W Gietrzwałdzie odbył się w piątek 5 maja protest z udziałem około 600 pielgrzymów z różnych stron Polski, przeciwko budowie Centrum Dystrybucyjnego Lidla. (W marcu Lidl otrzymał pozwolenie na budowę). Do obrony "Tronu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej" przed zasypaniem śmieciami oraz do podpisywania petycji w tej sprawie wezwał w sieci Komitet Obrony Gietrzwałdu.
"Chrońmy Tronu Naszej Matki przed zbezczeszczeniem przez śmietnisko Lidla do którego mają być zwożone 154 tysiące ton odpadów rocznie, w tym odpadów niebezpiecznych dla życia i zdrowia - czytamy w Apelu. - Jest to miejsce, w którym Matka Boża objawiła się 160 razy (między 27 czerwca a 16 września 1877 roku, przemówiła do dwóch dziewczynek w języku polskim. Warmia wówczas była, po rozbiorach, częścią Prusach Wschodnich - przypis A.Socha), jedyne w Polsce uznane przez kościół. Zatem miejsce to wraz z całą okolicą jest uświęcone. Nie pozwolimy na jego zbezczeszczenie i zatrucie !!! Razem pokażemy, że wiara to siła !!! Do wzięcia udziału zapraszamy środowiska: chrześcijańskie, patriotyczne, ekologiczne oraz inne, którym na sercu leży dobro tego wyjątkowego miejsca".
Do obrony świętego miejsca wezwał też Piotr Mrotek z Lubina, stojący na czele ruchu obrońców wiary katolickiej "Apostołowie Czasów Ostatnich", na YT pt. "Znów wojna! Niemiecki zamach na Gietrzwałd". Rok wcześniej też na YT zaatakował Metropolitę Warmińskiego za budowę nowego ołtarza polowego z amfiteatrem, twierdząc, że to "ołtarz masoński, dla Medjugorianów, do odprawiania występów protestanckich". Ostrzegał, że w Gietrzwałdzie powstała nowa loża masońska, która przejmuje sanktuarium. (Reaktywowana w 2022 roku Wolnomularska Loża Misyjna Kamień nad Łyną na Wschodzie Olsztyna nr 6047 odpisała mi, że nie ma nic wspólnego z sanktuarium w Gietrzwałdzie).
Protest przeciwko inwestycji Lidla poparł też Dariusz Matecki, prezes Ośrodka Monitorowania Antypolonizmu i szef partii Z. Ziobro "Suwerenna Polska" w Szczecinie Poinformował w nagraniu na FB, że zawiadomił ministra środowiska Jacka Ozdobę i zapowiedział jego przyjazd na protest (ani minister, ani Matecki nie pojawili się).
Uczestnicy protestu gromadzili się koło amfiteatru w Gietrzwałdzie od godziny 11.00. Dla chętnych był podstawiony autokar w Olsztynie. W oczy rzucał się duży obraz Jezusa Chrystusa Króla Polski na przyczepce, z którym pielgrzymują od 2 lat działacze ruchu intronizacja Jezusa Chrystusa na króla Polski ze swoim liderem Sławomirem Andrzejem Zakrzewskim z Warszawy (także liderem Ruchu Suwerenności Narodu Polskiego). Widać, że to oni są głównymi organizatorami protestu. Mieli sprzęt nagłaśniający, rozdali pielgrzymom odbitki z pieśniami religijnymi, które będą śpiewane podczas marszów.
Dwa olbrzymie banery przywieźli z Olsztyna działacze z Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X:
"CHWALCIE („C” jako euro) ŁĄKI ULIDLONE, GÓRY, DOLINY ŚMIECIOWE. BŁOGOSŁAWIĘ („Ł” jako symbol funta i „E” jako euro). ABP. J.GÓRZYŃSKI” . na drugim banerze napis: "TU JEST ŚWIĘTA WARMIA I TRON MARII KRÓLOWEJ POLSKI. WARA OD NASZYCH ŚWIĘTOŚCI. NIEMIECKO-PROTESTANCKA ZARAZO!"
Widoczni jest też grupa mężczyzn w koszulkach z napisem „Totus Tuus Słudzy Maryi”.
Małżeństwo z Unieszewa przyszło z plakatem, z karykaturą wójta Jana Kasprowicza, jako diabła z rogami.
Pojawiła się też grupa „Kamratów” z Ostródy ze swoim liderem Wojciech Olszańskim ps. Jaszczur, aktorem, performerem, głoszącym nacjonalistyczne i antysemickie hasła. Niedawno wyszedł z więzienia po odbyciu kary 6 miesięcy aresztu za nawoływanie do zabicia posłów podczas manifestacji antyszczepionkowców w Bydgoszczy. Założył partię „Rodacy Kamraci”, Sprzeciwia się pomaganiu przez Polskę „banderowskiej Ukrainie”. Ubiera się w strój stylizowany na przedwojenny mundur, nosi furażerkę oraz słowiańską swastykę na ramieniu.
- Gietrzwałd jest jedynym miejscem z uznanymi objawieniami maryjnym – tłumaczy mi Olszański. - Nie można w takim miejscu takiej kontrowersyjnej inwestycji podejmować, bo będzie powodem permanentnych konfliktów społecznych. Ten, kto wydał pozwolenie, albo jest idiotą, albo wrogiem tego miejsca, albo Polski. Ten pomysł skończy się procesem karnym. Ja już nie chcę mówić, co by tu się działo, gdyby tu stał meczet i obok niego chciano zrobić śmietnisko...
Pielgrzymi przybyli na protest z różnych stron Polski, z Zakopanego, Katowic, Stalowej Woli, Lublina, Środy Wielkopolskiej, Mszczonowa, Warszawy…, nawet ateiści, dla których Gietrzwałd jest dziedzictwem narodowym.
- Dla Matki Bożej to ja przyjadę nawet z końca świata – mówi mi pani Barbara spod Krakowa. - A co tu się dzieje złego Matce Bożej? - pytam. - Bronimy tronu Matki Bożej. Na tych pięknych, dziewiczych terenach Niemcy chcą postawić moloch na 40 hektarach, 400 metrów od sanktuarium, będzie wysypisko śmieci, w tym toksycznych, będą szczury, będzie smród. Niech pan pisze - poleca. Tu objawiła się Matka Boska, mówiła w języku polskim do Polaków. Niemcy mają u siebie pełno terenów i tam niech budują. My ich tu nie chcemy. Niech pan pisze! My tu nie chcemy żadnego Szwaba. Trzecią wojną z nami zaczęli? Ile już mają w Polsce tych Kauflandów i Lidlów?! A nasi rolnicy padają. Niech pan pisze! Tu jest Polska. Wójt Gietrzwałdu okłamał ludzi, zrobił wszystko po kryjomu. Jak się ludzie dowiedzieli, to już Lidl dostał zgodę.
Wszyscy, których pytam o powód przyjazdu też wskazują na planowane składowisko odpadów przy Centrum Lidla (Lidl w oświadczeniu zapewnia, że przeterminowane towary będą od razu odwożone do recyklerów).
- Zrobią śmietnik! Czyli na pewno pojawią się szczury, muchy i obrzydliwy zapach, a przecież obok mamy w Gietrzwałdzie święte źródełko. Z tego miejsca bije energia, której doświadczają ludzie odwiedzający to miejsce! - gotuje się od emocji pan Roman.
Jan Wójcik z Olsztyna też obawia się składowiska odpadów, z których "zapachy" będą szły na pielgrzymów przybyłych do sanktuarium. -To jakby diabelski ogon wsadzić w to święte miejsce - mówi.
Młodziutka Marta Ihnatowicz przyjechała z Poznania, bo bulwersuje ją to, że ucierpi środowisko, toksyny pójdą do wód, do gleby. - A to bardzo piękne miejsce, po co to psuć na siłę? - pyta.
Stanisław Pacan z łódzkiego jest po raz pierwszy w Gietrzwałdzie. Przyjechał, by bronić miejsca objawień. Andrzej z Olsztyna protestuje, jak mówi, "intuicyjnie", przeciwko składowisku odpadów w miejscu świętym.
Hanna z Olsztyna z rodziną, co miesiąc pielgrzymuje do Gietrzwałdu, z dziećmi i wnukami. - To uderzenie w tron Matki Bożej - mówi. - Dlaczego nie wybrano innego miejsca? - pyta. - Dlaczego nie było konsultacji z mieszkańcami?
Architekt z Warszawy Anna Walendzik przyjechała z Warszawy. - Uważam, że uchwalono miejscowy plan pod tę inwestycję – mówi Walendzik. - Znam się na tym, bo jako architekt wydawałam inwestorom warunki zabudowy. Dla tej inwestycji powinien był powstać raport oddziaływania na środowisko. Uważam, że tę miejscowość powinno się wpisać na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
- Dlaczego nie reagują władze kościelne? - pyta towarzysząca pani Walendzik Barbara Pyzal. - Może są zastraszane? - zastanawia się pani architekt.
- To jest kolejna protestancka próba zniszczenia Gietrzwałdu ze strony Niemców - mówi Henryka Szczepankowska z Mszczonowa.
Pielgrzymi formują pochód. Jako pierwszy mężczyzna z dużym krzyżem, za nim organizatorzy w żółtych kamizelkach ze Sławomirem Zakrzewskim ciągną na wózku obraz Chrystusa Króla. Towarzyszy im przewodniczący Komitetu Obrony Gietrzwałdu Jacek Wiącek w koszulce z ogromnym orłem AK, ze znakiem Polski Walczącej i podpisem "Duma i Honor".
Pochód śpiewa hymn "My chcemy Boga!" Wchodzących na Mszę św. o godz. 12.00 do sanktuarium pielgrzymów fotografuje Wojciech Samulowski z balkonu domu swojego pradziadka Andrzeja Samulowskiego (1840 - 1928) – warmińskiego poety ludowego, polskiego działacza oświatowego i społecznego, nauczyciela, w Gietrzwałdzie założył w 1878 r. pierwszą polską księgarnię na Warmii. Budynek ten zachował się do dzisiaj. Stoi przed nim Jego popiersie. Wojciech Samulowski był pierwszym wójtem Gietrzwałdu po 1989 roku, chciał powrócić na to stanowisko w 2017 roku, ale przegrał wybory z obecnym wójtem Janem Kasprowiczem, który wówczas był kierownikiem Zakładu Gospodarki Komunalnej w Gietrzwałdzie. Samulowski wydaje wraz żoną "Gazetę Gietrzwałdzką", na łamach której wspierają protest przeciwko inwestycji Lidla.
- Najpoważniejszym zarzutem wobec inwestycji jest próba zniszczenia kulturowego i przyrodniczego krajobrazu Gietrzwałdu, wsi o historycznym znaczeniu walki o polskość Warmii i oczywiście kultu maryjnego. Monstrualna hala zdominuje krajobraz i przyćmi historyczną zabudowę oraz wzgórze kościelne - tłumaczy Wirtualnej Polsce Wojciech Samulowski z Gietrzwałdu.
- Ujawnione treści dokumentów Lidla ukazały, że do Gietrzwałdu będą zwożone odpady Lidla z całego kraju i prawdopodobnie z zagranicy. To 154 tys. ton rocznie, w tym 3250 ton odpadów niebezpiecznych: azbest, freony, zużyte filtry, odpady zawierające rtęć, tzw. HCFC, HFC i inne. Dla porównania w pobliskim Olsztynie uruchamiana jest dla gmin województwa spalarnia śmieci na 110 tys. ton rocznie - podkreśla.
Wojciech Samulowski zarzuca wójtowi, iż nie przeprowadził konsultacji społecznych. Podjął decyzję, patrząc jedynie na korzyści budżetowe dla gminy. - Wójt nie jest i nie był mieszkańcem gminy, nie rozumie mieszkańców. Zakończy kadencję i wyjedzie jak co dzień po pracy. Nie czuje więzi z mieszkańcami i nie poczuwa się do odpowiedzialności - komentuje.
Podczas Mszy księża ani jednym słowem nie odnieśli się do protestu. Po Mszy pod kościołem spotkałem mieszkańca Gietrzwałdu, którego poznałem kilka lat temu. Był jednym z liderów zwycięskiej walki z próbą przejęcia gminy przez PiS w 2017 roku. Odwołali w referendum wójta, torując tym drogę obecnemu wójtowi Janowi Kasprowiczowi. Mówi, że jest zaskoczony uporem Lidla, bo jego zdaniem, to miejsce nie nadaje się na taką inwestycję. Od Gietrzwałdu do Ostródy "szesnastka" jest kręta, bez pobocza, TIRy z Lidla ją zakorkują, będą wypadki. Nie wierzy też, że skorzysta na tej inwestycji budżet gminy, skoro już Lidl został zwolniony na 3 lata z podatku od nieruchomości. Niektórzy mieszkańcy liczą na pracę w Centrum, ale pracodawca nie będzie się kierował miejscem zamieszkania potencjalnych pracowników tylko ich przydatnością.
WIEC POD KRZYŻEM
Po Mszy tworzy się długa procesja z około tysiącem uczestników, która ze śpiewem Apelu Jasnogórskiego" oraz hymnem "My chcemy Boga!", idzie ul. Szkolną, szlakiem św. Jakuba, mija pod wiaduktem DK16 i dochodzi do drewnianego krzyża z napisem "Bóg, Honor, Ojczyzna, 2020", za którym zaczyna się 42-hektarowa działka zakupiona przez Lidl, oddalona od sanktuarium 800 metrów. W bezpośrednim sąsiedztwie działki Lidla powstaje osiedle domów jednorodzinnych. Rozmawiałem z dwoma właścicielami, którzy dopiero co zakończyli budowę. Mówią, że gdy kupowali tu działki, gmina ich nie poinformowała, że po sąsiedzku, na gruntach rolnych, powstanie gigantyczny magazyn Lidla. Chcą odsprzedać działki, bo ich zdaniem nie da się żyć w takim sąsiedztwie. - Jestem kierowcą TIRa w Niemczech - mówi mi młody mężczyzna, który pracuje w Niemczech. - Wożę towar do takich centrów jak Lidla i wiem jaki hałas powodują agregaty chłodnicze.
Po drodze do krzyża wywiady z uczestnikami protestu nakręca ekipa programu TVP ALARM!
- To będzie bardzo czyste miejsce - tłumaczy młodziutki reporter TVP.
- To jest święte miejsce dla Polaków, tu nie ma miejsca na wysypisko - odpowiada stanowczo Ryszard Czajkowski z Radiowej Agencja Solidarności z Gdańska. - Mieszkam przy ruchliwej ulicy w Gdańsku, podczas Mszy słyszymy w kościel ryk motocykli. A tu będzie zatrzęsienie TIR-ów.
- Ale czy pan wie, że te TIR-y już jeżdżą ze Starogardu Gdańskiego z zaopatrzeniem do sklepów Lidla? - pyta reporter TVP.
- Przyjeżdżam do Biesalu pociągiem i dalej rowerem do Gietrzwałdu i nie spotykam żadnych TIRów - odpowiada Czajkowski. - Jak teraz idziemy, nie jechał "szesnastką" ani jeden TIR. Natomiast jak będzie Centrum Lidla, to przy tak dużej ilości TIR-ów pielgrzymi nie dojadą do sanktuarium, zwłaszcza jak drogę zatarasuje wypadek. Nad tym sanktuarium zacznie dominować ten gigantyczny magazyn
- Niewłaściwy wątek został poruszony, bo śmieci można ukryć pod ziemią, tylko będzie czuć zapachy i będą szczury - włącza się do rozmowy Zbigniew Maciejewski z Kętrzyna. - Istotą problemu jest zniszczenie krajobrazu. Gietrzwałd jest położony w dolince, od południa i północy są wzgórza. Co zobaczymy, jako pielgrzymi, dojeżdżając do sanktuarium? Olbrzymią halę Lidla. Dojedziemy i wejdziemy na Drogę Krzyżową, przy I stacji zobaczymy, że nad sanktuarium góruje magazyn Lidla. Jak jesteśmy w Los Angeles to na wzgórzu widzimy wielki napis "HOLLYWOOD". Tutaj takim napisem, który zdominuje krajobraz stanie się LIDL.
- Czy obecność sanktuarium ma powstrzymywać rozwój tego regionu i tworzenie miejsc pracy? - docieka reporter ALARMU.
- W naszym regionie inwestor znajdzie mnóstwo dogodniejszych działek - odparł Maciejewski, - i z dostępem do drogi ekspresowej.
Pod krzyżem zaczął się wiec.
- Ta ziemia miała karmić dzieci polskie, a jest miejscem na niemieckie śmietnisko - krzyczy przez mikrofon Paweł Mrotek, zaciągając śląskim akcentem. - Ta ziemia jest przelana krwią niewinnych ludzi, stała się relikwiarzem, zrozumcie to! Stała się miejscem objawienia, wszystko wokół jest święte. Niech pani Merkel u siebie buduje śmietniska. Proszę zobaczyć tę mapę (na pierwszej, z napisem "Polska przed wstąpieniem do UE", loga polskich firm, na drugiej z napisem "Polska 12 lat w UE" cała mapa wyklejona logo sklepów Kaufland, Lidl, Aldii i Biedronka,). W całej Polsce niemieckie sklepy, teraz sprzedano Niemcom i ten święty skrawek, najeźdźcom, którzy nas mordowali! Jest to niedopuszczalne, jest to atak nie tylko na naród polski ale i na ziemię polską. Pomału nas wykupują. Mam pytanie do abp Górzyńskiego, czy jesteś jeszcze katolikiem, czy judeoprotestantem?
- Judeo! Judeo! - odpowiada kilka głosów z tłumu.
- Nie pozwólcie odebrać sobie tej ziemi, a pana Biadałę, przewodniczącego Rady Parafialnej i radnego, który chce sprzedać świętą ziemią, pytam, co powie Matce Bożej? - dodaje Mrotek, w tym momencie przejmuje od niego mikrofon kobieta, która mi się przedstawiała jako Barbara spod Krakowa"
- Episkopat jest żydowski! - krzyczy. - Pani jest katoliczką?! - pyta oburzony działacz i publicysta PiS z Olsztyna Antoni Górski, usiłując odebrać kobiecie mikrofon, ale zostaje odepchnięty. - Dlaczego pani atakuje Episkopat Polski?!
- Oni się sprzedali, to my bronimy wiary. Nie ma litości dla zdrajców! - na to kobieta.
- Ten pan broni biskupów - włączył się Mrotek. - Niech pan słucha, co mówi Pan Jezus. Ci ludzie za ojca diabła mają, wprowadzają do kościoła judaizm, to talmudyści! My bronimy prawdziwego kościoła katolickiego Kto nie zna Syna, nie zna i Ojca, jest z ducha antychrysta. Dlaczego tutaj nie ma z nami biskupów, kanoników laterańskich, oni zamieniają katolickie sanktuarium w protestanckie, masońskie.
Przerywa mu, gromko odśpiewana "Rota"
Zakrzewski oddaje mikrofon Jackowi Wiąckowi. Ten dziękuje za tak liczny udział w proteście; mówi, że wójt sądził, że zgromadzi z 15 osób.
- To historyczny moment, możemy ocalić to święte miejsce, nie pozwolimy zasypać odpadami tronu Matki Bożej - mówi. Następnie opowiada jak wyglądała procedura, która utorowała drogę Lidlowi. - Przez kilka lat, po cichu przed mieszkańcami, opracowywali plan zagospodarowania pod Lidla. Dopiero 23 grudnia 2022 roku wójt na stronie urzędu poinformował, że zakończyło się postępowanie. Specjalnie przed świętami, żeby mieszkańcy nie zdążyli złożyć wniosków. Wójt zamknął nam drogę do wypowiedzenia się w sprawie inwestycji. Nie wystąpił do Lidla o raport oddziaływania na środowisko. Przypadkowo to odkryłem i przez całe święta pisałem protest do SKO. Wójt odpisał, że dopiero za dwa miesiące udzieli nam odpowiedzi. A po dwóch miesiącach, to Lidl już uzyskał wszystkie zgody. Prace nad Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego dla tej inwestycji prowadzono tak, żeby mieszkańcy nie dowiedzieli się, że dotyczy on budowy Centrum Lidla. Nie było konsultacji z mieszkańcami.
- Wójt mówił, że ta inwestycja, to podarunek dla gminy, że będą miejsca pracy. Najpierw rada gminy zrobiła plan zagospodarowania pod osiedle mieszkaniowe, gmina sprzedała kilkaset działek budowlanych. Jak je sprzedali i ludzie się pobudowali, to następnie zrobili plan dla Lidla. Starosta olsztyński wydał pozwolenie na budowę. Ludzi, którzy kupili działkę i pobudowali się 6 metrów od tego wysypiska, nie uznał za stronę. Złożyliśmy trzy skargi do prokuratury: o przekroczenie uprawnień, wprowadzenie w błąd i poświadczenie nieprawdy, wysłaliśmy też 3 skargi do wojewody.
- Te malownicze pagórki, i dolinki, które tu wokół widzicie, zostaną zrównane na płasko. Ta zabytkowa aleja klonowa zostanie wycięta. Klonowa, bo na klonie ukazała się Matka Boża. Wójt nawet nie wiedział, że to klony, mówił, że to jesiony, nie wiedział też, że to szlak św. Jakuba, tu na drzewach jest znak muszli i na budynku Urzędu Gminy. Już raz obroniliśmy drzewa przed wycinką, to oblali je smołą, żeby uschły. Ta ziemia jest III klasy i chcą tu zrobić śmietnisko. Niemcy powinni do siebie wozić śmieci. Nie godzimy się na to. Wójt nie przeprowadził z nami konsultacji. Rada Gminy nie liczy się z ludźmi, odrzucili naszą petycją. Wójt twierdzi, że nie mamy nic do gadania, bo nie mieszkamy w Gietrzwałdzie, ale tu mieszka Matka nasza i tu jest nasze dziedzictwo narodowe! (tłum bije brawo). A wójt to na taczce pojedzie do Niemiec, bo jego akcent nie jest polski i nie mieszka w naszej gminie.
- Kto go wybrał!
- Myśleli ludzie, że to nowa jakość, a ta nowa jakość sprowadza Niemców ze śmieciami - odpowiada Wiącek.
- Wójt pod sąd! - skanduje tłum.
- Rocznie mają zwozić 154 tys. ton odpadów, w tym niebezpieczne, jak freon, rtęć azbest - kontynuuje Wiącek. - Wójt twierdzi, że to nieszkodliwe, wystarczy się dobrze obchodzić i nie jeść baterii. Smród zepsutych kurczaków będzie parował do powietrza. Te wyziewy szatana będą leciały na tron MB. Tam jest święte źródełko, wszystkie wody opadowe będą szły do wód gruntowych będziemy to pić!
- Jacek, powiedz, kto odrolnił te ziemie?
- Wójt oszukał ministra rolnictwa - tłumaczy Wiącek. - Minister zapytał wójta, dlaczego chce tutaj tej inwestycji? Na to wójt, że ludzie pracy nie mają. A jakie u was bezrobocie? - pyta minister. "11%". Nieprawda, było wtedy 4%. A ilu jest bezrobotnych zarejestrowanych w gminie? - pyta minister. Wójt mówi, że w Gietrzwałdzie 500 osób, a cała wieś liczy 600 mieszkańców, a w całej gminie jest zarejestrowanych 100 bezrobotnych.
- A co na to radni?
- Boją się wójta - odparł Wiącek. - Wójt zarabia 21 tys. zł, a radni mają najwyższe diety. Czy jest tu jakiś radny? - pyta Wiącek. Nikt się nie zgłasza. - Ludzie dzwonią do wójta, pytają o tę inwestycję a on, że to nie prawda, to daleko, kilka kilometrów od sanktuarium.
- Czy abp Górzyński zajął jakieś stanowisko? - pyta Zakrzewski
- Napisaliśmy do arcybiskupa na 9 stron petycję, wczoraj, 4 maja, minął miesiąc, do posłów też wysłaliśmy. Żadnej reakcji. Dlatego musimy organizować się oddolnie, jako pospolite ruszenie, żeby stąd wyszła iskra boża obrony polskiej ziemi, tak jak podczas zaborów Matka Boża była iskrą dla Polaków. Musimy bronić tej ziemi świętej!
- A jakie jest stanowisko gietrzwałdzkiego księdza proboszcza, kanoników laterańskich z sanktuarium? - docieka Zakrzewski.
- Proboszcz nie odzywa się. Jak dzwonią wierni do niego, to mówi, że to nieprawda, z tymi śmieciami, że będą miejsca pracy. Muszą mieć z inwestorem jakieś głębsze układy. Jednak dzięki naszym protestom jeszcze tutaj nie została wbita żadna łopata. Jeśli nie odstąpią od zamachu na świętą ziemię, to będziemy tutaj czuwać, tej alei klonów, nie damy ich wyciąć. Konserwator odpisał wójtowi, że to zabytkowa aleja. Kościół to my, proszę was o pomoc, o podpisywanie petycji.
- Jak to było za niewoli prusackiej, MB przemówiła po polsku. W jakim języku musiałaby dzisiaj przemówić do wójta, radnych, żeby zrozumieli, że to święta ziemia, w jakim języku? - pyta Zakrzewski.
- W idysz! - krzyczy ktoś z tłumu.
- O, nie w niemieckim? - wyraża zdziwienie Zakrzewski. - Nas się napuszcza na Niemców. Ten Lidl, Żydl, wierzcie, jest mało niemiecki. Popatrzcie na strukturę własności. MB do nich przemówi, my jesteśmy jej narzędziami, MB obrażają, nam plują nam w twarz. Wójt nie wiadomo skąd, jakie ma pochodzenie, zarabia 21 tys. Zł. W Lidlu można kupić tanio taczkę, w promocji i jeśli ktoś niszczy naszą wspólnotę, jeśli biskup nie reaguje, minister nie reaguje, radni są albo skorumpowani, albo zastraszeni, to co nam zostaje? Nasze ręce, taczka i kupa gnoju. Wywieźć na gnoju, jak Jagnę z "Chłopów". Panie wójcie, wy się nas bójcie! My wiemy, gdzie mieszkasz, człowieku znikąd, jakoś nie chwalisz się pochodzeniem, jesteś więc chyba przywieziony jako agent na te ziemie. Niemcy, gdyby tu mieszkali, nie zgodziliby się na śmieci obok swoich domów. Myślę, że to jest prowokacja wobec ludu maryjnego. Biskupi nabrali wodę w usta. Niech pan się nie obraża - Zakrzewski zwraca się do Górskiego. - Episkopat już dawno nas zdradził. Czy nas przeproszono, że przez 2 lata nie wpuszczali nas do świątyń i kazali nosić "kagańce" na twarzach? Dwieście tysięcy Polaków umarło z powodu braku dostępu do lekarza. Biskupi, którzy brali w tym udział, też mają ręce unurzane we krwi, są współodpowiedzialni za to. Będziecie za to odpowiadać przed Bogiem! My was upominamy. Nie, że my was nienawidzimy, że jesteśmy lepsi. Jesteśmy waszymi ofiarami. Na przykładzie tych śmieci Lidla widać, że nie chcecie się nami opiekować, nie jesteście naszymi pasterzami. Jesteście wilkami w owczych skórach, którzy prowadzą nas na zagładę.
- Do piekła! - krzyczy tłum i bije brawa.
- My mamy jednego Króla, jednego Pana i myśleliśmy że biskupi też, ale oni chcą, żebyśmy im służyli, dlatego musimy organizować oddolny Kościół. Proszę o podanie wody święconej, egzorcyzmowanej. Musimy poświęcić nią tutaj ziemię, żeby ktokolwiek z naszych wrogów na nią wszedł, żeby go ta ziemia parzyła. Te drzewa też poświęcę, ta aleja jest uświęcona modlitwą pielgrzymów, te klony mają dawać im cień.
- Nie kupujcie w niemieckich sklepach. - krzyczy Mrotek - Robią zamach na naszą świętą ziemię.
- My jesteśmy ostatnim bastionem wiary - krzyczy "Barbara spod Krakowa". - Biskupi nie mówią, że jest piekło, szatan. My musimy bronić wiary, walczyć z szatanem. MB zdepcze szatana.
Wiec pod krzyżem kończy modlitwa do Michała Archanioła.
Pochód idzie pod Urząd Gminy, z pieśnią "My chcemy Boga!", żeby przekazać radnym petycję.
Po drodze zagaduję Jacka z Nidzicy, który niesie baner zrobiony przez Bractwo św. Piusa z Olsztyn. - Dali mi do niesienia - tłumaczy Jacek, - ale nie zgadzam się z tym podpisem na banerze "abp Górzyński", z atakowaniem godności biskupa. Co do inwestycji. Lidl obiecuje kilkadziesiąt miejsc pracy, w zamian zanieczyści teren. Uważam, że nie warta skórka za wyprawkę. Sam, jako inwestor wolałbym to centrum postawić przy drodze ekspresowej, jaka jest np. przy trasie Olsztyn - Olsztynek.
Mijam panią w koszulce z napisami w j. niemieckim. Z tyłu: "Gietrzwałd, hier befindet sich bin polnisches heiligtum (tutaj jest polskie sanktuarium). Z przodu: Raus! Zabierz swoje śmierdzące śmieci do Niemiec. Won stąd! Pani przedstawia się jako "Boże-na" spod Garwolina. Pytam, czy zgadza się z atakowaniem biskupów, Żydów, Niemców, które miało miejsce na wiecu. - Że atakowano Żydów, to mi nie pasuje, ale z biskupami, to się zgadzam. Ja sama pisałam do Episkopatu, żeby zareagowali, bo Gietrzwałd to nie jest własność wójta, to takie miejsce jak Fatima czy Lourdes, ale biskupi milczą, a powinni być z nami.
Mijam ojca z synem, 2 dni temu przyjechali z Katowic. O proteście dowiedzieli się z Internetu. - Tu nie może powstać wysypisko - mówi syn Michał. - Mieszkańcy, którzy pod sanktuarium mają stragany powiedzieli nam, że większość mieszkańców Gietrzwałdu jest za centrum Lidla, bo tam będą wysokie zarobki.
Państwo Ela i Tomasz z 40 letnim stażem małżeńskim przyjechali z Poznania wraz z przyjaciółmi dwoma autami. - My tu nie przyjechaliśmy z pobudek kościelnych, a z powodu obrony dziedzictwa narodowego, żeby wspomóc lokalną społeczność. Od setek lat to miejsce gromadzi Polaków. - tłumaczą. - Nam chodzi o to, że magazyn Lidla zaburzy klimat tego miejsca.,
- Polska nie jest miejscem na budowanie przez Niemców wysypisk - dodaje pani Ela
- A jak odbieracie atak na Episkopat, na Żydów, Niemców?
- Nawet jednego przedstawiciela Kościoła nie było na proteście, więc nie dziwimy się rozgoryczeniu ludzi - odpowiada pan Tomasz.
- Dobitnie powiem, nie ma już Polski, jest garstka Polaków! - dodaje pani Ela. - W l. 70. zlikwidowano w dokumentach podawanie narodowości. Dlaczego? Czy mamy się wstydzić swojej narodowości? W medycynie nie ma medycyny, zabija się ludzi w białych rękawiczkach, lekarze są tak kształceni, że nie pomagają ludziom, są dilerami w majestacie prawa; procedury, które nie przywracają zdrowia. Połamano ludziom kręgosłupy moralne. My na swój niewielki sposób staramy się z tymi zjawiskami walczyć.
Od Stanisława i Bogusławy Openchowskich z Gietrzwałdu dowiaduję się, że to nie przypadek, że Lidl kupił 40 ha, bo 40 to liczba kabalistyczna. Chcą zniszczyć Kościół.
Protestujący dotarli pod Urząd Gminy. Do protestujących, po odbiór petycji, wyszedł przewodniczący Rady Gminy Janusz Tkaczyk, w eleganckim, czarnym garniturze (były komendant wojewódzki policji w Olsztynie i Łodzi) wraz z kierowniczką Referatu Organizacyjnego i Spraw Obywatelskich Moniką Towstygą, która wcześniej złożyła dwa zawiadomienia do policji na Jacka Wiącka, jedno z oskarżeniem podawania się za urzędnika gminy i wyłudzania podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania wójta, oraz o kierowaniu pod jej adresem gróźb karalnych (Wiącek zaprzeczył i zapowiedział podanie za te oszczerstwa do sądu).
Sławomir Zakrzewski zaprasza ich pod piekarnię, żeby wszyscy ich widzieli i słyszeli. Pyta, dlaczego radni zgodzili się na inwestycję Lidla, na wysypisko?
Przewodniczący J. Tkaczyk: Z tymi śmieciami, to pan przesadza (śmiech tłumu, trąbki). Działamy na podstawie i w granicach prawa. To jest decyzja prywatnego inwestora na prywatnym gruncie. Gmina w tym procesie uczestniczyła tylko dlatego, że inwestor ulokował swoją inwestycję na terenie naszej gminy.
S. Zakrzewski: Ale o zgodę inwestor musiał wystąpić do gminy?
Przewodniczący J. Tkaczyk: O zgodę to inwestor prywatny prosi starostę. Wójt to tylko określa warunki. Niech mnie pan od ludzi innych wyznań nie wyzywa - przewodniczący reaguje na jakiś okrzyk z tłumu. - Ja także jestem katolikiem. Nie ma katolików gorszych i lepszych. Wszyscy jesteśmy równi, więc jeśli chcecie państwo ze mną rozmawiać, to proszę rozmawiać kulturalnie.
S. Zakrzewski (zwraca się do tłumu): Nie dajcie pretekstu, żeby odebrano nas jako chuliganów, nie obrażajmy - upomniał. - Jesteśmy katolikami, obowiązuje nas miłość bliżniego.
Kierowniczka M. Towstyga: Zostaliście państwo wprowadzeni w błąd przez pana Wiącka, który manipuluje faktami. Przedstawia je na swoją korzyść, dodając co nieco, a raczej bardzo dużo dodając od siebie. Proszę o zapoznanie się z tym, co ma być w naszej gminie robione i nie wierzyć w każde słowo w Internecie. Jeśli pani będzie mi przeszkadzać... - zwraca się do kobiety, która krzyczy z tłumu.
- Ludzie, Gietrzwałd to miejsce cudów, cudem jest, że urzędnicy wyszli do nas, więc dajcie im się wypowiedzieć do końca! (brawa)
Kierowniczka M. Towstyga: Miejscowy plan dla tego terenu został uchwalony w 2019 roku. Nikt wtedy nie protestował. Nie było pana Wiącka i nikt się nie wypowiadał. Pan Wiącek w momencie, gdy wpadła mu do głowy myśl referendalna, postanowił wykorzystać ten fakt. Bardzo państwa proszę, żebyście zapoznali się z faktami.
Jacek Wiącek powtarza jak wyglądało historia inwestycji Lidla. Powtarza, że nie skonsultowano z mieszkańcami tej inwestycji.
Przewodniczący J. Tkaczyk: Gdyby w gminie były konieczne konsultacje przy tej inwestycje, to one by się odbyły. Prawo dało taką możliwość, żeby tych konsultacji gmina nie musiała robić
- Ooooo! - reaguje tłum.
S. Zakrzewski: Czy mieszkańców gminy poinformowano, jaka to będzie inwestycja pod szyldem Lidla? Jak mają nie powstawać plotki, skoro nie ma przedstawionego planu tej inwestycji? Przecież tutaj nie chodzi o budowę marketu Lidla tylko olbrzymiego magazynu. Kiedy Lidl się do gminy zgłosił, czy już po powstanie MPZP czy przed? Kiedy wójt zaczął lobbować w ministerstwie rolnictwa za odrolnieniem działki, twierdząc, że tu jest wielkie bezrobocie? Czy weźmiecie odpowiedzialność za zatrucie gleby toksycznymi odpadami? To jest święte miejsce, należy do nas wszystkich.
Kierowniczka M. Towstyga: Szanowni Państwo. Pan Zakrzewski mówi, że tutaj powstanie składowisko śmieci. Jeśli chcecie poznać prawdę na ten temat, to proszę zapoznać się z pismem Lidla w internacie.
S. Zakrzewski: Co Niemcy zrobią z odpadami promieniotwórczymi, po zamkniętych elektrowniach. Co będzie, jak tu te odpady przywiozą? Dlaczego jesteście za Lidlem? Gietrzwałd to sprawa ogólnopolska, to własność ogólnonarodowa. Mamy tworzyć dobro, a nie skakać sobie do oczu. Dobro na chwałę mieszkańców Gietrzwałdu, ojczyzny. Czy zrobicie spotkanie z udziałem wszystkich stron, żeby był też biskup?
Przewodniczący J. Tkaczyk: Szanowny panie, sugeruje pan, że władza ma nieczyste ręce. Widział pan te śmieci w Gietrzwałdzie? Nie wierzcie w demony. Jeśli jesteście ludźmi wierzącymi, to wierzcie, że nie ma nic złego w tej inwestycji. Niedobrze, że robi pan sobie show. Niedawno zrobiliśmy spotkanie z mieszkańcami na temat inwestycji i pan Wiącek mógł przedstawić swoje racje. Opinia mieszkańców była taka, że ten Lidl powinien tu powstać.
Z tłumu prosi o głos mieszkanka Gietrzwałdu 65-letnia Bogusława Openchowska: Moi rodzice w Gietrzwałdzie żyją od 60 lat, ja od 40. Na początku byłam mocno za tą inwestycja, bo myślała, że chodzi o market. Nie mieszałam do tego ani Kościoła, ani urzędników, Pielgrzymki przychodzą i odchodzą, władza też się zmienia, a ja tu zostanę, bardzo dobrze mi się tutaj mieszka. Obok jest obwodnica, która łączy mnie ze światem. I teraz dowiaduję się od profesorów, że tutaj dobowo będzie wyjeżdżać 200 TIRów plus śmieciarki, bo to będzie gigantyczny magazyn a nie market. Będzie wieczny hałas. Martwię się, że te toksyny zatrują środowisko. Gietrzwałd położony jest na żyłach wodnych płytko pod ziemią i te toksyny pójdą do wód podziemnych. Generałowa Sosnkowska powiedziała, że ludzie, którzy lobbują za interesami obcego państwa są agenturą.
(tłum krzyczy i bije brawo)
- Teraz najważniejsza rzecz. Przeczytałam na FB komunikat UG, w którym urząd zawiadamia, że w tym dniu 5 maja, będzie nieczynny, bo boją się o swoje życie, bo bandyta Wiącek organizuje tu protest.
(Uuuuuu!- reaguje zdumiony tłum)
Kierowniczka M. Towstyga tłumaczy, że otrzymała wiele telefon z pogróżkami utraty życia i dlatego zamknięto urząd. Pobiegła do urzędu po komórkę, żeby odtworzyć jeden z takich telefonów, który nagrała. W tym czasie S. Zakrzewski odczytuje treść Komunikatu zamieszczonego na stronie UG i na tablicy przed urzędem:
"W związku z organizowanym w dniu 5 maja przez Pana Jacka Wiącka zgromadzeniem. którego uczestnikami mają być m.in. osoby kierujące w ostatnim czasie pod adresem pracowników UG w Gietrzwałdzie groźby karalne dotyczące pozbawienia ich życia oraz w trosce o bezpieczeństwo zarówno osób odwiedzających Urząd, mieszkańców gminy, jak i pracowników. drzwi do Urzędu Gminy w Gietrzwałdzie, w tym dniu pozostaną zamknięte".
(Hańba! - krzyczy tłum, trąbki)
Przewodniczący J. Tkaczyk: Proszę o petycję, przedstawią ją radnym na najbliższej sesji i dostaniecie państwo odpowiedź.
Jacek Wiącek: Pod petycją jest już ponad 3500 podpisów ludzi z całej Polski, bo cała Polska ma prawo głosu, bo Gietrzwałd jest dziedzictwem narodowym. Liczymy, że radni wezmą sobie do serca. Chciałem sprostować słowa pani Towstygi. Wójt przez 2 miesiące, od 23 grudnia, nie pokazywał nam dokumentów i nie mieliśmy możliwości odwoływania się od decyzji. Gdy w końcu sami dotarliśmy do karty informacyjnej przedsięwzięcia, to już minęły terminy na składanie wniosków i uwag do inwestycji. Nawet radni, którzy głosowali za inwestycją, nie dostali dokumentów, więc nie wiedzieli za czym głosują. W związku z tym ogłosiłem referendum w sprawie odwołania wójta. Co mnie za to spotkało? O 6 rano przyszła do mojego domu policja po listy z podpisami. Wystraszona rodzina, chcieli wyważyć drzwi. Tak się wójt boi demokratycznego narzędzia jakim jest referendum. Policjanci przewalili mi cały dom i zabrali kopie podpisów. W przeddzień rewizji daliśmy karty z 523 oryginalnymi podpisami na 525 wymaganych do referendum komisarzowi wyborczemu. Brakowało 2 podpisów, więc donieśliśmy jeszcze 26 podpisów. I nagle komisarz stwierdził, że brakuje nam 6 podpisów. Nie będziemy słuchać pustych frazesów pana przewodniczącego i pani Towstygi. Prawda jest taka, że będzie zwożonych rocznie 154 tys. ton odpadów.
Przewodniczący J. Tkaczyk: Poczułem się obrażony, że ja opowiadam puste frazesy. Ja mówię tylko to, co jest zgodne z prawem. Tylko prawda może być najlepsza na nasze problemy. Proszę o petycję i nierobienie sobie przez pana Wiącka ze mnie pośmiewiska.
Kierowniczka M. Towstyga: Chcę poinformować, że osoby, które zbierały podpisy pod referendum wprowadzały w błąd. Manipulowali faktami, podając inny powód zbierania podpisów, a nie referendum. Pan Wiącek manipuluje faktami. Nie wierzcie w każde słowo, które czytacie o tej inwestycji w Internecie.
Jacek Wiącek mówi, że to oszczerstwa i poda tych ludzi do sądu.
Paweł Mrotek: Dlaczego upieracie się przy tej inwestycji, dlaczego nie posłuchacie ludzi z całej Polski?
Przewodniczący J. Tkaczyk: Proszę państwa, mieszkańcy gminy są mądrymi ludźmi. Wybrali radnych i wójta w wyborach bezpośrednich. Nas nie wybierała cała Polska. My reprezentujemy mieszkańców gminy.
- Ale Maryja wybrała to miejsce, wybrała całą Polskę i pana też - nie ustępował Mrotek
Przewodniczący J. Tkaczyk: Maryja wybrała to miejsce, to prawda. I ona tu jest z nami. I może to, że ten Lidl tu przyszedł, to ona o tym zdecydowała?
(śmiech tłumu, krzyki, trąbki)
TU JEST POLSKA! TU JEST POLSKA! TU JEST POLSKA! - skanduje tłum.
S. Zakrzewski już po odejściu przewodniczącego i kierowniczki: - Praca w Lidlu to małe obozy koncentracyjne, system obozów pracy, system kapo, donosicielstwa kierowników na pracowników. Czy Matka Boża Gietrzwałdzka, by tego chciała dla mieszkańców Gietrzwałdu? Jacku, czy ty masz prywatny zatarg z wójtem?
Jacek Wiącek zaprzecza, współpraca z wójtem układała się bardzo dobrze, do momentu gdy zaprotestował przeciwko inwestycji Lidla.
O głos poprosiła Maria Cejmer z Olsztyna, która ma ogromne doświadczenie z racji pracy przy inwestycjach, jak też pracy w samorządzie:
- Proszę państwa, składanie petycji do Rady Gminy jest bezcelowe, skoro został uchwalony MPZP pod inwestora, skoro zostało wydane pozwolenie na budowę i jeśli się uprawomocniło, to jedynie co państwu zostało, to odwołanie do wojewody - tłumaczy.
Jacek Wiącek informuje, że złożyli u wojewody kilka skarg, w sprawie zmiany krajobrazu, rzeźby terenu z powodu makroniwelacji pod budowę magazynu i placu. - To gmina pełna cudów, więc cuda miały miejsce przy uzyskiwaniu przez Lidla zezwoleń. Pierwsza decyzja Sanepidu była negatywna, druga pozytywna, pierwsza decyzja ministerstwa rolnictwa w sprawie odrolnienia była negatywna, druga pozytywna.
SKARGA DO WOJEWODY Z 14.04.2023
SKARGA DO WOJEWODY Z 20.04.203
S. Zakrzewski: Lidl to konsorcjum niemiecko-żydowskie, to atak na naszą wiarę. Mówią nam, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Hitlera też wybrali w demokratycznych wyborach.
Jacek Wiącek zapowiada kolejną demonstrację na 3 czerwca.
Protest kończy modlitwa pod cudownym źródełkiem, którą prowadzi mieszkanka Gietrzwałdu apelując o to, o co prosiła Matka Boża objawiając się w Gietrzwałdzie dwóm dziewczynko w roku: "módlcie się na różańcu. - W Gietrzwałdzie kuria i księża zmieniają katolickie sanktuarium na protestanckie - ostrzega.
S. Zakrzewski jej przytakuje: W Gietrzwałdzie ma miejsce judaizacja, protestantyzacja Kościoła, w miejsce do robienia pieniędzy.
ROZMOWA Z JACKIEM WIĄCKIEM
Jacek Wiącek jest jednym z setki nabywców działki budowlanej na kolonii Naglady, gdzie powstało duże osiedle domów jednorodzinnych. Osiedle jest oddalone w prostej linii od mających powstać magazynu Lidla 3 km w prostej linii.
Po proteście, wieczorem zadzwoniłem do Jacka Wiącka.
- Panie Jacku, czy pan jest członkiem jakiegoś ruchu religijnego, jak ruch Intronizacji Chrystusa na Króla Polski, Apostołowie Czasów Ostatnich, Niewolnicy Maryi, Bractwo św Piusa X, jakiejś organizacji politycznej, jak Kamraci Olszańskiego?
Jacek Wiącek: Nie. Jestem normalnym katolikiem praktykującym, chodzę w niedzielę na Mszę świetą, nie należę do żadnego kółka różańcowego. Szanuję tradycję Armii Krajowej, Żołnierzy Wyklętych. Jestem przedsiębiorcą, pierwszy raz w życiu organizowałem protest społeczny. Nie mając doświadczenia zwróciłem się o pomoc do pana Zakrzewskiego, to nasi znajomi. Oni skupiają szereg organizacji, jeżdżą od lat po całej Polsce z pielgrzymkami, organizują spotkania, mają doświadczenie.
- Zaskoczyła mnie obecność "Kamrata" Olszańskiego.
Jacek Wiącek: Ja dopiero po proteście dowiedziałem się, że tacy ludzie przyjechali. Musieli dowiedzieć się o proteście z sieci. Nie wiedziałem o istnieniu tego człowieka. Dopiero dzisiaj mi powiedziano, kim jest, że siedział w więzieniu ale oni na proteście nie zabierali głosu.
- Za to głównymi mówcami na wiecu byli panowie Zakrzewski i Mrotek oraz kobieta, która przyjechała z nimi. Ostro atakowali Episkopat, że opanowany przez masonów, Żydów, atakowali kapitał niemiecki, żydowski. Czy pan się pod tymi atakami podpisuje?
Jacek Wiącek: Dotychczas żyłem w innej sferze, biznesowej, z takimi sprawami nie miałem do czynienia. Co mogłem zrobić, musiałbym im wydzierać mikrofon. Mikrofon nie był mój. To odbyło się poza moją kontrolą. Użyli mnie jako narzędzia. Po proteście pytałem ich, dlaczego atakowali Episkopat, arcybiskupa?" Odpowiedzieli: "A dlaczego w sprawie inwestycji nie wypowiada się arcybiskup?"
Rozmawiał Adam Socha
Komentarz ks. Tadeusza Szałandy
Polemikę arch. Zbigniewa Maciejewskiego z ks. Tadeuszem Szałandą
Dane nt. Centrum Dystrybucyjnego Lidl w Gietrzwałdzie z Karty Informacyjnej Przedsięwzięcia:
"Powierzchnia działki 41,37 ha. Powierzchnia zabudowy - 7 ha, po rozbudowie 81 640 mkw. Powierzchnia utwardzona 90 396 mkw.
Wymiary magazyny, dł. 440,25 m., szer. 153,32 m., wysokość 24 m.+ wentylatory na dachu (10 central). (Gazeta Gietrzwałdzka policzyła, że wysokość dachu magazynu z wentylatorami to 161 m n.p.m, a wieży sanktuarium - 159 m n.p.m. - przypis A.Socha)
Centrum będzie pracować 7 dni w tygodniu/24 h/doba.
Ruch pojazdów dobowy: osobowych - 180, TIRów - 160 (miejsc parkingowych na 299 os. i 148 TIR, każde miejsce parkingowe użyte będzie raz na dobę). Obiekt zlokalizowany będzie w odległości około 800 od centrum wsi Gietrzwałd. Pojazdy będą wyjeżdżać na DK16, która od Gietrzwałdu do Ostródy jest jednopasmowa, bez pobocza.
Ekran akustyczny dł. 160 m, wys. 4 m - ochrona najbliżej stojącego budynku mieszkalnego. Od strony płd w odległości 10 m. od działki zabudowa mieszkalna jednorodzinna, od strony wschodniej - 6 m., od płn. - 90 m.
Ilość odpadów ze sklepów Lidl 154 tys ton rocznie. Odpady będą przekazywane do zbierania, odzysku lub unieszkodliwiania specjalistycznym firmom. Wszystkie odpady będą magazynowane selektywnie w wyznaczonych do tego celu miejscach w magazynie i na placu. Odpady niebezpieczne będą magazynowane selektywnie w sposób zabezpieczający środowisko i przekazywane do zbierania, odzysku lub unieszkodliwiania specjalistycznym firmom.
Ścieki do zewnętrznej gminnej sieci kanalizacji sanitarnej.
Amoniak jako czynnik chłodniczy.
Cały teren inwestycji leży na w granicach obszaru Chronionego Krajobrazu Doliny Pasłęki.
Inwestycja znajduje się poza obszarem o znaczeniu historycznym, kulturowym lub archeologicznym".
Od redakcji:
Miejscem budowy mają być tereny dotychczas jeszcze rolne pomiędzy Gietrzwałdem i Łajsami. Inwestor nabył działkę od spółki "Rolłajs", która przejęła ziemie popegeerowską po PGR Łajsy. Jako, że jest to ziemia rolna klasy III, więc zgodę na jej odrolnienie musiało wyrazić ministerstwo rolnictwa.
Inwestycję obejmie Uchwała Nr XXII/166/2020 Rady Gminy Gietrzwałd z dnia 15 maja 2020 r. w sprawie przyjęcia programu regionalnej pomocy inwestycyjnej na terenie Gminy Gietrzwałd, która zwalnia się od podatku od nieruchomości grunty, budynki lub ich części oraz budowle lub ich części związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, stanowiące inwestycje początkowe. Zwolnienie jest uzależnione od poniesienia, po dniu wejścia w życie uchwały, nakładów na inwestycją początkową. Okres udzielonego zwolnienia wynosi trzy lata.
Do Lidl Polska wysłałem pytanie:
"Czy Lidl Polska jest już właścicielem 40 ha w gminie Gietrzwałd, którą nabył od spółki Rolłajs, pod budowę Centrum Dystrybucyjnego (czy jest już w posiadaniu aktu notarialnego)?"
Odpowiedź Lidl Polska:
"Aktualnie jesteśmy zainteresowani wieloma lokalizacjami, w których moglibyśmy wybudować nowe centrum dystrybucji Lidl Polska – jedną z nich jest Gietrzwałd. Obecnie nie jesteśmy właścicielem wspomnianej przez Pana działki, ani nie planujemy budowy kolejnego centrum pod Biskupcem".
Szanowni Państwo,
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam dodatkowe pytania, po proteście w Gietrzwałdzie 5 maja br. przeciw Państwa inwestycji.
1. Czy dysponujecie Państwo Centrum Dystrybucyjnym na terenie Polski o tej wielkości, jak to, które ma powstać w Gietrzwałdzie (na pow. 70 tys. mkw)?
2. Czy dysponujecie Państwo Centrum Dystrybucyjnym na terenie Polski, do którego są zwożone przeterminowane towary ze sklepów Lidla i następnie są wysyłane do recyklerów. Jeśli tak, to, które jest najbliżej Olsztyna, żebym mógł zobaczyć, jak taki magazyn odpadów funkcjonuje.
3. Z jakimi recyklerami macie Państwo podpisane umowy na odbiór przeterminowanej żywności, owoców i warzyw oraz odpadów niebezpiecznych?
4. Jak długo na placu składowana jest przeterminowana żywność zanim odjedzie do recyklerów?
5. Z jakiego obszaru Polski będą zaopatrywane sklepy Lidla z Centrum w Gietrzwałdzie (w jakiej liczbie)? Czy będą również zaopatrywane stąd sklepy na Łotwie i Estonii?
6. Ile dokładnie metrów, licząc od DK 16 zacznie się bryła magazynu? Jaka będzie łączna wysokość magazynu wraz z urządzeniami na dachu? Czy robiliście Państwo pomiary widoczności dachu magazynu z drogi DK16, z Drogi Krzyżowej na błoniach sanktuarium gietrzwałdzkiego? Jeśli tak, to czy bryła magazynu jest z tych miejsc widoczna? Czy rzeczywiście wysokość bryły magazynu n.p.m to 161 metrów, zaś iglicy sanktuarium 159 metrów?
7. Ile dobowo będzie wyruszało i powracało z Centrum pojazdów ciężarowych oraz osobowych?
8. Co zadecydowało o wyborze tej lokalizacji na budowę Centrum?
9. Dlaczego nie wybraliście Państwo lokalizacji przy drodze ekspresowej, jak np. Centrum Dystrybucyjne Biedronki przy S51 przy trasie Olsztyn - Olsztynek, z doskonałymi węzłami drogowymi i na terenie przemysłowym, tylko przy krętej wąskiej DK16 pozbawionej pobocza na odcinku Gietrzwałd - Ostróda? W planach GDDKiA nie ma budowy na tym odcinku drogi ekspresowej.
10. Czy to prawda, że udostępnicie Państwo parking Centrum dla aut pielgrzymów podczas wrześniowej uroczystości odpustowej? Czy podpisaliście Państwo jakieś zobowiązanie w tej sprawie i z kim?
11. Czy to gmina, czy Państwo sfinansują wycięcie drzew z ul. Szkolnej (odszkodowanie za wycięcie 1 drzewa to 50 tys. zł), z alei klonowej oraz budowę nowej drogi łączącej DK16 z magazynem Centrum (ile to metrów)?
12. Jakie korzyści w postaci podatków odniesie budżet gminy z powstania centrum?
13. Czy to prawda, że pod budowę magazynu zostanie wykonana makroniwelacja terenu na wysokość i głębokość 10 metrów na powierzchni 70 tys. mkw, która zmieni w tym miejscu krajobraz?
14. Czy możecie Państwo udostępnić pozwolenie na budowę wydane przez starostę olsztyńskiego (chodzi mi o to, na jakie parametry inwestycji wydał zgodę starosta)
Adam Socha (relacja i zdjęcia)
Objawienia w Gietrzwałdzie
– seria objawień maryjnych, które miały miejsce we wsi Gietrzwałd na Warmii (wówczas w zaborze pruskim) między 27 czerwca a 16 września 1877 roku. Wówczas trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska na przykościelnym klonie widziały objawienia Matki Bożej rozmawiającej z nimi po polsku. Jednocześnie zbliżone objawienia miały 23-letnia Katarzyna Wieczorkówna i 46-letnia wdowa Elżbieta Bilitewska. Są to jedyne potwierdzone przez Kościół rzymskokatolicki objawienia w Polsce.
Objawienia były badane przez władze kościelne w trakcie ich trwania. Maryja miała powiedzieć, że Kościół na ziemiach polskich nie będzie prześladowany, a polskich kapłanów będzie więcej, jeśli ludzie będą się modlić i odmawiać różaniec. Przemawiała do nich po polsku, w gwarze warmińskiej. Wzmocniło to ruch polski na Warmii, zacieśniło więzi między Kościołem katolickim, a polskim ruchem patriotycznym, a także utrwaliło kult maryjny w Polsce.
Objawienie
Wizjonerkami były trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z biednych polskich rodzin. Pierwsza ujrzała Ją Justyna, wracająca właśnie z matką z egzaminu przed przystąpieniem do pierwszej komunii. Po 3 dniach, 30 czerwca, w czasie odmawiania różańca, pod klonem przed kościołem, objawienia doznała Barbara, która wizję opisała tak: „Matka Boska siedziała na tronie wśród aniołów z Jezusem na kolanach”. Dziewczynki zadały objawionej postaci różne pytania i twierdziły, że uzyskały odpowiedzi, o czym potem opowiedziały: pytanie: „Kto Ty Jesteś?”, odpowiedź: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta!”. Na pytanie: „Czego żądasz, Matko Boża?” odpowiedź brzmiała: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!”. Między wieloma pytaniami o zdrowie i zbawienie różnych osób, dzieci przedłożyły i takie: „Czy Kościół w Królestwie Polskim będzie oswobodzony?”, „Czy osierocone parafie na południowej Warmii wkrótce otrzymają kapłanów?”. Odpowiedź w ich relacji brzmiała następująco: „Tak, jeśli ludzie gorliwie będą się modlić, wówczas Kościół nie będzie prześladowany, a osierocone parafie otrzymają kapłanów!”. Te pytania wynikały z ówczesnych prześladowań Kościoła katolickiego przez carat w Królestwie Polskim po powstaniu styczniowym i ograniczania jego wpływów w zaborze pruskim w okresie kulturkampfu. Władze pruskie odnosiły się do objawień negatywnie. Odpowiedzi Matki Boskiej przekazane przez wizjonerki przyniosły wtedy pocieszenie Polakom. Rozpowszechniło się przekonanie, że przepowiednie się wypełniły. Dlatego też Polacy ze wszystkich dzielnic rozbiorowych gromadnie pielgrzymowali do Gietrzwałdu.
Ostatniego dnia objawień wizjonerki opowiedziały, że Matka Boska pobłogosławiła pobliskie źródełko, z którego to woda po dziś dzień uzdrawia chorych.
W literaturze na temat wydarzeń pojawiają się także nazwiska dwoch innych kobiet z Gietrzwałdu, Katarzyny Wieczorkówny (1853–1897) i Elżbiety Bilitewskiej (1828–1903), które również miały mieć wówczas objawienia Matki Boskiej[5].
W miejscu objawień postawiono kapliczkę z wizerunkiem Matki Boskiej. Z klonu zachował się tylko kawałek drewna, z którego wykonano krzyż.
Obie młode wizjonerki, Justyna Szafryńska i Barbara Samulowska, zgodnie z przekazanym im w wizji poleceniem zostały wychowankami i zakonnicami w zgromadzeniu sióstr szarytek, najpierw w Chełmnie, a potem w Paryżu. Młodsza z nich, Samulowska, przybrała zakonne imię Stanisława i pozostała w zakonie do swojej śmierci, która nastąpiła w 1950 roku w Gwatemali. Natomiast starsza, Justyna Szafryńska, w lipcu 1897 roku potajemnie opuściła zakon w wieku 33 lat, powróciła do stanu świeckiego i zajęła się krawiectwem. W grudniu 1899 roku zawarła w Paryżu związek małżeński z nauczycielem Rajmundem Bigotem i pozostała wraz z rodziną we Francji[6].
Czasy współczesne
Do Sanktuarium Maryjnego w Gietrzwałdzie co roku przybywają liczne grupy pielgrzymów (w ostatnich latach łącznie około 1 miliona rocznie.
10 września 1967 roku, na dziewięćdziesięciolecie objawień, prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński koronował obraz Matki Bożej.
2 lutego 1970 roku papież Paweł VI nadał kościołowi w Gietrzwałdzie tytuł i godność bazyliki mniejszej.
W 1977 roku Kościół zatwierdził treść objawień jako autentyczną.
W 2019 Poczta Polska wydała okolicznościowy znaczek pocztowy poświęcony objawieniom Matki Bożej w Gietrzwałdzie.
źródło: Wikipedia
- Kamraci Kamraci
- schody do sanktuarium schody do sanktuarium
- Msza św. w sanktuarium z udziałem protestujących Msza św. w sanktuarium z udziałem protestujących
- pochód pochód
- Reporter TVP ALARM pyta Zbigniewa Maciejewskiego Reporter TVP ALARM pyta Zbigniewa Maciejewskiego
- protestujący protestujący
- krzyczy Paweł Mrotek krzyczy Paweł Mrotek
- protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna
- protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna
- protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna
- protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna protestujący pod krzyżem, ul. Szkolna
- protestujący, zbiórka o 11.30 protestujący, zbiórka o 11.30
- przemawia Jacek Wiącek przemawia Jacek Wiącek
- protestujący, protestujący,
- protestujący pod Urzędem Gminy protestujący pod Urzędem Gminy
- protestujący pod Urzędem Gminy protestujący pod Urzędem Gminy
- protestujący pod Urzędem Gminy protestujący pod Urzędem Gminy
- od lewej: Jacek Wiącek, S. Zakrzewski, przewodniczący Rady Gminy Janusz Tkaczyk, kierowniczka referatu Monika Towstyga od lewej: Jacek Wiącek, S. Zakrzewski, przewodniczący Rady Gminy Janusz Tkaczyk, kierowniczka referatu Monika Towstyga
- od lewej: S. Zakrzewski, Jacek Wiącek, przewodniczący Rady Gminy Janusz Tkaczyk, kierowniczka referatu Monika Towstyga od lewej: S. Zakrzewski, Jacek Wiącek, przewodniczący Rady Gminy Janusz Tkaczyk, kierowniczka referatu Monika Towstyga
- protestujący pod Urzędem Gminy protestujący pod Urzędem Gminy
- protestujący pod Urzędem Gminy protestujący pod Urzędem Gminy
- protestujący, zbiórka o 11.30 protestujący, zbiórka o 11.30
- protestujący pod Urzędem Gminy, pierwszy od lewej Ryszard Czajkowski protestujący pod Urzędem Gminy, pierwszy od lewej Ryszard Czajkowski
- mówi Maria Cejmer mówi Maria Cejmer
- protestujący pod Urzędem Gminy, protestujący pod Urzędem Gminy,
- protestujący zbiórka o 11.30, pierwsza od lewej arch. Anna Walendzik protestujący zbiórka o 11.30, pierwsza od lewej arch. Anna Walendzik
- protestujący zbiórka o 11.30, protestujący zbiórka o 11.30,
- protestujący zbiórka o 11.30, protestujący zbiórka o 11.30,
- rusza pochód na Mszę św. rusza pochód na Mszę św.
- pochód na Mszę św. pochód na Mszę św.
Skomentuj
Komentuj jako gość