Pozwany przez starostę lidzbarskiego dziennikarz Andrzej Pieślak został skazany z art. 212 kk na 5 miesięcy ograniczenia wolności, nawiązkę na cele społeczne i zwrot kosztów procesu.
Taki wyrok ogłosiła dzisiaj (11.03.) sędzia sądu rejonowego w Lidzbarku Warmińskim Agnieszka Rogowska. Twórca portalu www.naszlidzbark.pl Andrzej Pieślak został pozwany przez starostę lidzbarskiego Jan Harhaja za dwa artykuły nt. imprezy w Hotelu „Krasicki", podczas której m.in. żegnano komendanta straży pożarnej. W prywatnym akcie oskarżenia czytamy m.in., iż redaktor portalu w artykule pt: "Pożegnanie komendanta Pakisza jednak z publicznych pieniędzy" zawarł nieprawdziwe informacje dotyczace zorganizowania przez Satrostwo Powiatowe w LW imprezy pożegnalnej z okazji odejścia ze służby komendanta PPSP w LW J. Pakisza i sfinansowania tej imprezy ze środków publicznych, czym wypełnił znamiona przestępstwa określone w art. 212 par 1 i 2 kk oraz za artykuł "Starosta wydaje decyzje nielegalnie?", w którym zawarł nieprawdziwe infomacje dotyczące nielegalnego działania Starosty jako organu, czym wypełnił znamiona przestępstwa określone w art. 212 par 1 i 2 kk. Zdaniem starosty doszło do pomówień i manipulowania faktami przez lokalnego dziennikarza.
Andrzej Pieślak
Starosta lidzbarski Jan Harhaj
Mimo wniosku Andrzeja Pieślaka o odtajnienie rozprawy, sędzia rozpoznawała sprawę za zamkniętymi drzwiami. Sędzia zgodziła się jedynie na publiczne odczytanie wyroku. Podczas ograniczenia wolności, dziennikarz będzie musiał wykonywać prace społeczne przez 20 godzin miesięcznie. Sąd orzekł też nawiązkę w wysokości 500 zł na cel wskazany przez Starostę w akcie oskarżenia tj. na Zespół Opieki Zdrowotnej w Lidzbarku Warmińskim. Zasądza też na rzecz adwokata z urzędu kwotę 531,36 groszy, jak też 300 złotych które Redaktor ma zwrócić Staroście tytułem poniesionych kosztów związanych z procesem (wpis sądowy).
Starosty Lidzbarskiego nie było na sali rozpraw a jego pełnomocnik odmówił komentarza. Skazany dziennikarz zapowiedział odwołanie od decyzji sądu.
Pomoc prawną A. Pieślakowi zadeklarował mec. Lech Obara.
KOMENTARZ
Trudno inaczej odczytać ten drakoński wyrok, jak próbę zamknięcia ust jedynemu niezależnemu dziennikarzowi w Lidzbarku Warmińskim. Zaskakuje decyzja sądu o utajnieniu rozprawy. Przecież tekst Andrzeja Pieślaka nie dotyczył życia prywatnego starosty lidzbarskiego. Wyłączenie jawności zakrawa na sąd kapturowy. Haniebne, że władza w walce z wolnością słowa skorzystała z osławionego art. 212. kk, który traktuje dziennikarzy jak pospolitych przestępców. (sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość