Na 1 milion 420 tysięcy złotych – na taką kwotę wojewoda warmińsko-mazurski zakwestionował wydatki Helpera w 6 Środowiskowych Domach Samopomocy, w latach 2015 i 2016. Ta kwota mogłaby być wyższa – czytamy w projekcie protokołu pokontrolnego – gdyby kontrolerzy uzyskali wszystkie żądane dokumenty i mogli wejść do wszystkich pomieszczeń.
Wojewoda skierował do prokuratury zawiadomienie w związku z utrudnianiem kontroli przez prezesa Helpera Tomasza Kaczmarka. Również prezes Kaczmarek (na zdjęciu) złożył zawiadomienie do prokuratury na niegospodarność wojewody w związku z wstrzymaniem dotacji na remonty. Zawiadomienie złożyła też posłanka PiS Iwona Arent, zaprzyjaźniona z Kaczmarkami, w związku z podejrzeniem przekroczenia uprawnień przez dyrektora wydziału spraw społecznych Urzędu Wojewódzkiego.
W 6 Domach, 2 w Olsztynie, 2 w gminie Purda, 1 w Reszlu i 1 w Jedwabnie kontrolerzy wykryli te same nieprawidłowości.
Wynajem luksusowych aut dla szefostwa Helpera
od spółek Plaza i Public Media Promo należących do Katarzyny Kaczmarek – byłej prezes Helpera, Tomasza Kaczmarka – prezesa Helpera od grudnia 2016 roku i Marzeny Hajdukiewicz – skarbniczki Helpera. Również tym spółkom Helper zlecał obsługę tzw. „eventów” w Domach, mimo że Domy mają na stanie własny sprzęt nagłaśniający a imprezy powinni prowadzić ich etatowi pracownicy. Helper zlecał też swoim spółkom inne usługi, np. szkolenia pracowników, mimo że spółki te nie zgłosiły do Krajowego Rejestru Sądowego takich usług.
Helperowcy kupowali w hurtowych ilościach odzież, kosmetyki i gadżety elektroniczne
Odzież męską (w tym narciarską za 30 tys. zł) i damską z najwyższej półki, w tym bieliznę (majteczki typu bikini, hipster, tanga), ubranka, kosmetyki i zabawki dziecięce (te zakupy w czasie zbiegły się z zawarciem nowego związku małżeńskiego przez Katarzynę Sztylc z Tomaszem Kaczmarkiem i narodzinami ich córki w lutym 2015 roku). Kupowano też w hurtowych ilościach kosmetyki i perfumy najlepszych marek oraz zestawy upominkowe. Kupowano drogie gadżety elektroniczne jak telefony komórkowe, elektryczne deskorolki, dron.
Helperowcy kupili też dla siebie i swoich rodzin polisy ubezpieczeniowe.
Płacili też rachunki za obsługę prawną aż 4 kancelarii: Jarosława Szczechowicza, Joanny Sadłowskiej, Pawła Łobacza i Jarosława Sztachańskiego - radcy prawnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Wysłałem zapytanie do komendanta wojewódzkiego policji, czy radca Sztachański miał zgodę komendanta na pracę dla Helpera i czy wiedział o śledztwie w sprawie finansów Helpera Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej KWP? Otrzymałem 17 lipca odpowiedż od komendanta jedynie na pierwsze pytanie, że radca "uzyskał zgodę na dodatkowe zajęcie zarobkowe".
Zaskakuje też zakup w hurtowych ilościach leków i środkó opatrunkowych, co nie mieści się w działalności Domów. Np. dla Domów w Olsztynie za 2016 rok na kwotę 28 tys. złotych. Zapytałem prezesa Helpera, w jakim celu, dla kogo? Nie odpowiedział. Zapytałem żonę radcy prawnego Jarosława Sztachańskiego, lekarza psychiatrii Małgorzatę Borkowską-Sztachańską, czy to na jej recepty kupował Helper w ilościach hurtowych leki? Helper płacił lek. Borkowskiej-Sztachańskiej za „świadczenia medyczne” - co wojewoda uznał za bezpodstawne i nieuzasadnione. Najpierw lekarz odmówiła rozmowy na ten temat. Powiedziała tylko, że tą sprawą zajmuje się prokuratura. Dopiero 17 lipca otrzymałem email z oświadczeniem, iż "nie wypisywałam żadnych leków na rzecz Stowarzyszenia". Prokuratura odmówiła mi odpowiedzi na pytanie, czy badała wątek zakupu leków, zwłaszcza w kontekście doniesień medialnych o wyprowadzaniu z Polski leków i sprzedawaniu ich na Zachodzie z wielokrotnym przebiciem.
Sprzęt kupiony, nierozpakowany i nieoznakowany
Kontrolujący odkryli również duże ilości zmagazynowanego, nieoznaczonego sprzętu AGD i RTV (np. odkurzacze, pralki, suszarki elektryczne, telewizory), nieujętego w ewidencji składników majątkowych. „Nieużytkowanie tego sprzętu wskazuje na brak konieczności jego zakupu” - stwierdzili kontrolerzy.
Kontrolujący próbowali też sprawdzić, czy zakupiony sprzęt na wyposażenie Domów odpowiada temu opisanemu w fakturach. Okazało się to niemożliwe, bowiem sprzęt nie jest oznaczony numerami inwentarzowymi.
Helper poza kontrolą
Kontrolerzy odkryli też, że gminy, które odpowiadają bezpośrednio za kontrolę przekazanych dotacji na prowadzenie Środowiskowych Domów Społecznych, tej kontroli nie prowadziły! Ograniczały się do przepisywania sprawozdań Helpera, bez weryfikacji i przekazywania ich, jako własnych, wojewodzie, wprowadzając wojewodę tym samym w błąd. A jeśli nawet zleciły audyt, tak jak burmistrz Reszla, to mimo dobitnych dowodów na to, że Helper nie stosował Prawa o zamówieniach publicznych przy zlecaniu remontów i szastał pieniędzmi oraz braku wyjaśnień ze strony Helpera, nie zerwał umowy z Kaczmarkami. Mało tego. Już po negatywnym audycie burmistrz Marek Janiszewski podpisał roczne rozliczenie dotacji składane do Wojewody, w 100 procentach potwierdzając prawidłowość wydatkowania środków budżetowych!
Wszyscy włodarze gmin mieli już na początku 2015 roku pełną świadomość, że Urząd Kontroli Skarbowej nie znalazł faktur na pokrycie 12 milionów złotych wydanych na remonty i zakup wyposażenia, i że prokuratura wszczęła w związku z tym postępowanie. Wiedział o tym również wojewoda Marian Podziewski (PSL) i jeszcze przyspieszył przekazywanie milionów złotych dotacji i przekazywał je do ostatniej chwili swojego urzędowania. Helper wydawał te miliony na remonty i zakupy nie stosując procedury zamówień publicznych, do czego był zobowiązany prawem.
Dopiero nowy wojewoda Artur Chojecki (od grudnia 2015 roku) wstrzymał dotacje na dalsze remonty, czym naraził się prezesowi Helpera Tomaszowi Kaczmarkowi, który z tego powodu złożył zawiadomienie do prokuratury. Kaczmarek twierdzi, że wstrzymanie dotacji spowoduje dewastację dachu i futryn okiennych, na które już wydano ok. 3,5 mln złotych.
Ze 102 milionów złotych, którą w sumie otrzymało 70 ŚDS-ów na Warmii i Mazurach, za czasów wojewody Podziewskiego połowę czyli 50 milionów złotych dostał Helper, prowadzący 6 domów – informuje dyrektor wydziału spraw społecznych UW Marcin Jastrzębski (sprawuje tę funkcje od kwietnia 2016 roku).
Adam Socha
Cały tekst ukaże się w lipcowym numerze miesięcznika "Debata", w czwartek 20 lipca.
Skomentuj
Komentuj jako gość