Wieczorem 21 marca 1946 roku pod Nowym Miastem Lubawskim (na Marianowie) doszło do zbrojnego starcia pomiędzy oddziałem „Sokół Leśny" Ruchu Oporu Armii Krajowej, pod dowództwem podporucznika Stanisława Balli ps. „Sokół Leśny", „Sowa" (pochodzącego z okolic Lidzbarka Welskiego), a grupą operacyjną sformowaną z funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji Obywatelskiej.
„Żołnierze Wyklęci" pod Nowym Miastem Lubawskim
Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem
– staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.
Marszałek Józef Piłsudski
Podróżując po Warmii i Mazurach można napotkać miejsca świadczące o trudnej i często tragicznej przeszłości naszego Narodu. Od kilku lat fotografuję i zbieram informacje o miejscach pamięci narodowej w województwie warmińsko-mazurskim. Uporządkowane materiały staram się publikować, głównie na stronach internetowych.
W marcu czcimy pamięć ludzi, którzy, pomimo formalnego zakończenia II wojny światowej, nie złożyli broni i walczyli dalej z okupantem sowieckim, a także z jego poplecznikami, o wolną i suwerenną Polskę. W związku z tym, a także z rocznicą opisanego niżej wydarzenia, chciałbym zaprezentować pewną szczególną historię i związany z nią punkt na mapie.
Wieczorem 21 marca 1946 roku pod Nowym Miastem Lubawskim (na Marianowie) doszło do zbrojnego starcia pomiędzy oddziałem „Sokół Leśny" Ruchu Oporu Armii Krajowej, pod dowództwem podporucznika Stanisława Balli ps. „Sokół Leśny", „Sowa" (pochodzącego z okolic Lidzbarka Welskiego), a grupą operacyjną sformowaną z funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji Obywatelskiej.
Warto dodać, że oddział (kompania partyzancka) ppor. S. Balli „Sowy", wchodzący w skład Pomorskiej Brygady (Batalionu „Znicz") ROAK, działał w latach 1945-1947 na terenie ówczesnych województw: pomorskiego, olsztyńskiego i warszawskiego, walcząc z reżimem narzuconym przez sowietów (m.in. zdobywając posterunki MO i placówki UB oraz rozbijając grupy operacyjne Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Jedną z operacji bojowych, wymierzonych w komunistyczny aparat represji, była „akcja na Marianowie", która została opisana w nr 47 miesięcznika regionalnego Debata (s. 30-32 – szczególnie cenna jest relacja dowódcy plutonu ROAK, uczestnika tych zdarzeń, Andrzeja Różyckiego „Zjawy"). W wyniku małej bitwy doszło do rozbicia grupy UB i MO z Nowego Miasta Lubawskiego, jadącej kilkoma samochodami na odsiecz funkcjonariuszom z zajętego wcześniej, przez pluton ROAK Franciszka Wypycha „Wilka", posterunku we wsi Mroczno. Należy odnotować, iż w zasadzce zginęło czterech milicjantów i jeden „ubek", a partyzantom udało się przejąć sporo sowieckiej broni.
Łuk szosy za Marianowem – miejsce potyczki oddziału ROAK ppor. S. Balli z nowomiejską "bezpieką" (akcji zbrojnej żołnierzy podziemia sprzyjało zadrzewienie oraz wzniesienie terenu)
Obecnie w miejscu tej walki żołnierzy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego z nowomiejską „bezpieką", w pobliżu skrzyżowania dróg prowadzących w kierunku Mroczna i Krzemieniewa, stoi pomnik poległych „utrwalaczy władzy ludowej", pomalowany przez dzisiejszych Patriotów ku czci leśnych oddziałów, działających w okolicy. Obrazuje to silną, społeczną potrzebę okazywania, już w suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej, szacunku „Żołnierzom Wyklętym" – aż prosi się postawić tablicę z rzetelnymi informacjami o tym, co się tam wtedy tak naprawdę wydarzyło oraz co powodowało (jakie warunki geo-polityczne, układ sił, racje czy idee), że Polak strzelał do Polaka...
Pomalowany pomnik "poległych za Polskę Ludową"
Inskrypcja na pomniku funkcjonariuszy PUBP i MO. Gdzie jest upamiętnienie "Wyklętych"?
W tym miejscu wypada wspomnieć również o opanowaniu 1 września 1946 roku iławskiej stacji kolejowej, a przy okazji rozbrojeniu posterunku Straży Kolejowej i kilku oficerów Ludowego Wojska Polskiego, przez, należący do Batalionu „Znicz" ROAK, oddział pod dowództwem Marcelego Sarneckiego „Cichego" oraz o operującym zimą i wiosną 1946 roku, na ziemi lubawskiej, oddziale partyzanckim Wacława Borożyńskiego ps. „Wacek". Więcej na temat powojennego podziemia niepodległościowego na obszarze m.in. dzisiejszych powiatów nowomiejskiego, działdowskiego i iławskiego można przeczytać w książce autorstwa pani Ewy Rzeszutko pt. Partyzanci znad Welu, Brynicy, Wkry i Drwęcy, czyli opowieść o żołnierzach patriotycznego podziemia (1945-1947).
Pamiętajmy o „Tych Niezłomnych" Bohaterach powstania antykomunistycznego z lat 1943-1963, nie tylko 1 marca – w Narodowym Dniu Pamięci „Żołnierzy Wyklętych"...
Radosław Nojman
z wykształcenia prawnik, z zamiłowania historyk, współzałożyciel Porozumienia na rzecz Upamiętnienia „Żołnierzy Wyklętych" w Olsztynie, jeden z redaktorów „Olsztyńskiej Strony Rowerowej" (www.rowery.olsztyn.pl/wiki).
Skomentuj
Komentuj jako gość