(Uwaga! Przedruk z miesięcznika "Debata", oddano do druku 15 sierpnia). Ależ mieliśmy najazd gwiazd polityki na Warmię i Mazury, w ramach pre kampanii wyborczej (politycy na całego robią kampanię udając, że to nie jest kampania, bo tę oficjalnie można rozpocząć po ogłoszeniu terminu wyborów, co nastąpiło dopiero 8 sierpnia). W lipcu hitem był "Rudy w Ostródzie" czyli Donald Tusk. Sensacyjką było ogłoszenie przez Michała Wypija startu do Sejmu z listy KO oraz zablokowanie przez opozycję startu do Senatu z Olsztyna Romanowi "koniowi" Giertychowi. Nikogo za to nie zdziwiło odwieszenie aktywności przez posłankę Iwonę Arent, za to zaskoczył wyskakujący ze skrzynek pocztowych wojewoda Artur Chojecki. Zaskakujące było też przeniesienie przez PiS dr Pawła Warota, ze stołka dyrektora oddziału IPN w Gdańsku na stołek dyrektora TVP3 Olsztyn. Mnie osobiście zaskoczyła tylko informacja na temat Beaty Bublewicz...
Kto zlikwidował garnizon w Ostródzie?
Występ Donalda Tuska w ostródzkim amfiteatrze 27 lipca poprzedziły dwa wydarzenia. Prezes PiS i ponowny wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław "Polskę Zbaw" Kaczyński zaapelował na pikniku rządowym: "Pamiętajcie o tym ryżym, bo to jest największe zagrożenie dla Polski" i dodał :"Tusk jest prawdziwym wrogiem polskiego Narodu! Niech pójdzie sobie ze swoją polityką do Niemiec!" Później jeszcze dorzucił, że "Tusk to personifikacja zła w Polsce. To jest czyste zło". Natomiast premier Mateusz Morawiecki wypuścił filmik, w którym wezwał Tuska, żeby podczas wizyty w Ostródzie przeprosił ostródzian za likwidację jednostki wojskowej w 2010 roku. Premier ogłosił, że naprawia błąd Tuska i żołnierze wrócą do Ostródy. To nagranie rozpętało burzę w sieci. Tuskowcy twierdzili, że likwidacja Ośrodka Szkolenia Kierowców nastąpiła na mocy ustawa z 2001 r. "o przebudowie i modernizacji technicznej oraz o finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej" i że głosował za nią także poseł Jarosław Kaczyński. Na to rzecznik rządu Piotr Müller zamieścił interpelację posła PiS z Ostródy Zbigniewa Babalskiego z 2010 roku, w której zwraca się do ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha o zachowanie jednostki. Na to rzecznik dostał link do odpowiedzi ministra obrony Jerzego Szmajdzińskiego z 2002 roku na interpelację w tej samej sprawie posła Jana Antochowskiego.
Minister też powołał się na tę ustawę.
"Morawiecki chciał mi dosolić, a przywalił swojemu szefowi - skomentował Tusk w Ostródzie filmik PMM. - Zapomniał, że autorem pewnej ustawy był Jarosław Kaczyński".
Najpierw Tusk nazwał pewną część społeczeństwa "moherami", potem poseł Tuska Janusz Palikot nazwał śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego "kurduplem", teraz Tusk Kaczyńskiego "seryjnym morderą kobiet". Prezes Jarosław Kaczyński odwinął się Tuskowi "ryżym". Tę "walkę na miny" opisał dawno temu Gombrowicz we "Ferdydurke". Na miny walczą Miętus i Syfon, przywódcy dwóch wrogich uczniowskich ugrupowań. Zasadą pojedynku jest wykonanie jak najbardziej przekonujących min, przy czym Syfon (Tusk) ma zadziwić obserwatorów pięknem i niewinnością, natomiast Miętus (Kaczyński) brzydotą i ohydą. Finał pojedynku jest tragiczny: zgwałcony Syfon "przez uszy" popełnia samobójstwo, a twarz Miętusa na zawsze pozostaje zniekształcona.
"Rudy przyjechał do Ostródy"
Donald Tusk powitał w ostródzkim amfiteatrze aktyw słowami: "Rudy przyjechał do Ostródy", co wywołała burzliwe brawa i śmiechy. Pani pokazała transparent: "Jestem dumna, że jestem z drużyny Rudego". Po tym łagodnym wstępie Tusk zaczął walić w PiS z ciężkiej artylerii. Na widok transparentu "PiS=drożyzna" powiedział: "Czuję, że PiS to trucizna" (owacja tłumu). Zasugerował, że pożary składowisk śmieci nie są przypadkiem. "Są jedyną metodą na zniszczenie dowodów mafii śmieciowej" (w tym kontekście padło nazwisko Michała Dworczyka, który zapowiedział wytoczenie procesu Tuskowi). "Zatruli Odrę, zatruli powietrze. Zatruli mazurskie jeziora. Zatruli Polskę kłamstwami. Lasów nie zatruli, bo wywożą je do Chin" - nakręcał się Tusk - Oni w najważniejszych sprawach dla Polski kłamią. To kłamstwo ma zamazać ich niekompetencję i korupcję. Zostawią po sobie spaloną ziemię! Każdy dzień ich władzy to rosnące zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa, dla coraz chudszych portfeli, zagrożenie dla kobiet i dzieci, to zagrożenie dla środowiska naturalnego!" - grzmiał wprawiając tłum niemal w religijną ekstazę.
Zakończył wezwaniem: " Obudźcie się! Prezes partii, która za chwilę przegra wybory, nie będzie mówił, kto jest patriotą, a kto nie jest. Jesteśmy wystarczająco silni, by was obronić przed przemocą i kłamstwem!" i wezwał do udziału w "Marszu miliona serc" w Warszawie: "Pierwszego października musimy pokazać, że jesteśmy gotowi do zwycięstwa i uporządkowanie Polski po tej truciźnie jaką nam PiS zgotował" - mówił Tusk i dodał, że PiS tak wystraszył się tego marszu, że chce przesunąć termin wyborów z 15 października na później (jak wiemy prezydent RP wyznaczył wybory na 15.X.).
Tusk przekręcił słowa Prezesa. Jarosław nie powiedział "rudy" tylko "ryży", dlatego, że "rudy" to komplement, bo rudy jest rydz i "Rudy" to czołg, na którym Janusz Gajos z trzema pancernymi i psem Szarikiem wyzwolił Polskę spod okupacji niemieckiej.
Apel Tuska do "symetrystów"
W Ostródzie dostało się i mnie od Tuska. Lider KO zapytany przez uczestnika wiecu w amfiteatrze: "Jak walczyć z hipokryzją? Mentzen cynicznie oszukuje. Korwin-Mikke przyznaje "piszemy program dla idiotów", odpowiedział zafrasowany: "Hipokryzja to dość ciężki grzech - przyznał Tusk - Zatruła debatę publiczną w Polsce". (Tusk wie co mówi, jest wystawiony w Sevres pod Paryżem jako wzór hipokryzji). Po tych słowach Tusk zaatakował "dziennikarzy-symetrystów": "Gdy PiS po raz pierwszy wygrał wybory narodziło się takie zjawisko w dziennikarstwie nazwane "symetryzmem" - powiedział Tusk. - Symetryści nawet mówią o sobie z dumą, że są neutralni, a ja uważam, że w tej postawie jest dużo hipokryzji. Niektórzy mówią "nie straszcie nas PiS-em. Anty-PiS nie wystarczy". Mam apel do symetrystów. Powiedźcie, "Nie straszcie Tuskiem. To nie wystarczy jako program". Może Was posłuchają?"
Donaldzie, chętnie bym to głosił, tylko jest mały problem. Otóż PiS ma program, może się on nam nie podobać, ale, niestety, ma.
"Symetrystom na Campus wstęp wzbroniony"
A propos symetrystów to dostało się szefowi kampanii KO Sławomirowi Nitrasowi za zaproszenie na tegoroczny Campus Polska Przyszłości w Olsztynie, do udziału w panelu dyskusyjnym, dotyczącym „symetryzmu” w polskiej polityce, dziennikarzy: Marcina Mellera, Dominika Sitnickiego, Grzegorza Sroczyńskiego oraz Jana Wróbla. Mimo nieskrywanych sympatii dla polskiej opozycji, są oni oskarżani przez elektorat opozycji o „symetryzm” właśnie. Toteż Nitrasa zalała w sieci fala hejtu. Współplemieńcy zażądali odwołania tych prelegentów.
Symetryści dostają po łbie równo od obu plemion. W 2019 roku Jarosław Kaczyński powiedział o takich dziennikarzach: "Być może najgroźniejsze jest dziś mówienie, że PiS i PO to takie same partie; to musimy odrzucić". Po dojściu opozycji do władzy symetryści pierwsi padną ofiara czystek w mediach. Bowiem dziennikarze myślący samodzielnie zamiast partyjnymi "przekazami dnia" są największym zagrożeniem totalniaków.
"Obwoźny cyrk Tuska"
Działacze PO po występie Tuska w Ostródzie rzucili się do X-a (poprzednia nazwa Twitter), by ogłosić, jak poseł Robert Tyszkiewicz : "Jest siła, jest wiara! Tłumy na spotkaniu z @donaldtusk w Ostródzie". W reakcji natychmiast w sieci pojawiły się filmiki, na których pokazano dziesiątki autokarów, które zwiozły uczestników wiecu z całego województwa oraz ościennych regionów, a także z Warszawy. Internauci skomentowali filmiki: "to obwoźny cyrk Tuska". Policzyli, że w liczącym 2,5 tys. miejsc amfiteatrze co najmniej 1500 miejsc zajął aktyw PO zwieziony autokarami. Zareagował sympatyk Platformy Krzysztof Żynda: "Mrągowo, Ełk, Giżycko, Brodnica, Lidzbark Warmiński, Gołdap oraz Elbląg. Z tych właśnie miejscowości przyjechały do Ostródy autokary, które wzbudzają w Tobie taki niesmak. Cóż w tym takiego strasznego, że struktury PO w terenie przyjechały do Ostródy na spotkanie ze swoim Przewodniczącym?"
Powiedz to Grecie Thunberg!
"Miłosny dialog" w sieci
Równolegle do transmisji wystąpienia Tuska w Ostródzie na YT, na czacie trwała nawalanka pomiędzy "platformersami" ("zPolskąwNaszychSercach") i pisiorami"("zMiłościdoPolski"). Oto próbka tego "miłosnego dialogu" (usunąłem nazwiska, pisownia oryginalna): "Dzisiaj w Ostródzie jest normalna Polska! Ta prawdziwa. Pozdrawiam!" "Tusk życzę tobie żebyś wygrał jesteś bardzo inteligentnym i mądrym człowiekiem"- "Ludzie chcecie miec euro i pracowac do 67 lat i islamisow w Polsce!"- "Idź lepiej do kościoła albo daj sobie w szyję ,nic tu po twoich kretyńskich komentarzach ,pa !!" -"Brawo panie Tusk....mieszkańcy 0stróda jesteście wspaniali"- "Pan Tusk pomylił zawody. Powinien być szklarzem,bo dobrze kit wciska". -"To przez PiSowską władzę niszczącą praworządność nie mamy pieniędzy z KPO, które są niezbędne do rozwoju naszego kraju!!! Władza PiS ch… ". -"Hipokryzja to drugie imię Donalda. Nawet Merkel okłamał idąc do Brukseli. Pytała czy naród jest za Tuskiem, okłamał bo PO w sondażu upadało ....". -"Wolę Niemca i ero niż być okradana bo wiem że szybka wizyta u dentysty nie muszę siedzieć , czekać z bólem zęba 10 miesięcy , a w Niemczech byłam na ubezpieczeniu i miałam od razu bez czekania. Niechce żeby mnie siedział PiS w moim telefonie , nieche aby on mnie zaglądał PiS do mojej macicy".- "Co CI BABO UKRADŁ PIS???". -"Polskę". -"Tusk rządził w najgorszym kryzysie ekonomicznym na swiecie . Wielu państwom groził upadek: Grecja, Włochy, Hiszpania itp. My przeszliśmy sucha stopa przez kryzys, bez obniżania pensji czy emerytur - jak w Grecji!" -"Mieliśmy Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego... i przez to nic Polska nie zyskała. Po owocach ich poznacie." -"W krajach muzułmańskich nie zmusza się kobiet do rodzenia chorych, albo martwych dzieci". "Prawda ,to za tego dobrodzieja,ludzie wyjezdzali za chlebem, pielęgniarki za pracą,ludzie amnezji dostali!!!"
Michał Wypij wystartuje z nr 7 w drużynie Tuska
Poseł Michał Wypij przestał być sierotą po partii Gowina. Został adoptowany przez Koalicję Obywatelską. Ogłosił urbi et orbi w sieci: "To już pewne – startuję w wyborach parlamentarnych z listy Koalicji Obywatelskiej. Znalazłem się na pozycji nr , czyli prawoskrzydłowego pomocnika. Okręg nr 35". Donald Tusk docenił nieustanne atakowanie rządu PiSu po przejściu Michała do opozycji. Przebijał w agresji posłów PO z Warmii i Mazur, którzy przy nim wypadali jak niemoty. Stąd w kuluarach oponowali przed wpuszczeniem tego "lisa do kurnika", w obawie, że komuś z nich odbierze mandat. Wcześniej wściekali się na Wypija olsztyńscy PiSowcy, gdy prezes Jarosław Kaczyński namaścił Michała jako kandydata PiS w wyborach na prezydenta Olsztyna, a następnie dał mu ostatnie miejsce na liście, z którego Wypis zdobył mandat (ponad 14 tys. głosów). Portal Giżycko, komunikat Wypija o starcie z listy KO, skomentował: "Odchodził Pan z Porozumienia na znak sprzeciwu wobec współpracy Pańskiej byłej partii z AgroUnią, a teraz nie przeszkadza Panu startowanie z tych samych list z liderem AgroUnii Kołodziejczakiem?"
Przecież Michał "Gnojowica" Kołodziejczak nie startuje z listy olsztyńskiej (patrz niżej), a politykowi tylko jedna rzecz przeszkadza w polityce, groźny konkurent na tej samej liście.
KO ogłosiła listę kandydatów
KO jako pierwsza ogłosiła kompletna listę kandydatów z okręgu olsztyńskiego (nr 35): 1. poseł Janusz Cichoń 2. posłanka Anna Wojciechowska (była radna miasta w Ełku, objęła mandat po zmarłej Annie Wasilewskiej), 3. poseł Paweł Papke, 4. Wioletta Śląska-Zyśk ( w latach 2014-2018 wicemarszałek zarządu województwa w latach 2014-18, z ramienia PSL, od grudnia 2019 została dyrektorem Centrum Popularyzacji Nauki i Innowacji „Kortosfera” Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, a w 2022 dodatkowo dyrektorem Warmińsko-Mazurskiego Centrum Chorób Płuc). 5. Mirosław Pampuch (w latach 2008–2014 starosta olsztyński, poseł na Sejm VIII kadencji z listy Nowoczesnej Petru). 6. Katarzyna Sobiech (dyrektorka Piskiego Domu Kultury, wcześniej startowała bez powodzenia z listy PO do Sejmu oraz do sejmiku). 7. Michał Wypij 8. Magdalena Lewkowicz (była nauczycielką historii i WOS w Mrągowie, w latach 2016 - 2018 pełniła funkcję wicestarosty powiatu mrągowskiego. Od 2018 r. zasiada jako radna w radzie miasta Mrągowo). 9. Marta Kamińska (prawniczka, szefowa olsztyńskiego KODu, olsztyńska radna KO). 10. Zbigniew Homza (lekarz ortopeda z Kętrzyna, radny sejmiku). 11. Wacław Olszewski (burmistrz Olecka, były przewodniczący zarządu Koła Łowieckiego "Sarna"). 12. Igor Chmieliński ze Szczytna ( z wykształcenia inżynier budownictwa, kiedyś zarządzał własną apteką. W 2014 roku został wiceprzewodniczącym regionu Warmii i Mazur PO. W wyborach samorządowych w 2018 r. bez powodzenia ubiegał się o mandat radnego sejmiku. Bezskutecznie ubiegał się również o stanowisko burmistrza Szczytna). 13. Ewa Wrochna (dyrektorka skansenu w Olsztynku). 14. Wojciech Żulczyk (b. dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nidzicy, obecnie pracownik Lotniska w Szymanach, ojciec pisarza Jakuba Żulczyka). 15. Aleksandra Kiełczewska (przewodnicząca Rady Miejskiej w Węgorzewie), 16. Marek Dąbrowski (Zieloni). 17. Anna Kot. 18. Jolanta Szpejewska (stomatolog ze Szczytna), 19. Maria Wielgat, 20. Maciej Wróbel (b. dziennikarz, b. wiceburmistrz Kętrzyna, obecnie szef kampanii KO na Warmii i Mazurach).
Ani jednego przedsiębiorcy? I słusznie! Ktoś musi na diety posłanek i posłów zarobić.
Roman "Koń" Giertych miał startować do Senatu z Olsztyna
Na nic zdały się Giertychowi lata polewania "pisiorów" żółcią i jadem, skakania przed Pałacem Prezydenckim, miotania oskarżeń pod adresem prezesa Kaczyńskiego (ostatnio o to, że wynajął wagnerowców, żeby zaatakowali polską granicę), na nic zdały się zapewnienia Adama Michnika na łamach "GW", że Giertych z faszysty i antysemity stał się szczerym demokratą i Europejczykiem. Giertych ujawnił, że proponowano mu start do Senatu, ale jego start w ramach paktu zablokowała Lewica. "Zandberga i Biejat zapowiedzieli, że nawet gdybym się podjął startowania w okręgu wskazanym przez pakt (proponowano mi Olsztyn), to oni i tak po cichu wystawią mi lewicowego kontrkandydata, uczyniły mój start w takiej formule bezsensownym" —ujawnił Giertych na swoim TT i załkał: "Nie przeszkadzają im ludzie, którzy jeszcze niedawno byli w PiS. Nie przeszkadzają im ci, którzy głosowali nad ustawami jawnie antykonstytucyjnymi razem z PiS. Nie przeszkadzali im ci, którzy legitymizowali złodziejstwo i grabież. Przeszkadzam im ja". Giertych odgraża się, że wystartuje z Warszawy.
Internauci proponuję Giertychowi "Koniowi" start w Janowie Podlaskim. (AKTUALIZACJA: Jak już wiemy Tusk rzUcił "Konia" na Kielce, żeby zagryzł Kaczyńskiego)
Co z Piotrem Grzymowiczem?
Taki sam los, jak Giertycha, spotkał prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, który, jako lider Ruchu Samorządowego TAK dla Polski na Warmii i Mazurach miał być wspólnym kandydatem opozycji do Senatu. Nie dostał też miejsca na liście KO do Sejmu. Starał się bardzo. Nie było sesji rady miast, na której by nie demaskował rządu PiSu jako "faczystów". Skutecznie blokuje rozbiórkę Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Zostanie się teraz z "szubienicami" jak Himilsbach z angielskim. Żeby się tylko chłop nie załamał i nie obwiesił na "szubienicach".
W ramach paktu senackiego opozycja ma wystawić wiceprezydent Olsztyna ds. oświaty z ramienia PO, germanistkę Ewę Kaliszuk. PiS wystawi Zbigniewa Purpurowicza, ordynatora urologii w Szpitalu Miejskim w Olsztynie (pierwotnie proponowano start mec. Lechowi Obarze, ale ten odmówił). Kandydatem Konfederacji będzie Janusz Prucnal. Dodajmy, że z paktu do Senatu z okręgu ostródzko-Iławskiego wystartuje marszałek Gustaw Marek Brzezin, (zmierzy się z senator PiS Bogusławą Orzechowską z PiS) a z okręgu ełckiego Jolanta Piotrowska (zetrze się z senator PiS Małgorzatą Kopiczko).
Najbardziej jestem ciekaw pojedynku: "cały świat kontra senator niezależna, nadredaktor "Sprawy dla reportera" Lidia Staroń". Już sobie nawet kupiłem paczkę popkornu.
Konfederaci, Trzecia Droga i Lewica też mają gotowe listy
W okręgu olsztyńskim (35) listę Konfederacji otwiera drobiarz Piotr Cezary Lisiecki reprezentujący Ruch Narodowy. Z pozycji drugiej w tym okręgu wystartuje Tomasz Owsianik z Korony Polskiej Grzegorza Brauna (zaczynał w PJN). Trzeci będzie lekarz położnik Andrzej Wyrębek z Nowej Nadziei. Liczą na 2 mandaty.
Jedynką w okręgu 35 z listy Trzeciej Drogi (PSL i Polska2050) będzie obecna posłanka PSL Urszula Pasławska. "Liczymy maksymalnie na trzy mandaty, z czego z mojego okręgu mazurskiego i olsztyńskiego na dwa" - wyznała Pasławska.
Na Warmii i Mazurach jedynką Lewicy w okręgu 34 będzie Monika Falej, w 35 natomiast Marcin Kulasek, czyli obecni parlamentarzyści. Dodatkowo w olsztyńskim okręgu Lewica liczy na dwa mandaty i wprowadzenie do Sejmu Bartosza Gruceli. "Tylko Lewica gwarantuje prawdziwą zmianę – przekonywał Kulasek. – Odsuniemy PiS od władzy, zajmiemy co najmniej trzecie miejsce, jeśli chodzi o nasz wynik. Konfederacja ma dobre sondaże teraz, ale przy urnach wyborczych okaże się, że są one nieprawdziwe. To Lewica zajmie miejsce na podium" – podkreślał.
Przypomnę, że z okręgu 35 do zdobycia jest 10 mandatów. Obecnie 5 ma PiS, 3 - KO i po 1 SLD i PSL. Jeśli teraz KO liczy na 5 mandatów, Trzecia Droga na 3, Lewica na 3 i Konfederacja na 2, to praktycznie nic nie zostaje dla PiS!
Arent odwiesiła się! Semeniuk na "rejsie ewangelizacyjnym"
W PiS rośnie napięcie, bo wszystkich Prezes będzie trzymał w niepewności do ostatniego momentu (rejestracja list 7 września). O miejsce na liście zażarcie walczą "spadochroniarze" z Warszawy: wiceminister Błażej Pobożny z resortu spraw wewnętrznych, minister od premiera Norbert Maliszewski i Olga Semeniuk-Patkowska, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii oraz przewodnicząca Rady Polskiej Agencji Kosmicznej. Do walki o mandat włączyła się ponownie pełnomocniczka Prezesa na Olsztyn Iwona Arent, która z powodu wyczynu syna ogłosiła "zawieszenie aktywności", ale po krótkiej przerwie się odwiesiła. "Liczymy na wyraźne zwycięstwo na historycznych Warmii i Mazurach, ale także w Elblągu - przekazała "odwieszona" poseł Gazecie Olsztyńskiej. - Kandydatów do Senatu wystawimy we wszystkich czterech okręgach w regionie". Olga Semeniuk, której Arent towarzyszy na każdym kroku niczym "papużka-nierozłączka", opisała w sieci swoje spotkanie z biskupem ełckim Jerzym Mazurem, a także pokazała zdjęcia z rejsu ewangelizacyjnego "Z Maryją na jeziorach". "Rozpoczęty w strugach deszczu. A w trakcie nabożeństwa różańcowego do Matki Boskiej Fatimskiej zostaliśmy obdarowani słońcem. Bo modlitwa to siła!" - napisała działaczka PiS-u.
Być może Olga Semeniuk-Patkowska chce iść w ślady posła z województwa - Roberta Gontarza, zauważyła Wyborcza. Najmłodszy poseł po ostatnich wyborach stwierdził, że mandat sobie wymodlił u św. Judy Tadeusza, patrona od spraw beznadziejnych. Chyba w tej kampanii więcej kandydatów PiS powinno modlić się do św. Judy.
Wojewoda powiadomił mieszkańców, że jest "kochającym mężem i ojcem"
Na listę do Sejmu usilnie chce się też dostać wojewoda Artur Chojecki, zwłaszcza, że opozycja może wygrać i straci stołek. Ostatnio do skrzynek pocztowych mieszkańców Olsztyna trafiła pięknie wydana kolorowa broszura na papierze kredowym. Na stronie tytułowej zdjęcie Artura Chojeckiego i tytuł "Krótka relacja z 8 lat pracy". Na kolejnych dowiadujemy się o sukcesach rządu reprezentowanego przez Chojeckiego, ale także o nim jako człowieku, że jest: "kochającym mężem i ojcem, wychowuje wraz z żoną Agnieszką trzech synów i córkę, dla których w każdą sobotę przygotowuje pizzę. Relaksuje się, biegając oraz słuchając muzyki chillout. Prywatnie jest odpowiedzialny, pomocny i empatyczny". W ulotce znajdziemy masę zdjęć z wojewodą i opisy dokonań związanych z inwestycjami, zdrowiem, czy bezpieczeństwem. Nie brakuje też nawiązania do patriotyzmu, polityki rodzinnej i społecznej. Oficjalnie ulotka nie stanowi materiału wyborczego, lecz ma charakter informacyjny. Na moje pytanie, ile kosztowały druk i kolportaż broszury oraz z jakiego budżetu urzędu wojewódzkiego wyasygnowano na nią środki rzecznik prasowy Krzysztof Guzek odpisał:
"Z uwagi na fakt, iż udzielenie kompletnej odpowiedzi na Pańskie pytania wymaga zebrania wielu danych z różnych wydziałów urzędu, a dodatkowo dużą ilość pilnych do wykonania zadań bieżących oraz biorąc pod uwagę trwający okres urlopowy i zmniejszoną obsadę osobową, pragnę nadmienić, iż odpowiedzi na Pańskie pytania zostaną udzielone w terminie nie późniejszym niż do 30 września br".
Jest mi wstyd, że tyle pracy przysporzyłem urzędnikom i to w okresie upałów.
O co będą walczyć kandydaci do parlamentu?
Oficjalnie o szczęście i dobrobyt nas wszystkich. Nieoficjalnie politycy, którzy jedyne co potrafią w życiu robić to posłować, walczą o 19,2 tys. zł brutto. Tyle parlamentarzyści w ubiegłym roku, wliczając dietę, zarabiali przeciętnie. Oprócz tego posłom przysługują dodatki: przewodniczącemu komisji 20 proc. pensji, wiceprzewodniczącemu 15 proc. a przewodniczącemu podkomisji sejmowej 10 proc. Na remont mieszkania Kancelaria Sejmu pożyczy posłance/posłowi maksymalnie 30 tys. zł, a na zakup nieruchomości – 40 tys. zł. W przypadku pożyczki na rok odsetki wynoszą 1 proc., na dwa lata – tylko 2 proc. Poseł ma prawo, na terenie kraju, do bezpłatnego przejazdu środkami publicznego transportu zbiorowego oraz przelotów w krajowym przewozie lotniczym, a także do bezpłatnych przejazdów środkami publicznej komunikacji miejskiej. Otrzymują też środki na prowadzenie biur. Przed odpowiedzialnością chroni ich immunitet w trakcie i po zakończeniu kadencji (jeśli ktoś się nie dostaje, otrzymuje 3-miesięczna odprawę).
Przyznacie, że jest się o co bić.
"Szubienice" nadal straszą w centrum Olsztyna
Wojewoda Artur Chojecki 22 lipca zapewnił publicznie, że rozbierze "szubienice". Tymczasem prezydent Piotr Grzymowicz po raz kolejny zatrzymał rozbiórkę. WSA na jego wniosek zawiesiła natychmiastowe wykonanie decyzji do rozprawy głównej we wrześniu. Jeśli wojewoda przegra tę rozprawę, to choćby wydał jeszcze ze sto broszurek ze swoim zdjęciem, to przegra też wybory. Grzymowicz popiera "Projekt dla pokoju" prof. Roberta Traby, czyli zachowanie pomnika jako bramy do muzeum "pod chmurką, w którym - w 8 rozdziałach - "zostałaby opowiedziana skomplikowana historia Warmii i Mazur od 1914 roku". Rozdział dotyczący "wyzwolenia Prus Wschodnich" przez Armię Radziecką miałby zawierać zbrodnie na bezbronnej ludności cywilnej, ale także podkreślić, to co ostatnio przypomniał Putin, że "Dzięki Związkowi Sowieckiemu i pozycji Stalina Polska otrzymała znaczące ziemie na Zachodzie, ziemie niemieckie. Tak właśnie jest, Zachodnia część Polski jest prezentem od Stalina, przypominam im o tym".
Prezes IPN Karol Nawrocki odpowiedział Trabie, że istnienie pomnika nie jest konieczne, żeby opowiedzieć o zbrodniach nazizmu i komunizmu, Grzymowicz i Traba mieli na to 34 lata. Jakoś się do tego nie palili...
Orwell w służbie pokoju
Prof. Traba ogłosił swój "Projekt dla pokoju" na konferencji w siedzibie "Borussi". (Projekt jest ilustrowany "gołąbkiem pokoju" narysowanym przez Picassa na światowym zlocie komunistów-intelektualistów w 1948 roku we Wrocławiu, który stał się symbolem pokojowych zamiarów obozu komunistycznego w przeciwieństwie do państw krwiożerczego imperializmu) Zabrał też na niej głos Bogdan Bachmura, wywołany do odpowiedzi przez oskarżenia pod adresem "Debaty", w której - jak wyliczyli "Borussianie" - ukazało się 1456 artykułów wzywających do rozbiórki pomnika gwałciciela i mordercy.
Na filmie "Borussi" z tej konferencji wycięto wypowiedź Bachmury. Zapewne w ramach, po orwellowsku rozumianej "dialogiczności", do której ciągle nawołuje Traba.
Do tej pory ukazało się 190 numerów miesięcznika "Debata. Gdyby wierzyć "Borussianom", to w każdym numerze drukowaliśmy po 7 artykułów wzywających do zburzenia "Szubienic". Mają nie tylko kłopot z historią, ale ile z artmetyką.
Paweł Warot został dyrektorem TVP3 Olsztyn
Krótko po tym, jak wyrzucono z tego stanowiska Igora Gumińskiego, wstawiono na niego historyka dr. Pawła Warota, który był do tego momentu dyrektorem Oddziału IPN w Gdańsku. "Bardzo chciał objąć to stanowisko" - zdradzili działacze olsztyńscy PiSu. Zaraz po magisterce na UWM rozpoczął pracę w Delegaturze IPN w Olsztynie Zasłynął w tym czasie serią publikacji w "Debacie", w której demaskował prominentnych przedstawicieli olsztyńskich elit jako byłych kapusiów SB, w tym kolejnych rektorów ART. Za rządów Platformy Obywatelskiej Warot został zwolniony. Środowiska patriotyczne protestowały z tego powodu pod budynkiem IPN. Dopiero "dobra zmiana" pozwoliła Warotowi na powrót do pracy (Warot zapisał się do PiS). Po objęciu stanowiska szefa IPN w Gdańsku "Wyborcza Trójmiasto" napisała o nim: "W mediach społecznościowych Paweł Warot prezentuje się jako miłośnik francuskiego kina i Romana Dmowskiego, antykomunista oraz przeciwnik Niemiec i polityków PO". Strajk Kobiet zilustrował na swoim FB grafiką z napisem "oczyścić Polskę z takiego syfu". W 2014 roku na demonstracji zorganizowanej w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego mówił m.in. o tym, że "Olsztyn jest jednym z najbardziej czerwonych miast w Polsce". Namawiał też do zorganizowania w Polsce "narodowej rewolucji" i pozdrowił uczestników manifestacji okrzykiem narodowców - "Czołem Wielkiej Polsce". "Ilu takich zwyrodnialców liczy jeszcze nasza ojczyzna?" - pytał pod postem z artykułem o Donaldzie Tusku. Kiedy indziej pisał: "Szwabstwo pozostaje szwabstwem, a Tusk Tuskiem". O Rafale Trzaskowskim w czasie kampanii prezydenckiej pisze: "Matka - komunistyczny kapuś. Syn - donoszący na Polskę... Co ktoś taki robi w polityce?". Jest też prezesem Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Olsztynie.
Bogdan Bachmura zarzucił Warotowi, że nie ma pojęcia o warsztacie telewizyjnego dziennikarstwa. Wielka mi rzecz. Jedyne co trzeba umieć, to posługiwać się stoperem, którym trzeba odmierzać czas pokazywania w materiałach polityków PiSu. Nie wolno nikogo z nich choćby o sekundę krócej pokazać. Zapomniał o tym Igor Gumiński i wyleciał.
Uwaga! Na CAMPUS wybierają się Mentzen i Bosak!
Panika w szeregach organizatorów tegorocznego Campusu Polska Przyszłości. "Bosak i Mentzen na żywo w Olsztynie" - reklamuje przyjazd swoich liderów warmińsko-mazurska odnoga Konfederacji. - Będzie głośno, będzie ciekawie i z efektem WOW!" Konfederaci spotkają się 26 sierpnia na plaży w Kortowie, a więc w tym samym czasie i miejscu, w którym będzie się odbywała impreza prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. "Mogę jedynie powiedzieć, że ze strony konfederatów jest to absolutny brak kultury, zarówno tej politycznej, jak i osobistej - komentuje Barbara Nowacka, współorganizatorka Campusu. - Rozumiem, że panowie Bosak i Mentzen szukają pomysłu na siebie i rozgłosu kosztem naszej imprezy. My z powodów oczywistych i fundamentalnych nie zapraszamy Konfederacji na Campus. Będziemy jednak przygotowani na ewentualną próbę wbicia się na nasze wydarzenie" - zapewnia Nowacka.
Mentzen nie musi się "wbijać", wystarczy, że zaprosi campusową młodzież na piwo i to młodzi będą się "wbijać" na jego imprezę. (AKTUALIZACJA. Mentzen&Bosak rzeczywiście dali show w Olsztynie, ale na Starym Mieście, ale o tym będzie w Debatce nr 10).
Beata Bublewicz została matką "dwóch kundelków"
Aż 21. miesięcy zajęło Zespołowi Etyki Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie zbadanie tzw. afery dekoltowej". Chodziło w niej o wzajemne oskarżenia byłej poseł PO Beaty Bublewicz oraz Ryszarda Cecota związanego z PSL, kiedy pracowali oni w Departamencie Sportu Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie, Cecot jako dyrektor, a Bublewicz, jako jego zastępczyni. Urzędniczka tego departamentu poskarżyła się Beacie Bublewicz, że 10 lipca 2020 roku dyrektor Cecot, w trakcie rozmowy służbowej "próbował rozchylić jej dekolt". Beata Bublewicz do skargi urzędniczki dołączyła własną skargę do marszałka Gustawa Marka Brzezina, iż była permanentnie mobbingowana przez Cecota. Ryszard Cecot ujawnił wówczas "Debacie", iż Bublewicz, prominentna działaczka Platformy Obywatelskiej, traktowała posadę w Urzędzie Marszałkowskim, jako należną jej synekurę partyjną. Miała przychodzić i wychodzić z pracy kiedy chciała. Jej koledzy partyjni załatwili jej to lukratywne stanowisko, gdy nie dostała się powtórnie do Sejmu (PO jest w koalicji z PSL w zarządzie województwa). Za to, że próbował wyegzekwować od niej pracę, fałszywie go oskarżyła. Cecot też wówczas złożył skargę do marszałka - na Bublewicz.
Komisja zakończyła badanie tych skarg, ale raport został utajniony. Cecot jest już na emeryturze, a Bublewicz została przeniesiona do innego departamentu, jako dyrektorka biura sportu. Dziwię się Tuskowi, że nie wziął ponownie Bublewicz na listę wyborczą. Beata figuruje na stronie UWM, w zakładce "znani absolwenci". Opis jej kariery kończy się tak: "Prywatnie mama wspaniałego syna Grzegorza Mariana i dwóch kundelków".
Kiedyś po jarmarkach pokazywano za pieniądze "babę z brodą". Dzisiaj roi się od "bab z brodą" i nie budzą już żadnej sensacji, no ale kobieta, która powiła dwa psiaki, przysporzyłaby mnóstwo głosów KO.
Adam Socha
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Skomentuj
Komentuj jako gość