W środę 22 lipca br. podczas posiedzenia Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich rozpatrywany był wniosek Komendanta Głównego Policji z dnia 5 stycznia 2015r. o uchylenie immunitetu Panu Posłowi Jerzemu Szmitowi, uczestniczącemu w proteście przeciwko budowie wiatraków w Lekitach Gmina Jeziorany powiat olsztyński.
Komisja wniosek odrzuciła.
Pan Poseł pragnie przypomnieć, że blokada na polnej drodze, po której nocą biegają tylko myszy, miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku. Została siłą przerwana przez oddziałały prewencji policji, celem "udrożnienia drogi publicznej". Szereg protestujących osób został ukarany przez sąd mandatami.
Poseł Jerzy Szmit chciałby zaznaczyć, że wiatraki w Lekitach są budowane wbrew prawu, jako realizacja celu publicznego.
Wniosek zostanie rozpatrzony na posiedzeniu plenarnym podczas następnego posiedzeniu Sejmu RP.
(pw)
Nielegalny transport wiatraków pana Brejty
WIATRAK Z NIEMIECKIEGO SZROTU DOTARŁ LEGALNIE DO RUSZAJN POD BARCZEWEM, NA TRANSPORT DO LEKIT (15 km) NIE MA ZEZWOLENIA.
Pan Marek Brejta, inwestor, który po trupach dąży do postawienia farmy wiatraków na górze w Lekitach, już był w ogródku, już witał się z gąską. Eks-Burmistrz Leszczyński dał mu niezgodną z prawem decyzję na wiatraki jako cel publiczny, SKO ją podtrzymało, pan Dyrektor Wieczorek ze Starostwa Olsztyńskiego i pan Dyrektor Szczepanik z Urzędu Wojewódzkiego zostali jego Złotymi Rybkami, a tu nagle pojawił się poważny problem: Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie wyraziła zgody na przewiezienie tego wiatrakowego szrtou z Niemiec do Lekit.
Jak to się stało? Oto odpowiedź.
Transport wiatraków odbywa się za pomocą tzw. pojazdu nienormatywnego, a na taki przejazd konieczna jest zgoda GDDiKA poprzedzona uzgodnieniem od zarządcy każdego odcinka drogi. I oto – zapewne ku wielkiemu zdumieniu pana Brejty, któremu do tej pory wszyscy urzędnicy lizali buty – pan Burmistrz Boczkowski odmówił uzgodnienia tego przejazdu po drodze gminnej Jeziorany-Lekity. A to oznacza, że pod Świętą Górę pan Brejta może teraz wiatraki dostarczyć np. helikopterem lub taczką, ale na pewno nie pojazdem nienormatywnym.
Pomimo braku zgody na przejazd, w sobotę pod Świętą Górą pojawił się samochód wykorzystywany do pilotażu pojazdów nienormatywnych i sprawdzał trasę. Zapytaliśmy kierowcę, czy wie, że pan Brejta nie ma zgody na transport drogą gminną, ale nie raczył udzielić nam odpowiedzi. A w poniedziałek rano wiatraki pana Brejty zostały dowiezione do Ruszajn i tam wyładowane, ponieważ Ruszajny to ostatni legalny przystanek na trasie przejazdu, który uzgodniła GDDiKA. Do miejsca docelowego, czyli do Lekit jest zaledwie 15 kilometrów. W związku z tym należy się zastanowić, czy szykuje się próba nielegalnego przewozu tego szrotu z Ruszajn do Lekit.
Zważywszy na dotychczasowe wyczyny pana Brejty jesteśmy przekonani, że do takiej próby może dojść. Za transport bez zezwolenia nie grozi przecież ani kara wiezienia, ani konfiskata wiezionego towaru, a jedynie mandat w wysokości 500 – 15 000 złotych. Dlatego na drodze w Lekitach trwa 24-godzinny dyżur Obrońców Świętej Góry, którzy pilnują, aby do tego nielegalnego transportu nie doszło. Dyżurujący dysponują kamerami, a przekaz jest bezpośrednio transmitowany przez Internet, więc wszelkie akty przemocy i wandalizmu ze strony pana Brejty i jego zwolenników zostaną nagrane i będą dowodem w sprawie sądowej.
Niniejszym informujemy obie firmy transportowe, którym GDDiKA odmówiła zgody na przewóz wiatraków do Lekit, że jeśli namówione przez pana Brejtę odważą się spróbować wwieźć ten szrot nielegalnie, to będą miały bardzo poważne kłopoty.
Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że pan Brejta będzie teraz próbował wywierać nacisk na pana Burmistrza Boczkowskiego lub straszyć go procesem odszkodowawczym. Panie Brejta, może sobie Pan darować! Burmistrza Pan nie zastraszy, a proces odszkodowawczy niech Pan skieruje na Berdyczów.
Być może pan Brejta będzie próbował wywierać naciski lub uciec się do przekupstwa w stosunku do państwa Radnych, aby ci z kolei suszyli głowę panu Burmistrzowi nakłaniając go do zmiany decyzji. W związku z tym oświadczamy, że jakiekolwiek próby ze strony państwa Radnych wskazujące na to, iż działają oni na korzyść pana Brejty, zostaną przez nas jednoznacznie odczytane jako dowód na wręczenie im „nieksięgowanej darowizny", a o wyjaśnienie tej kwestii poprosimy prokuraturę. Innymi słowy, na każdego Radnego agitującego za wiatrakami pana Brejty złożymy doniesienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przyjęciu korzyści majątkowej.
Jest jeszcze jedna ważna kwestia. Pan Brejta ma czas na wwiezienie wiatraków na Świętą Górę do 19 lipca 2015 roku, bowiem tego dnia kończy mu się zezwolenie na tymczasowy obiekt budowlany w postaci płyt betonowo-drogowych. Po 19 lipca ta tymczasowa droga staje się automatycznie samowolą budowlaną. A my stosowne pismo w tej sprawie już mamy przygotowane i jeśli do poniedziałku pan Brejta tych płyt nie usunie lub nie przeniesie w inne miejsce, pozwolimy sobie złożyć je w Starostwie Powiatowym.
Tak to w życiu jest, Panie Brejta. Łamanie prawa, przekupywanie stron postępowania i zblatowanie urzędników nie zawsze się opłaca. A ten wiatrakowy szrot może Pan sobie trzymać w krzakach w Ruszajnach do końca świata i jeden dzień dłużej. Na to się zgadzamy.
Redakcja WOLNYCH JEZIORAN
Skomentuj
Komentuj jako gość