Czy ks. Tomasz Szałanda stał się nieformalnym rzecznikiem Lidla?
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 27 sierpień 2023 07:19
Proboszcz parafii w Stawigudzie ks. dr hab. Tomasz Szałanda odpowiedział na swoim FB na oskarżenia pod Jego adresem ze strony Janusza Górzyńskiego, organizatora Konwentu Obrony Polski i Militare Ecclesia, publicysty "Gazety Warszawskiej", wygłoszone pod kurią biskupia w Olsztynie, podczas protestu przeciwników budowy Centrum Dystrybucyjnego Lidla w Gietrzwałdzie. Poniżej cały wpis księdza.
"Pytanie słuchacza: Czy to prawda, że na Placu Czerwonym w Moskwie rozdają samochody?
Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w Leningradzie, i nie rozdają, tylko kradną.
Mniej więcej w takim klimacie „prawdy” szły informacje do zamkniętej Kurii na mój temat. "Cytuję za pismem Debata.olsztyn.pl:
Dlatego abp. Górzyński mamy gorącą prośbę, prosimy o to, aby Kościół na Warmii i w całej Ojczyźnie wrócił do tego wielkiego dziedzictwa, które tworzy Polskę, żeby wrócił do starożytnego nauczania opartego o doktrynę katolicką, aby w naszym Kościele przestali prym odgrywać ludzie z formacji zielonoświątkowej i protestanckiej, (...) dlatego Arcybiskupie gorąco prosimy abyś spacyfikował tych księży a zwłaszcza jednego ze Stawigudy, który bardzo chętnie chodzi udzielać wywiadów do wrogiej nam Gazety Wyborczej (...). Ksiądz Szałanda nie może być twarzą Kościoła warmińskiego (brawa), nie ma prawa deprawować młodych kleryków w seminariach jako podobno specjalista od homiletyki, jakiej on chce homiletyki uczyć, która kwestionuje znaczenie Matki Bożej w dziejach Polski, homiletyki chce bazować na pacyfikacji duchowej stolicy Polski jaką jest Gietrzwałd. Na to zgody naszej nie będzie i prosimy o to, żeby poważna władza kościelna w tym zakresie zareagowała, nie chcemy V kolumny w naszym Kościele i naszej Ojczyźnie. Polak-katolik stanowił zawsze o istocie polskości. Nikt nam nie będzie ulidlał naszych pól i przerabiał na niemieckich szwarców i poddawał nas władzy globalistów. Maryjo Królowo Polski, prowadź nas". (brawa)
1. Odbyłem (i nadal odbywam) formację w Kościele. Tyle, że nie w zielonoświątkowy czy protestanckim, a rzymskokatolickim.
Czytam m.in. Platona i Arystotelesa, Mistrza Eckharta i Marcina Lutra, Orygenesa, Tertuliana i Augustyna, Billa Johnsona, Tomasza z Akwinu, Józefa Flawiusza, Randy Clarka oraz Ireneusza z Lyonu.
2. Jestem w Kościele. Tyle, że nie odgrywam w Nim żadnego prymu. 23 lata jestem wiejskim proboszczem.
3. Chętnie udzieliłem kilku wywiadów do gazety, tyle, że nie do Gazety Wyborczej, a do Gościa Niedzielnego.
4. Moje teksty znalazły się w Gazecie Wyborczej (wydanie internetowe, olsztyńskie). Tyle, że nie były to wywiady, a fragmenty z moich publicznie dostępnych wpisów na FB, na które powoływał się Redaktor tejże Gazety, opisując interesujące go tematy. Tak robią różne redakcje, m.in. Debata.olsztyn.
5. Jestem twarzą Kościoła warmińskiego. Tyle, że taką samą jak każdy ochrzczony katolik (również stojący w dniu 14.08. pod Kurią), który mieszka na terenie archidiecezji warmińskiej.
6. Mam specjalizację w dziedzinie teologii pastoralnej z zakresu homiletyki. Temat mojej pracy magisterskiej: „Niedzielna perykopa ewangeliczna o uzdrowienie paralityka (Mk 2, 1-12) w polskim przepowiadaniu posoborowym”, rozprawy doktorskiej: „Kuszenie Jezusa na pustyni (Mk 1, 12-13; Mk 4, 1-11; Łk 4, 1-13) w posoborowym przepowiadaniu polskim. Studium egzegetyczno-homiletyczne”; rozprawy habilitacyjnej: „Jezus Egzorcysta w polskim przepowiadaniu posoborowym. Studium homiletyczno-biblijne”. Także jestem specjalistą od homiletyki.
7. Mam w swoim dorobku wykłady z homiletyki. Tyle, że w związku z powiększającą się parafią i zadaniami duszpasterskimi, od 7 lat nie prowadzę już zajęć dydaktycznych.
8. Jest wielkie znaczenie Maryi w dziejach Polski. Tyle, że to znaczenie odnosi się do życia duchowego jednostek i wspólnot, a nie działań z pogranicza militarnego, czy politycznego.
9. W Gietrzwałdzie znajduje się sanktuarium maryjne, tyle że nie ma miana „duchowa stolica Polski”. Ono nigdy takiego tytułu nie otrzymało i takiej roli nie pełniło. Czyjeś prywatne przekonanie pozostaje w granicach osobistych przeświadczeń, ale nie jest ono z nadania kompetentnej władzy kościelnej, która decyduje o randze danej świątyni, co wynika z Prawa kanonicznego.
Ks. Tomasz Szałanda
UWAGA OD REDAKCJI "Debata"
Ksiądz publikując oskarżenia pod swoim adresem podał, że cytuje je za portalem debata.olsztyn.pl. Nie podał, że portal zacytował w całości wystąpienie Janusza Górzyńskiego pod kurią biskupią w relacji z protestu Komitetu Obrony Gietrzwałdu przeciwko inwestycji Lidla. Stworzyło to wrażenie, że te oskarżenia pochodzą od redakcji. Taki wniosek wyciągnęła jedna z pań komentująca wpis Księdza. Mam nadzieję, że nie była to zamierzona manipulacja ze strony Księdza.
Wcześniej, zaraz po proteście pod kurią biskupią, Ksiądz wziął w obronę abp. Józefa Górzyńskiego, Metropolitę Warmińskiego. Napisał:
"Wszelkie próby wciągnięcia Pasterza naszej diecezji w „gietrzwałdzką sprawę”, mają charakter podstępny i niecny.
Jeżeli bowiem poparłby postulaty przeciwników tej inwestycji, Jego osoba i autorytet pasterski zostałyby z całą bezwzględnością wykorzystane do dalszych działań Komitetu i jego Zwolenników. W konsekwencji nasz Pasterz stałby się „główną twarzą” walki z różnego szczebla władzą samorządową oraz zagranicznym inwestorem. Oczywiście, zyskanie takiego „orędownika” byłoby strategicznie bezcenne, że już o medialnej „bombie” nie wspomnę.
Jeżeli wyraziłby opinię przeciwną do żądań protestujących, zostałby publicznie okrzyknięty „prolidlowskim” - czytaj „proniemieckim”, czyli „antypolskim”, „antymaryjnym”, „antypatriotycznym” pasterzem, ponieważ każdy – według starego powiedzenia – „kto nie z Mieciem, tego zmieciem”, a w wersji (nie)biblijnej: „kto nie z nami – ten przeciwko nam”. W konsekwencji kolejne publiczne uderzenia w Pasterza i pasterski autorytet znalazłyby „uzasadnienie”.
Szanowny Komitecie i Jego Szanowni Zwolennicy!
Nie używajcie podstępów wobec naszego Pasterza. Szczególnie po tym, jak w południe pod Kurią wzywaliście go do siebie niczym gońca na posyłki, wykrzykując przez megafon „Arcybiskupie Górzyński!”, domaganie się udziału w waszej sprawie jest delikatnie mówiąc kuriozalne".
Ksiądz Szałanda od dłuższego już czasu komentuje na swoim FB protest Komitetu Obrony Gietrzwałdu przeciwko inwestycji Lidla.
Zarzuca mówcom występującym na wiecach Komitetu, którzy twierdzą, że lokalizacja inwestycji, w sąsiedztwie sanktuarium maryjnego, jest "zamachem na świętość tego miejsca", na "duchową stolicę Polski", bezczeszczeniem "tronu Matki Bożej", głoszenie wręcz heretyckich treści. Jako naukowiec-teolog tłumaczy, że tron Matki Bożej jest w niebie a nie w Gietrzwałdzie.
Ksiądz nie zgadza się też z przypisywaniem Objawieniom Matki Bożej w 1877 roku znaczenia politycznego w podtrzymaniu ducha polskości w okresie rozbiorów. Polemizuje w tej sprawie z ks. dr hab. Krzysztofem Bielawnym, autorem książki "Niepodległość wyszła z Gietrzwałdu, pisząc:
"W książce nie udowodniono faktycznego wpływu objawień gietrzwałdzkich na budzenie się świadomości narodowej pod zaborami i na odzyskanie niepodległości. Warmia (i nie tylko) w wyniku Plebiscytu w granicach Polski się nie znalazła".
Ks. Szałanda postrzega Objawienia jakby poza czasem i przestrzenią. Matka Boża objawia się ludziom a nie Polakom czy Niemcom, a jeśli zwraca się do dziewczynek po polsku (ksiądz prostuje, że "po warmińsku"), to tylko dlatego, że ten język rozumieją dziewczynki, a nie dlatego, że język polski ma tutaj jakieś szczególne znaczenie
Natomiast ks. Bielawny widzi Objawienia w kontekście historycznym i geopolitycznym. Bezpośrednia dyskusja obu księży byłaby bardzo cenna. "Debata" chętnie ją zorganizuje, jeśli obaj księża się na to zgodzą.
Gdyby ks. Szałanda ograniczył się w swoich komentarzach i wywiadach prasowych jedynie do komentowania i prostowania wypowiedzi protestujących, odnoszących się do Objawień i do Matki Bożej, nie wzbudziłby ataków pod swoim adresem. Jednak Ksiądz wyszedł poza rozważania teologiczne i zaczął też bronić samej inwestycji Lidla, jakby wchodząc w rolę rzecznika prasowego koncernu. Uczynił to przy tym uciekając się do obrażania protestujących, nazywając ich "pożytecznymi". Każdy łatwo sobie dopowie, że Ksiądz miał na myśli "pożytecznych idiotów".
We wpisie oraz w wywiadzie udzielonym "Gościowi Niedzielnemu" insynuował, że Komitetem Obrony Gietrzwałdu steruje właściciel gruntu (nie podał, co to za właściciel), który liczył, że Lidl od niego go kupi. Ostatnio Ksiądz obśmiał kolejną osobę "broniącą Gietrzwałdu. Poniżej wpis Księdza:
"BUDDY - BUDDA - LIDL
Osoba „broniąca” Gietrzwałdu (personalia oszczędzę w tym wypadku), na swojej stronie zamieściła info jakoby LIDL w ofercie pracy proponował „wsparcie w pełnieniu obowiązków – opiekę Buddy oraz udział w szkoleniach”.
Szukam więc u źródła – na stronie Firmy, i w zakładce „Kariera” pod nagłówkiem „Oferujemy” jest: „Wdrożenie pod opieką Instruktora i Buddy”.
Coś mi tu Proszę Państwa nie gra. Sprawdzam więc na stronach firm managerskich tego „Buddę”
a. na stronie hillvay.pl czytam:
„Podczas procesu onboardingu nowi pracownicy często czują się zagubieni w nowym środowisku i muszą stawić czoła wielu wyzwaniom. Aby ułatwić im przejście i zapewnić poczucie wsparcia, coraz więcej firm wprowadza programy „Buddy”.
I dalej:
"Kim jest Buddy?
Buddy (z ang. “kolega) jest doświadczonym pracownikiem w firmie, który zostaje przypisany do nowo zatrudnionego pracownika w ramach programu onboardingu. Jest to osoba, która już zna organizację, jej kulturę i procesy. Buddy pełni rolę mentora i towarzysza nowemu pracownikowi w pierwszych dniach lub tygodniach jego pracy".
b. na stronie hcmdeck.com/pl czytam:
"Onboarding oznacza działania, których celem jest wprowadzenie nowego pracownika w najważniejsze zagadnienia dotyczące charakteru i funkcjonowania organizacji, a co za tym idzie – pomoc podwładnemu w lepszym zaaklimatyzowaniu się w firmie. To także skupienie się na przekazaniu w przyjazny sposób wiedzy i umiejętności, które pozwolą nowo zatrudnionemu na zintegrowanie się z otoczeniem, a także osiągnięcie wysokiego poziomu wydajności".
Szanowna Osobo „broniąca” Gietrzwałdu: Nie znam angielskiego, nie ukończyłem studiów managerskich, ale rozwiązanie tejże niejasności przy pomocy Internetu i opisanie jej zajęło mi 10 minut.
Proszę zapamiętać na całe życie: w Lidlu jest opieka Buddy, ale NIE MA opieki Buddy "
Osoba ta ujawniła się, odnosząc się do komentarza Księdza.
"Krystyna Górzyńska
Szanowni Dyskutanci pod wodzą Księdza-idola,
1/ buddy w znaczeniu - kumpel piszemy po angielsku z małej litery,
2/ gdyby nawet przyjąć, że w polskiej firmie zamiast polskiego słowa opiekun należałoby pisać angielskie buddy, to polska ortografia przewiduje też małą literę,
3/ to samo stanowisko jest w innych materiałach reklamowych Lidla określane np. jako mentor i pisane z małej litery, ale Instruktor już z dużej,
4/ zadziwia mnie, że wielbiciele Księdza łatwo "przełykają" błędy ortograficzne lidlowców i komunikowanie się z pracownikami w angielskim "menedżerskim" slangu.
A teraz najważniejsze, czyli co ma robić pracownik w magazynie pod opieką tegoż Buddy:
Dbanie o porządek na terenie magazynu
Sortowanie surowców wtórnych
Weryfikowanie dokumentów przewozowych
Zapewnienie dostępności jednostek transportowych
Segregowanie oraz utylizacja odpadów
Gotowość do pracy w systemie zmianowym
Szczególną uwagę zwraca: sortowanie surowców wtórnych, segregacja i utylizacja odpadów. Być może Buddy jest potrzebny do tego, by przekonać podopiecznego, że wykonuje bardzo zdrową pracę, wprawdzie przy śmieciach (w tym niebezpiecznych) ale za to prestiżową, bo "po angielsku".
Pozdrawiam wielbicieli Lidla i księdza Szałandy. Gratuluję umiejętności odczytywania moich tekstów.
https://kariera.lidl.pl/prac.../pracownik-magazynu-recykling"
Zareagowała na komentarz Księdza także Zdzisława Kobylińska. Cytuję Jej wpis w całości.
"Buddy, budda, Buddy'ego czy jakkolwiek, to zaangażowanie Księdza w tematykę obrony spraw lidla w Gietrzwałdzie jest naprawdę zastanawiające. Może to jednak sam lidl powinien wyjaśniać i korygować niejasności i błędy językowe, aby potencjalni pracownicy mieli jak najszerszy ogląd spraw? Chyba nie do obrony lidla, wertowania jego stron oraz pisania obszernych postów, co lidl miał na myśli, sprowadza się rola księdza? Płacą księdzu za to lub może ksiądz jest wolontariuszem w tej firmie lub nieformalnym rzecznikiem, a może jego duszpasterzem?
Pilnowanie spraw lidla i zaangażowanie emocjonalne i czasowe w temat, jeśli ma być racjonalne, to musi mieć jakiś cel i z czegoś wynikać...
Jaki cel może mieć polski ksiądz, który broni obecności niemieckiego molocha, zajmuje się jego interesami i szydzi z polskich obywateli, którzy ośmielają się mieć inne stanowisko w tej kwestii?
Notabene, lidl nie musi nawet śledzić komentarzy na swój temat w social mediach i pilnować własnych spraw w Gietrzwałdzie. Ksiądz Szałanda robi to sam, skutecznie, z zapałem i profesjonalnie. Może aspiruje do bycia w przyszłości etatowym rzecznikiem owej firmy w Gietrzwałdzie? A może choćby owym "buddą" przy przyuczaniu do segregacji śmieci....
Lidl wiernemu obrońcy jego spraw na pewno się odwdzięczy..."
Tymczasem WSA w Olsztynie na posiedzeniu niejawnym rozpoznał skargę koncernu Lidl Polska, Gminy Gietrzwałd i spółki Rolłajsy na decyzję Wojewody Warmińsko-Mazurskiego, uchylającą pozwolenie na budowę Centrum Lidla w Gietrzwałdzie, wydane przez Starostę Olsztyńskiego. Sąd uznał, iż sprawa trafi ponownie do Wojewody, aby ten uszczegółowił swoje zarzuty wobec pozwolenia na budowę. Pisemne uzasadnienie Sądu będzie wydane za dwa tygodnie.
Komitet Obrony Gietrzwałdu zapowiedział na swoim profilu na FB kolejne kroki w walce z inwestycją Lidla. czytamy tam:
"Uwaga !
W związku potwierdzonym odwołaniem się LIDLA od decyzji Wojewody uchylającej pozwolenie na budowę Centrum Dystrybucyjnego LIDL tj. śmietniska grupy Schwarz w Gietrzwałdzie, Komitet Obrony Gietrzwałdu ogłasza ogólnopolską akcję protestacyjno - informacyjną.
Akcję oficjalnie zaczynamy 1 września 2023r. Potrwa ona do odwołania i będzie zawierała wiele czynnych form protestu wyrażających nasz sprzeciw przeciwko skandalicznemu atakowi LIDLA na Tron Matki Bożej w Gietrzwałdzie i Polskie wartości narodowe.
Akcja będzie prowadzona wielowektorowo aż do wycofania się LIDLA (grupy Schwarz) ze swojej śmieciowej inwestycji.
Równocześnie będą prowadzone działania protestacyjne w tym pod ambasadą i konsulatem Niemiec oraz wobec instytucji i urzędników, którzy dążą do legalizacji tego nielegalnego procederu, pomimo złamania wielu przepisów prawa w tym Konstytucji RP.
Szczegóły podamy wkrótce. Obserwujcie naszą stronę. Walka aż do zwycięstwa !"
Adam Socha
Na zdjęciu, od lewej z mikrofonem Janusz Górzyński pod kurią biskupią, od prawej ks. Tomasz Szałanda (fotomontaż)
Czytaj więcej: Czy ks. Tomasz Szałanda stał się nieformalnym rzecznikiem Lidla?
Tej, która chce zmiany Traktatów i sfederalizowanej postnarodo...