W materiale filmowym w TVP Olsztyn na temat kampanii wyborczej we wtorek 13.10 zobaczyłem 4 kandydatów z olsztyńskiej listy PiS uzbrojonych w wałki, malujących wspólnie jedną ścianę w Środowiskowym Domu Samopomocy w Jedwabnie. Szefem ekipy malarskiej była lokomotywa listy PiS poseł Iwona Arent, a pomocnikami prof. Małgorzata Suświłło, dziekan Wydziału Nauk Społecznych UWM, prof. Selim Chazbijewicz i przedsiębiorca z Mrągowa Prusaczyk.
„Malowaliśmy ścianę, która nadawała się do remontu, żeby pokazać, że chcemy pomagać ludziom - tłumaczyła przed kamerą Iwona Arent ideę malowania ściany. - Chcemy udowodnić, że nie boimy się ciężkiej pracy. Nie mówimy, że nie da się rady, bo da się radę!
Wypowiedział się też prof. Selim Chazbijewicz: - Wbrew temu, co mówią nasi przeciwnicy, jesteśmy partią wychodzącą w kierunku potrzeb zwyczajnych ludzi pracy i dzisiejszym działaniem chcieliśmy to podkreślić.
Dziennikarze podali, że Środowiskowy Dom Samopomocy w Jedwabnie, prowadzony jest przez stowarzyszenie, którego szefową jest żona jednego z byłych posłów PiS (słynnego „agenta Tomka”).
W tym samym materiale TVP Olsztyn znalazł się materiał z konferencji kandydatki niezależnej do Senatu, Lidii Staroń, z udziałem rolnika ograbionego przez komornika i prawnika Lecha Obary. Poseł poinformowała o finale sprawy, którą zajęła się w tym roku. Dzięki jej interwencji poselskiej rolnik spod Mławy Radosław Zaremba odzyskał 80 tysięcy złotych za bezprawnie zagrabiony i zlicytowany ciągnik. Posłanka poinformowała też, iż wystąpiła z wnioskiem, by odszkodowania w imieniu pokrzywdzonego domagała się prokuratura, bowiem z powodu utraty ciągnika poniósł w sumie 200 tysięcy złotych strat.
Dziennikarze wiedzą, że jeśli konferencję zwołuje Lidia Staroń, to nie będzie uprawiać pustego pijaru, tylko ma coś istotnego do zakomunikowania. Z reguły na konferencjach towarzyszą jej pokrzywdzeni ludzie przez komorników-kryminalistów, skorumpowanych urzędników czy nieuczciwych funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Jeśli już podejmuje się obrony kogoś, to doprowadza sprawę do końca, do naprawienia, chociaż w części wyrządzonej krzywdy. Jeśli widzi, że nie są to sprawy jednostkowe, a bezkarność funkcjonariuszy państwa umożliwia złe prawo, to doprowadza do jego zmiany i wtedy zwołuje konferencję. Jeśli fatyguje dziennikarzy, by zgłosić jakąś inicjatywę ustawodawczą, to nie w sprawie kolejnych szykan wobec kierowców, jak jej była blond-koleżanka z partii i sejmu B.B., a w sprawach istotnych społecznie, tak jak niedawno zgłosiła pomysł na położenia kresu handlu dopalaczami. Po prostu proponuje odwrócić sytuację, zamiast najazdów policji na tzw. sklepiki kolekcjonersko-zapachowe, która rekwiruje towar, by przez kilka miesięcy badać w laboratoriach ich skład, a w tym czasie handlarze wprowadzają zmodyfikowane mieszanki do obrotu i śmieją się w kułak, proponuje objąć tych gangsterów takimi samymi przepisami, które dotyczą producentów artykułów spożywczych i lekarstw. To producenci żywności i lekarstw muszą przedstawić certyfikat, iż nie wprowadzają do obrotu trucizny i muszą podać na opakowaniu skład produktu i do czego służy.
Również we wtorek 13.10. w ramach swojej kampanii wyborczej senator Ryszard Górecki startujący z listy PO, z poparciem PSL w świetle kamer przekazał kwotę 4,5 tysiąca złotych na konto Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Były to pieniądze zbierane podczas tegorocznego Balu Uniwersyteckiego w Olsztynie.
Z kolei Zjednoczona Lewica zwołała konferencję przed I LO w Olsztynie, by ustami posła Tadeusza Iwińskiego domagać się świeckiej szkoły, zabrania pieniędzy przeznaczonych na lekcje religii i przekazanie ich np. na edukacje seksualną.
Komentarz
Jak się Państwu zdaje, zwracam się do wyborców PiS-u, który przekaz przemówił do wyborcy, który nie jest zdeklarowanym zwolennikiem PiS, jeszcze się waha na kogo zagłosuje i z reguły decyzje podejmuje pod wpływem obrazków? Czy przekona go widok 4 osób uzbrojonych w wałki, malujących wspólnie jedną ścianę; twierdzących, że chcą tym udowodnić, iż są gotowi pomagać zwykłym ludziom i nie boją się ciężkiej pracy, czy przeciwnie, na ten widok parsknie śmiechem?
Kto Wam podsuwa takie pomysły?
Że poseł Iwona Arent nie jest w stanie zobaczyć, w jaki obciach się pakuje, to mnie nie zaskakuje, ale że mądry, doświadczony profesor Selim Chazbijewicz nie tylko, że nie wyperswadował pani Arent tej autokompromitacji, ale jeszcze sam w tym wziął udział, to mnie zaskoczyło.
Bogdan Bachmura zapewne, by powiedział, że to wina demokracji, która zmusza nawet poważnych ludzi do robienia z siebie błaznów. Ale jak widzimy, tylko z jednego materiału filmowego, z jednego dnia kampanii, nie wszyscy w tym cyrku robią za klaunów.
Adam Socha
zdjęcia: screenshots z materiału filmowego TVP Olsztyn
Skomentuj
Komentuj jako gość