W piątek 7 lipca w siedzibie TVP3 Olsztyn przy ul. Radiowej pojawił się wysłannik prezesa TVP, który zastąpi Igora Gumińskiego (stanowisko objął w 2016 roku). Jak się dowiedziałem od dziennikarzy oddziału, wysłannik tak szybko powiedział swoje nazwisko, że nawet nie wiedzą, jak się nazywa. Przywitał się i życzył dobrej pracy.
Red. Szymon Jadczak z WP.pl. przypisuje odwołanie Gumińskiego ujawnieniu przez niego umów, które Gumiński podpisywał z "szefem Solidarnej Polski na Warmii i Mazurach" Robertem Nowackim. Polityk miał prowadzić, jako dziennikarz, fikcyjną stronę internetową poświęconą rolnictwu.
Jeden z działaczy PiSu w Olsztynie zadzwonił do mnie z następującą wersją wydarzeń: Według jego wiedzy za odwołaniem Gumińskiego stoi poseł PiS z okręgu elbląskiego Robert Gontarz, który uważa, że jest za mało pokazywany w TVP3 Olsztyn.
Poseł Gontarz: "To wszystko głupoty i bzdura"
- To wszystko co panu opowiadają działacze PiS z Olsztyna, to jedna wielka bzdura i głupota - powiedział mi poseł Gontarz. - Nic nie wiem o odwołaniu Gumińskiego. O wszystkim dowiaduję się z mediów.
Za co Nowacki dostawał pieniądze z TVP3 Olsztyn?
Wróćmy zatem do wersji red. Jadczaka, że "gwoździem do trumny" Gumińskiego była sprawa umów z szefem Solidarnej Polski na WiM Robertem Nowackim. Karierę polityczną Nowacki, rolnik na ponad 50 ha z gminy Pozezdrze, rozpoczynał u boku śp. Aleksandra Szczygło w 2005 roku. Po śmierci ministra w katastrofie smoleńskiej Nowacki został zmuszony do odejścia z PiS przez ówczesnego prezesa okręgu Jerzego Szmita. Póżniej związał się z Solidarną Polską, po poznaniu Jacka Kurskiego, wówczas działacza partii Zbigniewa Ziobro. Kurski promował świeżo upieczonego członka partii. Jedną kadencję Nowacki był radnym powiatowym Węgorzewa (2010-2014). W 2018 roku został dyrektorem oddziału Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Olecku. W 2019 roku wystartował do Sejmu. Jednak wsparcie liderów partii Ziobry, którzy w czasie kampanii pokazywali się z nim, nie pomogło mu.
Ale widocznie dochody z rolnictwa oraz pensja dyrektora to było za mało i - według mojej wiedzy - Kurski miał polecić dyrektorowi Gumińskiemu podpisanie umowy-zlecenia z Nowackim, a Gumiński, zawdzięczający stołek prezesowi Kurskiemu, nie oponował. Umowy z Nowackim podpisywał od kilku lat. Nowacki miał "monitorować sieci Internet, socjal media, prasy oraz telewizji pod kątem tematyki rolnej, przygotowanie i wprowadzenie rozwoju redakcji internetowej oraz nadzór nad redakcją internetową" Dostawał za to od kilku lat, co miesiąc 10,5 tys. zł brutto. Dziennikarze pracujący w TVP3 Olsztyn nigdy nie widzieli Nowackiego w redakcji ani efektów jego pracy. Natomiast znają go bardzo dobrze, gdyż ekipa telewizyjna musi często jeżdzić w rodzinne strony Nowackiego i go promować.
Ostatnio materiał promocyjny wywołał reakcję wicestarosty węgorzewskiego Mariusza Fatygi (eks SLD, PO, teraz w PiS, człowiek J. Szmita). Wicestarosta skomentował materiał w TVP Olsztyn, który opowiadał m.in. o zasługach działaczy prawicy: Roberta Nowackiego i posła Jerzego Małeckiego z Pisza przy remoncie drogi powiatowej Pozezderze – Budry. Wicestarosta napisał na swoim FB:
"W reportażu tym wystąpił Robert Nowacki (z Solidarnej Polski) vel Dyzma, który wraz z Posłem PiS z Pisza o pseudonimie Giermek Dyzmy zorganizował briefing prasowy w Stręgielku Gmina Pozezdrze, rodzinnej miejscowość Nowackiego, na placu budowy, gdzie powiat węgorzewski realizuje obecnie inwestycję polegającą na remoncie drogi Pozezdrze – Budry".
Wicestarosta oświadczył: "człowiek o pseudonimie Dyzma nie miał i nie ma żadnych zasług w przygotowaniu wspomnianej inwestycji oraz nie brał udziału w lobbowaniu ani w jakiejkolwiek innej czynności na rzecz remontu drogi Pozezdrze – Budry" i ostrzegł wyborców:
"W najbliższym okresie powinniśmy być przygotowani na to, że wielu nieuczciwych kandydatów do sejmu i senatu będzie fałszywie insynuować i fałszywie stwarzać pozory w taki sposób, aby przedstawić samych siebie jako osoby wielce zasłużone dla naszego regionu i naszych mieszkańców. Z taką właśnie sytuacją mieliśmy do czynienia w dniu wczorajszym".
Olsztyńscy politycy PiS nic nie wiedzą o zwolnieniu Gumińskiego
Pierwszy raz telefon o zwolnieniu Gumińskiego otrzymałem w nocy we wtorek 4 lipca. Jednak nikt mi tej informacji wówczas nie potwierdził. Sekretarz Rady Programowej TVP3 Olsztyn Iwona Arent odpisała mi, że nic o tym nie wie. Tak samo prof. Małgorzata Suświłło, członek Rady Programowej. Wiceprzewodniczący Rady Marcin Kazimierczuk, radny wojewódzki PIS, do dzisiaj mi nie odpowiedział.
Telefon, mimo późnej pory (22.30) odebrał tylko członek Rady Programowej z ramienia PO, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna Robert Szewczyk, ale on też ode mnie dowiedział się o zwolnieniu Guńskiego. Powiedział mi, że krytycznie ocenia pracę Gumińskiego jako dyrektora TVP3 Olsztyn. Zdaniem Szewczyka oddział stał się telewizją jednej partii.
- Partie opozycyjne w sposób minimalny były pokazywane w tej telewizji - powiedział Szewczyk. - I tylko wtedy, gdy już nie dało się nas ominąć. Ale wówczas zawsze po konferencji prasowej naszych polityków, ich wypowiedzi były kontrowane przez polityków PiSu. W drugą stronę to nie działało. To tylko jeden z wielu przykładów upartyjnienia tego oddziału - dodał Szewczyk.
Nie otrzymałem także odpowiedzi o przyczyny zwolnienia z Zarządu TVP. Dziennikarze TVP3 Olsztyn odpisali mi, że nic nie wiedzą o zwolnieniu Gumińskiego. Sam Gumiński nie odebrał ode mnie telefonu, ani nie odpisał na SMS. Natomiast WP usłyszała w centrali TVP, że został zwolniony "Za całokształt". A sprawa fikcyjnych umów z politykiem Solidarnej Polski była "gwoździem do trumny" dla Gumińskiego.
Cdn.
(sa)
Na fotomontażu, w ciemnych okularach Robert Nowacki po jego prawej stronie poseł PiS Jerzy Małecki z Pisza, od prawej Igor Gumiński.
Skomentuj
Komentuj jako gość