują grunt na własność, albo wchodzi w spółkę z udziałami, dopiero jak sfinalizują formalności na 200%, tak, by były nie do podważania.
Inne rzeczy nie mają znaczenia, jeśli koszty mieszczą się w tabeli excella.
Gdyby to gmina Purda miała na własność ten teren w Starym Olsztynie (a nie ma), to byłaby inna rozmowa. Lokalizacja dla Lidla jest lepsza - to prawda - ale to znaczy, że i droższa. Koszty rosną. Excell się nie dopina. A w Gietrzwałdzie wójt i starosta na klęczkach rozwijają czerwony dywan przed zarządem Lidla.
Lidl przyjął taktykę: poczekamy aż pokończą się sprawy w sądach i ... ruszamy wg planu. Bo w korporacji zmiana planów zawsze jest kosztowna i zakłóca jej działanie. A udziałowcy tego nie lubią i mogą podziękować zarządowi w Polsce. Toteż zarząd nie będzie się narażał na utratę intratnych posad i będzie działał wg planu.
Dodam od siebie, że prezydent Olsztyna ma w ręku silną kartę, by włączyć działkę KOWR w granice Olsztyna m.in. pod budowę „Miasta Prawa”. Otóż, jak wynika z pism, które otrzymałem od prezydenta Roberta Szewczyka, we wtorek 4 lutego, szefowie prokuratury okręgowej i sądów zwracali się do gminy Olsztyn o działki na postawienie większych powierzchniowo siedzib i akceptują lokalizację na działce KOWR, o ile ta znajdzie się w granicach Olsztyna.
Były dyrektor KOWR w Olsztynie Grzegorz Kierozalski potwierdził mi, że już 8 lat temu w sprawie działki była u niego prezes Sądu Okręgowego i Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie. Jeśli o taką działkę wystąpią do KOWR resorty sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, to KOWR przekaże teren w zarząd a resorty będą ponosić tylko opłatę ok. 1% wartości gruntu rocznie.
Adam Socha
zDJĘCIE: SCREEN Z GOOGLE MAPS
Skomentuj
Komentuj jako gość