W grudniowej „Debatce” napisałem, że olsztyński radny KO Piotr Pancer chce wygryźć ze stołka dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie Mariusza Sieniewicza. Przypuszczałem, że powodem jest odległość – 109 km – od Susza, w którym Pancer od ponad 4 lat jest dyrektorem Suskiego Domu Kultury. Okazało się, że dlatego na gwałt szuka posady w Olsztynie, gdyż wiedział o grożącym mu zwolnieniu. Wypowiedzenie burmistrz wręczył mu 23 grudnia.
O powodach odwołania w mediach społecznościowych poinformował Marcin Mądry, burmistrz Susza.
- Głównym powodem odwołania dyrektora były nieprawidłowości wynikające z przeprowadzonej kontroli zarządczej i postępowania wyjaśniającego, do których odwołany dyrektor nie złożył wyjaśnień w wyznaczonym terminie. Skutkiem powyższego, zgodnie z ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, było odwołanie dyrektora ze stanowiska - napisał samorządowiec. - Odnosząc się do daty odwołania chciałbym podkreślić, że decydujące znaczenie w tej kwestii miał fakt, że niemal od początku grudnia były dyrektor nie stawiał się na proponowane przeze mnie spotkania. Mimo podejmowanych prób umówienia się na rozmowę w wyznaczanych kilku terminach, pan Piotr Pancer za każdym razem informował o swojej nieobecności w Suszu. W momencie, w którym po długiej nieobecności dyrektor pojawił się w siedzibie Suskiego Ośrodka Kultury (23.12.2024 r.), zostało mu wręczone odwołanie.
Burmistrz Susza poinformował także, że nowy dyrektor zostanie wyłoniony w drodze otwartego konkursu, który zostanie ogłoszony na początku 2025 r.
Wcześniej mieszkańcy Susza krytykowali dyrektora w sieci za zwolnienie z pracy cenionej instruktorki muzyki i wprowadzenie odpłatności za zajęcia muzyczne dla dzieci.
Piotr Pancer został radnym KO w olsztyńskiej radzie miasta i jest przewodniczącym komisji kultury, dzięki temu, że radna Sylwia Rembiszewska-Piątek została wiceprezydentem Olsztyna, a on był za nią w liczbie uzyskanych głosów.
Działacze PO w Olsztynie zauważyli, że Pancer od dłuższego czasu usilnie zabiega o posadę dyrektora MOKu. Na swoim FB odnotowuje wszystkie imprezy kulturalne w Olsztynie. Zamieszcza selfie z prezydentem Olsztyna Robertem Szewczykiem i marszałkiem Marcinem Kuchcińskim. Ale chyba te zabiegi na nic się zdadzą, gdyż politykom PO odpowiada kurs dyrektora Sieniewicza na ideologiczną „pierekowkę dusz” olsztynian.
Piotr Pancer to syn prezesa olsztyńskiego Wodkanu Wiesława Pancera, który ma 75 lat a stanowisko piastuje chyba od 1945 roku? :-) Mógłby więc pójść na emeryturę i oddać stołek synowi. Może nie od razu prezesa, bo ten może chcieć objąć prominentny działacz PO Jarosław Słoma, oddelegowany przez partię do wodkanu na „komisarza politycznego” w roli wiceprezesa. Ale jak Słoma zostanie wiceprezesem to Piotr może wskoczyć na jego miejsce.
Ewentualnie Piotr Pancer mógłby wystartować na stanowisko dyrektora oddziału w Olsztynie Totalizatora Sportowego. Pierwotnie na ten stołem przymierzał się Marcin Politewicz, syn działacza PO i radnego wojewódzkiego Tadeusza Politewicza, ale po tym, jak wybuchła afera w związku ze skokiem na Totka przez „tłuste koty” Koalicji 13 grudnia, wrócił na stanowisko dyrektora Departamentu Zakupu Długopisów i Papieru (czy jakoś tak).
W każdym razie kumple partyjni nie dadzą Piotrowi zginąć z głodu.
Jest jeszcze jeden problem z Piotrem Pancerem. Dlaczego mieszkaniec Iławy jest radnym Olsztyna?
Piotr Pancer w wywiadzie dla Nowego Kuriera Iławskiego został zapytany przez dziennikarza o miejsce zamieszkania:
"– Mieszka Pan w Iławie, pracuje w Olsztynie. Czy nadal Pan zostanie w naszym mieście i będzie dojeżdżał do pobliskiego Susza?
Piotr Pancer: Rozwiewając wątpliwości: urodziłem się w Olsztynie, mieszkam w Iławie i będę dojeżdżał do pracy do Susza".
Przypomnę, że ustawa samorządowa mówi wyraźnie, iż obywatel musi być mieszkańcem miejscowości, w której uzyskał mandat radnego. Przerabialiśmy już raz taką historię z kilkoma radnymi Rady Miasta Olsztyna z listy PO, którzy zdobyli mandat, ale pobudowali wille w sąsiednich gminach, tam faktycznie żyli i płacili podatek.
Dotyczyło to także działacza PO Marcina Kuchcińskiego. Twierdził, że mieszka w Olsztynie w bloku przy Barcza 21. Udowodniłem wówczas, odwiedzając mieszkańców tej klatki, którzy kategorycznie stwierdzili, - po okazaniu im zdjęcia - że nigdy nie widzieli na oczy faceta. Kuchciński złożył mandat radnego i partyjni kumple dali mu stołek wicemarszałka, a od tej kadencji wybrali go marszałkiem (Kuchciński do dzisiaj mi nie podziękował!).
Jak potoczy się historia mandatu radnego Pancera? Czy też w w finale zostanie wicemarszałkiem?
Adam Socha
Na zdjęciu, u góry, od lewej Piotr Pancer, Robert Szewczyk i Marcin Kuchciński, na dole Piotr z ojcem Wiesławem
Skomentuj
Komentuj jako gość