Oświadczenie lustracyjne przewodniczącego Sejmiku Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie Bogdana Bartnickiego było prawdziwe, orzekł Sąd Okręgowy w Gdańsku, przy udziale Prokuratora Oddziałowego Biura Lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku Krzysztofa Grodziewicza.
Skan wyroku otrzymaliśmy od przewodniczącego, który wyznał, że ciążące na nim od czerwca 2024 roku podejrzenie było ciężkim brzemieniem.
Wcześniej na ten temat (w czerwcu 2024 roku) napisałem:
Od czasów ostatnich wyborów samorządowych po Olsztynie krąży MMS ze stroną z IPN, z której wynika, że przewodniczący Sejmiku Bogdan Bartnicki, działacz PSL współpracował z SB a jako kandydat złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Ten MMS dotarł i do mnie
Faktycznie, na stronie IPN czytamy:
"Zarejestrowany dnia 20.06.1988 w Wydziale "C" WUSW Olsztyn przez Grupę VI SB RUSW Ostróda pod nr. 18986 jako kandydat na TW. Dnia 21.09.1988 pozyskany na zasadzie dobrow.[olności] w charakterze TW pseud. "Bartek" do zagadnienia sekt.[or] państw.[owy]. Zdjęty z ewidencji dnia 22.01.1990. Materiały zostały zniszczone w jednostce za protokołem brakowania nr K-G-0214/90 dnia 16.01.1990".
Również w Wikipedii napisano:
Bogdan Bartnicki (ur. 3 marca 1957 w Dąbrównie), w latach 2023–2024 członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego, od 2024 przewodniczący sejmiku warmińsko-mazurskiego.
Życiorys
Syn Bronisława i Janiny. W 1988 został zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa, następnie pozyskany jako TW „Bartek”. Absolwent Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Pracował jako dyrektor stacji hodowli roślin w Szyldaku, w biurze terenowym Agencji Nieruchomości Rolnych dla powiatów ostródzkiego i iławskiego oraz jako wicedyrektor Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Olsztynie. Przez ponad 10 lat zatrudniony w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego m.in. jako wicedyrektor departamentu.
Działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Był radnym i przewodniczącym rady gminy Ostróda. W 1998, 2014 i 2018 wybierany do rady powiatu ostródzkiego. W 2012 przez kilka miesięcy pełnił funkcję komisarza gminy wiejskiej Ostróda po dymisji Gustawa Marka Brzezina. 7 listopada 2023 wybrany członkiem zarządu województwa warmińsko-mazurskiego[6], odpowiedzialnym za sprawy geodezji, infrastruktury i ochrony środowiska. Zakończył pełnienie funkcji 14 maja 2024. Tego samego dnia objął fotel przewodniczącego sejmiku, do którego wybrano go po raz pierwszy w 2024.
Na moje zapytanie wysłane do przewodniczącego Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Olsztynie, otrzymałem pismo IPN z wykazem kandydatów, którzy złożyli oświadczenie, że nie współpracowali ze służbami PRL. Na tej liście umieszczono Bogdana Bartnickiego.
Złożenie fałszywego oświadczenia lustracyjnego jest równoznaczne z utratą kwalifikacji moralnych niezbędnych do zajmowania funkcji publicznych określanych w odpowiednich ustawach jako: nieskazitelność charakteru, nieposzlakowana opinia, nienaganna opinia, dobra opinia obywatelska bądź przestrzeganie podstawowych zasad moralnych. Po upływie 10 lat od dnia uprawomocnienia, orzeczenie Sądu uznaje się za niebyłe.
Bartnicki: To był mój najgorszy dzień w życiu
Zadzwoniłem do przewodniczącego Sejmiku Bogdana Bartnickiego, pytając, dlaczego złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne?
Bogdan Bartnicki: - Jest to dla mnie nieprzyjemna sytuacja. Miesiąc temu otrzymałem taki MMS ze stroną IPNu na swój temat i byłem tym zaskoczony. Prowadzę w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. Domyślam się, jak doszło do zarejestrowania mnie. Otóż, w 1988 roku po powrocie z Niemiec Zachodnich, byłem wypytywany przez funkcjonariuszy milicji, oni zadawali różne pytania. To był mój pierwszy w życiu kontakt z milicją i ostatni.
Najprawdopodobniej ten funkcjonariusz skuszony premią czy nagrodą za pozyskanie współpracownika, zarejestrował mnie. Ja dotarłem do tego człowieka, na szczęście żyje i mam nadzieję, że potwierdzi moje słowa i wtedy wyjdę na prostą. Bo ja podtrzymuję, że złożyłem prawdziwe oświadczenie.
Ja nie byłem milicji do niczego potrzebny, pracowałem w Stacji Hodowli Roślin w Szyldaku jako szeregowy pracownik.
- Należał pan do jakiejś partii?
BB: Tak, do ZSL, ale byłem szeregowym członkiem, nie miałem żadnej funkcji.
Wie pan, jak dostałem ten MMS to był chyba mój najgorszy dzień w życiu, bardzo nieprzyjemna sytuacja. Czuję się z tym niezręcznie, bo przecież ludzie, którzy też dostali tego MMSa, mogą różnie myśleć...
- Musi Pan tę sytuację wyjaśnić. Wiele lat temu, w podobnej sytuacji jak Pan, znalazł się też działacz PSL Adam Krzyśków. Prokurator IPN wniósł do sądu oskarżenie o złożenie fałszywego oświadczenia.
Niekończący się proces lustracyjny byłego posła PSL
BB: Tak, słyszałem, ale chyba do dzisiaj ta sprawa się nie zakończyła?
- No właśnie, zresztą nie ma sensu składanie nieprawdziwych oświadczeń, bo dla wyborców nie ma to znaczenia. Np. kolejni wójtowie gminy Gietrzwałd oświadczali, że współpracowali z SB i byli wybierani w I turze, po kilka kadencji.
BB: Wiem, że dla wyborców to nie ma znaczenia, ale ja nie współpracowałem i złożyłem prawdziwe oświadczenie. Przecież ja kandyduję w wyborach samorządowych od 1990 roku i zawsze takie oświadczenie składałem i nigdy nie było to podważane. Teraz wniosę do sądu o autolustrację. Idę w tym kierunku, już mam prawnika.
Jak poinformował mnie pełnomocnik prawny Bogdana Bartnickiego, przewodniczący Sejmiku wystąpił do sądu o autolustrację.
Rozmawiał Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość