Dziennikarz szwedzkiej gazety "Aftonbladet" zdał bez problemu przez internet egzamin wstępny na Wydział Lekarski Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, a odpowiedzi pomagała mu szukać w Internecie koleżanka. Szwedzka gazeta przeprowadziła tę prowokację, by pokazać, jak braki w szkoleniu medycznym w Europie Wschodniej wpływają na szwedzką opiekę zdrowotną i mogą zagrażać życiu pacjentów. O tym artykule poinformował portal cowzdrowiu.pl.
- Szwedzcy studenci, którzy studiują medycynę w Polsce, powiedzieli nam, że bardzo łatwo dostać się na te studia - mówi Gustaf Tronarp, dziennikarz szwedzkiej gazety "Aftonbladet". A skoro miało być tak łatwo, to szwedzcy dziennikarze postanowili spróbować i przystąpili do egzaminu wstępnego przeprowadzanego zdalnie podczas rozmowy wideo. - Koleżanka ukryła się w pokoju i googlowała odpowiedzi. Pytania były sformułowane w podchwytliwy sposób. Nie były łatwe. Bez oszukiwania by się nie udało - opowiada Gustaf Tronarp. Jednak z oszukiwaniem się udało i szwedzki dziennikarz zdał na olsztyńską medycynę.
Szwedzka gazeta udostępniła w sieci film, na którym widać, jak przedstawiciel Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego potwierdza w rozmowie z reporterem podającym się za przyszłego studenta przez łącze wideo: "Tak, zaliczyłeś!".
Poziom kształcenia
"Aftonbladet"- jak podaje cowzdrowiu.pl - rozmawiała też ze studiującym na tej uczelni Szwedem przedstawionym jako Mattias, którego oceny na świadectwie nie wystarczyły, aby studiować na uczelni medycznej w Szwecji, ale okazały się wystarczające w przypadku UMW
Jak pisze gazeta, student nie miał też problemów z zaliczaniem egzaminów w trakcie studiów, bo bez trudu zdobył "login do chmury z pytaniami egzaminacyjnymi, które okazały się takie same jak w poprzednich latach".
Mattias twierdzi, że na wydziale spotkał studentów, którzy ani razu nie otworzyli podręcznika. Według jego relacji kwestia możliwych oszustw przy zaliczeniach została przedstawiona jednemu z profesorów. Przyszły lekarz otrzymał odpowiedź, że odpowiedzialność leży po stronie studentów.
Student ze Szwecji opisuje też zajęcia praktyczne i wspomina o badaniu nagiej przestraszonej starszej kobiety przez 10 osób lub oglądaniu operacji przez szybę.
Egzaminy online a etyka?
Redakcja Cowzdrowiu.pl skontaktowała się z rzecznikiem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Łukaszem Staniszewskim. Ten w odpowiedzi wyjaśnił, że "format egzaminu online został wprowadzony w czasie pandemii ze względu na ograniczenia w podróżowaniu i dobro kandydatów".
"Nie jesteśmy jedyną uczelnią, która przyjęła takie rozwiązania. Egzamin wstępny został zaprojektowany z myślą o kandydatach. Pozwala im ocenić swoją gotowość do rygorystycznych studiów medycznych i określić, czy posiadają niezbędne kwalifikacje i etykę. Zawsze mamy na uwadze, że nie wszyscy podchodzą do testów uczciwie. Oszukiwanie na takim egzaminie jest ostatecznie równoznaczne z oszukiwaniem samego siebie, ponieważ nie oznacza końca procesu ukończenia studiów" - napisał rzecznik uczelni.
Wyjaśnia też, że egzaminy końcowe są podzielone na testy wielokrotnego wyboru, egzaminy praktyczne i ustne, a wynik testu nie jest jedyną oceną wiedzy danego studenta.
W sumie na wydziale lekarskim UWM uczy się 250 studentów z zagranicy, spośród wszystkich 884. Studia w języku angielskim są płatne.
Jak podaje cowzdrowiu.pl, od 2020 r. w Szwecji 27 lekarzy zostało pozbawionych prawa wykonywania zawodu z powodu błędów lekarskich, w tym 10 z nich studiowało m.in. w Polsce lub krajach bałtyckich.
Jest źle a będzie jeszcze gorzej
By uzupełnić braki kadrowe w polskich przychodniach i szpitalach resort zdrowia i edukacji pozwoliły w 2023 roku otworzyć czternaście nowych kierunków lekarskich na uczelniach do tego nieprzygotowanych. Obecnie już 24 szkoły wyższe mogą kształcić przyszłych lekarzy. W kolejnym roku akademickim liczba ta wzrośnie do co najmniej 27.
Tymczasem na czternaście nowych kierunków lekarskich - negatywną opinię Komisji Akredytacyjnej dostało aż dziewięć. Co czwarty kierunek lekarski nie spełnia wymogów. „Będziemy domagać się od nowego rządu natychmiastowego zamknięcia kierunków, które próbują kształcić pomimo negatywnej opinii Komisji Akredytacyjnej” - zapowiada Łukasz Jankowski.
W nowo otwieranych wydziałach lekarskich brakuje kadry, prosektoriów (KUL ma np. wirtualne prosektorium), laboratoriów a nawet księgozbiorów. Zastrzeżenia kontrolerów z PKA budził najczęściej brak odpowiedniej obsady poszczególnych zajęć, co sprawia, że wykładowcami są osoby, które na medycynie się nie znają, a studiować będą tacy, którzy zdali maturę podstawową.
Negatywne oceny otrzymywały w ostatnich kilku latach kierunki lekarskie na: Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Uniwersytecie Technologiczno-Humanistycznym im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu. W przypadku Uczelni Łazarskiego aż 14 przedmiotów uzyskało negatywna ocenę, a w przypadku Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie – 8 (jak wymienia PKA przedmioty: immunologia i alergologia oraz immunologia kliniczna powierzone zostały lekarzom chorób wewnętrznych i reumatologom, gastrologię prowadzili lekarze chorób wewnętrznych, zakaźnych i chirurg, a farmakologia z toksykologią, farmakologia kliniczna, farmakologia i ordynowanie produktów leczniczych oraz farmakologia ogólna powierzone lekarzom chorób wewnętrznych).
W 2020 z kolei komisja skontrolowała tylko dwie uczelnie: Uniwersytet Zielonogórski (14 nieprawidłowo obsadzonych przedmiotów, uniwersytet wdrożył zalecenia i w kolejnym roku PKA nie miała zastrzeżeń) oraz Wyższą Szkołę Techniczną w Katowicach, co do której zastrzeżenia budziło niezatrudnienie kadry wskazanej we wniosku o utworzenie kierunku lekarskiego. Jak czytamy w sprawozdaniu PKA: „Na etapie składania wniosku do utworzenia kierunku lekarskiego w kilku przypadkach Uczelnia wskazała innych nauczycieli niż ostatecznie zostali zatrudnieni do prowadzenia zajęć. Nie wskazano wszystkich osób planowanych do prowadzenia zajęć w latach późniejszych, natomiast we wniosku o uruchomienie kierunku zadeklarowano zatrudnienie kadry, która będzie prowadzić zajęcia w całym cyklu kształcenia”.
Brak kadr w ochronie zdrowia jest dyskusyjny.
- Lipcowe dane GUS pokazują, że w Polsce przypada już 3,3 lekarza na 1000 mieszkańców, co jest już bardzo blisko średniej unijnej. Problemem nie do końca jest brak kadr, ale ich niewłaściwe wykorzystanie. Przyjęcie pacjenta w stanie ciężkim to konieczność wypełnienia 15 formularzy, które są zbędne. Zamiast poświęcić ten czas na leczenie, poświęcamy go na biurokrację albo marnujemy go przez zawieszające się komputery czy systemy informatyczne” - mówią lekarze.
Naczelna Izba Lekarska krytykuje otwieranie kierunków lekarskich na kolejnych uczelniach.
Wystąpiła do Komisji Europejskiej z wnioskiem o interpretację obowiązujących w Polsce przepisów dotyczących minimalnych wymogów kształcenia lekarzy. Samorząd ma wątpliwości, czy studia prowadzone przez część uczelni można uznać za w pełni zgodne z wymogami określonymi w unijnej dyrektywie.
Jak wylicza NRL tylko 19 kierunków lekarskich ma status uniwersytetu (tego statusu nie ma: Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie, Uczelnia Łazarskiego w Warszawie, Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach oraz Uczelnia Medyczna im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie).
- Prezydium Naczelnej Rady
Lekarskiej uznało, że zasadne jest w tej sprawie zasięgnąć opinii prawnej właściwych służb Komisji Europejskiej - argumentuje prezes NRL Łukasz Jankowski.
Jak przypomina, samorząd lekarski od dawna apeluje, aby kształcenie przyszłych kadr medycznych odbywało się jedynie w warunkach uniwersyteckich, co jest naszym zdaniem zgodne z regulacjami Unii Europejskiej.
- Wyrażamy obawę, czy forsowane przez rządzących zwiększenie ilości kadr medycznych kosztem możliwego obniżenia jakości kształcenia nie spowoduje braku możliwości uznawania kwalifikacji części polskich lekarzy w innych krajach Unii Europejskiej - komentuje Jankowski.
Tylko w minionym roku resort edukacji i nauki wydał pozwolenia na utworzenie jednolitych studiów magisterskich na kierunku lekarskim dla pięciu ośrodków. Są to:
• Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie – deklaracja rozpoczęcia kształcenia od roku akademickiego 2022/2023,
• Akademia Medycznych i Społecznych Nauk Stosowanych w Elblągu – deklaracja rozpoczęcia kształcenia od roku akademickiego 2022/2023,
• Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II w Lublinie – deklaracja rozpoczęcia kształcenia od roku akademickiego 2023/2024,
• Akademia Mazowiecka w Płocku – deklaracja rozpoczęcia kształcenia od roku akademickiego 2023/2024,
• Akademia Kaliska im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego – deklaracja rozpoczęcia kształcenia od roku akademickiego 2023/2024.
Ponadto do uruchomienia wydziału medycznego szykują się Politechnika Wrocławska i Uniwersytet Warszawski oraz wspomniana przez ministra Czarnka, Podhalańska Państwowa Uczelnia Zawodowa w Nowym Targu.
(na podstawie TVN24, natemat.pl, rynekzdrowia.pl, Dziennik)
Skomentuj
Komentuj jako gość