Gość Niedzielny" ma przeprosić Alicję Tysiąc - orzekł dziś Sąd Apelacyjny w Katowicach. We wrześniu sąd pierwszej instancji nakazał przeprosiny oraz 30 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych kobiety, ale tamten wyrok katolicki tygodnik uznał za "rażąco niesprawiedliwy" i odwołał się od niego. Czytaj komentarz Łukasza Adamskiego " Mam gdzieś ten żałosny wyrok".
Redakcja katolickiego tygodnika uznała wyrok za niesprawiedliwy i oparty na błędnych ocenach treści jednego z felietonów redaktora naczelnego ks. Marka Gancarczyka. Tygodnik zaprzecza też, by używał - jak nazwał to sąd - "języka nienawiści". W apelacji przedstawiciele redakcji podkreślili, że nie prawdą jest jakoby w felietonie "Siła przyzwyczajenia" ks. Gancarczyk porównał Alicję Tysiąc do hitlerowskich zbrodniarzy. Proces od początku budził żywe emocje. W sądzie i przed nim przed każdą rozprawą gromadziły się grupy popierające obie strony. Przed dwoma tygodniami podczas rozprawy apelacyjnej Alicję Tysiąc wspierały przedstawicielki organizacji kobiecych z kilku krajów i partia Racja Polskiej Lewicy, a "Gościa Niedzielnego" - środowiska katolickie, według których sprawa dotyczy nie tyle dóbr osobistych, co problemu aborcji i wolności wyrażania poglądów w Polsce.
Hańba!, Skandal!, Aborcja to holocaust!" - można było usłyszeć przed budynkiem katowickiego sądu po ogłoszeniu wyroku Sądu Apelacyjnego. Zwolennicy redaktora naczelnego GN wręczyli też sędziom transparent z treścią art. 54 konstytucji RP, mówiącym o gwarancji wyrażania swoich poglądów.
W rozmowie z portalem Fronda.pl nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie szukał sprawiedliwości w Sądzie Najwyższym. - Skłaniamy się jednak ku takiemu rozwiązaniu. I dodaje: - Ten wyrok nie zmusi mnie do tego, aby nakazać moim dziennikarzom posługiwanie się eufemizmami, niech nazywają rzeczy po imieniu - mówi kapłan. Alicja Tysiąc nie pojawiła się na rozprawie. Na konferencji prasowej w Warszawie mówiła, że to "nauczka dla Kościoła katolickiego". Jej pełnomocniczka Małgorzata Tkacz-Janik triumfowała: - To nasze wielkie zwycięstwo.
Zupełnie inne nastroje dominują wśród dziennikarzy i publicystów.
- Ta linia orzecznictwa polskich sądów jest niepokojąca - powiedział w rozmowie z portalem Fronda.pl Wiktor Świetlik z Centrum Monitoringu Wolności Prasy. I dodaje: - poleciliśmy naszym prawnikom, aby przeanalizowali sprawę Gancarczyk vs. Tysiąc pod kątem wolności słowa. Jeszcze bardziej stanowcza jest publicystka Joanna Najfeld, która także jest nękana p[rocesem przez środowiska lewicowe: - To bardzo niebezpieczny wyrok, bo okazuje się, że fanatycy skutecznie wykorzystują sądy przeciw normalnej większości. Obawiam się tego, że niektórym włączy się w głowach ze strachu autocenzura
TVN24
Czytaj komentarz Łukasza Adamskiego
Mam gdzieś ten żałosny wyrok
A więc jednak. Gość Niedzielny" ma przeprosić Alicję Tysiąc - orzekł dziś Sąd Apelacyjny w Katowicach. We wrześniu sąd pierwszej instancji nakazał przeprosiny oraz 30 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych kobiety. Teraz sąd drugiej instancji powtórzył wyrok. Innymi słowy- pełzający totalitaryzm cywilizacji śmierci zamienia się z jawne prześladowanie chrześcijan. Nie możemy w naszym kraju nazywać aborcji morderstwem, mimo że tak głosi nauka Kościoła katolickiego. Powiedzmy sobie szczerze- nasze prawa religijne zostały po raz kolejny zdeptane. Tomasz Terlikowski wyliczył na swoim blogu ile dzieci zostało zamordowanych przez aborcjonistów od legalizacji tego zbrodniczego procederu.
„ Tylko w Stanach Zjednoczonych od momentu zalegalizowania tam zabijania zginęło 53 miliony osób. Na całym świecie zaś rocznie ginie około 40 milionów osób (według Guttmacher Institute liczba ofiar aborcji w 1995 roku wyniosła 45 mln, a w 2003 roku liczba ta spadła do 41 mln. Nietrudno policzyć, że wynika z tego, że w ciągu niespełna dziesięciolecia zamordowano przynajmniej 360 mln osób. Hitler to przy tym pikuś… I do tego inaczej niż za jego czasów trudno wskazać jednego winnego. Proaborcyjny smok ma bowiem wiele twarzy” napisał publicysta. Porównywanie aborcjonistów do hitlerowców jest więc więcej niż uzasadnione. Sędzia Sądu Apelacyjnego w uzasadnieniu przyznał, że ks. Gancarczyk mówił językiem nienawiści a chrześcijaństwo to religia miłości. Argumentacja godna „postępowca” rodem z Orwella.
To nie osoba, która domaga się prawa do zabicia własnego dziecka mówi mową nienawiści. To osoba, która broni tego życia przed wyskrobaniem tudzież rozpuszczeniem rozmaitymi kwasami posługuje się nienawiścią. Słodkie, nieprawdaż? Oczywiście aborcjoniści zwrócą uwagę, że sędzia potępił porównanie Alicji Tysiąc do nazistów. W istocie sąd coś takiego uczynił. Tyle, że ks. Gancarczyk nie porównał kobiety, która domagała się prawa do aborcji do brunatnych ludobójców. To jednak nie jest istotne dla sądu III RP. „Celem nowomowy było nie tylko dostarczanie środków odpowiednich do wyrażania światopoglądu oraz myśli właściwych dla zwolenników angsocu, lecz również uniemożliwienie SWOBODY MYŚLENIA.”- pisał Orwell. Aborcjonistki już paradują w mediach i krzyczą, że nareszcie spacyfikowano katolików i jest to wielki dzień dla kobiet. Nie mają odwagi powiedzieć wprost, że jest to jednocześnie dzień sądu dla nienarodzonych dzieci. Jestem ciekaw czy sędziowie zdają sobie sprawę, że zakazując przeciwnikom zabijania dzieci nazywania aborcji po imieniu, mogą przyłożyć rękę do śmierci wielu nienarodzonych?
Jeżeli prawo zakazuje nam uświadamia kobiet czym jest w rzeczywistości „prawo do własnego brzucha” to ile z tych zagubionych kobiet, z niewiedzy, podda się temu zbrodniczeniu zabiegowi? Barack Obama domaga się zakazania robienia USG kobietom, które domagają się aborcji. Może to przecież odwieść je od zabicia dziecka. Czy Polki również zostaną niebawem pozbawione tego prawa? A może nasi włodarze zaczną palić książki Jana Pawła II-go, który porównał aborcję do holokaustu?
Szczerze mówiąc mam gdzieś ten żałosny wyrok. Dla mnie jako katolika istnieje sąd wyższej instancji, który będzie mnie rozliczał za to jak mocno się przyczyniłem do obrony życia poczętego. Życia człowieka, który nie potrafi się bronić sam i jest poświęcony na ołtarzu z napisem- „lewicowa ideologia”. Chrystus przestrzegał swoich wyznawców, że zawsze będą prześladowani. Taki już nasz los. Więc jeżeli myślicie żołnierze cywilizacji życia, że nas spacyfikuje to pomyślcie jeszcze raz. Kupcie sobie lepiej armię by nas pokonać. Bo to przedstawienie nie będzie miało dla was happy endu.
Łukasz Adamski, redaktor naczelny portalu Debata. Publicysta Frondy.
Prawo do własnego brzucha?
Skomentuj
Komentuj jako gość