Region

Oczywiste , że działania muszą być skuteczne. Zagrożenie pierogami było ogromne. Należało więc zaatakować , rzucić na glebę , wybić zęby. Uratowano inne osoby przed np atakiem z użyciem np noża kuchennego, widelca. Co innego gdyby to był przestępca. Taki ma broń , może zaatakować. W statystykach liczy się akcja , udana akcja , stąd lepiej zaatakować staruszka , pobić niż niepotrzebnie ryzykować.
Co na to wszystko Ewa ?. Zaatakowała mnie przy poprzednim temacie z granicy. Stało się tak jak powinno w interesie Polaków.

Ponieważ przygladalem się "opisywanym" działaniom, jedząc sobie obok pierogi, twierdzę, że: nie było "ataku", nie było "rzucania na glebę", nie było "wybijania zębów", nie było "kamizelek kuloodpornych", nie było "ataku pałami". No ale kazdy widzi to, co chce. Było sprawdzenie - w grzeczny sposób - czy sprzedaż piwa odbywała się zgodnie z obowiązującym prawem i czy (również zgodnie z obowiązującym prawem) właściwie przeprowadzo loterię fantową. Sprawę wystarczająco szczegółowo opisano wóczas w prasie, na tyle szczegółowo, aby dziś nie tworzyć legend i kombatantów.
Wiem, że niektórym kombatanctwa bardzo brakuje, ale słyszałem, że chętni mocnych wrażeń swobodnie mogą jechać na Ukrainę.

@hen
Zapomniałeś dodać , że jesteś tą osobą , która doniosła. Oto punkt widzenia GW , choć są i inne. Masz rację - siedząc przy stole niewiele widać. Należało wstać , to poszerza horyzont widzenia a w związku z tym i myślenia. --http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/biesowo-kolo-olsztyna-urzad-kontroli-skarbowej-na-festwialu-pierogow_201145.html --

Punkt widzenia "Superekspresu" i "Faktu" ma swoje uzasadnienie. Dla niusa zobacza nawet czołgi oraz kilka plutonów ZOMO. A że nie było ZOMO? Tym gorzej dla faktów. Historie tworzy ten co zapisuje (albo historię, dokładnie nie wiadomo, róznica niewielka).

@ hen
Sam fakt , że skargę na działanie służb złożono do prezydenta , premiera i ministra daje do myślenia. Byli umundurowani czy nie. Skąd pochodzą fotki umundurowanych ? I wreszcie , komu zabrakło zwykłego zdrowego rozsądku ? Skoro nikt na tym nie zarobił a cel był pożyteczny to szanowny panie hen , ja nie utożsamiam się z takim państwem. Państwem dla którego wrogiem jest własny obywatel. A prawo ? Proszę zrobić sobie symulację zakupu wielu mieszkań , zakładając , że ma pan 200 tyś zł. na początek . Po ilu zakupach ciężko zarobione pieniądze starczą na zakupy mieszczące się w foliówce. Tu ludzie poświęcili własny czas a i pieniądze i wróg nr 1 jeszcze próbował ich ukarać. Wynik sprawy sądowej jest zapewne znany. Z przyjaznego państwa wyszła lipa......chyba , że dla kumpli na wysokich stołkach . Tam tak , państwo okazuje się przyjazne , łagodne, hojne i nie pozwoli zrobić żadnej krzywdy.

Prawo dopuszcza składanie skarg do kogo chce skarżący.Jeśli lubi pisać i skarzyć - jego sprawa. Mundur jest strojem "roboczym" służb. Mogli, oczywiście, przebrać się za gospodynie, załozyc stroje ludowe lub lekarskie kitle operacyjne. Byc może bardziej pasowałoby do otoczenia. Nie wiem, jak mawiają madrzejsi: de gustibus... czy jakos tak podobnie.
Komu zabrakło zdrowego rozsądku? Proszę poszukać, co na temat zajścia kilka dni po nim mówili organizatorzy, przyznając się do błędów. Własnych błedów. Tego już niusaki nie napisali?

Nie obchodzą mnie cudze pieniadze, jesli zostały uczciwie zarobione. Uczciwie zarobione. Tyle i tylko tyle (lub, zdaniem niektórych, az tyle).Teksty w stylu "nie starcza na..." od dawna mnie nie ruszają.
Tworzenie "przyjaznego państwa' to domena między innymi wymienionej wyżej Pani Poseł. Chętnie zobaczyłbym, pod jakimi inicjatywami ustawodawczymi zmierzającymi w tym własnie kierunku się podpisała. Inicjatywami ustawodawczymi, nie interpelacjami, w których się specjalizuje.

Doczytałem jaki był wyrok sądu i co było potem. Gra UC była zupełnie niepotrzebna. Widać to po innych sprawach , gdzie są nadgorliwi. Od urzędnika społeczeństwo oczekuje przyjaznej postawy. Tu nie było powodu do uruchomienia za pieniądze podatników całej machiny . Jakie IQ jest wymagane na tych stanowiskach ? Organizatorka mówiła , że popełniła błąd. I co z tego. Jeden cwaniak nietykalny nakradł więcej niż wszystkie nieścisłości z wszystkich wystaw , spotkań itp od 45 r razem wzięte . Ludzie to robią w dobrej wierze i to jest kluczowe dla sprawy. Podejście , że każdy może składać skargi jest przejawem cynizmu i świetnie wpisuje się w kontynuację państwa z lat komunizmu. Nazwijmy , przetłumaczmy to jednak na jęz polski - Mamy was w d....e. , chcecie to piszcie a my i tak zrobimy to co chcemy. Niestety wszyscy na takiej postawie tracimy.

Oczywiscie, oczywiście, przeciez wszyscy kradną... a niektórzy popełniają błedy.

@ hen
I po co złośliwość ?. Wielu kradnie. Jeden ołówek, inny śrubkę a inny miliard....Jestem pewny , że organizatorzy dołożyli do interesu. Nie liczyli własnej pracy , paliwa i innych drobiazgów. Znam niuanse innych festynów. Tam nikt fortuny nie zbija, Dziwię się Twojej wypowiedzi bo z reguły jesteś rozsądny i nie małostkowy . Chyba , że pod tym nickiem pisze ktoś inny.

1. Zdarzenie na pierogowym święcie komentowałem (te parę lat temu) oceniając negatywnie tych, którzy urzędników UKS i IC wysłali na tą imprezę. Jeśli jakiś dureń doniósł wystarczyłby jeden mądry, który po przejściu przez teren bez problemu zorientowałby się w czym rzecz i wyjaśnił, że koszt akcji przekracza nawet potencjalny zysk. Ale "pan każe, sługa musi". Biorąc pod uwagę to, co widziałem osobiście, to i tak zachowywali się bardzo grzecznie. Organizatorów imprezy bardzo cenię, zorganizowali ją nie dla pieniędzy, a zabawy swojej i odwiedzających. Durnie (donosiciel i urzędnik) zepsuli humor wszystkim.
2. Przepisy dotyczące przewozu żywności przez granicę również są jasne, zwłaszcza jeśli chodzi o mięso nieprzetworzone. Celnik ma je stosować. Szczególnie w czasie, kiedy stwierdzenie, że "Polacy pozwalają na wywóz skażonego mięsa" (a nazwać nieświeże lub zepsute skażonym , nawet jeśli w "nieświeżości" nie ma polskiej winy, to dla rosyjskich służ celnych i sanitarnych żaden problem) może skończyć się "weselej" niż dotychczas. Nieważne, że kupują je Rosjanie za swoje, ciężko lub lżej zarobione, pieniądze. Z treści wpisu nie wynika, dlaczego zmieniło się "nastawienie" celników, przepisy się nie zmieniły. Być może Pan mecenas zastosował jakieś "obejście". Przypuszczam, że wkrótce to, co napisałem wyżej, zmaterializuje się na granicy. Jak - zobaczymy wszyscy. A nikt nie zabroni pozwać w trybie cywilnym organ Państwa Polskiego za nieprzestrzeganie przepisu i spowodowanie "zatrucia" obywateli Rosji polskim mięsem. Nie wiem, czy Pan mecenas i Pani Poseł (właściwie co do Pani Poseł to wiem) taką ewentualność brali pod uwagę.
3. Daleki jestem od potępiania szeregowych urzędników skarbowych i celnych (dlaczego - j.w.). Utyskiwania na los "ciemiężonych przez złodziejskie państwo" od wielu lat mnie nie ruszają. Słuchałem takich tekstów wielokrotnie, a słowa "przecież wszyscy kradną" były praktycznie zawsze dodatkiem do tłumaczeń.