Telewizja w Algierii wyraża solidarność z chrześcijanami atakowanymi podczas uroczystości otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Protestują osobowości ruchów religijnych (nie tylko katolickich) z całego świata, protestują politycy, dziennikarze, zwykli obywatele. Francuscy organizatorzy imprezy tłumaczą się, choć do przeprosin daleko.
„Ośmieszanie chrześcijaństwa, kpiny, szyderstwo”
Konferencja Episkopatu Francji skrytykowała piątkowe otwarcie Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu za „ośmieszanie chrześcijaństwa”. Komunikat głosi, że ceremonia otwarcia Igrzysk „zaoferowała całemu światu chwile piękna i radości, bogate w emocje”, jednak niestety, zawierały one sceny kpiny i szyderstwa z chrześcijaństwa, nad czym głęboko ubolewamy” – czytamy w oświadczeniu Episkopatu Francji.
Biskupi odnieśli się w szczególności do parodii Ostatniej Wieczerzy z udziałem transseksualistów i „drag queens”. Nie była to jednak jedyna rzecz, która zszokowała widzów. Thomas Jolly, reżyser ceremonii, kpił również z królowej Marii Antoniny, która została pokazana śpiewając brutalną pieśń rewolucyjną z głową oderwaną od reszty ciała. Był to przerażający widok we Francji która nie tak dawno temu padła ofiarą ataków islamistów. W obliczu tych ekscesów Konferencja Episkopatu Francji przypomina nam, że „Olimpizm jest ruchem służącym jedności i braterstwu ludzi”.
Biskupi wzywają wiernych, by – mimo kpiny i szyderstwa z chrześcijaństwa w trakcie uroczystej ceremonii otwarcia – nie odwracali się od igrzysk: „Dziś rano myślami jesteśmy ze wszystkimi chrześcijanami na wszystkich kontynentach, którzy zostali zranieni oburzeniem i prowokacją niektórych scen. Chcemy, aby zrozumieli, że obchody olimpijskie sięgają daleko poza ideologiczne uprzedzenia kilku artystów”. Był to uprzejmy sposób powiedzenia, że horrory, które nam pokazano, były całkowicie sprzeczne z duchem olimpijskim.
W oświadczeniu podziękowano też przedstawicielom innych wyznań, którzy wyrazili solidarność z chrześcijanami. „Dziś rano nasze myśli są z tymi chrześcijanami ze wszystkich kontynentów, którzy poczuli się obrażeni przesadą i prowokacyjnym charakterem pewnych scen” – napisali autorzy oświadczenia.
„Bluźnierstwo podczas rozpoczęcia olimpiady”
Bluźnierstwem wobec chrześcijaństwa nazwał metropolita San Francisco arcybiskup Salvatore J. Cordileone elementy inauguracji Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
Amerykański dostojnik włoskiego pochodzenia napisał: „Świecki fundamentalizm przeniknął już do Igrzysk Olimpijskich dochodząc do bluźnierstwa wobec religii ponad miliarda osób”.„Czy zrobiliby to z jakąś inną religią? Proszę wszystkich naszych ludzi, by modlili się o przywrócenie dobrej woli i szacunku” – dodał arcybiskup Cordileone.
Także przewodniczący Papieskiej Akademii Życia arcybiskup Vincenzo Paglia, komentując inaugurację Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, oświadczył, że ideał braterstwa został „obrzucony błotem przez bluźniercze wyśmiewanie jednego z najświętszych momentów chrześcijaństwa”.
W ten sposób w wywiadzie dla niedzielnego wydania dziennika „Il Giornale” włoski dostojnik z Watykanu odniósł się do sceny, którą uznano za parodię „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci z udziałem drag queen.
Abp Paglia wyraził uznanie dla francuskich biskupów, którzy skrytykowali ceremonię otwarcia za „ośmieszanie chrześcijaństwa”. Jego zdaniem nie było żadnej potrzeby, by w programie uroczystej inauguracji umieścić szeroko dyskutowaną obecnie scenę.
“Wartości olimpijskie i sportowe nie muszą być wspierane przez takie sceny, z całą pewnością pozbawione szacunku” – ocenił abp Paglia, który jest też wielkim kanclerzem Papieskiego Instytutu Jana Pawła II. Hierarcha przywołał słowa niemieckiego filozofa Juergena Habermasa o znaczeniu religii w świeckim społeczeństwie.
„Czy odważyliby się zrobić podobną parodię wykorzystując wizerunek Mahometa?”
Prezes ligi piłkarskiej w Hiszpanii La Liga Javier Tebas oraz część mediów w tym kraju skrytykowała piątkową ceremonię otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu jako obraźliwą dla chrześcijan. Zarzucili oni organizatorom imprezy brak szacunku wobec osób wierzących w Jezusa Chrystusa.
Javier Tebas stwierdził w mediach społecznościowych, że organizatorzy otwarcia Igrzysk sparodiowali scenę z “Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci w sposób “nieakceptowalny, bez szacunku i niesławny”. “Użyć wizerunku „Ostatniej Wieczerzy” podczas inauguracji olimpiady w Paryżu jest obrazą wobec nas – chrześcijan. A gdzie podział się szacunek dla religii?” – zapytał retorycznie szef La Liga.
Sportowy dziennik “Marca” także uznał, że sparodiowane zostało dzieło sztuki ważne dla chrześcijan. Odnotował, że spotkało się to z niezadowoleniem wielu osób w Hiszpanii, które dały wyraz swej dezaprobaty w mediach społecznościowych. “Scena ta wywołała wśród katolików prawdziwe oburzenie” – ocenia “Marca”, krytykując organizatorów ceremonii otwarcia Igrzysk również za “zepchnięcie na drugi plan sportowców”.
Dziennik twierdzi, że na zakończenie ceremonii otwarcia olimpiady pokazano “przesłanie antykatolickie” oraz nietolerancyjne. “Zdaje się, że próbowano wysłać w świat przesłanie dotyczące pełnej tolerancji oraz szacunku wobec społeczności LGTBIQ+, ale ostatecznie zakończyło się utratą wartości, które pierwotnie zamierzano promować” – podsumowuje “Marca”.
Portal Okdiario uważa, że “przedstawiając swoją „Ostatnią Wieczerzę” z udziałem drag queens, Francja wywołała na świecie polemikę z naśmiewania się z chrześcijan”. “Dla wielu z nich taka scena jest obraźliwa, więc pytają oni czy (organizatorzy) odważyliby się zrobić podobną parodię wykorzystując wizerunek Mahometa” – napisał Okdiario, odnotowując, że postać Jezusa odegrała w Paryżu kobieta, zaś apostołami byli mężczyźni przebrani za kobiety.
„Bardziej ideologiczna inauguracja igrzysk niż ta w Pekinie, pod kierownictwem partii komunistycznej”
Według sobotniej włoskiej gazety „Il Giornale” inauguracja Igrzysk była „bardziej ideologiczna niż ta w Pekinie w 2008 roku, pod kierownictwem partii komunistycznej”. Jak dodaje dziennik, „szczytem była „Ostatnia Wieczerza” w wersji drag queen”.
„To jawny atak na wartości chrześcijańskie” – zaznacza „Il Giornale”. Jak stwierdza komentator dziennika „Il Giornale”, scena ta była „triumfem kiczu, bardziej zbliżonym do Gay Pride niż do inauguracji Igrzysk”. „Niezdarnym” nazywa tłumaczenie organizatorów, którzy wyjaśnili, że scena ta nie była nawiązaniem do „Ostatniej wieczerzy”.
„Paryski występ to frontalny atak na miliony chrześcijan na świecie, który rozbił na kawałki korzenie Zachodu, a bardziej ogólnie laickość, wymagającą szacunku dla każdej religii” – stwierdza publicysta Il Giornale. Przytacza następnie komentarz wicepremiera Matteo Salviniego, który ocenił: „Otworzyć Igrzyska obrażając miliardy chrześcijan na świecie to naprawdę fatalny początek, drodzy Francuzi”. Uznał, że to „nędzne”. Polityk Ligi Simone Pillon, znany z ostrych poglądów, zażądał wycofania włoskiej reprezentacji na Igrzyska. Nicola Procaccini z partii Bracia Włosi premier Giorgii Meloni stwierdził zaś: „Bardzo podobała mi się ceremonia Gay Pride. Wiecie, kiedy przewidziano tę olimpijską?”.
Z ciekawym oświadczeniem – przytaczanym przez Il Giornale – wystąpił katolicki działacz, lider ruchu Lud Rodziny Mario Adinolfi, który oświadczył: „Inkluzywna Olimpiada dla wszystkich, z jednym tylko wrogiem wielokrotnie obrażonym: chrześcijanami”.
„Obraza religijnej wrażliwości wielu osób”
Z kolei włoski dziennik “Avvenire” ocenił jako obrazę sztuki i religii scenę z inauguracji Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, którą uznano za parodię „Ostatniej Wieczerzy” Leonarda da Vinci. Dlaczego każde ogólnoświatowe wydarzenie trzeba zamieniać w Gay Pride? – zapytał publicysta. Dodał: „Skąd ta obsesyjna potrzeba, by za wszelką cenę wywieszać sztandary inności?”. „Jeśli organizatorzy, reżyserzy, choreografowie, karły i tancerze chcieli nas zaskoczyć swoją przysłowiową okazałością podczas inauguracyjnej ceremonii w Paryżu, to im się to udało, ale w żadnym razie nie było to nic wspaniałego” – ocenił.
Ceremonię w „Avvenire” opisano następująco: “To jak danie nouvel cousine, do którego szefowie kuchni wszystko wrzucili: pop, rock, lirykę; a potem zmieszali wszystkie składniki z nadmiarem nieodzownej płynności” płci. Organizatorzy ceremonii „przesadzili z makijażem i koafiurą, by przedstawić ludzkość, która, jak się wydaje, ma sens tylko wtedy, gdy łamie schematy”. „Sponiewierano także „Ostatnią Wieczerzę” biednego Leonarda poprzez promocję drag queen” – dodał. „To obraza bezzasadna i w złym goście oczywiście nie tylko dla sztuki, ale także i przede wszystkim wobec religijnej wrażliwości wielu osób” – podsumowało „Avvenire”.
Sylwia Wysocka/Marcin Zatyka/PAP/AJ
Skomentuj
Komentuj jako gość