- Jako Campus Polska nie dotknęliśmy ani złotówki z publicznych pieniędzy. Z rządu, funduszy politycznych, nie dotykaliśmy takich pieniędzy. Byli oczywiście sponsorzy, byli wspierający, były samorządy, które pokazywały swoją działalność. To wszystko jest jawne - powiedziała w programie Polsatu "Graffiti" Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej, jedna z posłów i ministrów KO, organizatorów Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie.
Tropem tej wypowiedzi poszła najpierw redakcja Interia.pl. a za nią WP.pl. Interia wysłała zapytanie do 26 miast i województw, oznaczonych jako partnerzy Campusu. (Dodatkowo na liście znajdujemy trzy podmioty, które są zależne od samorządów. To Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, Lubuskie Trójmiasto i Śląska Organizacja Turystyczna), czy i jakie koszty ponieśli w związku z organizacją Campusu Polska. Odpowiedziało 20 miast i województw.
Warmia i Mazury w gronie najhojnieszych sponsorów
Z przesłanych odpowiedzi wynika, że blisko 700 tys. złotych publicznych pieniędzy przelały miasta i województwa na konto fundacji organizującej Campus Polska. Wszystko w ramach umów promocyjnych. Kwota może być większa, bo urzędnicy z Gdańska, Łodzi, Rzeszowa, Wrocławia oraz przedstawiciele województwa mazowieckiego, lubuskiego i Lubuskiego Trójkąta do momentu publikacji nie odpowiedzieli na pytania Interii.
Najwięcej, bo aż 300 tys. zł przelały władze województwa warmińsko-mazurskiego. Olsztyn, gdzie odbywał się Campus, zapłacił 100 tys. zł. Województwo opolskie dało 45 tys. zł, kujawsko-pomorskie - 40 tys. zł, a miasto Bielsko-Biała 20 tys. zł.
WP.pl ustaliła pełną listę wpłat. To w sumie 926. 610 zł
Oto pełna lista wpłat - w kolejności od najmniejszej do największej, ustalona przez WP.pl:
1. Lublin – 5 tys. zł
2. Płock – 8610 zł
3. Bydgoszcz – 10 tys. zł
4. Województwo lubuskie – 15 tys. zł
5. Województwo podlaskie – 15 tys. zł
6. Toruń – 15 tys. zł
7. Wrocław – 15 tys. zł
8. Gdańsk – 15 tys. zł
9. Katowice – 15 tys. zł
10. Sosnowiec – 15 tys. zł
11. Rzeszów – 15 tys. zł
12. Radom – 15 tys. zł
13. Łódź – 15 tys. zł
14. Opole – 15 tys. zł
15. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia – 15 tys. zł
16. Lubuskie Trójmiasto – 15 tys. zł
17. Bielsko-Biała – 20 tys. zł
18. Województwo zachodniopomorskie – 20 tys. zł
19. Śląska Organizacja Turystyczna – 20 tys. zł
20. Kraków – 25 tys. zł
21. Województwo mazowieckie – 30 tys. zł
22. Województwo śląskie – 30 tys. zł
23. Wielkopolska Organizacja Turystyczna – 30 tys. zł
24. Województwo kujawsko-pomorskie – 40 tys. zł
25. Województwo opolskie – 45 tys. zł
26. Województwo pomorskie – 45 tys. zł
27. Olsztyn – 100 tys. zł
28. Województwo warmińsko-mazurskie – 300 tys. zł
To były umowy promocyjne
"Zgodnie z założeniami, celem wykupienia usługi promocyjnej była promocja regionu Warmii i Mazur wśród uczestników z kraju i zagranicy m. in. ze świata kultury, biznesu, a także młodych, stojących przed wyborem miejsca do życia" - tak biuro prasowe województwa warmińsko-mazurskiego w przesłanym do Interii piśmie wyjaśnia decyzję o zawarciu umowy z fundacją. Pod przesłanym do nas pismem nie podpisał się żaden urzędnik.
"Proponuję rozmawiać z przedstawicielami fundacji"
"O samorządach, które przelały pieniądze na konto fundacji Campusu Polska dziennikarka Interii chciała porozmawiać z Rafałem Trzaskowskim i Barbarą Nowacką. Prezydent Warszawy nie zareagował na nich prośbę, a minister edukacji odesłała do organizatorów wydarzenia. "Proponuję rozmawiać z przedstawicielami fundacji" - napisała w przesłanej wiadomości. Chcieli porozmawiać z osobami zarządzającymi Campusem Polska, jednak do momentu publikacji tekstu ich prośba o rozmowę pozostała bez odpowiedzi.
Przypomnijmy, iż portal debata.olsztyn.pl jako pierwszy poinformował, iż samorząd województwa warmińsko-mazurskiego przelał na konto Campusu 300 tys. zł. Czytelnik przesłał olsztyńskim redakcjom skan dokumentu, z którego wynika, że jakaś publiczna insytucja/urząd finansował Campus Polska Przyszłości kwotą 300 tys. zł. Czytelnik pyta, kto oprócz Fundacji Campus stanął do przetargu, kiedy było ogłoszenie, kto mógł w ogóle wygrać poza fundacją… "Zawiadomienie do prokuratury powinno być..."
Te pytania są bardzo istotne zwłaszcza w świetle zapewnień organizatorów Campusu, polityków PO i KO, którzy zarzekają się, jak poseł PO i minister sportu Sławomir Nitras, że Fundacja Campus nie korzysta ze "środków publicznych". To bardzo sprytne zakamuflowanie przekazania na Campus ogromnych środków z budżetów samorządów rządzonych przez Koalicję Obywatelską. Samorządy mają pieniądze własne z podatków pobieranych od mieszkańców.
W gronie sponsorów jest bardzo długa lista samorządów, w których rządzi koalicja 15.X/13.XII: Bielsko-Biała, Bydgoszcz, Gdańsk, Kraków, Lublin, Katowice, Łódź, Opole, Płock, Poznań, Radom, Rzeszów, Toruń, Sosnowiec, Olsztyn, Wrocław. Województwa: Kujawsko-Pomorskie, Lubuskie, Mazowieckie, Opolskie, Podlaskie, Pomorskie, Zachodnio-Pomorskie, Wielkopolskie, Śląskie i Warmińsko-Mazurskie. Gmina Olsztyn rządzona przez koalicję z KO z prezydentem Piotrem Grzymowiczem w tym roku przekazała na Campus 100 tys. zł, natomiast samorząd województwa warmińsko-mazurskiego (marszałek Marcin Kuchciński z PO), dał trzy razy więcej - 300 tys. zł.
Czytelnik znalazł w sieci linki do przetargów ogłoszonych przez Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Czytelnik napisał:
"Ciekawostka jest taka, że ogłoszenia o tym przetargu nie można znaleźć w BIP-ie Urzędu Marszałkowskiego W-M. Na szczęście zachowało się ono w zewnętrznym serwisie. Kuriozalne jest też to, iż w obecnym stanie prawnym jest zupełnie legalne ogłoszenie przetargu, który może wybrać jeden, znany uprzednio podmiot. Jest to wskazane w pkt. 3.1.1, gdzie możemy przeczytać:
"Zgodnie z art. 305 ust.1 oraz w związku z art. 214 ust.1 pkt 1) lit b) ustawy Prawo zamówień publicznych, Zamawiający może udzielić zamówienia z wolnej ręki, jeżeli dostawy, usługi lub roboty budowlane mogą być świadczone tylko przez jednego wykonawcę z przyczyn związanych z ochroną praw wyłącznych wynikających z odrębnych przepisów, jeżeli nie istnieje rozsądne rozwiązanie alternatywne lub rozwiązania zastępcze, a brak konkurencji nie jest wynikiem celowego zawężenia parametrów zamówienia.
Fundacja Campus Polska jest jedynym organizatorem wydarzenia pn. Campus Polska Przyszłości 2024, wydarzenie jest realizowane wyłącznie przez Fundacja Campus Polska na podstawie własnej koncepcji kreatywnej i autorskiego programu, a świadczenia promocyjne realizowane w związku z tym wydarzeniem nie są dystrybuowane do innych podmiotów lub pośredników, co uniemożliwia ich zakup u podmiotu innego niż Fundacja Campus Polska."
Usługa promocyjna na rzecz Województwa Warmińsko-Mazurskiego podczas wydarzenia pn. Campus Polska Przyszłości, który odbędzie się w dniach 23-29 sierpnia 2024 r.
Usługi reklamowe, marketingowe, w tym dostawy - Materiały reklamowe, tablice, stoiska i podobne
Niestety, dostęp do pełnej dokumentacji przetargu dostępna tylko dla zalogowanych. Dlatego zwróciłęm się do marszałka województwa z wnioskiem o informację publiczną, o link do kompletu dokumentów tego przetargu oraz wcześniejszych, jeśli takowe miały miejsce.
Na czytelników portalu można liczyć. Inny czytelnik podpisujący się "Leniwy leming" znalazł link do tego przetargu na stronach BIPu rządowego i skomentował:
Faktycznie na BIP nie ma, ale jest na rządowym ezamówienia - link do zamówienia:
Ciekawie się robi przy analizie zamówienia Marszałka Województwa na usługę promocji województwa w ramach Campusu.
Po pierwsze zamówienie udzielone "z wolnej ręki" - bo tylko Campus mógł promowac WiM na własnej imprezie :) Po drugie niezła kwota jako całości bo w sumie "Łączna wartość poszczególnych części zamówienia: 1 568 998 PLN"
4.3.1) Wartość zamówienia stanowiącego przedmiot tego postępowania (bez VAT): 243902,00 PLN
4.4.) Rodzaj zamówienia: Usługi
4.5.1.) Krótki opis przedmiotu zamówienia
Przedmiotem zamówienia jest usługa promocyjna na rzecz Województwa Warmińsko-Mazurskiego podczas wydarzenia pn. Campus Polska Przyszłości, który odbędzie się w dniach 23-29 sierpnia 2024 r.
4.5.3.) Główny kod CPV: 79342200-5 - Usługi w zakresie promocji
Ciekawa data dodania ogłoszenia - 26 sierpnia br....
Adam Socha
PS. Polecam też dwa świetne felietony na temat Campusu:
Rafała Wosia na Interia.pl: Adam Bodnar zaorany na Campusie. Nie zgadniecie przez kogo
W kwestii praworządności rząd Donalda Tuska zachowuje się, dziś jakby otrzymał mandat "od samego Pana Boga".
Na razie uchodzi im wszystko. Ale nadejdzie dzień, gdy karta się odwróci. Bo karta zawsze się odwraca.
Jest takie nagranie z tegorocznego Campusu Polska. Nie, nie to z silent disco, gdy młodzi bojownicy o tolerancję i szacunek w życiu publicznym śpiewają sobie zawzięcie "j... PiS". Nie widząc - jak się zdaje - najmniejszej sprzeczności pomiędzy wartościami deklarowanymi a faktycznie reprezentowanymi.
Chodzi mi o inne nagranie. To dyskusja z byłą komisarz europejską Verą Jourovą prowadzona przez ministra Adama Bodnara. Panel nosił tytuł "Praworządność w praktyce". Czeszka rozpoczęła dłuższym wystąpieniem, w którym mówiła, jak ona rozumie praworządność i demokrację.
Pozwólcie, że powiem wam jak rozumiem demokrację i praworządność. Partie polityczne, które wygrywają wybory nie mogą postępować tak, jakby nagle dostali mandat od samego Boga. Nie mogą zagarniać wszystkiego, uciszać niepokorne media.. .Nie wolno wpływać w sposób polityczny na wymiar sprawiedliwości czy na pracę administracji publicznej. Nie można wreszcie niszczyć społeczeństwa obywatelskiego i nie można ograniczać im w sposób arbitralny funduszy.
Mina ministra Bodnara - bezcenna
i felieton Macieja Strzembosza na rp.pl: Czy Campus Polska to ośmieszanie polityki?
„Apolityczną” gwiazdą zlotu był urzędujący premier Donald Tusk, symetrystów nie zapraszano, natomiast przedłużono nową świecką tradycję i z panelu o CPK wywalono posłankę Paulinę Matysiak z partii Razem. Za co? Ano za zajmowanie się CPK właśnie. (...)
I oto nadszedł tegoroczny Campus Polska, gdy władza pewnie spoczywa w rękach zwycięskiej koalicji, Campus odbywający się na rok przed wyborami prezydenckimi, w których każdy kandydat marzący o zwycięstwie musi przesunąć się do centrum, gdyż do zwycięstwa potrzebuje więcej niż połowy głosów. Ale znów apolityczną gwiazdą zlotu był urzędujący premier Donald Tusk, symetrystów nie zapraszano, natomiast przedłużono nową świecką tradycję i z panelu o CPK wywalono posłankę Paulinę Matysiak z partii Razem. Za co? Ano za zajmowanie się CPK właśnie. Dzięki temu scena w całości należała do apolitycznego eksperta Macieja Laska, który w nagrodę za szefowanie ruchowi Stop CPK, nie tylko ponownie został posłem, ale też podsekretarzem stanu ds. wybudowania CPK. I buduje tak samo, jak Macierewicz wyjaśniał katastrofę smoleńską – byle dłużej. Bo przecież, jak śpiewali Skaldowie do słów niezapomnianej Agnieszki Osieckiej: „nie oto chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go”.
Czytaj więcej TUTAJ
Skomentuj
Komentuj jako gość