Komunikat w sprawie wniosków o przeprowadzenie kontroli doraźnej w zakresie "zbadania prawidłowości dotyczących procesu negocjacji, zmian warunków i ostatecznego kształtu połączenia PKN Orlen S.A. i Lotos S.A."
W związku z napływającymi do NIK licznymi wnioskami i zapytaniami o przeprowadzenie kontroli doraźnej w zakresie „zbadania prawidłowości dotyczących procesu negocjacji, zmian warunków i ostatecznego kształtu połączenia PKN Orlen S.A. i Lotos S.A., wraz ze sprzedażą dotychczasowych składników majątkowych obu ww. spółek, ze szczególnym uwzględnieniem legalności wyżej wymienionych działań” oraz w związku z debatą na posiedzeniu połączonych komisji Senatu, wskazującą na możliwe nieprawidłowości w sprzedaży składników majątkowych ww. spółek, czego efektem pośrednim może być wzrost cen paliw dla obywateli.
Jako Prezes NIK postanowiłem rozpatrzeć przesłane wnioski i zapytania w trybie pilnym, w tym celu zwróciłem się do Senatu RP o dostarczenie nagrania z posiedzenia pięciu połączonych komisji Ustawodawczej, Budżetu i Finansów Publicznych, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Nadzwyczajnej do Spraw Klimatu z dnia 16 grudnia 2022 r. oraz wszelkich dokumentów, ekspertyz i opinii będących w posiadaniu Senatu i jego organów, a dotyczących legalności i gospodarności przeprowadzonych transakcji.
Marian Banaś
Prezes Najwyższej Izby Kontroli
22 grudnia 2022 13:00
"Byliśmy do tego zmuszeni". Jacek Sasin o sprzedaży części aktywów Rafinerii Gdańskiej
Nie milkną echa reportażu TVN24 i materiału "Gazety Wyborczej", w których pojawiły się spekulacje dotyczące możliwej utraty kontroli państwa nad Rafinerią Gdańską po fuzji Orlenu i Lotosu. Do sprawy odniósł się szef Ministerstwa Aktywów Państwowych. Jacek Sasin na antenie Polsat News zdementował medialne doniesienia.
- Sprzedaż części udziałów nie Lotosu, ale Rafinerii Gdańskiej, nastąpiła nie dlatego, że to było jakieś widzimisię prezesa Daniela Obajtka czy zarządu Orlenu. Była to realizacja warunków, które sformułowała Komisja Europejska. Byliśmy do tego zmuszeni - mówił minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Polsat News.
Po głośnych materiałach TVN24 i "Gazety Wyborczej" opozycja zawiadomiła Najwyższą Izbę Kontroli w celu sprawdzenia, czy nie doszło do możliwości sprzedaży niekontrolowanej Rafinerii Gdańskiej.
- Opozycja nie wie, o czym mówi. Sprzedaż była warunkiem fuzji Orlenu i Lotosu, która z punktu widzenia gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego była czymś niezwykle dobrym i pożądanym - ocenił Jacek Sasin.
Szef resortu powtórzył również słowa Daniela Obajtka, który powiedział, że sprzedaż jest możliwa, o ile rząd wyraził na nią zgodę.
- Kolejna kwestia to fakt, że udziały czy kontrola nad rafinerią jest całkowicie zabezpieczona przepisami prawa, czyli ustawą o ochronie niektórych inwestycji. (...) I ta ustawa mówi, że nie można zbyć jakiejkolwiek części firmy wymienionej w tym dokumencie bez zgody Rady Ministrów. W związku z czym nie ma takiej możliwości - mówił Jacek Sasin.
Sprzedaż części Lotosu a prawo weta
Podczas rozmowy padło pytanie o kwestię zapisu umowy, która mówi o prawie weta.
- Prawo weta do czego? To przede wszystkim rząd ma prawo weta w tej sprawie na podstawie przepisów prawa w stosunku do ewentualnych zamiarów Saudyjczyków - komentował szef MAP. Jak dodał, ustawa chroni strategiczne firmy przed niekontrolowanym zbyciem ich aktywów przez jakikolwiek podmiot. - Sam Orlen do momentu fuzji był kontrolowany przez Skarb Państwa w 27 proc., teraz 49,9 proc. Ale to też nie znaczy, że pozostałe 50 proc. może być zbyte bez zgody rządu. Nie ma takiej możliwości - uzupełnił Sasin.
Szef MAP powiedział, że medialne doniesienia w tej sprawie to "brednie". - To jest dla mnie niczym innym jak realizacją takiego scenariusza, który może spowodować, że to bezpieczeństwo energetyczne polski będzie mniejsze niż większe - stwierdził Sasin, który, podobnie jak prezes Orlenu, uważa, że takie materiały, krytykujące fuzję, są efektem wojny informacyjnej ze strony Rosji.
Przypomnijmy, że według dziennikarzy "Gazety Wyborczej" sprzedaż przez Orlen części akcji Lotosu spółce Saudi Aramco odbyła się z naruszeniem Ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Z kolei w reportażu wyemitowanym w programie TVN24 "Czarno na białym", jego autorzy przestrzegają, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska może utracić kontrolę nad Rafinerią Gdańską.
Skomentuj
Komentuj jako gość