Najważniejsze są wybory do sejmików, bo sejmiki wojewódzkie są jednym z głównych partnerów do wydawania unijnych pieniędzy – powiedział Donald Tusk w programie Tomasza Lisa (1.09) i zapowiedział, że wesprze wybory do sejmików. Donald Tusk wie, gdzie są prawdziwe konfitury. To już po raz ostatni otworzy się taki unijny sezam. Zarząd województwa warmińsko-mazurskiego będzie miał do rozdania do 2020 roku 1,727 mld euro unijnych pieniędzy.
Ich dysponentem mają się stać ci, wg Donalda Tuska, którzy „wierzą w UE, a nie ci, którzy odwracają się od niej plecami".
My, wyborcy, tymczasem skupiamy się na wyborach wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, zupełnie tracąc z oczu, że prawdziwą władzę będzie miał marszałek województwa. To u jego klamki z jednej strony będą wisieć wójtowie, burmistrzowie i prezydenci, by uzyskać dla swojej gminy unijne środki, a z drugiej strony – przedsiębiorcy, by dostać dofinansowanie do „innowacyjnych" inwestycji. Dlatego PO „odpuszcza" sobie wybory na prezydentów miast, „podczepia" się pod popularnych obecnych prezydentów, jak we Wrocławiu, mimo że nie są członkami PO. W naszym regionie np. PO nie wystawi swojego kandydata w wyborach na prezydenta Elbląga, a wesprze kandydaturę Witolda Wróblewskiego związanego z PSL, obecnego członka zarządu województwa. PO skupi się na walce o sejmiki, bo tam będzie do zdobycia góra pieniędzy, a wynik walki nie jest pewny.
Jak podała niedawno „GW" , z wewnętrznych sondaży wynika, że wybory samorządowe mogą się okazać kompletną porażką na tzw. ścianie wschodniej. Na lipcowym spotkaniu partyjnym premier Tusk oznajmił, że wszystko wskazuje na to, iż „ściana wschodnia jest stracona", w tym Warmińsko-Mazurskie. Donald Tusk obawia się, że jego partia może stracić władzę nawet w siedmiu sejmikach: na Podlasiu, w Lubelskiem, Warmińsko-Mazurskiem, Łódzkiem, Świętokrzyskiem, w Małopolsce, a także na Mazowszu.
Widocznie do wyborców w tych najbiedniejszych regionach dotarło, iż wpompowane miliony euro w latach 2007-13 nie poprawiły ich położenia. Np. marszałek Jacek Protas z dumą podaje, że na Warmię i Mazury wydano 1 miliard euro, tylko że że żaden ze wskaźników makroekonomicznych się od tego nie poprawił. Przeciwnie, wszystkie wskaźniki się pogorszyły, wzrosły stopa bezrobocia i odsetek żyjących w ubóstwie.
Czy Jacek Protas nadal będzie szafarzem unijnych milionów? Jak powiedział marszałek senatu RP Bogdan Borusewicz, podczas niedawnej bytności w Olsztynie,
- Kandydatem Platformy na kolejną kadencję kierowania województwem będzie obecny marszałek Jacek Protas, który się świetnie sprawdził i tutaj, i w kontaktach międzynarodowych; ma znaczącą pozycję w samorządach województw, jest szefem tych samorządów w skali krajowej. Warmia i Mazury bardzo się zmieniły, zasługa w tym duża Jacka Protasa i zarządu województwa. To widać po infrastrukturze drogowej, po inwestycjach turystycznych – powiedział marszałek Borusewicz.
Jakoś mieszkańcy Warmii i Mazur nie widzą tego po swoich portfelach, skoro sondaż PO wróży im klęskę w sejmikach.
Czy włączenie się w kampanię wyborczą do sejmików „Prezydenta Stanów Zjednoczonych Unii Europejskiej" Donalda Tuska uratuje Jackowi Protasowi stołek marszałka? To będzie zależało od jakości i rozpoznawalności kandydatów PiS i kampanii tej partii.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość