Marketingowo-ideowe kuriozum. Powstała jako medium „Solidarności” „Gazeta Wyborcza” w środę zaoferowała swoim czytelnikom porady w sprawie emerytur dla SB-ków. Czy są jeszcze jakieś granice, których organ Michnika nie przekroczy?
Emerytury mundurowe – brzmi tytuł zapowiedzi zamieszczonej na pierwszej stronie. Gazeta z Czerskiej raczyła już czytelników poradnikami dla działkowców, zbiorem porad seksualnych, albo testem dla gimnazjalistów. Za każdym razem reklamując je w telewizji.
Nie inaczej było ze środową publikacją. Telewizyjny lektor nazwał ją „poradnikiem dla służb specjalnych PRL”. Publikacja ma miejsce równo tydzień po tym jak w Trybunale Konstytucyjnym nastąpił pat w sprawie ustawy dezubekizacyjnej. Na mocy tego dokumentu z początkiem 2010 r. część przywilejów emerytalnych miało stracić ok. 40 tys. funkcjonariuszy SB określanych przez „Wyborczą” rusycyzmem „specsłużby PRL”. TK 13 stycznia odroczył posiedzenie w tej sprawie, nie podając jednocześnie następnego terminu. Ustawę zaskarżyła lewica.
Korzystając z zawieszenia sprawy w trybunale "Wyborcza" podpowiada w jaki sposób byli funkcjonariusze SB mogą uniknąć obniżenia świadczeń. Za każdym razem podając receptę, autor tekstu Leszek Kostrzewski poprzedza ją adnotacją "ważne!". Jednym z takich sposobów jest dowiedzenie Zakładowi Emerytalno-Rentowemu MSWiA, że oprócz pracy w SB wspierało się organizacje niepodległościowe. - Dowodem może być wyrok (nawet nieprawomocny za taką współpracę) - napisał Kostrzewski.
A co jeśli ktoś nie ma szans na zdobycie dokumentu z IPN? I dla takich ludzi "Wyborcza" ma dobrą radę. Jeśli ktoś nie zgadza się z obniżeniem świadczenia może skierować sprawę do odpowiedniej komórki warszawskiego Sądu Okręgowego. I chociaż odwołanie się nie wstrzymuje decyzji o obniżce emerytury, to na podwyżkę i wyrównanie byli esbecy mogą liczyć po wygranym procesie.
Gazeta ostatnią deskę ratunku widzi w TK. Gdy orzeknie on niekonstytucyjność ustawy, wtedy SB-cy będą mogli ubiegać się o ustalenie emerytury na podstawie starego przelicznika. - Trybunał jeszcze nie wydał orzeczenia - kończy swoje "złote myśli"Kostrzewski". Dziennik Michnika po raz kolejny próbuje przekonywać, że istniał "socjalizm z ludzką twarzą", zapominając, że potwór ma gębę potwora
Skomentuj
Komentuj jako gość