Nawet dla tak wiernego PO prawnik, jakim jest prof. Marek Chmaj (przewodniczący Rady Uczelni UWM), wycofanie kontrasygnaty przez premiera Donalda Tuska, okazało się przekroczeniem czerwonej linii.
Wcześniej Igor Tuleya, jeden z czołowych sędziów walczących z „ziobrystami” i żądający radykalnych rozliczeń z tzw. "neosędziami", odciął się, od żądanie wyrażenia przez nich tzw. "czynnego żalu".
Taką możliwość przewidział min. Adam Bodnar dla tej grupy sędziów, którzy awansowali w strukturze sądownictwa za min. Z. Ziobry, bo "miały nieprzepartą wolę, by to zrobić, a jednocześnie nie można postawić im zarzutu udziału we wspólnym przedsięwzięciu tzw. common design". "W tym przypadku przewidujemy wprowadzenie instytucji tzw. czynnego żalu" – zapowiedział minister Bodnar.
- Nie wyobrażam sobie, aby w XXI wieku, w środku Europy, wymagano od kogokolwiek aby upokarzał się i składał tego rodzaju oświadczenia - powiedział warszawski sędzia Igor Tuleya, odnosząc się do tej propozycji tzw. czynnego żalu, którą zakłada najnowszy projekt Ministerstwa Sprawiedliwości.
Nie ma procedury prawnej, która pozwala premierowi na wycofanie kontrasygnaty
Donald Tusk na platformie X ogłosił, że podjął decyzję o uchyleniu kontrasygnaty postanowieniu prezydenta Andrzeja Dudy, na mocy którego sędzia Krzysztof Wesołowski (zwany przez „kastę” tzw. neo-sędzią) został wyznaczony na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej SN. Sęk w tym, że nie ma procedury prawnej, która pozwala premierowi na wycofanie kontrasygnaty, o czym niedawno mówił nawet… prof. dr hab. Marek Chmaj, prawnik powszechnie kojarzony z sympatii do obozu obecnej władzy.
Wada oświadczenia woli jest to instytucja prawa cywilnego, natomiast kontrasygnata jest instytucją prawa konstytucyjnego i te dwie gałęzie prawa się nawzajem nie przenikają
— tłumaczył konstytucjonalista prof. dr hab. Marek Chmaj w rozmowie z portalem Prawo.pl, odnosząc się do słów Donalda Tuska, w których premier kajał się publicznie, że popełnił błąd podpisując wspomnianą kontrasygnatę. Wówczas jednak Tusk nie wspominał jeszcze o jej uchyleniu.
Skoro premier podpisał akt prezydenta, to wziął na siebie odpowiedzialność za ten akt, ja nie znam sytuacji, w której można by się wycofać z udzielonej już kontrasygnaty. Przepisy w procedurze konstytucyjnej nie przewidują takiego postępowania, a stosowanie tutaj regulacji prawa cywilnego typu błąd, groźba itd. nie ma sensu
— zaznaczył prof. Chmaj.
Prawnik ostrzegał, że gdyby premier mógł wycofać daną kontrasygnatę, to doprowadziłoby to do chaosu.
Postanowienie prezydenta wchodzi w życie - oczywiście jeśli nie chodzi o uprawnienie osobiste, zwolnione z obowiązku kontrasygnaty - po kontrasygnacie premiera. Gdyby była procedura umożliwiająca wycofanie kontrasygnaty, to by oznaczało, że akt prezydenta może być wycofany na każdym etapie, a to by spowodowało chaos
— powiedział.
Podobne zdanie wyrazili prof. Andrzej Zoll i prof. Ryszard Piotrowski:
- Nie ma w systemie prawnym, szczególnie w konstytucji, podstawy do wycofania kontrasygnaty. Ta kontrasygnata była w ogóle niepotrzebna, jeśli wychodzimy z założenia, że decyzja prezydenta była niekonstytucyjna. To, czy podpisał to premier, czy nie, to nie zmienia charakteru decyzji prezydenta. Ona była niekonstytucyjna - powiedział w "Tak jest" w TVN24 profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Prof. Ryszard Piotrowski uważa, że "akt urzędowy prezydenta jest aktem urzędowym prezydenta - premier składa tam swój podpis i w momencie, kiedy go złoży, przestaje być gospodarzem tego podpisu - jest nim wówczas prezydent".
Czy to był deal premiera z prezydentem?
Kontrasygnata Donalda Tuska pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu sędziego Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego wstrząsnęła środowiskiem prawniczy, organizacjami społecznymi i działaczami związanymi najpierw z „totalną opozycją” a teraz z „totalną koalicją”.
Premier, który przed wyborami wyznaczył bezkompromisowy kurs w przywracaniu praworządności, nagle swoją decyzją formalnie utorował drogę do wyboru tzw. neosędziego na stanowisko szefa najważniejszej izby w Sądzie Najwyższym.
Przemysław Wiszniewski, znany warszawski opozycjonista uliczny za czasów poprzedniej koalicji, wybrany na ławnika Sądu Najwyższego uważa, że za podpisem premiera kryje się zgoda prezydenta na Piotra Serafina na polskiego komisarza. - Za cenę przychylności prezydenta w tej sprawie premier odpuścił praworządność w Sądzie Najwyższym i wyraził zgodę na wybór neosędziego na prezesa Izby Cywilnej - podkreśla Wiszniewski. Osiem lat walczyliśmy z dewastacją sądownictwa, a teraz premier jednym podpisem przekreśla nasze wysiłki. Układanie się z przestępcą konstytucyjnym jest okrutną niegodziwością. Jestem wysoce zbulwersowany tą nieprzemyślaną decyzją premiera i tracę doń zaufanie - dodał Wiszniewski.
Premier: „To był urzędniczy błąd”
Premier na konferencji prasowej przyznał, że kontrasygnata była wynikiem jedynie urzędniczego błędu ministra Macieja Berka, który przygotowuje mu dokumenty do podpisu, a nie politycznego układu z prezydentem czy zmienionej strategii. - Nie będę owijał w bawełnę, chcę bardzo wyraźnie powiedzieć: nastąpił błąd – przyznał. - Jak państwo się pewnie orientujecie zadaniem premiera jest także podpisywanie setek dokumentów, czasami kilkudziesięciu dziennie. One dzielą się na bardziej techniczne i bardziej merytoryczne. Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji dla neosędziego przez prezydenta, nominacji, która wymagała mojej kontrasygnaty, a więc mojego podpisu. I doszło do sytuacji, do której nie powinno dojść - wyjaśnił szef rządu.
Premier zapewnił, że w sprawie tej nie doszło do żadnych politycznych układów.
- Kłopot polegał na tym, że nie poinformowano mnie, że nazwisko sędziego w tym dokumencie, który podpisywałem, to nazwisko neosędziego – wyjaśnił też Tusk. - Żadnego innego dna nie ma, nie będę się koncentrował na szukaniu tych, którzy wiedzieli, nie wiedzieli. Nie będę ścinał głowy z tego powodu – zakończył temat.
Jednak na głowę premiera posypały się gromy w formie oświadczeń różnych środowisk, na czele z „Iustitią”
„Udzielona przez Prezesa Rady Ministrów kontrasygnata dla nominowania neo-sędziego na przewodniczącego zgromadzenia Izby w SN pogłębia chaos prawny i utrudnia przywrócenie państwa prawa. Kontrasygnata oznacza przejęcie odpowiedzialności przez Prezesa Rady Ministrów. Żaden cel polityczny nie może uzasadniać przejęcia odpowiedzialności za złamanie standardów konstytucyjnych i europejskich.
Oświadczamy, że jesteśmy tą decyzją Premiera głęboko poruszeni i rozczarowani. Będziemy nadal robić, co w naszej mocy, aby stać na straży praw Polek i Polaków. Jednak odbudowa państwa prawa bez współdziałania władzy wykonawczej i ustawodawczej z władzą sądowniczą będzie trudna i długotrwała. Społeczeństwo oczekuje nowych standardów działania polityków. Potrzeba dialogu i przejrzystości kluczowych decyzji dotyczących sądownictwa.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich "IUSTITIA"
Forum Współpracy Sędziów
Organizacje społeczne i społecznicy o nominacji neosędziego Krzysztofa Wesołowskiego
Zważywszy na treść wyjaśnień Pana Premiera Donalda Tuska widzimy, jak istotna jest ostrożność i uwaga w priorytetowych dla praworządności w Polsce sprawach, bowiem nominacja stała się faktem i niesie ze sobą ważne konsekwencje
Jako obywatele, którzy poświęcili osiem lat w sprzeciwie wobec łamania Konstytucji stając w obronie praworządności w Rzeczypospolitej Polskiej stanowczo protestujemy przeciw akceptowaniu osób powołanych przy udziale nielegalnej Krajowej Rady Sądownictwa, poprzez nominowanie ich do jakichkolwiek funkcji wynikających z tych powołań.
Wyznaczenie nielegalnego sędziego Sądu Najwyższego pana Krzysztofa Andrzeja Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego dokonującego wyborów kandydatów na Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Cywilnej Sądu Najwyższego jest właśnie takim aktem.
Nielegalna „Neo - Krajowa Rada Sądownictwa" jest organem nieuznawanym przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejski Trybunał Praw Człowieka, a wszelkie jej działania naruszają m.in art. 91 Konstytucji RP.
Legitymizacja tych działań przez Premiera demokratycznego Rządu RP wspólnie z łamiącym Konstytucję prezydentem Andrzejem Dudą nie mieści się w normach demokratycznego Państwa Prawa.
Wierzymy, że przywrócenie praworządności w Polsce jest nadal jednym z najważniejszych zadań wybranej w historycznych wyborach 15 października 2023 Koalicji Demokratycznych Partii, które poparło prawie 12 milionów obywateli.
Komitet Obrony Demokracji
Akcja Demokracja
Fundacja Aktywna Demokracja
Instytut Spraw Publicznych
Fundacja Widzialne
Sieć Obywatelska Watchdog Polska
KOD UK
Agnieszka Holland
Władysław Frasyniuk
sędzia Waldemar Żurek
sędzia Jerzy Stępień
prof. Andrzej Rzepliński
prof. Irena Rzeplińska
Magdalena Łazarkiewicz
Olgierd Łukaszewicz
Zbigniew Hołdys
Andrzej Saramonowicz
Krzysztof Głuchowski
Andrzej Celiński
Edward Nowak
Weronika Mirowska
Kuba Karyś
Magdalena Bielska
Paulina Bojarska
Danuta Czechmanowska
mec. Marta Kamińska
Kinga Łozińska
Sławomir Majdański
Piotr Szafraniec
Ewa Topór - Nawarecka
mec. Paulina Kieszkowska
mec. Bartosz Tiutiunik
mec. Kinga Dagmara Siadlak
mec. Ewa Marcjoniak
Jakub Kocjan
Bogumił Kolmasiak
Marta Lempart
Robert Hojda
Jacek Grzegorz Wiśniewski
Andrzej Kompa
Joanna Lasko
Magda Lesiak
Błażej Lenkowski
Mirosław Michalski
Małgorzata Michalska
Monika Szafraniec
Michał Piotr Szulc
Krzysztof Siemiński
Paula Sawicka
Damian Wutke
Grzegorz Juliusz Zemełka
Agnieszka Stańska
Piotr Fogler
Lidia Palacz
Krzysztof Palacz
Małgorzata Siniakiewicz
Elżbieta Winek
Michał Leśniak
Janusz Gardyński
Grażyna Zyska-Pastwa
Sylwia Bogusz
Grzegorz Arkadiusz Kolek
Piotr Krośnicki
Elwira Śliwińska
Robert Krzysztoń
Paweł Barański
Olimpia Mainka
Waldemar Zyglewski
Aleksandra Ostańska
Małgorzata Hallewell
Grzegorz Gołębiowski
Barbara Lipska
Ewa Krawczyk - Dębiec
Dorota Małgorzata Zerbst
Tomasz Kosmala
Marek Dąbrowski
Irena Szelągowska
Andrzej Życiniec
Elżbieta Wieczorek
Jan Wiszowaty
Damian Schwimmer - Nawarecki
Stanisław Dembowski
Agnieszka Tamecka
Zygmunt Marczak
Jolanta Kuś
Roman Piotrowski
Aleksandra Pilc
Halina Bumbul
Monika Henkiel
Zbigniew Znaniecki
Anna Kowalczyk-Derlęga
Ewa Bechyne-Henkiel
Aneta Suchecka
Krzysztof Niciejewski
Marek Weryszko
Jolanta Zalewska
Sławomir Majewski
Helena Maria Kopycińska
Makary Wiskirski
Jędrzej Ochremiak
Halina Kantor
Iwona Kochan
Jerzy Wądołowski
Ziemowit Nowak
Dariusz Nocek
Stan Jezierski Lewalt
Iwona Kłosiewicz Snochowska
Anna Lasek-Starzec
Paweł Bień
Izabella Jaros
Bogdan Rembała
Małgorzata Besz-Janicka
Małgorzata Trykacz
Marek Woźniak
Mieczysława Pisarek
Grzegorz Borys
Aleksander Kalinowski
Maria Fiedko
Małgorzata Bursztynowska
Włodzimierz Gidziela
Dagmara Głodowicz
Agata Musiał
Agata Stemplewska
Izabela Fularz
Waldemar Andrzej Jóźwiak
Jerzy Morka
Ryszard Grzesik
Grażyna Maria Ciesielska
Bernadeta Andruszkiewicz
Maria Pudelska
Katarzyna Witek
Piotr Fuglewicz
Grażyna Kluczyńska
Dana Zarzeczna
Tatiana Sawicka
Michał Witkowski
Jolanta Gramens
Elżbieta Jackowska
Jolanta Wesołowska
Jean-Jacques Granas
Stanisław Marek Skopowski
Marek Mazurek
Adam Warzecha
Stefania Maroszek
Andrzej Szramka
Marta Ignaczak
Anna Pękalska
Artur Dybowski
Piotr Grzeganek
Natalia Juszczak
Iza Wyciechowska
Mirosław Augustyn
Zbigniew Znaniecki
Ludmiła Szymaniak
Maria Paszkiewicz
Krzysztof Kopytko
Ewa Cassidy
Elżbieta Sekular
Hanna Muślewska
Beata Kurowicka
Marcin Latek
Krystyna Kacprzak
Andrzej Urbaniak
Mariola Kietlińska
Krzysztof Tyczyński
Wojciech Glinka
Elżbieta Jackowska
Małgorzata Weronika Ferfet
Dariusz Kilian
Jolanta Jaczewska
Elżbieta Sardecka-Sokół
Wobec takiego wzmożenia "autorytetów" premier RP Donald Tusk ugiął się i wycofał kontrasygnatę, mimo że nie jest to prawnie możliwe. „To oznaczałoby, że prezydent może wycofać podpis pod powołaniem Donalda Tuska na premiera” – skomentowali politycy PiS.
Oprac Adam Socha na podstawie Wyborcza, DGP, rp.pl, Prawo.pl
Na zdjęciu od prawej: prof. Chmaj. premier Tusk i sędzia Tuleya
Skomentuj
Komentuj jako gość