Kolejną niezwykłą kartą w życiu Marka Żejmo, po karierze budowlańca, dyrektora firm polonijnych, biznesmena-hotelarza i polityka okazała się jego kariera naukowa. Po prawie 30 latach od ukończenia w 1970 roku Technikum Budowlanego, pod koniec lat 90. zapisuje się na zaoczne studia ekonomiczne w prywatnej Wyższej Szkole Międzynarodowej Stosunków Gospodarczych i Politycznych w Gdańsku.
Żejmo powiedział mi, że chciał bogate doświadczenie, które zdobył w handlu zagranicznym, jako szef firm polonijnych, pogłębić studiami. W ciągu 2 lat uzyskał licencjat. W Szkole wykładał prof. dr hab. Andrzej Chodubski, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego. Zwrócił uwagę na zdolnego studenta. Za namową profesora kontynuował zaocznie studia magisterskie na UG, na kierunku Politologia i po 2,5 latach 31 grudnia 2001 r. złożył egzamin dyplomowy - poinformował mnie dziekanat Wydziału Nauk Społecznych.
Tytuł pracy magisterskiej: "Bariery i możliwości aktywności społeczno-politycznej i gospodarczej Polaków w Szwajcarii", promotor prof. dr hab. Andrzej Chodubski. "Teraz napiszesz u mnie doktorat" - miał mu zaproponować prof. Chodubski. "A co mi szkodzi, pomyślałem, zamiast pić wódę, będę pisał" - opowiada mi Żejmo.
Uchwałą Rady Wydziału Nauk Społecznych UG z dnia 27 września 2007 roku Marek Żejmo na podstawie przedstawionej rozprawy doktorskiej pod tytułem: „Możliwości i bariery adaptacji oraz integracji Polaków w Szwajcarii” uzyskał w wieku 56 lat stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w zakresie Nauk o polityce. Promotorem był prof. Chodubski, recenzentami: dr hab. Grzegorz Piwnicki, prof. UG, dr hab. oraz dr hab. Arkadiusz Żukowski, prof. UWM.
Żejmo skróconą wersję pracy wydał w formie książkowej pt. "Polacy w Szwajcarii. Możliwości i bariery osadnictwa".
- Przede mną nikt o Szwajcarii nie pisał, a ja poznałem Szwajcarię jako dyrektor firmy polonijnej w latach 1992-95 - tłumaczy mi wybór tematu na pracę magisterska, doktorską a następnie habilitacyjną. - Temat mojej pracy habilitacyjnej też był absolutnym wyjątkiem.
Zanim wystąpi o habilitację minie 9 lat. Rok po obronie doktoratu dostał propozycję pracy dydaktycznej jako adiunkt w prywatnej, gdańskiej Wyższej Szkole Humanistycznej na Wydziale Administracji i Nauk o Polityce. Przez 4. lata prowadził zajęcia ze studentami zaocznymi.
Zaowocowały też kontakty w Kaliningradzie, które zawarł najpierw w czasie wspólnych wypadów z naczelnikiem II Wydziału SB KW MO w Olsztynie Janem Sieniawskim, a następnie jako biznesmen. W latach 2005 - 2015 współorganizował działalność Stowarzyszenia Kaliningrad - Olsztyn - Świnoujście. W autoreferacie rozprawy habilitacyjnej napisał:
"Założyła je grupa byłych oficerów, którzy kiedyś stacjonowali w radzieckim garnizonie w Świnoujściu. Celem powołania takiej organizacji było pielęgnowanie wzajemnych kontaktów kulturalnych i zgrupowanie oficerów, którzy kiedyś służyli w Polsce".
Stowarzyszenie było organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Pieśni Wojskowej i Patriotycznej, który od 2006 roku odbywa się w Obwodzie Kaliningradzkim i w woj. warmińsko-mazurskim w Świetłogorsku, Olsztynie i Mrągowie (na przemian, w Polsce do 2014 r.).
"Podczas spotkań rosyjsko-polskich i polsko-rosyjskich, które odbywają się na przemian w Polsce i Rosji od kilkunastu lat trzy-cztery razy w roku, dla ich uczestników prowadzę wykłady na temat geopolityki dawnego obszaru Prus Wschodnich, które w wyniku działań wojennych zostały podzielone na Obwód Kaliningradzki oraz Województwo Warmińsko-Mazurskie. Prowadzę je wraz z adm. Władimirem Jegorowem, byłym dowódcą Floty Bałtyckiej, a następnie gubernatorem Obwodu Kaliningradzkiego" - napisał Żejmo w autoreferacie.
Wraz z prof. Chodubskim wykładali na kaliningradzkich uczelniach. Podaje, że od 2015 roku prowadził zajęcia z politologii dla studentów zaocznych, pracowników administracji państwowej, celników i pograniczników w Kaliningradzkim Instytucie Zarządzania, a po 2 latach jako professor visiting w w kaliningradzkiej filii Państwowego Uniwersytetu Rolniczego w Sankt Petersburgu oraz w Państwowym Kaliningradzkim Uniwersytecie Technicznym (tak przekazał autorom recenzji habilitacyjnej, natomiast na okładce książki "Ludzie podziemia Solidarności" podał, że jest profesorem wizytującym w kaliningradzkiej filii Sankt Petersburskiego Federalnego Państwowego Uniwersytet (najważniejszej uczelni w Rosji).
- Od czasu wojny z Ukrainą nie prowadzę zajęć - stwierdził w rozmowie ze mną. - Oni dzwonią do mnie, ale ja odpowiadam, że dopóki nie skończy się wojna, nie przyjadę. Początkowo chciałem tam jeździć na przeszpiegi, ale Bogdan Lis mi zakazał.
Dziewięć lat po doktoracie Marek Żejmo postanowił sięgnąć po habilitację.
Jak mi powiedział, w życiu, gdy wchodził na wyższy szczebel kariery, to otwierały się przed nim nowe horyzonty możliwości i on z tych możliwości korzystał. Jednak szczebel habilitacyjny okazał się, jak dotąd, nie do zdobycia. Jego wniosek odrzuciły już trzy uczelnie. W środowisku naukowym takie osoby, które próbują szczęścia w kolejnej uczelni, określa się mianem "wędrownisiów".
- Gdyby żył prof. Chodubski dawno miałbym habilitację - wyznał mi Marek Żejmo (jego promotor zmarł w lipcu 2017 roku). - Nie lubią mnie, bo nie jestem ze środowiska uniwersyteckiego.
Pierwszy raz wniosek złożył w 2016 roku do Instytutu Studiów Politycznych PAN.
W dorobku naukowym wskazał trzy prace książkowe: "Polacy w Szwajcarii. Możliwości i bariery osadnictwa" (skrócona wersja doktoratu), Gdańsk 2009, 2. "Od homo sapiens do Faber religiosus. Materiały dydaktyczne", Gdańsk 2014, 3. "Stosunki polsko-szwajcarskie: przeszłość i teraźniejszość", Gdańsk 2016.
W autoreferacie powołał się także na swoją działalność społeczno-polityczną. Podał, że w latach 2007 - 2011 był społecznym asystentem posła na Sejm RP Bogdana Lisa. Od 2008 roku jest honorowym członkiem Stowarzyszenia Oficerów Piętnastej Warmińsko-Mazurskiej Dywizji Zmechanizowanej Wojska Polskiego im. Króla Władysława Jagiełły. W 2010 został wybrany przez mieszkańców Olsztyna na radnego miasta. (Pominął, że wcześniej startował do Parlamentu Europejskiego z listy Partii Emerytów i Rencistów z bardzo miernym wynikiem). Od 2011 roku na prośbę Warmińsko-Mazurskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku prowadził wykłady na tematy w zakresie przemian kulturowo-cywilizacyjnych. Napisał też, że jest członkiem Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego.
Recenzent prof. dr hab. Dariusz Popławski, kierownik Zakładu Integracji Europejskiej Instytutu Stosunków Międzynarodowych Wydziału Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego poddał wnikliwej analizę główną monografię "Polacy w Szwajcarii. Możliwości i bariery osadnictwa".
Główny zarzut dotyczył konstrukcji pracy, która jest niespójna i mało przejrzysta. W konsekwencji powoduje to pojawienie się nieuniknionych powtórzeń. "Autor wyraźnie ulega literaturze przedmiotu i nie jest w stanie zapanować nad zgromadzonym obszernym materiałem, o dużym ładunku informacyjnym. W rezultacie powstaje wrażenie, że treść pracy nie jest zgodna z tytułem monografii. W pracy pojawia się wiele uproszczeń, powierzchownych ocen i wyraźny brak precyzji terminologicznej".
W konkluzji recenzent stwierdza, że "wskazana do oceny praca nie stanowi oryginalnego rozwiązania problemu badawczego i brak jest podstaw do kontynuowania postępowania".
Drugą recenzję napisał prof. Ryszard Zięba z Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Recenzja jest krytyczna. Prof. Zięba zarzuca, że postępowanie habilitacyjne dotyczy nauk politycznych, tymczasem autor monografii "nie zna dobrze kategorii nauk o polityce". We Wstępie zapowiada zastosowanie metod charakterystycznych dla nauk o polityce, "W rzeczywistości dominuje opis i metoda historyczna". Również w rozdziale IV dały o sobie znać słabości warsztatu Autora jako politologa.
Recenzent zauważa, że dr Żejmo nie należy do grona autorów cytowanych i odnotowywanych w bazie Journal Citation Reports (JCR) ani na liście European Refrence Index for the Humanities (ERIH), ani też w Web of Science (WoS). Nawet nie jest ujęty jako autor cytowany przez innych w bazie Publish or Perish. Oznacza to, że Jego publikacje są rzadko zauważane, czyli nie spełnia On jednego z istotnych kryteriów oceny jakie formułuje par. 3 pkt 2 i par 4 Rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie kryteriów oceny osiągnięć osoby ubiegającej się o nadanie stopnia doktora habilitowanego. Nie posiada on również udokumentowanego udziału w kierowaniu międzynarodowymi projektami badawczymi, co wymaga par 3 pkt 6. ww Rozporządzenia".
W konkluzji recenzent jeszcze raz podkreśla, że "dorobek naukowy dra Marka Żejmo ujmowany liczbowo jest pokaźny, ale w zdecydowanej większości nie mieści się w obrębie nauk o polityce, lecz w dyscyplinie historii". Mimo to"biorąc pod uwagę wkład dr Marka Żejmo w rozwój badań naukowych i aktywność popularyzatorską i społeczną opowiadam się dopuszczeniem Go do dalszych etapów postępowania habilitacyjnego".
Jednak trzecia recenzja prof. Józefa Fiszera była negatywna i Żejmo złożył wniosek do Rady Naukowej ISP PAN o umorzenie postępowania habilitacyjnego i Rada 31 marca 2017 przychyliła się do wniosku.
Po trzech latach przerwy, w 2020 roku, Żejmo ponownie składa wniosek, tym razem uderza do Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UMCS w Lublinie. Ukrył, że wcześniej jego habilitację odrzucił ISP PAN.
Recenzent prof. dr hab. Grzegorz Janusz, kierownik Katedry Systemów Politycznych i Praw Człowieka UMCS napisał, że "samo dzieło mógłbym uznać, mimo uchybień, za osiągniecie naukowe stanowiące dość znaczny wkład autora w rozwój dyscypliny nauki o polityce, jednak główna praca przedstawiona do habilitacji, monografia "Polacy w Szwajcarii. Możliwości i bariery osadnictwa" jest po prostu skróconą wersją doktoratu i nie może być zaliczona do dorobku".
Wytknął habilitantowi "brak osiągnięć naukowych i brak systematycznej pracy naukowej po uzyskaniu stopnia doktora, powielanie treści i hodowanie publikacji metodą "kopiuj-wklej" z wcześniejszych publikacji, co nosi znamiona autoplagiatu, trudno więc uznać ten dorobek za rzeczywistą działalność naukową". Ponadto artykuły są niskiej jakości.
Prof. dr hab. Janusz Ruszkowski z Instytutu Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Szczecińskiego wytknął Habilitantowi szereg błędów, jednak nie zauważył, że przedstawiona monografia jest skrótem pracy doktorskiej i w konkluzji rekomendował jego dorobek do dalszego procedowania.
Zauważył to natomiast trzeci recenzent dr hab. Tadeusz Dmochowski, prof. Uniwersytetu Gdańskiego, który podkreślił, że w związku z tym ta monografia "nie powinna zostać przedstawiona do oceny dorobku naukowego Habilitanta". Bowiem, zgodnie z ustawą, pod uwagę bierze się dorobek osiągnięty po uzyskaniu stopnia doktora.
Dopiero z recenzji prof. Józefa Fiszera dr Ruszkowski dowiedział się, że to kolejna próba uzyskania przez Żejmo habilitacji, na podstawie tej samej książki, co w autoreferacie ukrył. "Tego typu praktyki godzą we wiarygodność i w rzetelność naukową całego środowiska politologicznego, i tak po części mającego problemy z definiowaniem pola badawczego i metodologii nauk politologicznych, skąd bierze się "wysyp" niedokształconych absolwentów różnych dyscyplin deklarujących się jako politolodzy i psujących reputacje polskiego środowiska politologicznego" - ocenił prof. Dmochowski.
Recenzent ten stwierdził też, że "Słaba jest świadomość metodologiczna Habilitanta, rażące są braki warsztatowe i nieporadność językowa, truizmy i paranaukowa nowomowa". Dorobek naukowy habilitanta w zakresie nauk o polityce po uzyskaniu stopnia doktora jest bardzo skromny - zauważa prof. Dmochowski. - Większość prac ma charakter opisowy, powielający informacje w kolejnych publikacjach (autoplagiaty), więc całość nie ma charakteru oryginalnego i nie wnosi istotnego wkładu w rozwój dyscypliny.
Po dwóch negatywnych recenzjach Żejmo złożył wniosek o zawieszenie postępowania. "w związku z zarzutami autoplagiatu i plagiatu" (plagiatu nikt mu nie zarzucał). Rada Naukowa odmawia a Komisja Habilitacyjna 3 lipca 2020 roku podjęła uchwałę o odmowie nadania stopnia doktora habilitowanego. Wówczas Żejmo złożył wniosek o umorzeniu postępowania habilitacyjnego, do którego Rada Naukowa się przychyliła. Odmówił jednak pokrycia kosztów postępowania. UMCS wniósł do sądu o zwrot kosztów w kwocie 9.893,38 złotych, a dr Żejmo z żądaniem zapłaty odszkodowania w wysokości 33.974,00 zł od UMCS, w szczególności za to, że w dwóch recenzjach pojawiają się zarzuty dotyczące rzekomego autoplagiatu lub braku oryginalności jego publikacji stanowiącej podstawę postępowania habilitacyjnego - poinformował mnie Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie. Oba pozwy wzajemne w toku.
Do trzech razy sztuka. W 2022 roku wniosek Żejmo "zawędrował" do Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Tym razem drukuje monografię "Stosunki polsko-szwajcarskie. Przeszłość i teraźniejszość" w poznańskim Wydawnictwie Naukowym FNCE, które w roku druku 2022 zostało objęte wykazem ministerialnym, tym samym spełnił wymóg ustawowy. Recenzent prof. dr hab. Jacek Knopek kierownik Katedry Nauk o Polityce Politechniki Koszalińskiej zauważa, że jest to "zmodyfikowana wersja wcześniej ogłoszonej książki przez Autora w wydawnictwie Athenae Gedanenses w 2016 roku, które nie figurowało w wykazie ministerialnym. Tym tłumaczy ponowny druk w 2022 roku. Autor zwiększył o 61 liczbę stron, do 676.
Prof. Knopek wyłapał te same braki co poprzedni recenzenci, którzy negatywnie zaopiniowali wniosek. "Stosunkowo niski poziom metodologiczny, brak stosowania nowoczesnych politologicznych metod badawczych i niedociągnięcia źródłoznawcze" sprawiły, że recenzent nie mógł uznać dorobku za znaczący wkład w rozwój nauki.
Do takich samych wniosków doszedł także dr hab. Krzysztof Koźbiał, prof. UJ z Instytutu Studiów Europejskich Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zauważa, że wydanie 2. głównej monografii w 2022 roku niewiele się różni od tej z 2016 roku i zawiera te same błędy metodologiczne i warsztatowe. Recenzent chwali kompleksowe ujęcie relacji polsko-szwajcarskich, gdyż wypełnia to lukę badawcza na ten temat, ale nie wiadomo, jaka jest właściwie hipoteza badawcza przyjęta przez Autora? Wiele treści jest zbędnych i nie na temat. Całość sprawia wrażenie nie do końca przemyślanego zamierzenia. Autor miejscami nie panuje nad rozległym materiałem, dominuje opis, brak jest pogłębionej refleksji naukowej, krytycznego podejścia i oceny poszczególnych działań w relacjach polsko-szwajcarskich. W konkluzji recenzent nie poparł starań Habilitanta.
Nie pomogło też dołączenie przez Marka Żejmo do dorobku naukowego książki "Liderzy podziemia Solidarności" tom. 1.
Mimo że dwie pozostałe recenzje, prof. dr hab. Bogusława Jagusiaka z Wydziału Bezpieczeństwa Logistyki i Zarządzania Wojskowej Akademii Technicznej oraz dr hab. Janusza Mieczkowskiego, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego przy licznych uwagach i zastrzeżeniach, były w konkluzji pozytywne, to Żejmo nie uzyskał i tym razem stopnia doktora habilitowanego, gdyż zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym i nauce "Kolokwium habilitacyjnego nie przeprowadza się, jeżeli co najmniej 2 recenzje są negatywne".
Adam Socha
Na zdjęciu: książki Marka Żejmo
Przedruk z majowego numeru miesięcznika "Debata"
Skomentuj
Komentuj jako gość