Prezes NIK przedstawił 25 września, na posiedzeniu sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej, sprawozdanie z kontroli NIK dotyczące budowy lądowych farm wiatrowych. Omawiając wyniki przeprowadzonej kontroli, pan Prezes Krzysztof Kwiatkowski mówił to, co Stowarzyszenie "Siedliska Warmińskie" z Jezioran - czyli banda „eko-terrorystów" i „wiatrakofobów" -powtarza od lat: budowa przemysłowej energetyki wiatrowej w Polsce to przesiąknięta korupcją patologia uprawiana przy braku przepisów i ignorowaniu opinii społeczności lokalnych.
Z wypowiedzi pana Prezesa wynika również, że lobbyści wiatrakowi próbowali przekonać NIK o tym, iż jak mocno wieje to wiatraki nie hałasują. Na szczęście, pan Prezes nie uwierzył w te brednie i wolał oprzeć się na ekspertyzie niezależnej, która owe lobbystyczne bajki wysłała tam gdzie ich miejsce, czyli do kosza.
Podczas Komisji przywołano też casus Jezioran jako przykład owej wiatrakowej patologii. Zrobiła to pani Poseł Anna Zalewska (10.44.44), której wypowiedź szczególnie polecamy.
Komisja uznała, że konieczne jest przygotowanie dezyderatu, w którym posłowie domagać się będą od Pani Premier Kopacz wprowadzenia moratorium na budowę wiatraków do czasu wejścia w życie przepisów, które okiełznają tę patologię i przykrócą szaleńcze zapędy wiatrakowców oraz sprzyjających im urzędników w typie Burmistrza Jezioran i Starosty Olsztyńskiego. Naszym skromnym zdaniem, pani Premier wyrzuci ten dezyderat do kosza. Czego innego można oczekiwać od osoby, która nakazała brutalne wyrzucenie z Sejmu obywateli protestujących przeciwko zbyt bliskiej lokalizacji wiatraków od siedzib ludzkich?
http://wolnejeziorany.pl/tablica-ogloszen/172-pacyfikacja-w-sejmie-relacja-filmowa.html
Nie zapominajmy też o nocnej pacyfikacji protestujących w Lekitach, podczas której policjanci użyli siły wobec pana Posła Szmita, o czym pani Kopacz, jako Marszałek Sejmu musiała być powiadomiona, i na co najwyraźniej wyraziła zgodę.
http://wolnejeziorany.pl/tablica-ogloszen/191-policja-pacyfikuje-obro%C5%84c%C3%B3w-%C5%9Bwi%C4%99tej-g%C3%B3ry.html
Wniosek może być tylko jeden: na stołku Premiera RP zasiadła osoba, która – wobec nas, obywateli broniących się przed wiatrakowym „piekłem na ziemi" – postanowiła stosować rozwiązania siłowe. Wobec tego, pozwolimy sobie przypomnieć pani Premier te oto słowa: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie". Jeśli pani Premier czytuje czasem Biblię, będzie wiedziała, kto jest ich autorem.
WOLNE JEZIORANY
Skomentuj
Komentuj jako gość