Nie zamierzałem zabierać głosu do zakończenia fatalnej i haniebnej kampanii wyborczej dwóch plemion w Polsce. Zostałem jednak dodatkowo sprowokowany i zszokowany, najnowszą i nieoficjalną informacją o tym, że Niemcy i Francja obiecały w Brukseli władzom Ukrainy, szybkie wejście do UE, jeśli Kijów pomoże w obaleniu obecnego polskiego rządu (wygranie wyborów przez KO).
Widać, że oba kraje, w cyniczny sposób chcą ingerować w wyborach innych państw, jak Putin i nadal z nim robić biznesy.
Również wykorzystanie ww. filmu do walki politycznej, zrobionego na zamówienie PO, a jakże, przez polską reżyser tuż przed wyborami oraz wypowiedzi niektórych "pseudogwiazd nie tylko filmowych" z tego środowiska w jego obronie, skłoniły mnie do przedstawienia kilku wątków z nim związanych. Tym bardziej, że w Polsce dyskusja publiczna, skupia się na skutkach, a nie przyczynach różnych patologii i tragedii.
Po pierwsze, film ten stanowi propagandowy prezent dla Rosji i Białorusi, za barbarzyńską wojnę na Ukrainie oraz wykorzystanie przywiezionych i nieświadomych imigrantów z poza Europy, do wojny hybrydowej na granicy polsko-białoruskiej, prowadzonej przez Putina przeciwko UE.
Jak zauważył m. in. minister spraw zagranicznych Łotwy, wydaje się, że Rosja i Białoruś wraz z tymi imigrantami, przemycają przez granicę UE również swoich obywateli, a być może także terrorystów islamskich. Przypuszczalnie są to agenci, którzy zamierzają szpiegować, prowokować lub powodować innego rodzaju zakłócenia. Krótko mówiąc, zielone ludziki z Rosji zmieniły kamuflaż.
Tu trzeba zadać fundamentalne pytanie, co jest ważniejsze, obrona granic Polski i UE, czy ślepe człowieczeństwo, które niby jest głównym wątkiem tego filmu? Co ciekawe, ponoć podobnie uważa Watykan, który w listopadzie br. zamierza nagrodzić ten film.
Każdy utopiony czy zamarznięty, kobieta w ciąży na granicy (raczej zgodnie ze swoją decyzją) to tragedia ludzka, lecz jaka ma być w końcu cena pobłażania? Niech pomocą uchodźcom ekonomicznym z poza Europy, zajmą się bogate i bratnie państwa muzułmańskie i ONZ oraz Międzynarodowy Czerwony Krzyż, bo wizy dla migrantów wydają w ambasadach i konsulatach państw, a nie w lesie na granicy.
Po drugie, UE jest największym wrogiem Europy, nie tylko od początku agresji Rosji na Ukrainę (2014r.), ponieważ jej organy są niedemokratyczne (dominacja Niemiec i Francji) i nie potrafiły podczas tej wojny, wypracować stosownej polityki zagranicznej, obronnej, migracyjnej i rolnej, itd., itp.
Stąd wniosek, że UE wymaga szybko fundamentalnych reform, bo nie wiadomo jak zakończy się ta wojna. Szczególnie ma to znaczenie dla Polski i krajów bałtyckich. Świadczy o tym również fakt, że Turcja nie będąca członkiem UE, w wyniku fatalnej polityki migracyjnej kanclerz Merkel, za przyjęcie kilku mln migrantów, otrzymała 9 mld euro z UE.
W tym przypadku brak jest oficjalnych informacji o tym, ile środków z UE otrzymała Polska podczas barbarzyńskiej wojny, za przyjęcie ok. 9 mln Ukraińców i udzielenie ogromnej pomocy militarnej i materialnej, oraz humanitarnej od państwa i polskiego społeczeństwa. Przez naszą granicę idzie również większość pomocy militarnej Ukrainie z Zachodu. Gdyby nie wymieniona pomoc Polski i Polaków, Ukraina ponownie byłaby już pod okupacją sowiecką, ale w ww. filmie nie ma słowa o tej ofiarności i poświęceniu Polaków oraz pomocy polskiego rządu.
Dziś musimy nadal wspierać Ukrainę, na równych prawach i wg swoich interesów, w walce z barbarzyńską Rosją, jak i odrzucać egoistyczne zakusy tych państw UE, które chcą narzucać pozostałym członkom wspólnoty, swoją wolę i narrację liberalno-lewacką.
Film A. Holland, mimo, że jest fikcją, stał się również elementem "antypolskiej propagandy" totalnej opozycji, wspieranej i współfinansowanej przez UE, Niemcy, PSL i PO. Świadczy o tym również, nagrodzenie tego "dzieła" na festiwalu w Wenecji i jego pozytywna ocena zachodnich krytyków filmowych.
Natomiast w kraju film doprowadził do ogromnego sporu politycznego i rozgrzał polską scenę polityczną do czerwoności. Tym samym spełnił swój cel totalnej opozycji, na niecały m-c przed wyborami. W niektórych miastach, nawet plakaty o nim zostały pomalowane sprayem.
Na portalu filmweb.pl aktualnie wystawiono już ponad 21 tys. recenzji i głosów Polaków o tym filmie, który został oceniony notą 2,2 w skali 1:10. Pierwsza i najpopularniejsza recenzja tego dzieła miała treść: "Chciałbym w imieniu Polaków, z tego miejsca, serdecznie podziękować za służbę wszystkim funkcjonariuszom i pracownikom Straży Granicznej oraz żołnierzom WP za świetnie wykonywaną codziennie robotę. Dzięki wam czujemy się bezpiecznie".
A. Holland jest znaną osobą w światowym kinie, dlatego chyba mogła sobie pozwolić na zrobienie takiego gniota propagandowego, popierającego totalną opozycję podczas obecnej kampanii wyborczej.
Mówiąc o formacie światowym, mam tu na myśli odbiór treści i wydźwięk tego filmu za granicą oraz co i jak będą źle mówić o Polsce i Polakach, w związku z wojną hybrydową na naszej granicy.
Z drugiej jednak strony, może zbrodniarz Putin i kanclerz Niemiec Scholz będą dziękować p. Agnieszce za antypolski film, Koalicja niby Obywatelska wygra dzięki temu "narzędziu politycznemu" najbliższe wybory, a reżyserka otrzyma za niego Oskara.
Ponieważ zarówno, zleceniodawca tego filmu ("Polska to nienormalność), jak i wykonawca, mają problemy z tożsamością narodową, podpowiadam reżyserce, aby z "miłości do ojczyzny", zrobiła podobny film o byłym murze w Niemczech lub o murze i systemie fortyfikacji pod napięciem elektrycznym o długości ponad 500 km w Izraelu.
Celem zapory jest ochrona ich obywateli przed atakami terrorystycznymi ze strony Palestyńczyków. Jej budowa wzbudziła liczne głosy sprzeciwu nie tylko Palestyny, ale i światowej opinii publicznej, ONZ i Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, jako sprzeczna z prawem międzynarodowym, który nakazał jego wyburzenie. Mimo to mur jest nadal rozbudowywany.
Żyjemy w świecie bardzo zdegenerowanym. Dowolne fakty niektórzy twórcy potrafią bez cienia żadnych wątpliwości uznać za dowód swojej racji, ale wtedy nieuchronnie legitymacje wolnych i obiektywnych twórców zamieniają na partyjne.
Czy ten film sprawi, że w Brukseli i Berlinie spełni się marzenie i D.Tusk (R. Trzaskowski) zostanie premierem RP po wyborach?
Zbigniew Lis 27 września 2023r.
(emerytowany pracownik samorządowy spod Olsztyna, bezpartyjny)
Skomentuj
Komentuj jako gość