Z chrześcijańską nadzieją na życie wieczne w niebie informujemy, że 9 listopada 2024 r., w godzinach przedpołudniowych, zmarł ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. Informacje o pogrzebie zostaną podane w późniejszym terminie - poinformowała Kuria Archidiecezji Warmińskiej.
Sąd Rejonowy w Szczytnie zgodził się na tymczasowe aresztowanie 27-letniego Szymona K., który chciał zabić a następnie ograbić ks. Lecha Lachowicza (72 l.), proboszcza parafii Świętego Brata Alberta w Szczytnie. Z komunikatu prokuratury dowiedzieliśmy się szokujących faktów o napadzie. Oskarżony wtargnął na plebanię z planem zabicia i okradzenia księdza, tuż po wieczornej Mszy św., odprawianej przez. ks. Lachowicza w niedzielę 3 listopada o godz. 18.00. Ksiądz nadal jest nieprzytomny.
- 27-letni Szymon K. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa księdza i spowodowania u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – mówi prokurator Artur Bekulard, szef Prokuratury Rejonowej w Szczytnie. - Złożył obszerne wyjaśniania i przyznał się do zarzucanych mu czynów. We wtorek, 5 listopada złożyliśmy wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Sąd rozpatrzył ten wniosek 6 listopada i przychylił się do wniosku prokuratury. Poniżej publikujemy komunikat rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Olsztynie:
Podejrzany przyznał, że miał cel rabunkowy i był zdecydowany zabić księdza
Z zebranego dotychczas materiału dowodowego wynika, iż w dniu 3 listopada 2024r w godzinach wieczornych do budynku plebanii Parafii Świętego Brata Alberta w Szczytnie wdarł się siłowo mężczyzna. Na korytarzu parafii wyszedł do niego proboszcz parafii Lech L., a wówczas mężczyzna zaatakował go zadając szereg ciosów metalowym toporkiem w głowę, wskutek czego pokrzywdzony przewrócił się na ziemię plecami w kierunku podłoża, po czym podejrzany kontynuował zadawanie uderzeń w głowę pokrzywdzonego, znajdując się w pozycji półsiedzącej na jego klatce piersiowej.
Zaalarmowana hałasem pracownica parafii wyszła ze swojego pokoju i dostrzegła leżącego w holu parafii Lecha L. oraz napastnika, który uderzał go w głowę trzymanym w ręku narzędziem. Kobieta użyła wobec napastnika ręcznego miotacza gazu pieprzowego, po czym oddaliła się i niezwłocznie zadzwoniła pod numer alarmowy.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze Policji z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie nie zastali już napastnika. Pokrzywdzonemu Lechowi L. została niezwłocznie udzielona pomoc medyczna, nieprzytomny, z obrażeniami głowy został przewieziony do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie.
W wyniku podjętych niezwłocznie intensywnych czynności operacyjnych i procesowych funkcjonariusze Policji z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie już w dniu 4 listopada 2024r w godzinach porannych wytypowali jako potencjalnego sprawcę zdarzenia 27 - letniego mieszkańca Szczytna, Szymona K,. i dokonali jego zatrzymania na terenie miasta.
Przeprowadzone w miejscu zamieszkania zatrzymanego czynności procesowe pozwoliły na zabezpieczenie dowodów które w wysokim stopniu uprawdopodobniły, iż Szymon K. mógł być sprawcą napaści na pokrzywdzonego Lecha L.
Zarzuty dla podejrzanego i zastosowane środki zapobiegawcze.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego prokurator Prokuratury Rejonowej w Szczytnie w dniu 5 listopada 2024r przedstawił Szymonowi K. zarzut tego, że:
w dniu 3 listopada 2024 r. na terenie Parafii Świętego Brata Alberta w Szczytnie, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Lecha L., zadał mu co najmniej kilka uderzeń metalowym toporkiem ręcznym w głowę, wskutek czego pokrzywdzony doznał obrażenia ciała w postaci m.in. rozległej rany twarzy, rozległej rany w okolicy prawej małżowiny usznej, rany w okolicy potylicy, złamania kości pokrywy czaszki po stronie prawej ze stłuczeniem tkanki mózgowej, krwiaka podtwardówkowego nad lewą półkulą mózgu, obrzęku mózgu, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, jednak zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na reakcję obronną bezpośredniego świadka zdarzenia i udzielenie pokrzywdzonemu pomocy medycznej tj. popełnienia przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i inne.
Czyn ten jest zagrożony karą nawet dożywotniego pozbawiania wolności.
Podejrzany przyznał, że miał cel rabunkowy i był zdecydowany zabić księdza
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Szymon K. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W złożonych wyjaśnieniach podał, iż udał się na parafię w celach rabunkowych, jednak był też zdecydowany dokonać zabójstwa księdza aby osiągnąć zaplanowany cel. Przed realizacją zamierzeń powstrzymała go jedynie obecność na terenie parafii osoby trzeciej – kobiety, której nie spodziewał się tam spotkać.
W celu zapewnienia prawidłowego toku postępowania prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Szczytnie wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
Posiedzenie Sądu w tym zakresie zostało wyznaczone na dzień 6 listopada 2024r.
Postępowanie jest w toku.
Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie
Daniel Brodowski
Wcześniej napisaliśmy:
Ciężko pobity 72-letni ks. Lech Lachowicz, proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie w stanie krytycznym leży w szpitalu. Ks. Lech to charyzmatyczny, bezkompromisowy kapłan, który w stanie wojennym redagował w Wielbarku podziemne pismo „Wolny Mazur”, a obecnie angażował się w działalność antyaborcyjnej Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Do napadu doszło w niedzielę 3 listopada po wieczornej Mszy św., tuż przed godz. 19.00. Odgłosy walki usłyszała współpracownica księdza pani Elżbieta, która ruszyła księdzu na pomoc. Użyła gazu pieprzowego wobec napastnika i ściągnęła jego uwagę na siebie. Bandyta po chwili zaniechał ataku, gdyż najprawdopodobniej zadziałał gaz. Pani Elżbieta zadzwoniła po policję i karetkę. Ksiądz Lech został przetransportowany do szpitala, gdzie teraz trwa walka o jego życie.
Na miejsce natychmiast skierowano policyjne patrole, ratowników medycznych oraz strażaków. Jak ustalili funkcjonariusze, 72-letni ksiądz został zaatakowany przez mężczyznę, który uciekł z miejsca zdarzenia jeszcze przed przyjazdem służb ratunkowych.
Fot. Tygodnik Szczytno
Szczycieńscy policjanci rozpoczęli intensywne działania w celu ujęcia sprawcy. W efekcie w poniedziałek rano, 4 listopada, zatrzymali na terenie Szczytna 27-letniego mężczyznę, który jest podejrzany o udział w ataku. Zatrzymanemu postawiono wstępną kwalifikację czynu jako usiłowanie zabójstwa. Trwają procesowe czynności, podczas których śledczy ustalają szczegóły zdarzenia.
Jak twierdzi WP.pl, która uzyskała informację od szczycieńskiej policji, napastnik był uzbrojony w toporek. Napaść była na tle rabunkowym. Ksiądz i napastnik znali się wcześniej, gdyż napastnik mieszkał na terenie parafii księdza.
Śledztwo jest prowadzone pod nadzorem szczycieńskiej prokuratury ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tej brutalnej napaści oraz ustalić, jakie były jej motywy. We wtorek do prokuratury miały dotrzeć opinie biegłych. Po zapoznaniu się z nimi i przesłuchaniu ponownym podejrzanego, prokuratura ma ogłosić komunikat.
- Jesteśmy wstrząśnięci i zasmuceni tym, co się stało. Ksiądz proboszcz walczy o życie, jest w stanie krytycznym. Prosimy o modlitwę za niego – powiedział rzecznik Kurii Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie ks. Marcin Sawicki.
Ksiądz Lech Lachowicz jest absolwentem Wyższego Seminarium Duchownego Hosianum w Olsztynie, święcenia kapłańskie otrzymał w 1976 roku z rąk bpa Józefa Drzazgi. W tym samym roku uzyskał tytuł magistra teologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
W stanie wojennym odprawiał Msze za Ojczyznę
Jako wikariusz pracował w parafiach w: Olsztynie, Bartoszycach i Mikołajkach. Stan wojenny zastał go w Wielbarku, jako wikariusza parafii św. Jana Nepomucena w Wielbarku. Zaczął tam odprawiać wzorem ks. Jerzego Popiełuszki Msze za Ojczyznę. Skupił wokół siebie grono parafian, z którymi wydawał podziemne pismo „Wolny Mazur”. Zapraszał na Msze do Wielbarka wybitnych artystów, którzy występowali w kościele i naukowców z Warszawy, którzy mieli w kościele wykłady.
Ta działalność księdza sprawiła, że w Wielbarku zaroiło się od szpicli i esbeków. W rozprawę z księdzem i skupionymi wokół niego parafianami zaangażowano I sekretarza KG PZPR Jerzego Małkowskiego, późniejszego prezydenta Olsztyna używającego imion Czesław Jerzy Małkowski. Wkrótce na mieszkańców Wielbarka posypały się represje w miejscu pracy i aresztowania, niektórych zmuszono do emigracji. Za te zasługi Małkowski awansował na dyrektora olsztyńskiego Urzędu Cenzury.
Natomiast odważnego wikarego przeniesiono do Gołdapi a następnie był administratorem parafii w Janowie koło Kwidzyna.
Od 1990 roku jest proboszczem parafii pw. Świętego Brata Alberta w Szczytnie. Ks. Lachowicz jest pierwszym proboszczem tej parafii. Rozpoczął budowę kościoła parafialnego.
W 2001 roku został odznaczony godnością kapelana honorowego Jego Świątobliwości. W tymże roku opisałem historię ruchu oporu w stanie wojennym zorganizowanym przez ks. Lachowicza.
Czytaj
Wielbark pamięta I sekretarza Jerzego Małkowskiego i ks. Lecha Lachowicza
W tym roku ukazała się książka Krzysztofa Kolczyńskiego, o historii podziemnego pisma „Wolny Mazur”, wydana przez Instytut Północny w Olsztynie.
Ksiądz i pani Elżbieta byli wolontariuszami Fundacji Pro
O brutalnym napadzie na księdza proboszcza Lecha Lachowicza, poinformował też na stronie Fundacji Pro Mariusz Dzierżawski, bowiem kapłana zaangażowanego m.in. w działania tej Fundacji i obronę dzieci przed aborcją, tak jak i współpracownica księdza, pani Elżbieta, która ruszyła mu na pomoc, jest wolontariuszką Fundacji.
Ksiądz Lech uczestniczył w organizowanych przez Fundację w Szczytnie publicznych modlitwach różańcowych. Zorganizował także spotkanie o tematyce pro-life w swojej parafii, do prowadzenia którego zaprosił wolontariuszy Fundacji.
Wolontariusze Fundacji są regularnie przedmiotem napaści proaborcjonistów.
Zamordowanego kapłana wspomina koordynator Fundacji Marek, organizator publicznych modlitw różańcowych i akcji informacyjnych na temat aborcji w Szczytnie:
"Pamiętam naszą pierwszą modlitwę różańcową, którą zorganizowaliśmy w Szczytnie. Zgromadziliśmy się w ruchliwym miejscu, modląc się i pokazując jednocześnie prawdę o aborcji mieszkańcom miasta. Przypadkiem przechodziła tamtędy akurat pani Elżbieta, która wracając z Mszy Św. trafiła na naszą akcję. Jak się po raz kolejny okazało, nie ma przypadków, są tylko znaki. Pani Elżbieta została z nami na różańcu, a po jego zakończeniu nalegała, abyśmy wspólnie poszli na pobliską parafię do księdza proboszcza, którego jej zdaniem powinniśmy koniecznie poznać.
Zgodziliśmy się, a tym kapłanem był właśnie ksiądz Lech Lachowicz. Przyjął nas bardzo ciepło, nawiązaliśmy współpracę. Ksiądz Lech przychodził od tej pory na organizowane przez nas publiczne modlitwy różańcowe i błogosławił uczestników naszych zgromadzeń.
Zaprosił nas także do swojej parafii, abyśmy przeprowadzili spotkanie dla wiernych uświadamiające na temat aborcji i konieczności włączenia się do walki o życie. Ucieszyła nas ta współpraca, gdyż bardzo potrzebujemy w dzisiejszych czasach takich kapłanów - zdecydowanych, odważnych i zaangażowanych. Obyś był zimny albo gorący - brzmi jedno z najbardziej przejmujących upomnień Pana Jezusa znanych z kart Ewangelii. Najgorsze jest bycie letnim, nijakim, biernym.
Ksiądz Lech był gorącym orędownikiem prawa do życia dla wszystkich dzieci i zarówno swoim słowem jak i czynem o to prawo się upominał."
Mordercą księdza Lecha okazał się 27-letni Szymon K. Wedle informacji udzielonej przez prokuraturę, przyszedł on na plebanię z intencją zabicia księdza, aby następnie móc swobodnie dokonać kradzieży na plebanii. Sprawca oprócz topora miał przy sobie również pojemnik z benzyną, być może po to, aby po wszystkim podpalić plebanię. Media donoszą, że według relacji sąsiadów Szymon K. to "grzeczny, normalny chłopak", były student medycyny, który nigdy wcześniej nie sprawiał problemów.
Adam Socha
Zdj. główne, ks. Lech Lachowicz odprawiający Mszę św.. Fot. M. Rutynowski
Skomentuj
Komentuj jako gość