Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego decyzją z dnia 17 maja br. utrzymał w mocy zaskarżoną przez Gminę Olsztyn decyzję Wojewody Warmińsko-Mazurskiego dotyczącą obowiązku usunięcia pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej, uznając ją za słuszną i zgodną z prawem - poinformował Rzecznik Prasowy Wojewody Warmińsko-Mazurskiego.
Minister przypomniał, że pomnik ten wzniesiony został w celu upamiętnienia Armii Czerwonej i propaguje komunizm.
Na ocenę symboliki pomnika nie wpływa usunięcie sierpa i młota czy ustawienie tablicy informacyjnej. To, co na nim pozostało, jednoznacznie odsyła do okresu lat 40/50 XX w., przywołując propagandowe i niezgodne z prawdą i sprzeczne z racją stanu RP interpretacje przeszłości.
Zgodnie z Konstytucją, Rzeczpospolita Polska strzeże dziedzictwa narodowego m.in. poprzez pamięć o ofiarach i stratach narodu polskiego w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, co stanowi ważny interes państwa - czytamy w komunikacie rzecznika.
Miasto już zapowiada odwołanie do sądu administracyjnego. To ostatnia z możliwych prób cofnięcia nakazu likwidacji pomnika, który został wydany przez wojewodę warmińsko-mazurskiego. Jednak nie wstrzymuje to wykonania decyzji wojewody nakazującej natychmiastową rozbiórkę.
— W tej chwili nie ma przesłanek do decyzji zastępczej. Miasto przygotowało się do usunięcia pomnika. Wysyłaliśmy zapytania o stanie przygotowań i wynika z nich, że są na etapie pozwolenia budowlanego na rozbiórkę pomnika — przypomina Krzysztof Guzek.
Jeśli miasto będzie się nadal ociągało z wykonaniem nakazu, to najpierw może być nałożona na samorząd grzywna, a w następnej kolejności może być wydane postanowienie zastępcze o likwidacji pomnika na koszt miasta - dodał Krzysztof Guzek.
Tymczasem prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz nic sobie z tych gróźb nie robi. Jak powiedział mi, spotkany na VII Kongresie Przyszłości "Gazety Olsztyńskiej", zrobi wszystko, by pomnika nie usuwać i być w zgodzie z procedurą prawną.
Prezydent już dysponuje projektem rozbiórki i kosztorysem (koszt 2 mln zł). Powinien więc wydać pozwolenie na rozbiórkę, o którą wystąpił do prezydenta Urząd Miasta Olsztyna, czyli właściciel Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej.
Rosja podejmuje śledztwo ws. zburzenia pomnika w Głubczycach
W piątek wieczorem 5 maja na stronie internetowej Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej publikowano informację o wszczęciu postępowania w sprawie rozbiórki sowieckiego upamiętnienia w Głubczycach (woj. opolskie) (na zdjęciu).
- Według dostępnych danych w miejscowości Głubczyce w województwie opolskim w południowo-zachodniej Polsce rozebrano pomnik wdzięczności żołnierzom Armii Czerwonej. Przewodniczący Komitetu Śledczego Rosji Aleksandr Iwanowicz Bastrykin polecił aparatowi centralnemu departamentu wszczęcie postępowania karnego w tej sprawie, prosząc Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Rosji o niezbędne informacje - poinformowano na stronie internetowej Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej.
Od czasu wybuchu w 2022 roku wojny na Ukrainie działania Instytutu Pamięci Narodowej doprowadziły do zlikwidowania 28 z około 60 takich obiektów na terenie całej Polski, z czego 5 znajdowało się w województwie opolskim.
Radna się nie boi
Ostatnie z wyburzeń odbyło się w w Głubczycach. Jesienią ubiegłego roku runęło inne sowieckie upamiętnienie, znajdujące się w głubczyckim parku miejskim. Lokalną inicjatorką tych działań była radna miejska Elżbieta Słodkowska (Suwerenna Polska). Jak deklaruje, nie żałuje podjętych kroków.
- Uważam, że zlikwidowanie tych obiektów w Głubczycach było jak najbardziej słuszne. Jeżeli miałaby podjąć działania jeszcze raz, zrobiłabym dokładnie to samo. Rosjanie nie mają w tej sprawie nic do decydowania. Na nic zdadzą się ich próby zastraszania. Nie boję się i uważam, że w wolnej Polsce nie ma miejsca na symbole rosyjskiej dominacji – przekonywała radna.
W Polsce nie są niszczone sowieckie cmentarze. IPN działa zgodnie z prawem
Piątkowa akcja wyburzania sowieckiego upamiętnienia spotkała się również z reakcją rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej, która za pośrednictwem portalu społecznościowego Telegram informowała o rzekomym wyburzeniu pomnika znajdującego się na cmentarzu.
- W Polsce w transmisji na żywo zburzono pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w miejscu pochówku ponad 500 żołnierzy 1 Frontu Ukraińskiego. Od tego dnia są oficjalnie „niewdzięczni” – napisała.
Pierwotnie faktycznie na tamtym terenie znajdowały się pochówki czerwonoarmistów, ale w 1952 roku wszystkie szczątki zostały ekshumowane i przeniesione na cmentarz wojskowy w Kędzierzynie-Koźlu.
Transmisja wideo na żywo z wyburzania była prowadzona na kanale Instytutu Pamięci Narodowej na Facebook’u. Jak przekonuje dyrektor biura rzecznika IPN dr Rafał Leśkiewicz, działania prowadzone przez Instytut są zgodnie z polskim prawem, a kroki podejmowane przez Rosję mają charakter propagandowy.
- Wykonujemy swoją pracę, realizujemy postanowienia ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 roku o usuwaniu symboliki totalitarnej z przestrzeni publicznej. W naszej ocenie to nie są obiekty, które możemy nazywać pomnikami. Te obiekty propagandowe są ahistoryczne i świadczyły o podległości polski wobec Związku Sowieckiego po zakończeniu II wojny światowej. Z punktu widzenia historycznego to decyzja jak najbardziej uzasadniona. Nie przejmujemy się tym, co władze Federacji Rosyjskiej robią. To jest działanie o charakterze absolutnie propagandowym i traktujemy to jako pewnego rodzaju żart ze strony władz Federacji Rosyjskiej - wyjaśniał historyk.
Jednocześnie rzecznik IPN zapewnia, że cmentarze, na których spoczywają żołnierze Armii Czerwonej są w Polsce chronione prawem i nie ma obaw o jakiekolwiek w nie ingerowanie.
- Instytut Pamięci Narodowej, czy w ogóle władze polskie, w żaden sposób nie ingerują w strukturę cmentarzy, nie usuwają żadnej symboliki sowieckiej z terenu cmentarzy - tłumaczy dr Leśkiewicz. - Cmentarze są miejscami uświęconymi i w tradycji chrześcijańskiej należy się szacunek wszystkim zmarłym, niezależnie od tego, z jakiego państwa pochodzą i z jakiego okresu historycznego są ich groby.
(sa za portalem: opole.naszemiasto.pl)
Skomentuj
Komentuj jako gość