Chyba po raz pierwszy w historii, w Bundestagu padły tak ważne słowa na temat zbrodni niemieckich popełnionych podczas II wojny światowej na narodzie polskim i całkowitego wyparcia ich z niemieckiej pamięci zbiorowej. Wygłosił je polski historyk prof. Andrzej Nowak. Zanim wygłosił wykład, został zaatakowany ze strony polityków rządzącej koalicji oraz związanych z nimi mediów, za przyjęcie zaproszenia ze strony AfD.
Prof. Nowak skorzystał z okazji, jaką dało zaproszenie ze strony parlamentarzystów AfD, do wygłoszenia 8 października wykładu i do udziału w debacie, w budynku Marie-Elisabeth-Lueders-Haus. na terenie Bundestagu, pod hasłem „Dom Polsko-Niemiecki. Most czy oszustwo”. Dom to najważniejszy niemiecki projekt upamiętniający relacje między Polską a Niemcami. W ramach tej inicjatywy w Berlinie ma powstać pomnik polskich ofiar II wojny światowej.
To co powinni byli już dawno powiedzieć polscy politycy rządzącej obecnie koalicji, zwłaszcza premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radek Sikorski, powiedział za nich i myślę, że nie tylko w moim imieniu, ale milionów Polaków, prof. Nowak.
Min. Sikorski: Prof. Nowak pojechał legitymizować niemieckich rewizjonistów
Bartosz T. Wieliński, czołowy publicysta Wyborczej i były korespondent tej gazety w Berlinie, ocenił przyjęcie zaproszenia negatywnie: „Nie ma przypadków, są tylko znaki. Prof. Nowak jedzie do AfD”.
Zdaniem Wielińskiego, PiS staje się częścią populistycznej międzynarodówki i „dlatego na to spotkanie należy patrzeć jako na dowód na zbliżenie polskich populistów z niemiecką skrajną prawicą, któremu patronuje obecny prezydent”. Jeszcze dosadniej skomentowali przyjęcie zaproszenia, czytelnicy Wyborczej, pod artykułem Wielińskiego: „Czyli całkiem otwarcie i bezczelnie zaczyna obowiązywać w Europie hasło: Faszyści/raszyści wszystkich krajów łączcie się”; „Ciągnie swój do swego. Proszę pamiętać o zlocie faszystów zorganizowanym przez pisowców w Warszawie tuż przed najazdem putina na Ukrainę”; „Nic nowego. Sanacja zapraszała Goeringa na polowania do Polski”.
Wyborcza napisała też, że w MSZ odradzano profesorowi Nowakowi udział w spotkaniu z politykami AfD. Potwierdził to min. Radek Sikorski swoim wpisem na X:
„Trzeba wyjątkowej krótkowzroczności aby z zapiekłości do Unii Europejskiej legitymizować niemieckich rewizjonistów. Zaprawdę powiadam wam: bardziej bójcie się Niemiec nacjonalistycznych niż pro-europejskich”.
Trzeba wyjątkowej krótkowzroczności aby z zapiekłości do Unii Europejskiej legitymizować niemieckich rewizjonistów.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) October 5, 2025
Zaprawdę powiadam wam: bardziej bójcie się Niemiec nacjonalistycznych niż pro-europejskich. https://t.co/2le9bosGQt
Kłamstwa niemieckiej polityki historycznej
Dlaczego takiego zaproszenia do prof. Andrzeja Nowaka nie wystosowały partie CDU, CSU, SPD, FDP, Zieloni? Dlatego, że nie chcą dopuścić, by prawda o niemieckim ludobójstwie na narodzie polskim przebiła się do niemieckiej i światowej opinii publicznej. Niemcy od 1945 roku, od kapitulacji konsekwentnie realizują politykę historyczną, w której Niemcy stały się też ofiarą nazistów a Polacy są współwinni wywołania wojny i Holocaustu (tę narrację upowszechniają też polscy historycy, jak Jan Grabowski i Barbara Enkelking oraz politycy, jak wiceprezydent Gdańska, który podczas obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej 8 maja 2019 roku powiedział o przyczynie wojny: „na początku było złe słowo i to złe słowo było Polaka przeciwko innemu narodowi” , a min. Barbara Nowacka „przejęzyczyła” się mówiąc, że „polscy naziści zbudowali obóz Auschwitz”).
Dla Niemców II wojna światowa zaczęła się w 1941 roku, czyli od wojny Hitlera ze Stalinem. Potwierdziła to pierwsza wystawa w Niemczech o zbrodniach Wehrmachtu zorganizowana w 1997 roku. Na tej wystawie historia wojenna Wehrmachtu zaczynała się od 1941 roku, pomijając zupełnie zbrodnie Wehrmachtu popełnione w Polsce od 1 września 1939 roku.
To zakłamywanie historii II wojny światowej trwa do dzisiaj. Dom Niemiecko-Polski także ma temu służyć. Władze Niemiec chcą za pomocą tego projektu zadekretować, jak Polacy mają widzieć i oceniać okupację niemiecką oraz szerzej, całe tysiącletnie sąsiedztwo.
Jak dotąd rząd Donalda Tuska nie zabrał głosu w sprawie tego projektu. Przeciwnie, poprzez mianowanie germanofila, prof. Krzysztofa Ruchniewicza szefem Instytutu Pileckiego, z zadaniem jego „zaorania”, dał wyraźny sygnał aprobaty dla polityki historycznej Niemiec.
Dlatego prof. Nowak skorzystał z zaproszenia, by przedstawić punkt widzenia polskiego historyka na założenia projektu Domu Niemiecko-Polskiego. Wyraźnie podkreślał, że zaproszenie dostał w maju, a więc zanim powstał komitet z nim na czele, który zgłosił Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta Polski i zanim w sierpniu został doradcą prezydenta, i że jedzie do Berlina, by zabrać głos tylko i wyłącznie we własnym imieniu.
Dlaczego Tusk i Sikorski nie reprezentują polskiej racji stanu?
Donald Tusk i Radek Sikorski mieli wiele okazji, z racji swoich stanowisk, do zabrania głosu w sprawie niemieckiej polityki historycznej i niemieckiej polityki appeasement (ustępstw) wobec Rosji. Ograniczyli się do kpin z żądań reparacyjnych PiSu.
Premier Polski Donald Tusk miał trzykrotnie taką okazję gdyż trzy razy pod rząd został nagrodzony przez Niemcy i miał możliwość zaprotestować przeciwko amnezji władz i społeczeństwa niemieckiego, którzy wymazali ze swojej pamięci agresję dwóch imperializmów niemieckiego i sowieckiego na Polskę w XVIII i XX wieku, realizację polityki całkowitej eksterminacji narodu polskiego podczas II wojny światowej i uprzytomnić, że ta zbiorowa amnezja i polityka appeasementu doprowadziła do kolejnej wojny w Europie, do agresji Rosji na Ukrainę.
W 2010 roku, tuż po katastrofie smoleńskiej i oddaniu śledztwa stronie rosyjskiej, Tusk otrzymał Nagrodą Karola Wielkiego za „zasługi w promowaniu pokoju i jedności w Europie”, w istocie za realizację w interesie Niemiec polityki resetu wobec Rosji. Nie skorzystał z okazji, by zaprotestować przeciwko kolejnemu paktowi Ribbentrop-Mołotow w postaci Nord Stream.
W 2011 roku odebrał nagrodę Złotej Wiktorii przyznawana przez Związek Niemieckich Wydawców Czasopism dla Europejczyka Roku za zasługi dla integracji europejskiej. Też przemilczał, do czego polityka Niemiec prowadzi. Tego samego 2011 roku min. Sikorski przemawiając na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej, opowiedział się za centralizacją Unii Europejskiej i wezwał Niemcy do przewodzenia Unii. „Nie boję się silnych Niemiec, lecz ich bezczynności” - powiedział wówczas Sikorski. Już nie powtórzył tego, co powiedział w 2006 roku, jako minister MON w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, podczas brukselskiego szczytu amerykańsko-europejskiego, porównując umowę w sprawie budowy gazociągu do paktu Ribbentrop-Mołotow („Polska jest szczególnie wrażliwa na punkcie korytarzy i porozumień nad naszymi głowami”). Jako minister spraw zagranicznych w rządzie Tuska od 2007 roku zmienił zdanie o 180 stopni, gorliwie realizując niemiecka politykę Resetu z Rosją.
Niemieccy politycy i media byli zachwyceni wezwaniem min. Sikorskiego do przewodzenia UE. Szef niemieckiej dyplomacji, Guido Westerwelle, powiedział, że cieszy go, iż „polski minister nie obawia się mocnej roli Niemiec w Europie, lecz wręcz jej oczekuje”.
W 2012 premier Tusk odebrał nagrodę im. Rathenaua, polakożercy (laudację wygłosiła kanclerz Angela Merkel: "Twoje polityczne działanie wyrasta z woli zwalczania bezprawia, utorowania drogi postępowi społecznemu oraz przeforsowania i wdrażania odpowiednich reform politycznych"). Co prawda premier Tusk napomknął, iż to Walther Rathenau ratyfikował 16 kwietnia 1922 r. układ w Rapallo, uznawany za początek radziecko-niemieckiej współpracy, której celem było zniszczenie dopiero co odrodzonej Rzeczpospolitej, ale nie rozwinął tej myśli, że na naszych oczach Niemcy i Rosja wskrzeszają ducha Rappallo budową gazociągu bałtyckiego Nord Stream (od 2005 roku), który omijając Ukrainę, Białoruś, państwa bałtyckie i Polskie, będzie narzędziem szantażu wobec sąsiadów.
Tusk dziękuje Merkel, Kramp-Karenbauer i von der Leyen
W 2021 roku Donald Tusk jako szef Europejskiej Partii Ludowej, nagrał w języki niemieckim, na tle gdańskich Żurawi, pozdrowienie dla CDU z okazji zjazdu tej partii. Warto przypomnieć w całości to życzenie Tuska, przykład albo skrajnego zaślepienia, albo skrajnego serwilizmu i zakłamania:
„W największym stopniu zawdzięczamy wam utrzymanie wolności uczciwości i przejrzystości, prawdy i rozsądku w walce z tendencjami autorytarnymi, korupcją, kłamstwem i populizmem. Wasza sztuka rządzenia była błogosławieństwem nie tylko dla Niemiec, ale dla całej Europy wschodniej, a jako Polak wiem o czym mówię, dla krajów bałtyckich, dla krajów bałkańskich i ich marzeń o Europie i dla Ukraińców z ich walką z agresją. Jeśli nie tracimy wiary, że Zjednoczona Europa ma przyszłość a nasze wartości mają sens, to jest to wynik waszej konsekwencji, waszej cierpliwości i całkiem po prostu – waszej przyzwoitości. Jeśli ktoś zasłużył na miano partii przyzwoitej, to właśnie CDU.
Dziękuję wam za polityczne przywództwo. W dramatycznym momencie historii, z powodu brexitu, pandemii, podziału w łonie Unii, chaosu który panuje za Atlantykiem, zdaliście ekstremalnie trudny egzamin dzięki swojej cierpliwości, skuteczności i odpowiedzialności. A ciężar tej odpowiedzialności spoczywał w ostatnim czasie na trzech wspaniałych kobietach Angeli Merkel, Annengret Kramp-Karenbauer i Ursuli von der Leyen. Apeluję o waszą odpowiedzialność w naszej wspólnej walce o wolnościową demokrację. Wszyscy sobie cenimy waszą cierpliwość w obronie naszych wspólnych wartości. Jednak zbliżają się ciężkie decyzje. Wasze jasne stanowisko będzie na wagę złota. Jestem pewien, że i tym razem nie zawiedziecie. Dziękuję”.
Rok później Putin przekonany, że dzięki Nord Stream ma w garści Niemcy i Europę, napadł na Ukrainę. Dzisiaj Merkel obarcza za to winę Polskę i dopiero dzisiaj Tusk zareagował na to bezczelne zakłamywanie prawdy, przerażony wizją przegranej w wyborach w 2027 roku.

„Posłowie AfD: „Chcemy poznać polską perspektywę”
W debacie w Bundestagu z prof. Nowakiem uczestniczyli w trzej posłowie Alternatywy dla Niemiec – Goetz Froemming, Alexander Wolf oraz mający polskie korzenie Adam Balten.
Witając gościa z Polski, Froemming podkreślił, że „nie chodzi o zawieranie nowych politycznych sojuszy”, a AfD doprowadziła do spotkania z prof. Nowakiem, bo partii zależy na poznaniu polskiej perspektywy i utrzymaniu kontaktów z Polakami. W kontekście Domu Niemiecko-Polskiego Froemming odnotował, że koncepcja wykonana jest wyłącznie przez stronę niemiecką, a „powinien być – jak sama nazwa wskazuje – stworzony przez dwie strony”.
O inicjatywie Domu Niemiecko-Polskiego profesor Nowak powiedział, że jest „potencjalnie dobra”, ale jeśli będzie „odgórne planowanie pamięci, to nic dobrego z tego nie wyniknie".
Prof. Nowak dziękując za zaproszenie, powiedział, że będzie mówił po polsku.
Zaznaczył, że występuje nie jako doradca prezydenta RP, tylko jako osoba prywatna, historyk.
Na wstępie odniósł się do trzech filarów projektu władz niemieckich „Domu Niemiecko-Polskiego”: Upamiętnienie, Spotkanie, Zrozumienie. Zaproponował, by liczbę pojedynczą zamienić na liczbę mnogą.
1. Upamiętnienia, bo każdy ma prawo do indywidualnej pamięci. Żadna pamięć odgórnie narzucona nie może stać się obowiązując.
2. Dom powinien służyć spotkaniom ludzi o różnych punktach widzenia, którym nie wyznacza się wąsko ram politycznie poprawnej pamięci.
3. Zrozumienia, to możliwość zachowania różnych perspektyw. Profesora obawia się narzucania jednej interpretacji przeszłości, tak jak to robiono w komunistycznej Polsce.
Niemcy wyparły ludobójstwo wobec Polaków
Prof. Nowak upomniał się o upamiętnienie mniej zauważalnych ofiar ludobójstwa, a do takich należy naród polski, w niemieckiej kulturze pamięci. Powołał się na niemieckie badania, w którym respondentom zadano pytanie, kto powinien być upamiętniony we współczesnych Niemczech, jako ofiara? Najwięcej badanych, bo aż 82% wskazało, że Żydzi, na 2. miejscu Sinti Roma, dalej niepełnosprawni, członkowie niemieckiego ruchu oporu, 5% wskazało homoseksualistów. Nie wymieniono tylko Polaków jako ofiar, ale także żadnych innych narodów Europy Wschodniej, poddanych niemieckiej okupacji (brawa sali). Dwa lata później identyczne badania przeprowadził polski Instytut Pileckiego w Berlinie i uzyskał ten sam rezultat.
Profesor w tym kontekście zapytał, czy zamordowanie 1 miliona 400 tysięcy polskich cywili, jak oblicza strona niemiecka, czy to dość, by upomnieć się o specjalne miejsce w pamięci niemieckiej? Nie tylko ofiar okupacji, ale także ofiar rozbiorów dokonanych przez Prusy i Rosję.
Zdaniem profesora, Polska była ofiara nie nacjonalizmów a imperializmu niemieckiego i rosyjskiego; mocarstw, które porozumiewały się między sobą kosztem słabszych państw. Zjawisko imperializmu jest stale nawracającą pokusą.
"Rosja nie jest sąsiadem Niemiec, tylko Polska”
Następnie profesor odniósł się do ciągle powtarzanego twierdzenia przez kanclerz Merkel, że „naszym największym sąsiadem na wschodzie jest Rosja”. To samo powtarzali dziennikarze niemieccy. „Rosja nie jest sąsiadem Niemiec – przypomniał prof. Nowak. – Owszem, była od XVIII wieku, od wspólnego rozbioru Rzeczpospolitej i od wcielenia w życie paktu Ribbentrop-Mołotow.
Profesor uprzytomnił Niemcom jak ważnym gospodarczym partnerem Niemiec jest Polska. Przypomniał, że w obrotach handlowych Polska jest na 4. miejscu po USA, Chinach i Francji, a razem z Czechami ex aequo z Chinami. To powinno nas zbliżać.
Niemcy występują wobec Polaków w roli nauczyciela
Obok pokusy niedostrzegania Polski, to co w razi w postawie Niemców wobec Polski, to stawianie się w roli nauczyciela, który uczy nas dobrych manier, dobrej pamięci i dobrego postępowania w Unii Europejskiej. Ta postawa winna być partnerska - stwierdził prof. Nowak.
Dlaczego w projekcie Domu pominięto Republikę Weimarską?
W dalszej części oceniając projekt „Domu” profesor zauważył w nim pominięcie Republiki Weimarskiej, jednoznacznie negatywnej z punktu widzenia Polski. Gdyby nie Republika Weimarska, nie byłoby Hitlera i tak radykalnie antypolskiej polityki, gdyby nie skrajnie antypolska postawa wszystkich niemieckich partii i społeczeństwa niemieckiego. Trudno zrozumieć politykę niemiecką wobec Żydów i Słowian, jeśli nie przejrzy się prasy niemieckiej z tego okresu, wypowiedzi na temat Polaków najważniejszych polityków ze wszystkich partii, agresywnie nastawionych do Polski, za to, że Polska, wybijając się w 2018 roku na niepodległość, zaprzeczyła rozbiorom.
Profesor dodał, że Paktu Ribbentrop-Mołotow nie byłoby bez Rapallo w 1922 roku.
Prof. Nowak: moi przewodnicy to poeta Schiller i historyk Koselleck
Profesor wymienił następnie dwie postaci z kultury i nauki niemieckiej, które były jego przewodnikiem jako naukowca: Fryderyk Schiller i teoretyk historiografii Reinhart Koselleck. Schiller, bo przypomniał, że między Niemcami a Rosją jest Polska. Kosellek, ochotnik, żołnierz Wehrmachtu dostał się do niewoli na froncie wschodnim, został skierowany do chowania zamordowanych w obozie zagłady Auschwitz. W 1995 roku opublikował we Frankfurter Allgemeine Zeitung artykuł, w którym zaprotestował przeciwko odgórnie narzuconej polityce pamięci. Napisał, że nie można hierarchizować ofiar i tak jak wystawiono pomnik pamięci zamordowanych Żydów, trzeba także postawić pomnik polskim ofiarom, bo za kilka lat nie będzie już żywych świadków, takich jak on, którzy będą w stanie powiedzieć prawdę, jak było, że ludobójstwo nie tylko dotyczyło Żydów, Sinti Roma, ale jako wynik teorii rasowej, było też ludobójstwem Polaków.
Prof. Nowak: „Uderza systematyczne pomijanie pojęcia ludobójstwo w stosunku do Polaków”
Profesora przypomniał, że laboratorium teorii rasowej było ludobójstwo Polaków przed ludobójstwem Żydów. Przywołał trzy przykłady ludobójstwa Polaków:
1.„Zbrodnię Pomorską 1939 roku”, która obejmuje akty eksterminacji bezpośredniej dokonane na ludności polskiej od września do grudnia 1939 r. (w niektórych miejscach do początku 1940 r.) przez Niemców sąsiadów Polaków, którzy weszli w skład oddziałów Volksdeutscher Selbstschutz, przy aktywnym wsparciu Wehrmachtu i SS. Niemcy w 1943 roku dla usunięcia śladów zbrodni kazali wykopać pomordowanych i spalić. Popioły ważyły 15 ton.
2. Akcja AB – „oczyszczanie” Polski z inteligencji, którą okupanci niemieccy przeprowadzili na terytorium Generalnego Gubernatorstwa między majem a lipcem 1940. Außerordentliche Befriedungsaktion miała charakter ludobójstwa i stanowiła kontynuację tzw. akcji „Inteligencja” (Intelligenzaktion) prowadzonej na okupowanych ziemiach polskich od września 1939. W ramach Akcji AB funkcjonariusze SS i policji niemieckiej zamordowali co najmniej 6500 Polaków – w tym ok. 3500 przedstawicieli polskich elit politycznych i intelektualnych. Najbardziej znaną zbrodnią popełnioną przez Niemców w ramach „Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej” były masowe egzekucje w Palmirach.
3. Wymordowanie w Powstaniu Warszawskim 200 tysięcy cywili oraz rzeż 30-40 tysięcy mieszkańców Woli.
Te wszystkie akty ludobójstwa były na rozkaż Hitlera, który na odprawie z oficerami, 8 dni przed napaścią na Polskę powiedział, że celem jest całkowita eksterminacja Polaków. W tym dziele gestapo ściśle współpracowało z NKWD odbywając 4 konferencje, na których omawiano, jak zlikwidować polskie podziemie.
W Ravensbrück mordowano Polki za to, że były Polkami a nie kobietami
Profesor sprzeciwił się, też metodzie niemieckiej mieszania tożsamości ofiar. Niemcy zamierzają przedstawić ofiary obozu kobiecego w Ravensbrück, jako wyraz prześladowań kobiet w III Rzeszy.
- To szokujące kłamstwo – powiedział z mocą prof. Nowak. – Przecież strażniczki też były kobietami. Polki były tam zsyłane dlatego, że były Polkami a nie za to, że były kobietami. Polaków mordowano za to, że byli Polakami. Narodowość była kluczem do stawania się ofiarą.
Prof. Nowak sprzeciwił się też zamiarowi przedstawienia w „Domu” polskich ofiar jako współoskarżonych za Holocaust.
„Apeluję o pomoc w odzyskaniu pierścienia króla Zygmunta Starego”
Na koniec swojego wykładu prof. Nowak przypomniał, że w Niemczech jest 15.016 zabytków zrabowanych Polakom przez Niemców. W tym kontekście zaapelował do władz niemieckich o pomoc w odzyskaniu pierścienia króla Zygmunta Starego, który znajduje się w niemieckim Muzeum Biżuterii (Schmuckmuseum) w Pforzheim. To jedyna pamiątka pozostała po insygniach władzy królewskiej, które zrabowali niemieccy żołnierze z 17 na 18 września 1939 roku. Ta pomoc, byłaby dobrym początkiem przy budowie „Domu”.
W tysiącletniej historii więcej było dobrych rzeczy niż złych
Gospodarze spotkania powoływali się na przykłady pozytywnej współpracy pomiędzy Niemcami i Polakami, jak przyjęcie w Niemczech w 1832 roku 10 tysięcy Polaków po upadku Powstania Listopadowego, czy wspólnej walki przeciwko Turkom pod Wiedniem. Prof. Nowak potwierdził, że w 1000-letniej historii sąsiedzkiej jest więcej dobrych rzeczy niż złych.
Odpowiadając na szereg pytań gospodarzy profesor zaznaczył, że nie będzie odnosił się do oceny polityki wewnętrznej Niemiec.
„Wojny są złem a nie narody”
Gospodarze pytali o ocenę projektu Brukseli, likwidacji państw narodowych w Unii Europejskiej. Prof. Nowak stwierdził, że przyczyną I i II wojny światowej nie był nacjonalizm, tylko imperializm, chęć podporządkowania sobie słabszych państw. Przypomniał, że przecież komunizm nie jest ideologią nacjonalistyczną. Władimir Putin nie reprezentuje interesów swojego narodu. Szkodzi swojemu narodowi, czyni z niego ofiarę w imię imperializmu. Nie ma nic dobrego w agresywnym nacjonalizmie, ale to nie one odpowiadają za ludobójstwo w XX wieku.
W tym momencie przywołał swoje wrażenie z obejrzenia wystawy w Brukseli w Domu Historii Europy.
- Nie znam bardziej zakłamanego muzeum, które powstało z inicjaty Hansa-Gerta Pötteringa, niemieckiego polityka i byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego – powiedział profesor. - Oskarżony jest w nim naród. Przecież bez narodów nie byłoby Europy, które wykształciły bogactwo narodowych kultur. W opowieści brukselskiej nie ma miejsca na Goethego, Schillera, Bacha, Beethovena, Moliera, Adama Mickiewicza, Chopina, Cervantesa, gdyż jest to opowieść dochodzenia do świeckiego raju. Ostatnim eksponatem w Domu jest nagroda pokojowa Nobla dla UE jako wejście do raju i zbawienie. UE jest z mojego punktu widzenia niezwykle cennym pomysłem, który pomógł uniknąć wojny po strasznych doświadczeniach I i II wojny światowej. Ale przekształcenie tego projektu w próbę zastąpienia narodów, w jakąś ideologię antynarodową, wydaje mi się sprzeczne z duchem europejskiej historii i z tym co najwartościowsze, co Europa stworzyła, a tworzyły je wymienione przeze mnie postaci, które na wystawie pominięto.
Zdaniem prof. Nowaka, wcielenie w życie projektu postnarodowego, likwidacji narodów przez Brukselę nie będzie możliwe bez użycia przemocy.
Czym jest patriotyzm?
Pytany, czym dla niego jest patriotyzm, profesor powołał się na arystokratkę Karolinę Lanckorońska. Według niej patriotyzm to „przede wszystkim obowiązek służenia wspólnocie narodowej, opartej na wspólnie wyznawanych, najwyższych wartościach”.
Polska doświadczyła polityki izolacji w UE
Gdy poseł Adam Balten mówił o izolowaniu Afd na niemieckiej scenie politycznej przez partie rządzące, prof. Nowak stwierdził, że Polska doświadczyła takiej polityki izolacji w Unii Europejskiej, gdy naród nie wybrał tak jak sobie życzyli politycy reprezentujący dominującą ideologię w Brukseli. Wówczas wiceszefowa PE i była minister sprawiedliwości Niemiec Katarina Barley powiedziała, że Polskę i Węgry należy »zagłodzić finansowo«”.
- W UE następuje proces delegitymizacji demokracji - zauważył prof. Nowak. - Coraz częściej padają sformułowania, że demokracja jest niebezpieczna, bo może oddać władzę ludziom niewłaściwym i jako przykład podaje się Niemcy, które demokratycznie oddały władzę Hitlerowi. Wg wiedzy profesora, przekazanie władzy Hitlerowi nastąpiło w wyniku listu wąskiej grupki elit niemieckich do Hindenburga, by pomimo przegranych przez Hitlera wyborach, powierzyć mu urząd kanclerski.
(Od redakcji: Czy Hitler wygrał wolne wybory? Owszem, NSDAP zdobywała w czterech kolejnych edycjach największą liczbę głosów. Znaczną część tych głosów należy jednak zapisać na konto terroru w wykonaniu SA i SS i zastraszenia wyborców. Lecz nawet mimo to NSDAP nigdy nie zdobyła wiekszości bezwzględnej, umożliwiającej jej rządzenie. Szczyt powodzenia partii Hitlera przypadł na pierwszą połowę 1932 roku. Później jej wpływy osłabły, a prawdopodobnie spadłyby jeszcze bardziej, gdyby nie zdobycie władzy w ostatniej chwili. Władzy tej jednak naziści nie uzyskali dzięki zwycięstwu w wyborach, a dzięki machinacjom i ślepocie politycznej tradycjonalistycznych elit. Od 1930 roku nie było już w Niemczech rządów parlamentarnych. Demokracja została rozmontowana odgórnie przez establishment nienawidzący Republiki Weimarskiej. O tym, kto wejdzie do rządu i kto stanie na jego czele, decydował już nie wynik wyborów, lecz rozgrywki wewnątrz elity. To, że elita ta zaprosiła do współpracy Hitlera, wynikało nie z jego siły, ale z objawów słabości politycznej. Źródło: A. Bullock,,Hitler i Stalin. Żywoty równoległe", Warszawa 1994; T. Kotłowski,,Historia Republiki Weimarskiej", Poznań 1997).
Prof. Nowak: Kanclerz Merkel uprawiała politykę appeasementu wobec Rosji.
Profesor Nowak krytycznie wypowiedział się o próbach byłej kanclerz Angeli Merkel stworzenia „nowego formatu” rozmów z Rosją w 2021 roku.
My, przedstawiciele narodów Europy Wschodniej, między Niemcami a Rosją, obawiamy się polityki appeasementu, gdy polityk niemiecki mówi (do Rosji) „weźcie kawałek, nie idźcie dalej”.
Profesor zapytany o wywiad Angeli Merkel dla węgierskiego portalu "Partizan", w którym była kanclerz Niemiec powiedziała, że z powodu sprzeciwu Krajów Bałtyckich i Polski w 2021 roku nie doszło do bezpośrednich rozmów UE z Władimirem Putinem. Była liderka niemieckich chadeków powiedziała, że w czerwcu 2021 roku odniosła wrażenie, że Putin "nie traktuje już porozumienia mińskiego poważnie". Dlatego wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem "chciała nowego formatu, by bezpośrednio jako UE rozmawiać z Putinem".
- Ale nie wszyscy to poparli. Przede wszystkim państwa bałtyckie i Polska były przeciwne, bo obawiały się, że nie ma wspólnej polityki wobec Rosji. Moim zdaniem powinniśmy właśnie nad taką wspólną polityką pracować. (...). Potem ustąpiłem ze stanowiska, a następnie rozpoczęła się agresja Putina - wspominała Merkel.
- Pani Merkel próbowała wybielić się od odpowiedzialności za otwarcie drogi do agresji imperializmowi rosyjskiemu w Europie i wskazać jako odpowiedzialnych kraje bezpośrednio tą agresją zagrożone – stwierdził stanowczo prof. Nowak. - To jest wyjątkowo perfidna próba zakłamania historii i istoty rzeczy.
- Pani Merkel mówiła o roku 2021, że wg niej była możliwość porozumienia z Putinem. Otóż, istotą tego porozumienia, przeciwko któremu protestowały państwa bałtyckie i Polska, był appeasement. Mimo że agresja Rosji na Ukrainę trwała od 2014 roku i do 2022 kosztowała życie 14 tys. Ukraińców, to była zgoda pani Merkel na oddanie części Ukrainy Rosji. W mojej ocenie był to śmiertelnie niebezpieczny dla Europy krok, dokładnie taki jak w Monachium, że jak oddamy Hitlerowi część czeskich Sudetów, to będzie pokój, jak oddamy Putinowi Donbas i Krym to będzie spokój. Otóż nie będzie spokoju. Agresywny imperializm karmi się strachem swoich ofiar i ich ustępstwami. Agresję imperialistów można zatrzymać tylko stanowczym NIE, NIE dla dalszej agresji. Ten punkt widzenia podzielali politycy krajów bałtyckich i Polski, bo wiedzieli, że są następni na „talerzu” Putina. My, leżący między Rosją a Niemcami obawiamy się polityki appeasementu, że jakoś się porozumiemy z Rosją, oddamy tylko ten kawałek. Putin będzie tak odbierał po kawałku aż dojdzie do Niemiec. Dlatego wypowiedź Merkel oceniam jako wyjątkowo szkodliwą, niedobrą i kłamliwą.
(brawa sali)
Komentarz rzecznika prasowego polskigo rządu Adama Szłapki, po wykładzie prof. Nowaka w Bundestagu, na X
Historyk prof. Andrzej Nowak wygłosił w Berlinie ważny wykład, w którym upomniał się o Polską rację stanu. Mimo to rzecznik rządu Adam Szłapka zaatakował historyka jedynie za to, że całe wydarzenie to była konferencja AfD. Napisał na X:
Doradca Prezydenta Nawrockiego spotkał się w Berlinie z AfD. Czego nie rozumiecie?
— Adam Szłapka (@adamSzlapka) October 10, 2025
Premier Tusk przebił Szłapkę:
Lider AfD, Tino Chrupalla, przeciwnik NATO i UE, który zdążył już ogłosić zwycięstwo Rosji, zaatakował nas za twarde stanowisko wobec Nord Stream 2 i zasugerował, że to Polska mogła stać za wysadzeniem gazociągu. To z tą partią ekipa @NawrockiKn próbuje się ostatnio zaprzyjaźnić.
— Donald Tusk (@donaldtusk) October 12, 2025
I kto tu reprezentuje polską rację stanu, Donald Tusk czy prof. Andrzej Nowak?
Adam Socha


Skomentuj
Komentuj jako gość