Zapowiedź premiera Donalda Tuska na Giełdzie Papierów Wartościowych (b. gmachu KC PZPR) , iż chce, by w ciągu 5 najbliższych lat Polska zajmowała miejsce w pierwszej 10 najszczęśliwszych państw na świecie, od razu skojarzyła mi się z wystąpieniem tow. Edwarda Gierka, który na piątym plenum KC PZPR w 1972 r., powiedział: „Idzie o wielką sprawę – o to, aby w okresie życia jednego pokolenia zbudować drugą Polskę – Polskę zasobniejszą, odpowiadającą aspiracjom obywateli nowoczesnego kraju przemysłowego”.
Zresztą nawiązań do tow. Gierka w przemówieniu Tuska pt „Polska. Rok przełomu“, które media zapowiadały jako wielkie, historyczne wydarzenie, było więcej. Przypomnę okoliczności wystąpień tow. Gierka. Masakra na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku nie uśmierzyła kolejnych wybuchów społecznego niezadowolenia podwyżkami cen żywności i w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego wybuchł 22 stycznia 1971 r. kolejny strajk. Ekipa, która doszła do władzy po upadku Władysława Gomułki, zrozumiała, że musi stanąć twarzą w twarz ze stoczniowcami i odpowiedzieć na ich 12 postulatów.
(Na marginesie, ciekawe, że Tusk skopiował też od tow. Gierka definicję demokracji wygłoszoną przez I sekretarza do stoczniowców w Szczecinie a propos żądania wprowadzenia demokracji: „Tylko wy nie żądajcie - wiecie - takiej demokracji, prawda, dla - jak to się mówi - dla wszystkich! I dla przyjaciół, i dla wrogów! Takiej demokracji wy nie żądajcie od nas!” Tu należy szukać inspiracji do ogłoszonej przez Tuska „demokracji walczącej”).
„Deregulujcie i bogaćcie się”
Następnego dnia 25 stycznia tow. Gierek spotkał się w Gdańsku, w sali WRN, z wyselekcjonowaną przez reżim grupą działaczy partyjnych i związkowych, ale dla uwiarygodnienia na salę wpuszczono też stoczniowców z kierownictwa strajku z Lechem Wałęsą i Anną Walentynowicz. Na koniec 8-godzinne maratonu tow. Gierek wypowiedział słynne zdanie:
"Możecie być towarzysze przekonani, że my, tak samo jak i wy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny i nie mamy innego celu jak ten, który żeśmy zdeklarowali, i to jest podstawowy program naszego działania. Jeśli nam pomożecie, to sądzę, że ten cel uda nam się wspólnie osiągnąć. Jak, pomożecie? No!" - zapytał komunistyczny dyktator. Odpowiedziały mu umiarkowane oklaski, a nie chóralne "pomożemy" - tak, jak chciałaby tego komunistyczna propaganda, ale w świat poszedł mit o chóralnym „POMOŻEMY”, do którego włączył się – to już nie jest mit, bo sam to przyznał – Lech Wałęsa.
W sali GPW premier Tusk też zwrócił się o pomoc, tyle że do „stoczniowców” XXI wieku, do wybranej grupy przedsiębiorców.
"Deregulacja nie może być pustym sloganem. Dlatego zaprosiłem biznes do współpracy nad konkretnymi zmianami. Zwracam się do pana Rafała Brzoski: Nie wyobrażam sobie, żeby ta deregulacja była procesem urzędniczym. Ma pan tutaj kapitalnych towarzyszy i towarzyszki. Musimy pilnie przygotować akty uwalniające gospodarkę. Chciałbym, abyście przygotowali najprostsze rekomendacje, które nie wymagają ustaw". „Deregulujcie i bogaćcie się” - wezwał premier przedsiębiorców.
Brzoska, twórca i prezes InPostu przyjął zaproszenie, i będzie pełnił taką samą rolę, jak wcześniej w pierwszym rządzie Tuska – „sztukmistrz z Lublina” czyli Janusz Palikot, który też „likwidował przepisy krępujące przedsiębiorców” jako przewodniczący sejmowej komisji "Przyjazne państwo". (Pamiętacie to zdjęcie Palikota stojącego na stertach ustaw?)
Brzoska się nie napracuje, bo w Sejmie od 10 miesięcy leży w "zamrażarce" projekt ustawy deregulacyjnej przygotowany przez przedsiębiorców. Wystarczy ją odmrozić.
Brzoska – Musk na miarę naszych możliwości
Wielu komentatorów stwierdziło, iż Tusk chciał w ten sposób skopiować Trumpa, który giganta Doliny Krzemowej, geniusza big tech, najbogatszego człowieka świata Elona Muska postawił na czele DOGE, czyli Departamentu Efektywności Rządu. No ale Brzoska ma się tak do Muska jak rakieta Muska do rakiety tenisowej, Brzoska jest po prostu Muskiem „na miarę naszych możliwości”.
Donald I Tusk nowym Bolesławem Chrobrym
Ale Tusk przebił Trumpa, który nawiązał do prezydenta McKinleya. Nasz premier zainspirował się tow. Gierkiem, który chcąc połączyć tradycję komunistyczną z ukłonem wobec tradycji narodowej. obiecał narodowi odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie i chcąc pożenić swój wcześniejszy liberalizm, a obecny centrolew z tradycją narodową swoje wystąpienie zaczął od nawiązania do 1000-letnie rocznicy koronowania pierwszego króla Polski Bolesława Chrobrego.
„Bolesław Chrobry wykazał się wielką odwagą, sprytem politycznym, wizją. Jestem przekonany, że to, co zostało w naszej historycznej pamięci to fakt, że Polska wówczas awansowała do “pierwszej ligi” państw europejskich” - mówił Tusk
I teraz, pod światłym przywództwem Donalda Tuska, odważnego polityka z wizją, który nie da się „ograć Brukseli” „Aby Polska rosła w siłę a ludzie żyli dostatniej”.
“Jeśli będziemy mieć silne państwo i szczęśliwych rodaków, zadowolonych ze swojego życia, to będzie najpiękniejsze marzenie jakie się spełni. Mam nadzieję, że stanie się to w najbliższych latach, a nie dekadach” – rozmarzył się na koniec premier Tusk.
Polska bezpowrotnie straciła dwie przewagi
Tego samego dnia rano wysłuchałem rozmowy w RMF FM z ministrem gospodarki w pierwszym rządzie PiS a później prezesa PGNiG, Piotrem Wożniakiem, fachowcem, który od wielu lat jest poza polityką. Red. Tomasz Terlikowski zapytał Woźniaka, czego się spodziewa po wystąpieniu Tuska?
"W Polsce mieliśmy przez długie lata dwie przewagi konkurencyjne nad otoczeniem, których się pozbyliśmy – niską cenę energii i niskie koszty pracy, mówię tutaj o stosunku jakości do ceny" – powiedział Piotr Woźniak. Jak dodał, "o jednej i drugiej przewadze możemy zapomnieć, one przepadły".
Nie ma już w Polsce „taniej pracy” a cena energii elektrycznej jest w Polsce najwyższa w Europie, jeśli nie na świecie i koncerny zagraniczne jedna po drugiej wynoszą się znad Wisły do krajów z tańszą energią. Premier Tusk w swoim wystąpieniu zapowiedział, że zapewni tanią energię przemysłowi. Gdyby ogłosił wycofanie Polski z ETS, można by było w to uwierzyć. Tymczasem „tanią energię ma nam dać budowa farmy wiatrowej na Bałtyku oraz elektrowni atomowej, a może nawet dwóch".
„Te budowy elektrowni stoją, W tej chwili jest marazm
– ocenił Wożniak. - Bo trudno uznać za sukces zapowiedż minister klimatu, że zaczęto badanie gruntu pod posadowienie obiektu. Nawet jak się buduje kurnik, to się zarządza badanie gruntu, mówią to jako geolog z pierwszego wykształcenia, żeby kura miała gdzie jajko znieść. To nie jest żadne osiągnięcie. Nie trzeba nic przyspieszać. Trzeba wyznaczyć prawdziwy harmonogram i konsekwentnie go wypełniać. I nie będzie miejsca na niezbyt przytomne decyzje, że rozpoczęto badania gruntu pod posadowieniem obiektów jądrowych - mówił Piotr Woźniak. - Społeczeństwo powinna znać harmonogram poszczególnych etapów budowy, a po zrealizowaniu kolejnych etapów, powinno otrzymać sprawozdanie”.
Były minister powiedział, że polski rząd nie ma koordynatora polityki gospodarczej. Sam próbował ustalić, kto w polskim rządzie odpowiada za budowę elektrowni jądrowych. Dużo czasu mu to zajęło, ale i tak do końca nie jest pewien, czy trafił na właściwą osobę.
"Stopa inwestycji w Polsce jest niesłychanie niska"
Piotr Woźniak zwrócił uwagę, że "stopa inwestycji w Polsce jest niesłychanie niska". Niecałe 18 procent, co jest wielkością wstydliwą, bo moim zdaniem stać Polskę na dużo więcej. Tu może się włączyć administracja, bo to ona steruje podatkami i opłatami" - mówił Wożniak. - Jeżeli do tego dzisiaj dojdzie do ogłoszenia inwestycji, to oceniam to za bardzo dobry ruch. Ogłaszanie dużej inwestycji zawsze jest korzystne dla rządzącej administracji - zaznaczył Woźniak.
Inwestycje, inwestycje, inwestycje czy ściema, ściema, ściema?
Premier Tusk chyba też słuchał porannej rozmowy w RMF, bo zapowiedział, że wartość inwestycji wyniesie nawet 700 mld zł w tym roku. „To najwyższa kwota w historii polskiej gospodarki”. Środki mają pójść na budowę elektrowni jądrowych, modernizację kolei, rozwój portów, CPK a więc na to, na co chciał przeznaczyć środki rząd PiS.
Za rządów PiS w 2023 roku i za PO w 2024 wartość inwestycji wyniosła ponad 600 mld zł czyli ponad 16% PKB.
Tuskowe 650 do 700 mld zł na inwestycje są więc na tym samym, wstydliwym poziomie. Żeby inwestować na poziomie średnie Europejskiej kwota ta musiałaby wynieść 860 mld zł.
Na budowę AI pójdzie zaledwie 700 mln zł (z tego 350 mln zł ma dołożyć UE). Jeśli chodzi o budowę CPK, to rząd
Tuska właśnie wyrzucił do kosza projekt ustawy "TakdlaCPK", ktróry podpisało 200 tysięcy Polek i Polaków, ponad podziałami ponadpartyjnymi. Program budowy sieci kolejowych umożliwiających dotarcie z każdego krańca Polski do CPK zamieniono na program budowy kolei dużych prędkości z Wwy do kilku największych miast Polski, które przyśpieszą dotarcie tylko o 15 min, za to cena biletów będzie dostępna tylko dla najbogatszych mieszkańców tych metropolii, wykluczy takie miasta jak Kalisz oraz polskich producentów lokomotyw, za cenę o kilkanaście miliardów wyższą niż program sieci kolejowej dla całej Polski. Do tego do dzisiaj nie podano czy ten Y zostanie połączony 12 km torem z CPK.
Owszem będą budować, ale w tempie życia w miastach w sieci "Cittaslow", czyli ślimaczym (ślimak jest symbolem miast Cittaslow).
Premier zapowiedział współpracę z firmami takimi jak: Google, Microsoft, Amazon i IBM. Jeszcze w tym tygodniu będzie rozmawiał z Prezesem Google, później spotka się także z Prezydentem Microsoft.
„Liderzy największych firm technologicznych mówią wprost, że mamy coś, co jest absolutnie bezcenne — otwartość, determinację ludzi. Polacy robią na nich ogromne wrażenie”
- mówił szef rządu.
„Dobre wrażenie” to za mało, żeby przyciągnąć poważne inwestycje tych gigantów. Na szefach Intela Polacy zrobili dobre wrażenie, bo wygrali z Niemcami na lokalizację inwestycji pod Wrocławiem, jednak ostatecznie Intel wycofał się głównie z powodu drogiej energii, a technologie big tech i AI pożerają ogromne ilości energii. Żeby korzystać z talentów polskich programistów Microsoft czy Google nie musi uruchamiać montowni w Polsce, ci programiści już pracują w Dolinie Krzemowej.
Ponadto koncerny międzynarodowe nie płacą w Polsce podatków.
Podsumowując, z zapowiadanego wielkiego, przełomowego wydarzenia wyszedł kolejny kuglarski występ mistrza – przyznaję, że wybitnego – piaru, obliczony na pozyskaniu przedsiębiorców dla kandydatury Rafała Trzaskowskiego. A Tusk tak naprawde wykona to, co mu każe kanclerz Niemiec, jak ujawnił to Olaf Scholz podczas debaty wyborczej z liderem CDU Friedrichem Merzem. Powiedział, że rozmawiał z przywódcami sąsiednich państw i informował ich o planie wydalenia z kraju migrantów, na co - jak stwierdził - "oni muszą się zgodzić".
Słowem: jeśli Niemcy będą deportować migrantów, to kraje sąsiadujące - w tym Polska - mają ich (rzekomo) przyjmować. Taki jest przekaz Scholza.
- Ja to umożliwiłem, dzwoniąc do wszystkich szefów państw i rządów sąsiadujących z Niemcami i mówiąc: "robimy to teraz i musicie to zaakceptować, ponieważ jest to możliwe na podstawie europejskiego prawa" - powiedział niemiecki kanclerz. Miał na myśli m.in. polskiego premiera.
Tusk więc może Polakom mówić, że nie przyjmiemy nielegalnych imigrantów i nie będziemy płacić kar, może mówić, że zbuduje elektrownię atomową i zainwestuje w porty, które są konkurencją dla portów niemieckich, a zrobi to, co mu poleci przez telefon kanclerz Niemiec.
Adam Socha
Poniżej relacja z wystąpienia premiera Donalda Tuska i ministra finansów Andrzeja Domańskiego (pełna literówek, co mnie zaskoczyło, ja też popełniam mnóstwo literówek ale samodzielnie prowadzę portal i jeszcze zapełniam go tekstami, a Kancelaria Urzędu Rady Ministrów roi się od urzędników).
„Polska. Rok przełomu“ – Premier przedstawił plan gospodarczy na 2025 rok
10.02.2025
„Rok 2025 będzie rokiem pozytywnego przełomu, na który długo czekaliśmy” – tymi słowami Premier Donald Tusk rozpoczął swoje wystąpienie na Giełdzie Papierów Wartościowych. Razem z Ministrem Finansów Andrzejem Domańskim zaprezentowali strategię rozwoju Polski na nadchodzący rok. Plan opiera się na sześciu filarach: inwestycjach w naukę, transformacji energetycznej, nowoczesnych technologiach, rozwoju portów i kolei, dynamicznym rynku kapitałowym oraz wsparciu i współpracy z biznesem. Wartość inwestycji wyniesie nawet 700 mld zł w tym roku. To najwyższa kwota w historii polskiej gospodarki.
Premier Donald Tusk podczas wystąpienia "Polska. Rok przełomu"
Inwestycje, inwestycje, inwestycje
Na początku swojego wystąpienia Premier Donald Tusk nawiązał do 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chorobrego przypadającej w tym roku. Nawiązał tym samym do nadziei, które cechowały wówczas polskiego władcę i obecnych nadziei Polaków.
„Bolesław Chrobry wykazał się wielką odwagą, sprytem politycznym, wizją. Jestem przekonany, że to, co zostało w naszej historycznej pamięci to fakt, że Polska wówczas awansowała do “pierwszej ligi” państw europejskich”
- mówił szef rządu, podkreślając rozpoczęcie nowego etapu.
Zdaniem Premiera kluczem do sukcesu są inwestycje. W bieżącym roku ich wartość w Polsce przekroczy 650 miliardów złotych, a według prognoz może sięgnąć nawet 700 miliardów. To najwyższa kwota w historii kraju. Taki wynik jest możliwy m.in. dzięki odblokowaniu ponad 50 miliardów euro z unijnego Krajowego Planu Odbudowy.
„W Polsce inwestycje w roku 2025 to będzie ponad 650 miliardów złotych. Jesteśmy przekonani w rządzie, że to jest ostrożny szacunek. Dzisiaj właściwie mógłbym tutaj przed państwem powiedzieć, że będzie bliżej 700 miliardów. I to jest kwota rekordowa. Takiej nie było jeszcze w historii polskiej gospodarki”
– mówił Donald Tusk.
Minister Finansów Andrzej Domański podkreślił, że Polska umacnia się w gronie absolutnych liderów wzrostu gospodarczego w Europie.
„Kiedy obejmowaliśmy rządy, wynosił on 0,1 procent. W tym roku oczekujemy wzrostu PKB osiągającego niemal 4 procent”
– zapowiedział Minister Finansów.
Polska musi wykorzystać wszystkie swoje atuty i skoncentrować się na konkretnych obszarach.
Filar I: Inwestycje w naukę
Polscy naukowcy odnoszą światowe sukcesy i budują markę Polski za granicą. Już dziś każda złotówka zainwestowana w badania i innowacje generuje od 4 do 7 złotych zwrotu dla gospodarki.
"Jeśli na poważnie myślimy o gospodarce inteligentnej, o gospodarce nowoczesnej, to musimy inwestować w naukę. Ten najistotniejszy dzisiaj wyścig w światowej, europejskiej gospodarce odbywa się na bardzo wysokim poziomie technologicznym"
– podkreślił Prezes Rady Ministrów.
Pod koniec ubiegłego roku Premier Donald Tusk przekazał 500 milionów złotych na rozwój Narodowego Centrum Nauki. Do uczelni wyższych trafiło 1,5 mld zł, a instytuty PAN dostały 100 mln zł. Rząd zamierza kontynuować wsparcie rozwoju nauki i edukacji.
Szef rządu, razem z Marszałek Senatu Małgorzatą Kidawą – Błońską, spotkali się już dzisiaj z przedstawicielami świata nauki, aby omówić konkretne propozycje i działania.
Filar II: Transformacja energetyczna
Plan rządu obejmuje m.in. rozwój sieci przesyłowych, który w ciągu dekady pochłonie 65 mld złotych, a także inwestycje w nowe moce w polskim systemie, zwiększenie wsparcia dla energetyki rozproszonej, biogazu, ciepłownictwa i magazynów energii oraz rozpoczęte już projekty związane z budową elektrowni jądrowej czy morskich farm wiatrowych.
Prezes Rady Ministrów nawiązał do stanu realizacji inwestycji, jaką jest budowa elektrowni jądrowej.
“Jesteśmy po decyzji o budowie pierwszej elektrowni jądrowej z lokalizacją na Kaszubach. Jesteśmy także po decyzji, aby umożliwić - będzie to wymagało oczywiście zaangażowania prywatnego kapitału, bo nie wszystko z publicznych pieniędzy będziemy gotowi finansować - wskazanie drugiej potencjalnej lokalizacji na kolejną elektrownię jądrową”
- zapowiedział Donald Tusk.
Zdaniem Ministra A. Domańskiego dalszy niekwestionowany sukces gospodarczy Polski nie będzie możliwy bez stabilnych i tanich źródeł energii. To jedno z najważniejszych wyzwań stojących przed Polską.
“Każdy z tych projektów to krok w kierunku stabilnej, bezpiecznej energii dla polskich firm”
- powiedział Andrzej Domański.
Transformacja energetyczna nie jest wyborem, a koniecznością. To ogromna szansa dla polskiej gospodarki.
Filar III: Rozwój nowych technologii
Obok inwestycji w naukę, rząd kładzie duży nacisk na rozwój nowych technologii. Premier zapowiedział tym samym współpracę z firmami takimi jak: Google, Microsoft, Amazon i IBM.
„Liderzy największych firm technologicznych mówią wprost, że mamy coś, co jest absolutnie bezcenne — otwartość, determinację ludzi. Polacy robią na nich ogromne wrażenie”
- mówił szef rządu.
Premier jeszcze w tym tygodniu będzie rozmawiał z Prezesem Google, później spotka się także z Prezydentem Microsoft.
Minister Andrzej Domański dodał, że Polska już dziś jest jednym z największych źródeł talentów IT w Europie, posiada 400 tysięcy specjalistów w tej branży. A międzynarodowe firmy otwierają swoje centra R&D ze względu na ten potencjał.
“Zagwarantowaliśmy 140 milionów złotych na najszybszy superkomputer AI, który powstanie dzięki polskim informatykom i inżynierom. Zabezpieczyliśmy także 200 milionów złotych na powstanie pierwszej polskiej fabryki AI”
- powiedział Minister Finansów.
To właśnie nowoczesne technologie, a zwłaszcza sztuczna inteligencja zdecydują o konkurencyjności polskiej gospodarki w globalnym wyścigu. Dlatego rząd wspiera budowę tych fundamentów, tak aby polskie firmy liczyły się w tej rywalizacji.
Filar IV: Rozwój portów i modernizacja kolei
Transport, spedycja i logistyka stanowią dziś 6 procent naszego PKB. Polska staje się jednym z najważniejszych centrów logistycznych w Europie, konkurując z portami Morza Północnego i Morza Adriatyckiego.
"Nasze porty już dziś obsługują 90 procent polskiego eksportu i importu, a do 2030 roku planujemy trzykrotnie zwiększyć ich przeładunki"
– ogłosił Premier Donald Tusk.
Zapowiedział także przeznaczenie 180 miliardów złotych na modernizację kolei, aby usprawnić transport towarów oraz wspierać rozwój portów. Planowane inwestycje obejmują budowę nowych linii kolejowych i terminali kontenerowych, co skróci czas przewozów i zwiększy efektywność logistyki.
“Modernizacja tak zwanej “Nadodrzanki”, czyli linii Wrocław-Szczecin i magistrali nr 201 usprawni transport ładunków do Czech, Słowacji i dalej na południe. Te dwie inwestycje to 10 miliardów złotych, ale one są absolutnie kluczowe dla budowania naszej konkurencyjności”
- mówił Minister A. Domański.
Rząd przyspieszy rozwój transportu łączącego kolej, drogi i żeglugę morską. Polska ma tym samym szansę stać się silną alternatywą dla dominujących w Europie szlaków turystycznych.
Filar V: Dynamiczny rynek kapitałowy
Rok 2025 ma być przełomowy również dla polskiego rynku kapitałowego, a wsparcie dla inwestorów i deregulacja mają uczynić GPW jeszcze bardziej konkurencyjną.
"Polska giełda już dziś jest jedną z najszybciej rozwijających się na świecie. Ale żeby dotrzymać kroku konkurencji musimy stworzyć warunki polskim przedsiębiorcom, które będą nie tylko porównywalne, ale znacznie lepsze niż w przypadku największych graczy"
– podkreślił Premier.
Minister Andrzej Domański zapowiedział też ograniczenie podatku od zysków kapitałowych, zwanego podatkiem Belki, aby rynek kapitałowy stał się fundamentem długoterminowego finansowania polskiej gospodarki.
„Szacujemy, że te działania pozwolą zmobilizować dodatkowe 10 mld zł nowych środków na innowacje i inwestycje. A to jest dopiero początek”
- zapowiedział Minister Andrzej Domański.
Plan rządu obejmuje uproszczenie procedur dla firm wchodzących na giełdę oraz nowe narzędzia finansowe ułatwiające inwestowanie na krajowym rynku.
Filar VI: Wsparcie dla biznesu i deregulacja
Szef rządu w swoim wystąpieniu zwrócił się także do obecnych na sali przedstawicieli sektora prywatnego. Jego zdaniem to właśnie od przedsiębiorców - zarówno tych prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze, jak i tych, którzy kierują największymi firmami - zależeć będzie czy inwestycyjny przełom będzie w ogóle możliwy. Zwrócił też uwagę na kwestię deregulacji.
"Deregulacja nie może być pustym sloganem. Dlatego zaprosiłem biznes do współpracy nad konkretnymi zmianami. Zwracam się do pana Rafała Brzoski: Nie wyobrażam sobie, żeby ta deregulacja była procesem urzędniczym. Ma pan tutaj kapitalnych towarzyszy i towarzyszki. Musimy pilnie przygotować akty uwalniające gospodarkę. Chciałbym, abyście przygotowali najprostsze rekomendacje, które nie wymagają ustaw"
– przyznał Prezes Rady Ministrów.
Zapowiedział powołanie Rady Gospodarczej, w skład której wejdą przedsiębiorcy oraz naukowcy. Regularne spotkania z przedstawicielami tych sektorów pozwolą na lepsze zrozumienie i dostosowanie działań administracji do ich potrzeb.
Plan rządu zakłada też eliminację zbędnych procedur administracyjnych, redukcję kosztów prowadzenia działalności oraz zwiększenie przejrzystości systemu podatkowego.
"Przeglądamy obowiązki sprawozdawcze i eliminujemy te, które się dublują lub są zbędne. Chcemy, aby przedsiębiorcy mogli skupić się na prowadzeniu biznesu, a nie na wypełnianiu kolejnych dokumentów"
- mówił Andrzej Domański.
Szef resortu finansów zapowiedział też podniesienie od przyszłego roku limitu zwolnienia podmiotowego VAT do 240 000 zł oraz zmianę formuły podatku miedziowego.
Polska silna, nowoczesna i bogata
Premier zakończył swoje wystąpienie optymistycznym przesłaniem, nawiązując do indeksu badającego poczucie szczęścia społeczeństw. Zadeklarował, że chce, by w ciągu 5 najbliższych lat Polska zajmowała miejsce w pierwszej 10 najszczęśliwszych państw na świecie.
“Jeśli będziemy mieć silne państwo i szczęśliwych rodaków, zadowolonych ze swojego życia, to będzie najpiękniejsze marzenie jakie się spełni. Mam nadzieję, że stanie się to w najbliższych latach, a nie dekadach”
- podsumował Prezes Rady Ministrów.
Kluczowe w realizacji tego celu będzie zaangażowanie wszystkich sektorów gospodarki, a sukces strategii zależy od współpracy rządu, biznesu i społeczeństwa.
Skomentuj
Komentuj jako gość