No i wybraliśmy! To pierwsze wybory, w których wszystkie partie wygrały. PiS wiadomo, bo zajął I miejsce, KO zwyciężyła, bo suma mandatów opozycji to 248, Trzecia Droga, której groziło zatopienie pod progiem wyborczym, zdobyła raptem ponad 14%! Włodzimierz Czarzasty triumfował, bo Lewica po 18 latach wraca do współrządzenia, Konfederacja, bo powiększyła liczbę mandatów.
Gdzie te czołgi?
Po 15 października na ulice polskich miast min. Mariusz Błaszczak miał wyprowadzić czołgi, jeśli PiS przegra wybory – jak straszył gen. Piotr „Aurora” Pytel na łamach Wyborczej, a co powtórzył Donald Tusk w Ełku, na finiszu kampanii mówiąc, że PiS w razie niepowodzenia wyborczego będzie chciało użyć wojska. O tym miały świadczyć dymisje generałów Andrzejczaka oraz Piotrowskiego. „Ja nikogo nie chcę straszyć, to jest ostatni scenariusz jaki chciałbym przeżyć. Dziś jednak usłyszałem słowa gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy sił lądowych, że (...) ci którzy dziś rezygnują nie chcą uczestniczyć w planach użycia wojska przeciwko własnemu narodowi. Gen. Skrzypczak powiedział wprost, że wygląda mu to trochę tak jak w grudniu 1970 r. i jak w stanie wojennym”.
„Demokracja zwyciężyła!”
Donald Tusk po wyświetleniu wyników exit poll, obwieścił: „PiS przegrał!”. Mimo to czołgi nie wyjechały. Co więcej, Tusk nie oskarżył PiSu o sfałszowanie wyborów a zapewniał, że sfałszują! Tylko ogłosił, że zwyciężyła demokracja.
Zachodzę w głowę, jak demokracja mogła zwyciężyć w państwie „faszystowskim”? To pierwszy taki przypadek w dziejach.
„Co z pisowską dyktaturą"?
Zakpił sobie z tego „faszyzmu” popularny pisarz Szczepan Twardoch, komentując na swoim profilu: „Szanowni, radując się wynikami wyborów, chciałbym zapytać co z tymi 1231412 końcami demokracji, które wy, koryfeusze polskiego życia intelektualnego ogłaszaliście od 2015 roku przy każdej okazji, średnio trzy razy w miesiącu? Jakoś nieźle ta demokracja wygląda, jak na coś, co się tyle razy rzekomo skończyło. Co z pisowską dyktaturą, która "nigdy nie odda władzy"? Właśnie przegrała wybory i oddaje władzę? To się logicznie nie spina. Może więc nigdy nie było dyktatury, cały czas żyliśmy w demokracji, tyle, że rządziła partia, której nie lubimy, a wy po prostu jesteście nieznośnymi histerykami? Czy to jednak zbyt brawurowa koncepcja?”
Twardoch wywołał tym burzliwą dyskusję w sieci. „Ośmio-gwiazdkowi” przekonywali pisarza, że gdyby PiS teraz wygrał, to już na pewno zapanowałby faszyzm. Twardoch dał się w końcu przekonać:
„Obserwując Państwa reakcje tutaj widzę, że się myliłem i rzeczywiście demokracja w Polsce skończyła się w 2015 roku. Proszę mi tylko dać znać kiedy powróci, to odetchnę z ulgą”.
Dyktator na końcu kolejki
Co to za „dyktator”, który widząc olbrzymią kolejkę do lokalu wyborczego, potulnie idzie na jej koniec? Sieć obiegł film z kolejki wyborczej, w której na oddanie głosu czekał Jarosław Kaczyński. Widać, jak „straszliwy dyktator”, który z trudem chodzi, pyta, gdzie jest koniec kolejki? Młodzi ludzie, bo głównie tacy stali w tej kolejce, w milczeniu pokazują mu palcami miejsce z tyłu. Dyktator pokornie tam kuśtyka. Pod tym filmem pokazało się tysiące mściwych wpisów:
„Myślał dziad, że się wepcha na początek kolejki”, „Dziękuję, wielką przyjemnością jest obejrzenie takiej sytuacji. Niech przyzwyczaja się, będzie jeszcze gorzej”, „Niech się gnom przyzwyczaja”✌️, „Kaczyński w tamtym momencie zrozumiał co znaczy j...ć PIS i wyp...ć”.
„Serduszka” pełne miłości i pojednania..
Walka na banery
Na ulicach Warmii i Mazurach podczas kampanii wyborczej toczyła się walka na banery. Wyborcza zasadziła się na wojewodę Artura Chojeckiego i gdy tylko wynajęty przez niego obwoźny billboard stanął w niedozwolonym miejscu, podnosiła alarm. W ten sposób kilkakrotnie przegoniła jego auto z przyczepką. Banery w nielegalnych miejscach „spadochroniarza” z Warszawy J. Cieszyńskiego, jedynki na liście PiSu, filmował kandydat TD mec. Marcin Kotowski (4 lata temu był w ekipie Michała Wypija) i wrzucał do sieci. "Najpierw sam Pan zawiesza czyjeś banery w miejscach niedozwolonych, a następnie lansuje się w mediach (…)" - skomentował 20-letni wolontariusz min. Cieszyńskiego. Kotowski w trybie wyborczym pozwał go do sądu, domagał się sprostowania nieprawdziwej informacji i wpłaty 1000 zł na cele charytatywne. Z kolei „czwórce” z listy PiS wicemin. spraw wewn. Błażejowi Pobożemu pracownicy ZDZiTu zdjęli 22 banery z sąsiedztwa olsztyńskich kościołów. Poboży poskarżył się mediom, że to prezydent Piotr Grzymowicz w ten sposób zwalcza „jednego z najsilniejszych kandydatów PiS" i w obecności dziennikarzy wkroczył do ZDZiTu. Zapytał, dlaczego zdjęto banery bez uprzedzenia jego komitetu? Osłupiał, gdy usłyszał, że jego komitet kilka razy dostał prośby o zdjęcie nielegalnie zawieszonych materiałów i nie przyniosło to żadnych rezultatów.
Wonder Woman i Superman
W mojej ocenie najbardziej "czadowy" baner miała Wioiletta Śląska-Zyśk, z hasłem 'WONDER WOMAN POLITYKI" i ptaszkiem na ramieniu. Wonder Woman to superbohaterka z komiksów, żeńska odpowiedniczka Supermena. Posiada magiczne lasso. Każdy, kogo nim dotknie mówi prawdę. Szkoda że dyrektorka Szpitala Płucnego w Olsztynie należącego do PSL nie weszła do Sejmu. Tam bardzo potrzebne jest Jej lasso.
Śląska WW jako wicemarszałkini województwa była członkinią PSL do 2019, w wyborach wystartowała z listy KO jako bezpartyjna. Wrzuciła podczas kampani na swój fejs filmik, na którym spaceruje po Olsztynie z Supermenem czyli Czesławem Jerzym Małkowskim, który wychwala WW pod niebiosa. Nie dziwię się Cześkowi, bo Wioletta była najładniejszą kandydatką, ale dziwię się Wioletcie, że sądziła, że niegwałciciel i niemolestnik wprowadzi ją do Sejmu. Filmik w końcu usunęła.
Eleganckie pojedynki jedynek
Jeśli na ulicach toczyła się bezwzględna walka na banery to studiach telewizyjnych lokalnych redakcji „jedynki” komitetów wyborczych pojedynkowały się z pełną kurtuazją i merytorycznie. Nie doszło do ani jednego spięcia, no po prostu Wersal! Na pytania kandydaci odpowiadali zgodnie z programami swoich partii, jedynie drobne różnice pojawiły się w odpowiedział na pytania dotyczące spraw ściśle regionalnych, jak budowa S16 czy lotniska w Szymanach. Wszyscy byli za jego utrzymaniem i rozbudową o cargo, jedynie Piotr Lisiecki z Konfederacji miał inne zdanie i zgłosił ciekawy pomysł na uzyskanie rentowności lotniska: „Lotnisko w Szymanach musi zacząć zarabiać. Obecny zarząd obsadzany z "klucza politycznego" nie umie tego osiągnąć. Być może wstrzymanie wypłaty wynagrodzenia członkom zarządu do czasu osiągnięcia rentowności przyniesie dobre skutki”.
Cichoń: „Zburzyć „szubienice”
Jedyną niespodzianką w kampanii były odpowiedzi na pytanie „Wyborczej Olsztyn” do „jedynek” w sprawie „Pomnika autorstwa Xawerego Dunikowskiego”. Najbardziej zaskoczył mnie poseł PO Janusz Cichoń, której to partii radni nie dopuścili do usunięcia „szubienic”, wspierając w tym prezydenta Grzymowicza: „Zburzyć” – odparł Cichoń. Szubienice to temat zastępczy, używany przez PiS do przykrywania niewygodnych kwestii jak patologia ich rządów, drożyzna i atakowania samorządu i prezydenta. To dowód na obłudną hipokryzję PiS, mieli 8 lat na usunięcie z polskiej przestrzeni symboli totalitarnych. Jak się okazało, nie trzeba było nawet zmiany prawa - wystarczyła decyzja ministra. Po prostu potrzebna była determinacja, a tej nie było, tylko słowny antykomunizm. Podobnego zdania była Urszula Pasławska: „Szczerze mówiąc dziwię się, że ten pomnik dalej stoi, wzbudza kontrowersje i niespecjalnie zdobi centrum Olsztyna. Uważam, że powinien być stamtąd usunięty, co najwyżej jako swego rodzaju relikt przeniesiony w mniej eksponowane miejsce, na przykład do Lasu Miejskiego. Warto też pomyśleć nad zmianą nazwy placu, może na plac Praw Kobiet?” Natomiast Marcin Kulasek, jedynka Lewicy uważa, że to powinni rozstrzygnąć w referendum mieszkańcy Olsztyna.
„Gmeranie i negowanie historii”
Bardziej stanowcza była kandydatka Lewicy Razem i Strajku Kobiet Bożena Przyłuska. Gdy WSA w Warszawie oddalił zażalenie prezydenta Grzymowicza na decyzję wojewody nakazującą natychmiastowe usunięcie „szubienic”, zwołała konferencję prasową pod Urzędem Wojewódzkim, w towarzystwie siostry prof. Roberta Traby i szefowej olsztyńskiego KODu, i radnej KO Marty Kamińskiej oświadczyła: „Jako osoba, która historyczne świadectwo materialne uważa za bardzo ważne, gmeranie i negowanie historii uważam za niedopuszczalne. Miasto Olsztyn powinno zwrócić się do NSA z takim odwołaniem - stwierdziła oburzona decyzją WSA.
Żałuję, że działaczka Strajku Kobiet nie rozwinęła swojej myśli, a dziennikarze nie dopytali, co Przyłuska rozumie przez „negowanie historii”? Czyżby przypisywanie szlachetnym dżentelmenom z Armii Radzieckiej wyzwalanie kobiet poprzez gwałty?
Dywity usuną głaz Diernowa
Tymczasem w Dywitach usuną głaz Diernowa. Petycję o jego likwidację zgłosiło kilkudziesięciu mieszkańców a poparli ją wszyscy radni! Głaz upamiętniał rzekomy bohaterski czyn żołnierza radzieckiego Diernowa, który przedostał się niepostrzeżenie na drugi brzeg rzeki i po dotarciu w pobliże gniazda karabinu maszynowego zakrył własnym ciałem jego lufę. Przerwa w morderczym ostrzale wystarczyła, by sforsować rzekę i zająć niemieckie umocnienia. Imię Diernowa otrzymała Szkoła Podstawowa nr 9 oraz droga w Lesie Miejskim. Przy kamieniu odbywały się wiece i apele. Na cześć żołnierza zorganizowano nawet szlak turystyczny. Ale po 1989 roku okazało się, że to bujda na resorach.
Freedom Disco Lempart w Olsztynie
Bożena Przyłuska w ramach kampanii też tańczyła. Wraz ze słynną Martą Lempart - liderką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i Karoliną Wanat - liderką Strajku Kobiet Olsztyn zaprosiła przed olsztyński ratusz na „Freedom Disco – radosny, przedwyborczy performans taneczny, który ma na celu zmotywowanie kobiet do uczestnictwa w nadchodzących wyborach i opowiedzenia się po stronie wolności, równości i siostrzeństwa”. Spodziewałem się na tym historycznym „Freedom Disco” setek jeśli nie tysięcy kobiet. Przyszły trzy osoby na krzyż. Z dziennikarzy byłem tylko ja. Nie było nawet red. Tomasza Kursa z Wyborczej Olsztyn! A było co oglądać i podziwiać. Na ratuszowych schodach stały w milczeniu trzy niewiasty ubrane w czerwone stroje, takie jakie dżihadyści nakładają swoim ofiarom przed ścięciem głowy. Głowy niewiast zakrywały białe cylindry z bristolu. Naprzeciwko stanęli działacze pro life z banerem ABORCJA ZABIJA. Po przemówieniach niewiasty zrzuciły stroje i wraz z Przyłuską, Lempart i Wanat zaczęły pląsać.
Stragan z wizami
Bożena Przyłuska zrobiła jeszcze jeden performance w Olsztynie: „Stragan z wizami”. „To największa afera polityczna w XXI wieku” - grzmiała pod ratuszem .– Gdy jedna ręka rządu wyrzuca kobiety i dzieci przez druty kolczaste do białoruskich lasów na pewną śmierć, druga sięga po dolary za polskie wizy do Schengen. Równocześnie urządza się nam referendum, które będzie festiwalem ksenofobicznego szczucia”. Na wizy lansował się w kampanii też inny kandydat, wschodząca gwiazda Lewicy Łukasz Michnik. Zapytał wicemin. Błażeja Pobożego na dożynkach w Olsztynku, gdzie może znaleźć "stragan z polskimi wizami". Poboży zaskoczony odparł, że afera wizowa to sprawa rozdmuchana przez "opozycyjne media". Michnik wrzucił filmik do sieci i miał tysiące odsłon.
Jednak Przyłuskiej pląsy a Michnikowi popularność w sieci nie dały mandatu.
Ścigany za „propagowanie symboli totalitarnych”
Wojciech Kozioł znów był ścigany przez policję za „propagowanie symboli totalitarnych”. Propagowanie polegało na wywieszeniu po raz kolejny banera z grafiką: „sierp i młot + Z = swastyka”, na ogrodzeniu Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Baner powiesił 17 lipca zanim tam zjawił się prof. Robert Traba z działaczami Lewicy i KODu, żeby ogłosić apel o zachowanie „szubienic”. Trabę i działaczy zdenerwował widok banera. Poeta Kazimierz Brakoniecki nazwał baner „świństwem”. Zawiadomienie złożył kandydat do Sejmu Nowej Lewicy Leszek Grucela. Pierwszy raz zawiadomienie na Kozioła złożyła szefowa olsztyńskiego KODu i radna KO Marta Kamińska. Wówczas prokurator postępowanie umorzył, gdyż dla każdego, kto widział baner było oczywiste, że ma on wymowę antytotalitarną. Takim sam był wynik i obecnego postępowania.
Myślę, że to nie swastyka wyprowadziła Kamińską i Grucelę z równowagi, ale porównanie sierpa i młota do swastyki. To jest dla lewicy bluźnierstwo i świętokradztwo
Cieszyński obsypał Olsztyn milionami
Olsztyn ma otrzymać 90 mln zł na rozwój strefy gospodarczej w północno-wschodniej części miasta, 30 mln zł na budowę nowej trybuny stadionu Stomilu i 2 mln zł na modernizację Olsztyńskiego Planetarium. Ten z kurek z pieniędzmi z programu Polski Ład, do tej pory zakręcony dla Olsztyna, odkręcił min. Janusz Cieszyński, jedynka PiSu. Prezydent Piotr Grzymowicz nie krył zaskoczenia, gdy nagle jego wnioski złożone do Polskiego Ładu, do tej pory odrzucane, nagle zostały zaakceptowane. Cieszyński to człowiek premiera. „Łącznie to już 122 miliony złotych i nie można tego gestu dobrej woli nie dostrzec. Trudno co prawda rozstrzygnąć czy wynika on z miłości do Olsztyna czy raczej z przywiązania do władzy, ale pieniądz to pieniądz i już starożytni rzymianie odkryli że nie ma zapachu” - skomentował w mediach społecznościowych prezydent Piotr Grzymowicz.
Oby politycy zawsze za przywiązanie do władzy dawali na takie cele miliony jak w Olsztynie, a nie na fikcyjne respiratory.
Hołownia i Kosiniak-Kamysz częstowali szarlotką i kiełbaskami
Cieszyński rozdawał miliony, a Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz przepyszne szarlotki i kiełbaski z rożna, na rynku Starego Miasta. Trzecia Droga przyjechała z barobusem, a że na spotkanie przyszli głównie kandydaci, dziennikarze i aktyw jeszcze z ZSL (Irena Petryna Adam Krzyśków), to dla wszystkich starczyło. Wiec obserwowali symetryści z Warszawy Agata Szcześniak z OKO.press i Michał Kolanko z „Rz”. Był też kominiarz i jak się okazało, przyniósł szczęście TD. Młody człowiek wyznał Kosiniakowi, że miał głosować na Konfederację, ale ostatnio oni coś zaczęli pływać, więc zagłosuje na TD. Zapytałem posła Zbigniewa Ziejewskiego, ministra rolnictwa w nowym rządzie, który paradował z zabawką-koparką do pogłębienia toru wodnego do portu w Elblągu. jak uchronić polskie rolnictwo, po wejściu Ukrainy do UE? „Rolnicy muszą przestawić się na warzywa i owoce”. Posłanka Urszula Pasławska ogłosiła „Pakt dla Leśnictwa” – m.in. wpisanie lasów do Konstytucji jako dobra narodowego, uspołecznienie zarządzania lasami i odpolitycznienie kadry, która teraz obsadzona jest przez ziobrystów. Zapytałem posłankę, po czym poznamy, że kadra nie należy do PSL? „Będą konkursy” – odparła posłanka.
Posłanka Pasławska apeluje do nadleśnictw i ostrzega
Po wyborach posłanka Pasławska do nadleśnictw w całej Polsce wysłała apel o wstrzymanie zawierania wszelkich umów mogących skutkować uszczupleniem majątku Lasów Państwowych. Czytamy w nim m.in: "Naprędce przygotowywane są nowe umowy „last minute”: dotyczące obsługi prawnej, odpłatnej współpracy z poszczególnymi mediami związanymi z prawicą oraz umowy dofinansowania przez Lasy Państwowe wydarzeń, które nie mają związku z gospodarką leśną”. Na sprzedaż trafiają lokale mieszkalne, które niebawem kupić mogą osoby związane z partią polityczną. Posłanka PSL ostrzega: „Każda umowa zawarta po 15 października 2023 r. będzie poddana szczegółowej kontroli pod kątem zasadności i celowości jej podjęcia". I apeluje do pracowników o zgłaszanie jej takich transakcji. Wyborcza zgłosiła sprawę Adama Roczniaka, dyrektor RDLP w Olsztynie, związanego z Suwerenną Polską. W miejscowości Dłużek kupił nieruchomość za ułamek wartości, ok. 7 tys. zł. Niedawno zrzekł się mandatu radnego powiatu węgorzewskiego, gdyż zamieszkiwał poza powiatem, właśnie w Dłużku.
Roczniak już w 2021 roku przewidział wynik wyborów. Wykupił wówczas polisę ubezpieczeniową i zatrudnił działacza PSL, radnego sejmiku Jana Bobka.
„Tłuste spółki”
Przypomnę, że w czasie, gdy Urszula Pasławska była wiceministrem gospodarki wyprzedawano na Warmii i Mazurach atrakcyjnie położone, odnowione ośrodki wypoczynkowe spółek Skarbu Państwa. Ministrem Gospodarki był Wł. Karpiński z PO, który teraz siedzi w areszcie podejrzany o korupcję jako sekretarz Urzędu Miasta Warszawy; a który w nagranej rozmowie w restauracji Sowa i Przyjaciele mówił: Urszula Pasławska. Jak ja ją poznałem, ona mówi, że po pierwsze; „ja się z Mikołajem [Budzanowskim] umówiłam, że tłustą spółkę dostanę finansową”. Ja na to: „wiesz, nie mamy, nie wiem, co Mikołaj ci przekazywał, ale mi tego nie przekazał, więc ona mówi: „to mój dobry kumpel, ja nie wiem, jak ty będziesz na to patrzył, bo wiesz, ja jestem wice, nie?” Myślę, k...a, o co chodzi? (śmiech). Wyjąłem Google. „Urszula Pasławska”, a tam patrzę, wiceprezes PSL-u (śmiech)”.
Partner Pasławskiej kupił w tym czasie ośrodek NBP „Guzianka” w Rucianem-Nidzie (za ponad 6 mln zł, cena wywoławcza ponad 14 mln zł) i ośrodek „Dargin” tuż obok nad Jez. Mamry, należącą do spółki Skarbu Państwa, po remoncie (sam pomost kosztował 4 mln zł) za 990 tys zł.
Śledztwo nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Ale teraz, gdy władzę obejmie "koalicja miłości" nie liczyłbym na miejscu działaczy PiSu na pobłażliwość prokuratury.
W Olsztynie wygrywa KO, w Elblągu PiS
Odnotujmy sukcesy i porażki znanych kandydatów wyborach do Sejmu i Senatu na Warmii, Mazurach i Powiślu. Tym razem to KO wygrało w okręgu olsztyńskim w wyborach do Sejmu (33,07 %, PiS – 32,33 %., a Trzecia Droga – 16,11%). Natomiast w 14 powiatach Warmii i Mazur wygrał PiS, a tylko w 4 KO (ostródzki, mrągowski, giżycki, lidzbarski i olsztyński). Mandaty z Olsztyna zdobyli Janusz Cichoń – 32 356 głosów, Paweł Papke – 27 023, Anna Wojciechowska – 18 828. "Siódemka" na liście KO nie okazała się szczęśliwa dla Michała Wypija. Tym razem jego sukces z 2019 roku powtórzył Maciej Wróbel (eks-TVP, eks-wiceburmistrz Kętrzyna). Startując z ostatniego miejsca zdobył 9 837 gł. i mandat. Ale Wypij nie musi się martwić.
Platforma na pewno go zagospodaruje. Zwolni się tyle stanowisk…
Mandaty dla „spadochroniarzy”
W Olsztynie, tak jak przewidywano przed wyborami PiS stracił jeden z 5. mandatów. „Spadochroniarz” Janusz Cieszyński nie okazał się luxtorpedą. Jako „jedynka” 122 mln zł, które sypnął dla Olsztyna, zdobył tylko 20 644 głosów, gdy „lokomotywa” z 2019 roku Wojciech Maksymowicz, 31 tys. Wojewoda Artur Chojecki ciężko harował, odchudził się, zasypał skrzynki pocztowe broszurami, zaliczył wszystkie festyny i startując z nr 2 zdobył drugie miejsce na liście z 17 418 głosami. Iwona Arent z nr 3. była trzecia (16 675 głosów). Czwarty mandat zdobyła „spadochroniarka” z Warszawy „Kosmiczna” Olga Semeniuk-Patkowska (14 183 głosów), która od wielu miesięcy prowadziła kampanię. Ma chyba dar bilokacji bo była dosłownie wszędzie. Nawet z lodówki ludziom wyskakiwała.
Nie było cudu, Szmit bez mandatu
Jerzemu Szmitowi, który dostał „ostatnią szansę” na powrót do życia politycznego nie udało się powtórzyć sukcesu z 2019 roku Michała Wypija, który z ostatniego miejsca wszedł do Sejmu. Dostał ponad 5 tys. głosów. Kampanię głównie oparł na walkę o niedopuszczenie inwestycji Lidla w Gietrzwałdzie. Niestety Matka Boża Gietrzwałdzka nie wsparła, cudu nie było. Mandat stracił Jerzy Małecki z Pisza i Wojciech Kossakowski z Ełku.
Jak Śliwka, to w Sejmie
Natomiast w okręgu elbląskim PiS wygrało z PO zdobywając 4 z 8 mandatów, Andrzej Śliwka zdobył 32 895 głosów. Zaistniał prowadząc walkę z prezydentem Elbląga i posłami PO o port elbląski. Najmłodszy poseł Robert Gontarz powtórzył swój sukces z 2019 r. – 24 940 gł. Weteran, najwierniejszy druh Jarosława Kaczyńskiego, schorowany Leonard Krasulski – 13 948 a wdowa po pośle Jerzym Wilku - Teresa Wilk – 9 280 gł.
W Elblągu prezes wiedział na kogo postawić, w odróźnieniu od Olsztyna
Protas: „pakuj się pan razem ze swoimi kotami”.
Z listy KO weszli do Sejmu pewniacy: Jacek Protas – 35 745 głosów, Elżbieta Gelert – 15 847. Stanisław Gorczyca (sekretarz Urzędu Miasta Olsztyna – 7 979 gł. Protas na wieczorze wyborczym w Kuźni Społecznej przy ul. Jacka Kuronia w Olsztynie, po ogłoszeniu exit poll krzyknął w euforii: „Zadanie zostało wykonane. Jutro rano wstaniemy i obudzimy się w innej Polsce. Wiele kamieni spadło z serc nam wszystkim. Bowiem te 8 mrocznych lat dobiegło końca, panie Kaczyński! Także pakuj się pan razem ze swoimi kotami!”
Czy teraz termy powstaną w każdym powiecie WiM?
„Dobra Gospodyni”
Z Trzeciej Drogi „Dobra Gospodyni” z PSL Urszula Pasławska powtórzyła sukces sprzed 4 lat zdobywając aż 26 992 głosów, a Zbigniew Ziejewski w Elblągu - 12 695 głosów. Stanowiska ministerialne murowane.
Sejm bez Falej
Marcin Kulasek z Lewicy Razem, sekretarz generalny SLD wśliznął się do Sejmu zaledwie 100 głosami (zdobył 11 514 głosów , gdy w 2019 miał 20.453 gł.). Wyrasta mu rywal młodziutki Łukasz Michnik. Natomiast jego koleżance Monice Falej z Lewicy Razem, posłance z okręgu elbląskiego, noga się powinęła, mimo że zrobiła prawie taki sam wynik jak w 2019r. - 11.140, teraz 11.093. Zasłynęła jako bojowniczka o prawo do aborcji. W tej walce prowadziła młodzież na kościoły podczas strajku kobiet. Liczyła wiernych wychodzących z kościoła w Olsztynie i doniosła na proboszcza, że na Mszy było więcej osób, niż przewidują przepisy antycovidowe. Została nominowana w plebiscycie Kampanii przeciw Homofobii "Korony Równości", m.in. za ukaranie w Komisji Etyki Poselskiej Jarosława Kaczyńskiego karą nagany za naśmiewanie się z osób transpłciowych oraz Łukasza Mejzę, który na antenie TVP Info mówił o tęczowej zarazie.
Lisiecki nie dostał mandatu przez psy
Piotr Lisiecki startuje od niepamiętnych czasów do sejmu, bez powodzenia. Tym razem wydawało się, że zdobędzie wymarzony mandat jako „jedynka” Konfederacji i Ruchu Narodowego w Olsztynie. Niestety. Napisał na Facebooku, że "Ubój psów i zakaz handlu ich mięsem wprowadzono w EWG w 1986 r.". Ten wpis skomentowała prawniczka i kandydatka Konfederacji z Konina Natalia Jabłońska słowami: "I niepotrzebnie. Mięso to mięso". Do tego wyciągnięto wpis J. Korwin-Mikke z marca 2021 roku: „Pytanie: czy nie lepiej, by 20 czy 50 dzieci więcej padło ofiarą pedofilów - ale reszta traktowała dorosłych ufnie i żyła normalnie, bez wpajanego strachu przed pedofilami?" i Konfederacja zjechała z 15 na 7%, i Lisiecki znów nie zdobył mandatu.
Na Warmii i Mazurach cały Senat dla opozycji.
Najbardziej emocjonującym pojedynkiem był ten pomiędzy niezależną senator Lidią Staroń i wiceprezydent Olsztyna z PO Ewą Kaliszuk. Ewa Kaliszuk zdobyła 43,78 proc. głosów, a Lidia Staroń 31,1 proc. Trzecie miejsce i 16,87 proc. należało do Zbigniewa Purpurowicza z PiS. Natomiast 6,25 proc. zdobył Janusz Prucnal, kandydat Konfederacji. Także liczbowo było to wyraźnie zwycięstwo. Kaliszuk otrzymała 78 tys. głosów, a Lidia Staroń 65 tys.
Lidia Staroń na konferencji prasowej ogłosiła, że zarejestrowała Fundację „Zawsze po stronie ludzi”, którą zamierza częściowo finansować ze swojej kieszeni i dalej nieść pomoc ludziom.Staroń nadal będzie po stronie ludzi, nowa senator - zawsze po stronie partii.
Senatorki PiSu straciły mandaty.
Marszałek z PSL Gustaw Marek Brzezin, zdobywając 73 391 gł. pokonał senator Bogusławę Orzechowska (PiS) - 52 770 gł. „Zgodnie z umową koalicyjną to stanowisko (marszałka) przysługuje nam” - mówi Protas, szef KO na Warmii i Mazurach. W zarządzie z PO jest Marcin Kuchciński. Jolanta Piotrowska z PO, członkini zarządu woj. warmińsko-mazurskiego, radna sejmiku pokonała senator Małgorzatę Kopiczko (PiS) uzyskując 78 072 gł (Kopiczko - 65 292 głosy) Jerzy Wcisła z PO nadal senatorem PO z Elbląga.
Lubnauer: „He he he, to była przenośnia”
A teraz czeka nas świetlana przyszłość, kraj miodem i mlekiem płynący. Wszystkie programy socjalne PiS mają, a dojdą nowe, jeszcze hojniejsze: podwyżkę dla budżetówki o 20%, dla nauczycieli o 30%, kwota wolna od podatków – 60 tys. zł, kredyt z oprocentowaniem 0% na zakup pierwszego mieszkania, 0% VAT na transport publiczny itd, itp. Co prawda już Tusk nie wywiązał się z pierwszej obietnicy, że następnego dnia po wyborach odblokuje w Brukseli środki z KPO. Pytana o to w Radio Zet Katarzyna Lubnauer zareagowała "He he he, to była przenośnia".
Wkrótce się dowiemy ile z tych "100 konkretów w 100 dni" to były "he he he przenośnie".
Adam Socha
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Debatka najpierw ukazuje się w miesięczniku "Debata", została oddana do druku 19 października
Skomentuj
Komentuj jako gość