Burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz ma podstawy, by sądzić, że mieszkańcy przechorowali na koronawirusa już w styczniu. Wnosi tak z dużej liczby zgonów w styczniu i lutym na zapalenie płuc. Dlatego chciałby odmrożenia gospodarki w swoim mieście żyjącym z turystów. Bez nich miasto zbankrutuje.
Burmistrz te zgony skojarzył z dużą liczba mieszkańców, którzy w tym czasie jeździło do Włoch. Mieli też sporo gości z zagranicy, był nawet ktoś z Chin. Może jest więc tak, że tę epidemię już "przechorowaliśmy"
Burmistrz chce zrobić dla 100 urzędników testy, które pozwolą ustalić, czy już nie przeszli zakażenia. Burmistrz z wykształcenia jest genetykiem i konsultował się z koleżanką, która jest mikrobiologiem.
Jednak zdaniem dyrektora Sanepidu na Warmii i Mazurach Janusza Dzisko, wartość diagnostyczna takich testów jest niewielka, gdyż często wykazują reakcje z innymi koronawirusami, ale nie dowiemy się na tej podstawie z jakimi?
Natomiast dyrektor sanepidu potwierdza obserwacje dotyczące zgonów. Obecnie województwie warmińsko-mazurskim przypadków śmierci na infekcje płuc w zasadzie nie mamy.
Oficjalnie na Warmii i Mazurach na koronawirusa zmarła do tej pory tylko jedna osoba.
Jeśli testy potwierdzą, że 90 proc. osób ma przeciwciała na koronawirusa, to burmistrz będzie wtedy rekomendował, żeby otwierać lokale usługowe i gastronomiczne.Testy na występowanie przeciwciał mają być wykonane w tym tygodniu. Przejdą je urzędnicy, którzy wyrażą na to zgodę.
Przypomnijmy, iż prezes Fundacji „Debata” Bogdan Bachmura wystosował Apel do wojewody warmińsko-mazurskiego o odmrożenie gospodarki na Warmii i Mazurach. APEL czytaj TUTAJ.
(sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość