Radni Miasta Pieniężna na sesji 30.01. br. po raz trzeci będą głosować w sprawie rozebrania pomnika „Kata Armii Krajowej", gen. Czerniachowskiego.
Jeden z radnych tłumaczył negatywny wynik poprzednich głosowań kosztami rozbiórki pomnika.
Na to zareagowało Stowarzyszenie Solidarność Walcząca Oddział Warszawa, które w piśmie do burmistrza zadeklarowało pokrycia kosztów demontażu i usunięcia „tego pomnika z Pieniężna, aby postać mordercy Żołnierzy Armii Krajowej nie hańbiła Ich pamięci i setek tysięcy innych ofiar sowieckiego, komunistycznego reżymu w Polsce po II wojnie światowej".
Również arch. Damian Czapliński, wnuk żołnierza AK – uczestnika operacji „Ostra Brama", pochodzący z Pieniężna zadeklarował w piśmie do burmistrza, że pokryje koszt wszelkich opracowań projektowych i branżowych niezbędnych do rozbiórki. Pan Czapliński napisał:
„Uważam, że pomnik ten powinien zniknąć z krajobrazu Pieniężna ponieważ swoją obecnością daje świadectwo zobojętnienia wobec naszej historii. Jeśli pozostawimy pomnik, w świadomości nowych pokoleń gen. Czerniachowski będzie zajmował miejsce na równi z osobami naprawdę godnymi upamiętnienia".
W tym samym duchu wypowiedział się „Parlamentarny zespół ds. usunięcia z przestrzeni publicznej symboli nazizmu i komunizmu", pisząc do burmistrza:
„Dalsze utrzymywanie w pięknym mieście Pieniężno pomnika w sposób istotny może utrudniać nauczanie i wychowywanie młodzieży w duchu poszanowania dokonań Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego".
Z kolei Sekretarz Rady Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert w piśmie do burmistrza poinformował, że Rada nie zgłasza sprzeciwu wobec inicjatywy rozebrania pomnika, pomimo że pomnik „został ujęty w wykazie miejsc pamięci rosyjskich (radzieckich) obrońców ojczyzny poległych na terytorium RP". Sekretarz Rady przypomina, że
Potwierdził to ówczesny wiceprzewodniczący Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Braniewie Jerzy Chojnowski., za którego czasów, na początku lat 70. ub. wieku, powstał pomnik generała. Chojnowski w swoich wspomnieniach tak napisał o budowie postumentu:
„Jak zwykle wśród decyzji słusznych trafia się jedna, której dzisiaj nie podjąłbym. Dziś wstydzę się z tego powodu".
Jeśli poparcie dla rozbiórki pomnika ze strony Światowego Związku Żołnierzy AK, Okręg WM, było oczywiste, to pozytywnym zaskoczeniem była wypowiedź senatora rządzącej partii PO Stanisława Gorczycy, na antenie Radia Olsztyn (30.10.2013). Senator powiedział, że gdyby decyzja należała do niego, to by ten pomnik rozebrał, a na pewno zmienił napis na tablicy. Napis ten mówi o tym, że
„w tym miejscu 18 lutego 1945 roku w czasie walk o wyzwolenie Warmii i Mazur został śmiertelnie ranny Iwan Czerniachowski (...). Na wieczną chwałę bohaterowi społeczeństwo ziemi olsztyńskiej".
Senator Gorczyca dodał, że gdyby już Sejm przyjął projekt ustawy przygotowanej przez Senat w czerwcu 2013 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, to dzisiaj nie byłoby problemu z pomnikiem w Pieniężnie.
Niestety, postawa senatora Gorczycy jest czymś odosobnionym w PO. Świadczy o tym zamrożenie tego projektu ustawy przez marszałek Ewę Kopacz oraz heroiczna walka tej partii na czele z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz o pozostawieniew stolicy tzw. „Pomnika Czterech Śpiących".
W woj. warmińsko-mazurskim takich pomników komunizmu jest pełno. Natykam się na nie na każdym kroku. Np. w Górowie Iławeckim, mieście posła PO Mirona Sycza w osłupienie wprawiła mnie ul. Armii Czerwonej, główna ulica prowadząca do rynku.
W Olsztynie mamy legion obrońców pomnika gwałciciela-krasnoarmiejca (Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej). Bronią go również moi koledzy ze Stowarzyszenia „Święta Warmia" tłumacząc to groźbą przejęcia placu na parking przez galerię handlową Alfa/Aura, a także założeniem urbanistyczno-architektonicznym i osobą autora: Ksawerego Dunikowskiego. Moi koledzy łudzili się, że władze miasta zgodzą się na przekształcenie tego miejsca w muzeum pamięci o wyczynach Armii Czerwonej w Prusach Wschodnich, paleniu zdobytych miast, masowych gwałtach i rozstrzeliwaniach ludności cywilnej. Wynik konkursu na zagopodarowanie tego miejsca przewiduje dla tego placu i pomnika funkcję rekreacyjną a nie muzealną. Pisałem o tym wcześniej tutaj:
Poparcie dla mojej idei przeniesienie tego piętna hańby na cmentarz żołnierzy radzieckich przy ul. Szarych Szeregów przyszło ostatnio z najmniej spodziewanej strony. Otóż na łamach „Gazety Olsztyńskiej, w 69. rocznicę wkroczenia do Olsztyna Armii Czerwonej (22 stycznia) ukazał się duży wywiad Ewy Mazgal z przewodnikiem turystycznym Andrzejem Bobrowiczem, który stwierdził:
„Jestem przeciwnikiem lokalizacji pomnika w centrum miasta. Uważam, że jego miejsce jest na cmentarzu wojskowym przy ul. Szarych Szeregów.
Na zaskoczenie Ewy Mazgal, że to dzieło wybitnego rzeźbiarza, Andrzej Bobrowicz odpowiada:
„Ale każda epoka stawia swoje pomniki. Czy można sobie wyobrazić, że zabrana z Olsztyna przez Armię Czerwoną figura cesarza Wilhelma I odnajduje się i znowu staje na swoi miejscu?! Chyba nie".
I przypomina:
„na pomniku jest sierp i młot, symbole propagujące system totalitarny, zakazany przez polską Konstytucję. Oczywiście, w Polsce stały się znakiem popkultury, ale jest to jednak symbol zła. To dla mnie też argument za przeniesieniem pomnika".
POLECAM TEŻ TEKST KS. JANA ROSŁANA, który na temat pomnika Czerniachowskiego napisał:
„Czczenie generała, który zdradził i oszukał innych żołnierzy, którzy tak samo jak on walczyli z hitlerowskim okupantem, jest przejawem braku poszanowania podstawowych wartości moralnych".
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość