Rada Gminy Gietrzwałd przyjęła na sesji w dniu 24 czerwca, na wniosek przewodniczącego rady Janusza Tkaczyka, jednomyślnie (14 głosów "za") uchwałę: "W sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec rozpowszechniania przez niektóre osoby fizyczne oraz niektóre osoby prawne w przestrzeni społecznej i medialnej informacji godzących w dobra osobiste Gminy Gietrzwałd oraz organów Gminy Gietrzwałd".
Przewodniczący Tkaczyk wyjaśnił, że podczas demonstracji pod Urzędem Gminy 5 maja, przeciwko inwestycji Lidla w Gietrzwałdzie, padały różne obraźliwe zarzuty pod adresem rady i wójta, m.in., że są skorumpowani.
W praktyce uchwała była podstawą dla wójta, by za pieniądze podatników wynajmować prawników i ścigać sądownie krytyków inwestycji Lidla, ale także krytyków w każdej innej sprawie.
Wojewoda Warmińsko-Mazurski w rozstrzygnięciu nadzorczym z dnia 27 czerwca stwierdził nieważność tej uchwały. W ocenie Wojewody żaden z przepisów ustawy o samorządzie gminnym nie stanowi podstawy do imiennego upoważnienia i zobowiązania Wójta Gminy Gietrzwałd i Przewodniczącego Rady Gminy Gietrzwałd do podejmowania działania przeciwko swoim krytykom.
Na to rozstrzygnięcie przysługuje wójtowi skarga do WSA. Do tej pory wójt Jan Kasprowicz nie odpowiedział mi, czy uzna rozstrzygnięcie Wojewody, czy tez zaskarży je do WSA?
Adam Socha
NA ZDJĘCIU, OD LEWEJ: WÓJT JAN KASPROWICZ I PRZEWODNICZĄCY JANUSZ TKACZYK
Skomentuj
Komentuj jako gość