Podczas konferencji prasowej pana posła Jerzego Szmita poinformowaliśmy o tym, że pan Brejta kupił jedną ze stron postępowania za sumę 50 tysięcy złotych.
RELACJA FILMOWA Z KONFERENCJI POSŁA JERZEGO SZMITA:
Nie podaliśmy jednak nazwiska tej osoby. Dziś przyszła pora ujawnić o kogo chodzi. Dlaczego dopiero teraz? Bo teraz otrzymaliśmy urzędowe potwierdzenie, że owe 50 tysięcy zaowocowały konkretnymi działaniami tej osoby w toczącym się postępowaniu administracyjnym mającym na celu uchylenie postanowienia o zmianie pozwolenia na budowę dla pana Brejty, które pan Dyrektor Wieczorek wydał w sierpniu 2014 roku, co opisaliśmy w artykule pt.
„Jak pan Dyrektor został Złotą Rybką".
Stroną tego postępowania jest pan Dariusz Kutrasiewicz, ponieważ jego ziemia bezpośrednio graniczy z działką, na której pan Brejta chce wybudować wiatraki. Pełnomocnikiem pana Kutrasiewicza jeszcze niedawno było Stowarzyszenie Siedliska Warmińskie. Ale już nie jest, ponieważ pan Kutrasiewicz pełnomocnictwo wycofał, o czym Stowarzyszenie zostało poinformowane pismem od pana Wojewody, które zamieszczamy pod artykułem. I to jest właśnie ów dowód, o którym wspomnieliśmy. A pan Dariusz Kutrasiewicz jest osobą, która za 50 tysięcy sprzedała Obrońców Świętej Góry, żeby poszpanować w Jezioranach zakupionym za te pieniądze samochodem marki Ford Ranger.
Dłuższe zastanawianie się nad motywem takiego postępowania nie ma sensu – w historii ludzkości objawił się już cały legion Judaszy i kolejny amator srebrników nie jest żadnym zaskoczeniem. Warto jednak, żeby wszyscy ci, którzy protestowali pod Świętą Górą, poznali nazwisko człowieka, który wystawił ich do wiatru.
Zapewne zapytacie, czy to, co zrobił pan Kutrasiewicz przekreśla szansę na powstrzymanie budowy wiatraków w Lekitach. Tak źle nie jest, bo w postępowaniu najważniejszym, czyli dotyczącym unieważnienia decyzji byłego Burmistrza Jezioran, stroną jest Stowarzyszenie Siedliska Warmińskie, a nie ktoś, kto za szmal od pana Brejty gotów jest dać przyzwolenie na rujnowanie życia swoim sąsiadom. Jesteśmy również przekonani, że tym razem Samorządowe Kolegium Odwoławcze unieważni ten bubel prawny, który podarował panu Brejcie eks-Król Maciuś Pierwszy i że cała ta historia skończy się wyeliminowaniem z obrotu prawnego pozwolenia na budowę dla wiatraków w Lekitach. Ale ponieważ ta procedura jeszcze potrwa, dla Obrońców Świętej Góry najważniejszy jest czas, a pan Kutrasiewicz postanowił nam ten czas zabrać. Takie są, bowiem, faktyczne konsekwencje odebrania pełnomocnictwa Stowarzyszeniu. Gdyby Stowarzyszenie doprowadziło do uchylenia postanowienia pana Dyrektora Wieczorka z 2014 roku, pan Brejta musiałby zawalczyć o nie po raz kolejny, gdyż pozwolenie na budowę wiatraków z 2012 roku wydano dla innego typu elektrowni niż te, które pan Brejta zakupił.
Jest w tej sprawie jeszcze jeden aspekt, o którym mieszkańcy naszej gminy powinni wiedzieć. Pan Kutrasiewicz nie tylko sprzedał Obrońców Świętej Góry za 50 tysięcy. Pan Kutrasiewicz sprzedał ich również za obietnicę pana Brejty, że ten pomoże mu w wybudowaniu wiatraków na jego ziemi! I tym sposobem mamy w Jezioranach kolejnego typka, któremu zamarzyła się łatwa kasa z wiatraków.
Moglibyśmy zakończyć ten artykuł jakimś banalnym powiedzonkiem typu „Chytry dwa razy traci" lub „Chciwość nie popłaca", ale zakończymy go tak: Panie Kutrasiewicz, prędzej Panu kaktus na dłoni wyrośnie, niż Pan się tych swoich wiatraków doczeka!
Redakcja WOLNE JEZIORANY
PS. Osoby, które zamierzają podjąć – na jakimkolwiek polu – współpracę z panem Kutrasiewiczem, uczciwie ostrzegamy: Was też sprzeda. To tylko kwestia odpowiedniej ceny.
Skomentuj
Komentuj jako gość