Mieszkańcy gminy Purda. Głównie ze Starego Olsztyna, przyszli tłumnie w środę 29 stycznia, na sesję Rady Miasta Olsztyna, z transparentami, żeby zaprotestować przeciwko projektowi włączenia części ich gminy w granice Olsztyna. Była z nimi wójt Teresa Chrostowska i przez moment starosta olsztyński Andrzej Abako.
Po burzliwej dyskusji na sesji radni koalicji przyjęli uchwałę „w sprawie wyrażenia woli przystąpienia do procesu zmiany granic administracyjnych Miasta Olsztyna” oraz o przeprowadzeniu w tej sprawie konsultacji z mieszkańcami Olsztyna w dniach od 24 lutego do 09 marca 2025 roku w formie ankiety, stosunkiem 14 „głosów za” radnych KO i Czesława Małkowskiego, 1 przeciw radnego Mirosława Arczaka i 7 wstrzymujących - radnych PiS oraz Marcina Możdżonka.
Dlaczego głosowano uchwałę dopiero teraz?
Nikt z olsztyńskich radnych nie zadał sobie i prezydentowi pytania, dlaczego radni dostali do głosowania projekty tych uchwał dopiero teraz, gdy już prezydent Olsztyna, bez tych uchwał, już w 2024 roku rozpoczął procedurę zmiany granic Olsztyna, występując do Rady Gminy Purda o zaopiniowanie wniosku?
O tym, że złamał procedurę, prezydentowi i jego prawnikom uświadomiła dopiero odpowiedź przewodniczącego Rady Gminy Purda, z 14 stycznia br. na wystąpienie prezydenta Olsztyna z 18 grudnia 2024 roku, że rozpoczyna procedurę powiększenia obszaru Olsztyna poprzez włączenie 235 ha należących do gminy Purda (rejon Starego Olsztyna) i w związku z tym prosi o wyrażenie opinii.
Przewodniczący wytknął prezydentowi, naruszył procedurą określoną w ustawie o samorządzie gminnym, czym przekroczył swoje uprawnienia. Pouczył prezydenta, że zgodnie z tą ustawą, najpierw właściwa rada gminy musi wyrazić wolę zmiany granic miasta i upoważnić prezydenta miasta do działania w jej imieniu. Ponadto rada musi podjąć uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji w tej sprawie wśród mieszkańców Olsztyna. Dopiero wtedy prezydent ma prawo wystąpić do nich o wyrażenie opinii.
Emerytowany urzędnik samorządowy Kazimierz Rudzki twierdzi, że prezydent Olsztyna rozpoczynając procedurę zmiany granic miasta, bez uchwały rady miasta upoważniającej go do podjęcia takich działań, przekroczył swoje uprawnienia a to jest tzw. przestępstwo urzędnicze (art. 231 kk) i prokurator powinien zająć się tym z urzędu. Natomiast wojewoda powinien teraz podjętą uchwałę wyeliminować w trybie nadzorczym, z racji naruszenia przez nią prawa. Do wojewody powinni wnosić o to ci, co byli przeciw tej uchwale - samodzielnie, bądź za pośrednictwem prokuratora w ramach skorzystania z jego uprawnień strażnika praworządności.
To, że rada miasta 29 stycznia podjęła uchwałę nie wymazuje czynu prezydenta ani go nie sanuje.
"Prezydencie, zadbaj o swoje miasto, nie o cudze wsie!",
Sesja w środę 29 stycznia miała się rozpocząć o godz. 10.00, ale już godzinę wcześniej pod siedzibę rady miasta tłumnie przybyli mieszkańcy Starego Olsztyna z transparentami: "Po 7. nie kradnij!", "Prezydencie, zadbaj o swoje miasto, nie o cudze wsie!", "Długi Olsztyna nie są nasze!" Roberta Szewczyka porównali do Trumpa, który chce przyłączyć do USA Grenlandię.
Następnie protest przeniósł się na na Plac Jana Pawła II. Mieszkanki gminy z kół gospodyń wiejskich częstowali przechodniów ciastem i zupą, a przy okazji rozdawali ulotki, na których wyrażali sprzeciw wobec planów rozszerzenia granic miasta.
- To co pan prezydent Szewczyk mówił, że u nas powstanie przemysł uciążliwy i on do tego nie dopuści, to była manipulacja, nieprawda, a mogę nawet powiedzieć, że wręcz próba kłamstwa, żeby straszyć mieszkańców – mówił dziennikarzom wzburzony sołtys Starego Olsztyna Zdzisław Brodzik. - Według planu zagospodarowania mogą powstać magazyny.
- Czy nie obawia się pan takich centrów logistycznych, jak te przy trasie Olsztyn – Olsztynek? - zapytałem sołtysa
Sołtys odparł, że nie ma obaw. Plany zagospodarowania przestrzennego są tak przyjazne dla społeczeństwa, że nikt nie ucierpi, Będą bufory zieleni, infrastruktura sportowa, rekreacyjna – przekonywał sołtys.
- Możemy utracić wiele rzeczy, które utworzyliśmy sami, w czynie społecznym. Np. przestanie istnieć klub piłkarski, sołectwo czy koło gospodyń wiejskich. Jesteśmy w Starym Olsztynie nauczeni ciężkiej pracy, bo to były PGR, więc potrafimy sobie poradzić bez miasta. Dla nas to wszystko tym bardziej przykra sprawa, bo w naszej wsi w 1946 r. urodził się Marek Jackowski. W związku z tym chcieliśmy w tym roku uczcić 50-lecie powstania zespołu Maanam. Ale teraz przez to wszystko nie wiemy, czy zorganizujemy tę imprezę. Ten "prezent" od Olsztyna podciął nam trochę skrzydła.
Sołtys zapewnił, że 100% mieszkańców (około 170) Starego Olsztyna podpisało protest, że nie chcą włączenia do Olsztyna.
Następnie protestujący przenieśli się na sesję. Burzliwą dyskusje przetykaną atakami politycznymi pomiędzy radnymi z PiS a PO, poprzedziło odczytanie uzasadnienia uchwały. Usłyszeliśmy że dzięki poszerzeniu granic powstanie tam „Miasteczko Prawa”, do którego przeniosą się siedziby sądów i prokuratur, „będzie to umożliwiało powstanie w Olsztynie siedziby sądu apelacyjnego, który obecnie jest w Białymstoku, co jest dla mieszkańców naszego województwa znaczącym utrudnieniem”.
Następnie przewodniczący komisji gospodarki komunalnej i rozwoju, radny PO Tomasz Głażewski, że za przyjęciem uchwał było 7 członków komisji, 4 wstrzymało się, jeden głos był przeciw.
Burzliwa dyskusja, PiS. Arczak i Możdżonek kontra PO i Małkowski
Radny Andrzej Andrasz (PiS): "W tej sprawie panował super chaos informacyjny"
- Jako mieszkaniec i radny Olsztyna, mam świadomość, o potrzebie pozyskiwanie nowych terenów do dalszego rozwoju miasta, ale też mam przekonanie o konieczności utrzymywania dobrych relacji z gminami ościennymi. Działania podjęte, podkreślam to, nie było koncyliacyjne. Ten proces zaczęto bez dialogu z mieszkańcami gminy Purda. Dodatkowo w uzasadnieniu znajduje się zapis, że teren zajmuje JEDYNIE 0.8% powierzchni gminy Purda. Tylko autor uzasadnienia zapomniał dodać o strategicznym znaczeniu dla gminy Purda, bo to jedyny teren inwestycyjny tej gminy, zlokalizowany przy węźle obwodnicy południowej Olsztyna. Składałem na komisji poprawkę do tego zdania, ale większością głosów radnych koalicji ta poprawka została odrzucona. Takie zapisy dodatkowo zaogniają sytuację.
- Pan prezydent na konferencji prasowej był łaskaw mówić, że ten teren jest funkcjonalnie, cywilizacyjnie i komunikacyjnie połączony z gminą Olsztyn. Jeśli tak, to jak należy określić teren Bartąga w gminie Stawiguda, przylegający do granic gminy Olsztyn super funkcjonalnie, super cywilizacyjnie i super komunikacyjne, gdzie powstało ogromne osiedle złożone z bloków mieszkalnych. Dlaczego nie wystąpił pan prezydent o poszerzenie granic właśnie o ten teren.
- W tej sprawie panował super chaos informacyjny. Najpierw użyto argumentu, że bronimy mieszkańców Olsztyna przed przemysłem uciążliwym, który ma powstać na tej powierzchni obejmującej 0,8% gminy Purda. Później „przemysł uciążliwy” został zastąpiony przez „usługi uciążliwe”, by na końcu mówić o „Miasteczku prawa”. Jednak później okazało się, że to „miasteczko nie potrzebuje 270 ha a jedynie 15, więc pojawiła się inna opcja, że zrealizujemy tam budownictwo komunalne . Również nie mamy stanowiska sądów, czy chcą tam się przenieść?
- Jako radni nie mieliśmy żadnej informacji o planie poszerzenia granic. Ja i moje koleżanki i koledzy z klubu dowiedzieliśmy się o tej sprawie dopiero ze skargi radnych gminy Purda. To nie jest podmiotowe traktowanie radnych naszego miasta i mam do tej uchwały bardzo dużo zastrzeżeń.
(Brawa protestujących)
Radny P. Grzymowicz: Rzecznik starostwa manipuluje a gminy „jadą na gapę”
Radny klubu PO Piotr Grzymowicz (poprzednio przez trzy kadencje prezydent Olsztyna) zaatakował rzecznika prasowego starostwa olsztyńskiego za Raport o zmianie granic.
Radny Grzymowicz odniósł się do konferencji w starostwie powiatowym, na dzień przed sesją Rady Miasta Olsztyna, podczas której dr Wojciech K. Szalkiewicz, rzecznik powiatu olsztyńskiego, udowadniał tezę, że celem prezydenta Olsztyna jest sprzedaż przejętych 235 ha gminie Purda deweloperom, żeby zasypać pół miliardowy dług Olsztyna.
Konferencja starosty i wójtów pt. "Dlaczego Olsztyn chce aneksji terenów Gminy Purda?"
- Przedstawiono kłamliwe dane – grzmiał wzburzony Grzymowicz. - Jakim prawem rzecznik, który zrobił doktorat na temat manipulacji w polityce, ma czelność mówić, że gmina Olsztyn bankrutuje? Najpierw niech sprawdzi u siebie - dodał, przedstawiając liczby dotyczące zadłużenia powiatu, które przewyższają procentowo dług Olsztyna.
Były, wieloletni prezydent Olsztyna przekonywał, że zadłużenie stolicy Warmii i Mazur jest najniższe w kraju, jeśli chodzi o miasta wojewódzkie. Przytaczał wiele danych, przekraczając czas – 5 minut – wystąpienia radnych. Przewodniczący rady Łukasz Łukaszewski zgodził się na przedłużenie radnemu Grzymowiczowi wystąpienia o kilka minut. (Grzymowicz, jako prezydent wygłaszał na sesjach półgodzinne polemiki z radnymi opozycji).
- W tym Raporcie starostwa zawarto insynuacje w kierunku do prezydenta Olsztyna, że gmina Olsztyn chce sprzedać przejęte od gminy Purda grunty – kontynuował radny Grzymowicz. - Przecież to są i będą nadal grunty Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Mówimy o terenach, które mogłyby stanowić na pewno ogromny potencjał dla nas.
Następnie radny Grzymowicz wytknął sąsiednim gminom powiatu olsztyńskiego „jazdę na gapę”, czyli na koszt mieszkańców Olsztyna.
- Mamy takie opracowanie Szkoły Głównej Handlowej, dotyczące tak zwanej jazdy na gapę sąsiednich gmin. Przeanalizowano jakie korzyści czerpią mieszkańcy sąsiednich gmin z Olsztyna, korzystając z transportu, oświaty, kultury, gospodarki odpadami komunalnymi, z oczyszczania miasta, utrzymania dróg, dostarczania ciepła i wody. Przez 5 lat Olsztyn ponosił koszty, które generowane były przez naszych sąsiadów. Nie mówię, że to źle, ale mówię o tym, żebyśmy zdawali sobie z tego sprawę.
Kolejni radni niezależni i z klubu PiS krytykowali prezydenta Roberta Szewczyka głównie za siłowe przejmowanie jedynego terenu inwestycyjnego gminy Purda.
Radny PiS Radosław Nojman: Odwagi, panie prezydencie!
- O samej idei rozszerzania granic możemy dyskutować. Natomiast sposób, w jaki pan to realizuje, jest fatalny. Zabrakło dialogu i z gminą Purda i wewnętrznego – zwrócił się do prezydenta Roberta Szewczyka, radny PiS, Radosław Nojman.
- Panie prezydencie o samej idei to można wiele dyskutować, o czym świadczy chociażby ostatnie posiedzenie komisji inwestycji i rozwoju. Pana argumentacja mnie nie przekonała, ale dyskutujmy o idei rozszerzenia granic. Zabrakło wstępnego rozeznania, jakie są dokładnie potrzeby mieszkańców Olsztyna i głównych interesariuszy tego tak zwanego Miasta Prawa. Czy została chociażby przeprowadzona taka wstępna ankieta skierowana do mieszkańców Olsztyna, czy chcieliby, że by sądy, prokuratury zostały przeniesione z centrum, czy zapytano samorządy prawnicze , czy rzeczywiście chcieliby przeniesienia z centrum naszego miasta na obrzeże tak kluczowych usług jak sądy, prokuratury? Ja o takim projekcie dowiedziałam się w okresie świąteczno-noworocznym od radnych gminy Purda, którzy dostali od prezydenta Olsztyna wniosek o zaopiniowanie rozszerzenia granic Olsztyna, sygnowany na dzień 18 grudnia 2024 roku. Olsztyn chce przejąć kluczowy dla gminy Purda skrawek, który stanowi o być albo nie być tej gminy, a gmina Olsztyn bez Starego Olsztyna doskonale sobie poradzi.
- Odwagi panie prezydencie. Proszę już dzisiaj powiedzieć, że południowa obwodnica Olsztyna jest granicą miasta Olsztyna i skierować wnioski do gminy Stawiguda i Gietrzwałd o poszerzenie granic. Może gmina Dywity, przecież Osiedle Sterowców jest bardzo funkcjonalnie połączone z gminą Olsztyn, zyskamy podatników.
- Historia magister vitae. Polityka aneksji nie prowadzi do niczego dobrego., To materiał do przemyślenia przez radnych Koalicji Obywatelskiej. Zawsze będę za rozwojem Olsztyna, ale nie kosztem innych. Powinniśmy być, jako metropolia dla tych gmin dobrym bratem a nie odbierając im kluczowe dla nich tereny. – zakończył swoje wystąpienie radny Nojman.
(burzliwe brawa)
Mirosław Arczak: Prezydent Olsztyna jak chuligan pod krawatem
Suchej nitki na działaniach Roberta Szewczyka nie zostawił inny z radnych niezależnych, Mirosław Arczak. Przejęcie terenów gminy Purda i stworzenie tam miasteczka prawnego nazwał „wizją wyciągniętą z kapelusza”.
Na komisji głosowałem przeciwko i to stanowisko nie zmieniłem. W kampanii wyborczej jako kandydat na prezydenta byłem pytania, czy Olsztyn powinien dążyć do rozszerzenia granic. Ja odpowiadałem, że nie w tej kadencji a kandydat Robert Szewczyk odpowiadał, że to nie jest nasz priorytet.
Na poprzedniej sesji komentowałem głosy o „miasteczku prawnym jako "wizję wyciągniętą z kapelusza i nieuzasadnioną w dokumentach strategicznych". To są działania pochopne. Po prostu na rozszerzenie granic nie jesteśmy gotowi. A przynajmniej zaproponowany kierunek jest najmniej korzystny w kontekście sprzeciwów społecznych. Nie jesteśmy też gotowi jako część Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego, jako wspólnota Olsztyna i sześciu sąsiednich gmin. Olsztyn jest tutaj niekwestionowanym liderem, ale prezydent takim liderem się nie jawi. Jawi się za to jako gwałtowny i nieobliczalny chuligan, pod krawatem ale chuligan – powiedział Arczak. - Bo ingeruje w układ, który jest uważany za trwały przez sześć gmin.
- Nie jesteśmy też gotowi, gdyż wizja „miasteczka prawnego” ewoluuje. Najpierw prezydent na slajdzie pokazał nam, że to „miasteczko” będzie filarem na przejętym terenie, a teraz czytamy, że chodzi o „możliwość realizacji usług publicznych”.
- Najpierw od prezydenta wyszło przewodnie pismo w sprawie poszerzenia granic w naszym imieniu, co jest jawnym zaprzeczeniem zasady, że to najpierw radni muszą się wypowiedzieć, zanim prezydent wypowie się w naszym imieniu. A my, jako radni, zostaliśmy zaskoczeni, to działanie metodą faktów dokonanych. Już raz poprzednia rada dała się zwieść podobnej wizji w sprawie Dworca Głównego i jego otoczenia. Nic z tej wizji nie zostało a tylko pozostały problemy.
(burzliwe brawa)
Radny PiS Jarosław Babalski: Zachowuje się pan jak słoń
W podobnym tonie wypowiedział się radny PiS Jarosław Babalski
- Traktuje pan radę miasta przedmiotowo. Nie jestem semaforem do podnoszenia reki. Niech pan rozejrzy się po sali i przeczyta hasła na kartonach i banerach. Jeśli radni popierają pana pomysły, no to są OK, a jak nie, to są „niemerytoryczni”. Bycie prezydentem to nie jest zabawa, tylko poważnym wyzwaniem. Panie prezydencie, niech pan teraz nie chowa głowy. Niech pan się rozejrzy po sali i przeczyta hasła na kartonach. Tak wygląda „dialog” w pana wykonaniu. Ja panu mówiłem już na komisji, że w tej sprawie zachowuje się pan jak przysłowiowa słoń w składzie porcelany. Takie sytuacje, wojny graniczne, to nic jest nic nowego w Polsce. Ostatnio podzielono gminę na Podlasiu, więc pan nie jest prekursorem. Ale pan nie przedstawił całościowej wizji rozwoju Olsztyna po tej aneksji.
- Mnie też, jako radnego i mieszkańca Olsztyna nie satysfakcjonuje to, co robi na przykład gmina Stawiguda. Budowanie osiedli bloków na granicy miasta Olsztyna i czerpania z tego tytuły korzyści, bo w gminie Stawiguda płaci się podatki. Jedna i druga strona nie gra jednak do końca fair.
Radny niezrzeszony Marcin Możdżonek: Poszerzenie nie może być na rympał!
Marcin Możdżonek powołał się na przykład Rzeszowa, gdzie przez wiele lat grał zawodowo w siatkówkę. - Prezydent Tadeusz Ferenc, świętej pamięci, opowiadał mi jak wyglądał proces poszerzania granic w Rzeszowie. Pracował na to latami. Rozmawiał z gminami, które chciał przyciągnąć. To muszą być negocjacje z poszanowaniem drugiej strony – stwierdził radny niezrzeszony.
- Jeżeli my będziemy w ten sposób traktować naszych sąsiadów, to uważam, że wiele dobrego dla miasta jednak nie zrobimy. Powstało bardzo złe wrażenie – stwierdził radny Możdżonek i dodał: - Poszerzanie granic Olsztyna jest konieczne. Ale to muszą być korzyści dla jednej i dla drugiej strony. Tutaj tego nie widzę. Jednak sposób w jaki to robimy, na rympał, nie zbuduje nam dobrych relacji z sąsiadami. Nie możemy wychodzić z pozycji siły, bo takiej siły do końca nie mamy. Dlaczego nie zaczynamy poszerzenia od strony Gutkowa, Redykajn? Tam, gdzie moglibyśmy ten proces szybko przeprowadzić. Mamy przecież bardzo dobre relacje z wójtem Jonkowa.
Radny Możdżonek zapowiedział wstrzymanie się od głosu.
(brawa)
Radny Arczak odczytał odezwę „byłych pracowników PGR i mieszkańców Starego Olsztyna do mieszkańców Olsztyna"
„Nam się ta ziemia należy! - powiedział prezydent Olsztyna na sesji 8 stycznia. Mówiąc o przejęciu 235 ha byłego PGR Stary Olsztyn. My mieszkańcy Starego Olsztyna nie chcemy być mieszkańcami Olsztyna. Już mamy swoja małą ojczyznę. Przez ponad 40 lat nasi ojcowie i dziadkowie uprawiali tutaj ziemię. Transformacja w 1989 roku z dnia na dzień odebrała nam pracę, godność i nadzieję. Przed nami wyrosła ściana egoizmu ze strony państwa, które powinno nas chronić oraz zapewnić podstawowe środki do życia. Społeczność popegeerowska została wykluczona, była poniewierana i szkalowana jako „patologia”. Nasi ojcowie i dziadkowie odeszli przedwcześnie w biedzie i osamotnieniu. Zostali młodzi i oni postanowili przywrócić nadzieję, zjednoczyć rozbitą społeczność i uruchomić podstawowe funkcje społeczne. Pomoc zaoferowała gmina Purda, biedna, ale wrażliwa na los krzywdzonych. Dzisiaj, dzięki pomocy gminy Purda, mamy wodociąg i kanalizację, zadbane drogi i infrastrukturę sportową. Mamy klub sportowy Błękitni Stary Olsztyn zrzeszający 150 dzieci i młodzieży. Mamy we wsi kącik im Marka Jackowskiego, założyciela zespołu Maanam, który u nas się urodził i będziemy obchodzili 50-lecie zespołu. Pan tego nie wie, panie prezydencie Olsztyna...
(burzliwe, długie brawa)
Radny KO Paweł Pancer: Klaszczecie radnym, którzy za chwilę zagłosują przeciwko wam, bo tak głosowali na komisji.
Radna KO Marta Kamińska zapytała radnych opozycji, kogo reprezentujecie? Z jednej strony opowiadacie się za rozwoje, a z drugiej strony krytykujecie rozszerzenie.
Radny KO Marek Fabianowicz zwrócił się do protestujących: korzystacie w Olsztynie z basenów, z kin teatrów, transportu, pracy w Olsztynie. Co do przykładu poszerzenia granic Rzeszowa. To poszerzenie, które nastąpiło w 2006 roku, było wieloetapowe i dotyczyło około 14 km kwadratowych. Gdy zaczęła się procedura na tamtym terenie żyło 4,5 tysiąca mieszkańców.
Radna PiS Edyta Markowicz: - Nie dam się szantażować. Nie zgadzam się na taki sposób procedowania na lekceważenie nas, radnych, na szantaż, że jak zagłosujesz przeciw to jesteś przeciw rozwojowi Olsztyna. Nie zgadzam się na szantaż. Podejmę decyzję zgodnie ze swoim sumieniem, ale też taką decyzję, żeby nasze miasto mogło się rozwijać.
Wiceprzewodniczący rady miasta z PiS Grzegorz Smoliński: - Nikielkowo było zainteresowane przyłączeniem, ale Olsztyn nie był zainteresowany. Wg mnie dużo bardziej zrozumiałe by było przyłączenie części gminy Stawiguda, która ściśle łączy się granicami z Olsztynem. Ja też o przyłączeniu części dowiedziałem się od radnych gminy Purda, również część radnych KO. Czy my mamy pieniądze na wybudowanie nowego aresztu, jaki będzie koszt remontu zabytkowego budynku po areszcie, co z lokalami, w których mieszczą się kancelarie prawnicze po przeniesieniu sadów.
Radny Czesław Jerzy Małkowski: Dzisiaj mamy tylko wyrazić, jako radni, wolę, więc poprę te uchwałę. A na podjęcie ostatecznej decyzji mamy jeszcze czas, po konsultacjach z mieszkańcami Olsztyna.
Radny PiS Przemysław Bałdyga odnosząc się do słów Małkowskiego skomentował: Procedura powinna była zacząć się od rady, a nie od decyzji prezydenta. Powiedział też, że pisma sądów i izby adwokackiej nie wskazują na wolę przeniesienia do Starego Olsztyna.
Prezydent Robert Szewczyk: Rozszerzenie będzie służyć i Olsztynowi i powiatowi olsztyńskiemu
Robert Szewczyk podkreślił, że dzisiejsze głosowanie dotyczy uchwały intencyjnej, która otworzy furtkę do rozpoczęcia szerokich konsultacji społecznych. Zaprotestował też przeciwko stosowaniu przez przeciwników przesunięcia granicy miasta wojennej nomenklatury. - Jest to w pełni demokratyczna, przejrzysta procedura. Nie żadna aneksja.
Prezydent bronił koncepcji miasteczka prawnego z dala od centrum miasta.
- Od kiedy jestem prezydentem wpływają do mnie wnioski z sądów popierające rozwiązanie w postaci miasteczka prawnego, także z prokuratury. Spotykałem się osobiście ze służbą więzienną. Przypomnę, że dzisiejsze sądy i areszt, jeszcze sto lat temu również znajdowały się na obrzeżach. Na wątpliwości radnego Grzegorza Smolińskiego, który mówił o konieczności przeprowadzki wraz z sądami kancelarii prawnych, Robert Szewczyk odpowiedział, że nie ma negatywnego stanowiska od radców. - Jestem przekonamy, że w miasteczku prawnym rozwinie się taki sektor – stwierdził.
Włodarz stolicy regionu odniósł się też do poruszanej przez radnych kwestii finansowania „przeprowadzki” prawniczej administracji. - Nie są to inwestycje miasta, to inwestycje skarbu państwa. Miasto je umożliwia poprzez udostępnienie terenu – wyjaśnił. - To będzie długotrwały proces, ale musimy odważnie patrzeć w przyszłość – podsumował Robert Szewczyk.
- Takie rozwiązania funkcjonują chociażby w Białymstoku. (W rzeczywistości Sąd Okręgowy i Apelacyjny są w centrum miasta, jedynie nowy Sąd Rejonowy zbudowano w odległości 5 km od centrum – przypis A.Socha). Rozpraszanie funkcji jest miasto twórcze, natomiast zbyt ujednolicone funkcje dzielnic sprawiają, że w Olsztynie o godzinie 15:00 Śródmieście wymiera, bo sądy zamykają się.
- Właśnie takie zagospodarowanie tej przestrzeni umożliwia sprowadzenie do naszego miasta inwestycji publicznej i innych. To wszystko się nie wydarzy w ciągu jednego roku, ale 2 czy nawet 5, to będzie proces. Musimy mieć odwagę i umieć patrzeć w przyszłość.
Prezydent Olsztyna przypomniał też, że sporny teren jest w większości własnością Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, a nie gminy Purda.
- Nie zmieni się własność, ale zmieni się administrator i podejście do zagospodarowania tego terenu, jako naturalnego przedłużenia Olsztyna. Mieszkańcy tych terenów otrzymają dostęp do wszystkich funduszy rozwojowych, które są w mieście: do budżetów obywatelskich, organizacji pozarządowych, klubów sportowych czy transportu publicznego, który dla olsztyńskich dzieci jest bezpłatny – tłumaczył Szewczyk.
- Nie zmieniamy granic dla zmiany granic. Zmiany są potrzebne, bo wynikają z potrzeb rozwojowych miasta, zabezpieczenia terenów pod funkcje, które miasto Olsztyn musi zapewnić.
- Tak, będziemy rozwijać ideę miasteczka prawnego,
- Tak, przyjmiemy. miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który zabezpieczy zieleń buforową między obwodnicą a osiedlami mieszkalnymi.
-Tak, zabezpieczymy istnienie i funkcjonowanie rodzinnego ogrodu działkowego Krokus, łącznie z możliwością jego poszerzenia i rozbudowy o buforowe tereny zielone.
- Tak, zabezpieczymy budowę przedłużenie ulicy Szymborskiej od strony krańcówek tramwajowych, zabezpieczymy budowę przedłużenie ulicy Kubusia Puchatka, żeby te tereny były zorganizowane i tak skomunikowane jak cały Olsztyn.
- To oczywiście będzie proces, ale będzie to możliwe. To jest proces nieunikniony. Warunkuje dobry rozwój naszego miasta.
- Ja się spotykam z sąsiadami. Na tych spotkaniach reprezentujemy interesy swoich mieszkańców i szukamy kompromisu w sprawach linii autobusowych i wodociągów, bo tutaj mamy nierozwiązane długoletni problem z gminą Stawiguda. Dziś, Szanowni Państwo, reprezentujemy interes rozwoju naszego miasta. Nie można być trochę za rozwojem i trochę przeciw. To hipokryzja.
- Szanowni Państwo. Wydajemy 908 milionów złotych na edukację. Dopłacamy jako miast do subwencji 281 milionów złotych. Na jednego ucznia dopłacamy 7.825 zł. To są pieniądze, które pochodzą z podatków mieszkańców. Z gminy Purda mamy w Olsztynie w szkołach 637 uczniów, więc dopłacamy do nich rocznie 7.825 zł x 637 uczniów. To nie jest żaden wyrzut, tylko mówię, jak jest. To znaczy, że Olsztyn jest kołem zamachowym rozwoju całego powiatu olsztyńskiego, swoją obecnością, funkcjami, jako ośrodek pracy, handlu, usług, zdrowia, edukacji. Bądźmy w tym wszystkim uczciwi i odpowiedzialni.
- Szanowni Państwo, bądźcie w opozycji do prezydenta, ale do Olsztyna jako stolicy województwa, która napędza rozwój wszystkich mieszkańców i docelowo całego powiatu olsztyńskiego To rozwiązanie będzie wcielone w życie. Będzie wygraną dla wszystkich, zarówno po jednej i po drugiej stronie granicy.
Za przyjęciem uchwały o wyrażeniu woli przystąpienia do procesu zmiany granic administracyjnych Olsztyna głosowało 14 radnych. Przeciw był tylko Mirosław Arczak. Osiem osób wstrzymało się od głosu. Byli to radni klubu PiS oraz Marcin Możdżonek.
Ostateczną decyzję w kwestii przejęcia przez Olsztyn części terenu, administracyjnie należącego do gminy Purda, podejmie rada ministrów. Nastąpi to po zasięgnięciu opinii: gminy, powiatu olsztyńskiego oraz wojewody warmińsko-mazurskiego. Co istotne rząd nie będzie musiał brać pod uwagę opinii powyższych podmiotów.
Adam Socha
-
radny Mirosław Arczak radny Mirosław Arczak
-
radny Jarosław Babalski radny Jarosław Babalski
-
radny Piotr Grzymowicz, za nim wójt Purdy Teresa Chrostowska radny Piotr Grzymowicz, za nim wójt Purdy Teresa Chrostowska
-
radny Czesłąw Małkowski radny Czesłąw Małkowski
-
radny Radosław Nojman radny Radosław Nojman
-
-
-
prezydent Robert Szewczyk prezydent Robert Szewczyk
-
-
-
-
od prawej sołtys Starego Olsztyna Zdzisław Brodzik od prawej sołtys Starego Olsztyna Zdzisław Brodzik
-
-
-
-
-
-
-
Skomentuj
Komentuj jako gość