Dziś na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich w Poznaniu rozpoczęło się 1. posiedzenie III Kongresu PiS. Jak informuje "Rzeczpospolita", grupa znanych polityków PiS zamierza podczas niego agitować za zawarciem po wyborach w 2011 r. politycznego sojuszu z SLD.
A. Wołos
Podczas Kongresu przemówienia wygłoszą m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, przewodnicząca Klubu Parlamentarnego PiS Grażyna Gęsicka i wiceprzewodniczący Klubu Krzysztof Jurgiel.Odbędzie się 30 paneli tematycznych, w których weźmie udział 80 ekspertów z kraju i z zagranicy. Uczestnicy Kongresu debatować będą m.in. o gospodarce, finansach publicznych, służbie zdrowia, sporcie, edukacji, sprawach zagranicznych, konstytucji, samorządzie, polityce obronnej, ochronie środowiska i kulturze.
Zgodnie ze statutem Kongres jest najwyższą władzą Prawa i Sprawiedliwości. Zwoływany jest przez prezesa PiS co najmniej raz na cztery lata. W trakcie czteroletniej kadencji mogą odbywać się kolejne posiedzenia Kongresu. Obecne jest pierwszym posiedzeniem III Kongresu. Zgodnie ze Statutem PiS Kongres wybierze władze PiS: Prezesa PiS, członków Rady Politycznej, Koleżeńskiego Sądu Dyscyplinarnego oraz Krajowej Komisji Rewizyjnej.
Do wyłącznej kompetencji Kongresu należy m.in.: przyjęcie deklaracji ideowej, uchwalenie nowego Statutu lub zmian w obowiązującym Statucie, uchwalanie programu PiS lub dokumentów programowych partii, wybór i odwołanie Prezesa PiS, wybór Prezesa Honorowego PiS. Ale dzisiejsze i jutrzejsze spotkania rozpalać będzie nie tyle wybór nowych władz czy uchwalanie programu, co określenie taktyki politycznej na najbliższe lata. Jak informuje "Rzeczpospolita", w Prawie i Sprawiedliwości utworzyła się silna grupa, która zamierza nakłaniać Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS do zawarcia sojuszu z SLD po wyborach 2011 r. Do SLD-owskiej frakcji w PiS dziennik zalicza m.in. Michała Kamińskiego, Adama Lipińskiego i Adama Hofmana. Ten ostatni w rozmowie z "Rz" przyznał zresztą otwarcie: – To jedyny ruch, który odsunie od władzy PO i Donalda Tuska. Jeżeli dostanę prawo głosu, będę o tym przekonywał delegatów. Nie jestem zwolennikiem lewicy, ale to mniejsze zło dla Polski niż rządy Tuska.
Takie pomysły bulwersują innych posłów PiS. W tekście "Rzeczpospolitej" od koncepcji koalicji z SLD wyraźnie dystansują się m.in. Arkadiusz Mularczyk, Maks Kraczkowski.
wg, Niezależna.pl / pis.org.pl, rp.pl,
Skomentuj
Komentuj jako gość