Drodzy Mieszkańcy Jezioran, Niniejszym informujemy Was, że w dniu 11 czerwca 2015 roku olsztyńskie Samorządowe Kolegium Odwoławcze w składzie: Krzysztof Grosz, Zdzisław Tomaszewski i Magdalena Heleniak ostatecznie odmówiło stwierdzenia nieważności decyzji Burmistrza Leszczyńskiego dla wiatraków w Lekitach.
Po czterech latach walki w sądach, którą wygraliśmy; po blokadzie Sesji Rady Miasta, dzięki której powstrzymaliśmy bezprawne działania władzy gminnej; po wielokrotnej blokadzie wwozu sprzętu na miejsce niezgodnej z prawem inwestycji, za co zostaliśmy spacyfikowani przez policję; po programach interwencyjnych w ogólnopolskich mediach, dzięki którym cały kraj usłyszał o bezprawiu i bezkarności lokalnej sitwy w powiecie olsztyńskim; po nagłośnieniu naszej sprawy w Sejmie RP, co przyczyniło się do obnażenia hucpy i arogancji przychylnej wiatrakowcom obecnej koalicji rządzącej - pan Brejta otrzymał ostateczne urzędnicze przyzwolenie na pobudowanie wiatraków na Świętej Górze Prusów w Lekitach.
Tak oto w roku Anno Domini 2015 w Jezioranach zostaną pobudowane wiatraki, które zostały uznane za cel publiczny, chociaż nim nie są. Zostaną pobudowane wiatraki w oparciu o pozwolenie na budowę niezgodne z decyzją środowiskową. Zostaną pobudowane wiatraki w oparciu o decyzję niezgodną z wnioskiem. Zostaną pobudowane wiatraki wyprodukowane w 2001 roku, a więc ZŁOM. Zostaną pobudowane wiatraki, które staną się przyczółkiem dla gigantycznej farmy, która rozleje się po całej gminie.
Te wiatraki zostaną pobudowane, ponieważ lokalna sitwa urzędnicza realizująca interesy różnej maści przewalczy postanowiła kłamać i łamać prawo, żeby otworzyć drogę do zawiatraczenia naszej gminy.
O czym to świadczy? O bezsilności obywateli? O bezcelowości walki o swoje prawa? O tym, że lepiej położyć uszy po sobie i zająć się grillowaniem lub tkaniem makatek?
Nie! To świadczy jedynie o tym, że lokalne sitwy czują się w naszym kraju bezkarne, bo większość społeczeństwa im na to pozwala. Jedni ze strachu, drudzy – bo „ich chata z kraja", jeszcze inni – bo wolą się z taką sitwą dogadać, żeby i im coś skapnęło.
Drodzy Mieszkańcy Jezioran, gdy wiatrakowy złom zacznie świszczeć nad Waszymi głowami, popatrzcie w lustro i odpowiedzcie sobie na pytanie: Czy stało się tak dlatego, że byliście tchórzami? Czy może dlatego, że woleliście bawić się zamiast walczyć w obronie Waszej gminy? A może dlatego, że liczyliście na profity od lokalnej sitwy, która do tego doprowadziła?
Tylko bardzo Was prosimy, nie płaczcie później, że przez wiatraki ludzie nie chcą wypoczywać w Waszych agroturystykach. Nie próbujcie się skarżyć, że hałas wiatraków nie pozwala Wam spać po nocach. Nie narzekajcie, że nikt nie chce kupić od Was działek pod budowę domu. Znieście to mężnie i bez jojczenia. Zasłużyliście na to i niech Wam będzie na zdrowie.
My natomiast zajmiemy się tym, co nam wychodzi najlepiej, czyli wywalaniem ze stołków łamiących prawo urzędasów zblatowanych z robiącymi przekręty kombinatorami. W Jezioranach zadanie to już zostało wykonane. Gajowy też już wyprowadza się z Belwederu. Pora teraz na wykopanie z Sejmu platfusowo-ludowej kliki pazernych ciućmoków i wymianę (nie)rządu, który zafundował nam ch.., d... i kamieni kupę.
Od obecnej pani Premier nie spodziewamy się niczego, więc siłą rzeczy musimy zawalczyć o takiego Prezesa Rady Ministrów, który – zgodnie ze swoimi kompetencjami – dokładnie przetrzepie całe to towarzystwo w olsztyńskim Samorządowym Kolegium Odwoławczym, które kłamało i łamało prawo, byleby tylko wiatraki w Jezioranach mogły powstać.
Podobno z urzędnikami nie wygrasz. Cóż, wychodzi na to, że trzeba zmienić urzędników. A potem będzie już można zrobić tak jak w piosence: „nad brzegiem siedź i czekaj, bez kija i bez wiosła, aż trup twojego wroga, w dół rzeka będzie niosła."
Redakcja WOLNE JEZIORANY


Skomentuj
Komentuj jako gość