Krajowa Rada Sądownictwa przyjęła 20 października stanowisko w sprawie doniesień medialnych dotyczących niewykonywania orzeczeń sądów powszechnych przez Prezesów Sądu Okręgowego w Warszawie i Sądu Rejonowego w Olsztynie. (Sprawa dotyczy m.in. sędziów Igora Tuleyi, Piotra Gąciarka z Warszawy i Pawła Juszczyszyna z Olsztyna).
Rada stwierdziła, że problem wynika ze sprzeczności między orzeczeniem Sądu Najwyższego, który zawiesił wymienionych sędziów w czynnościach służbowych a orzeczeniami sądów rejonowych, które nakazały Sądowi Okręgowemu w Warszawie i Sądowi Rejonowemu w Olsztynie dopuszczenie zawieszonych sędziów do orzekania.
Krajowa Rada Sądownictwa stwierdza, że wyłączną kompetencję do orzekania w sprawach sędziów ma Sąd Najwyższy. Prezesi wspomnianych Sądów powinni respektować jedynie rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego i tylko ten Sąd może uchylić orzeczone zawieszenie.
Krajowa Rada Sądownictwa prezentuje stanowisko, że sprawa sędziów ma charakter dyscyplinarny, a wyłączną kompetencję do orzekania ma w niej Sąd Najwyższy – jako organ postępowania dyscyplinarnego. Sądy powszechne, nakazując dopuszczenie zawieszonych sędziów do pełnienia obowiązków, orzekły poza swą właściwością, uzurpując kompetencje i wdzierając się w uprawnienia i kognicję Sądu Najwyższego
– czytamy w oświadczeniu KRS, kierowanej przez sędzię Dagmarę Pawełczyk-Woicką.
Rada przypomina też sądom i sędziom, że orzekanie poza kompetencjami jest nie tylko groźne dla systemu prawnego, ale wręcz nosi znamiona przestępstwa, a to może nieść za sobą określone konsekwencje.
Stanowi to naruszenie prawa, a tym samym ich orzeczenia pozbawione są wszelkiej mocy i nie wiążą prezesów sądów. Prezesi sądów obligowani są respektować orzeczenia Sądu Najwyższego w przedmiocie zawieszenia sędziego do czasu uchylenia tego środka przez Sąd Najwyższy. Wcześniejsze dopuszczenie sędziów do pracy na podstawie orzeczeń sądów powszechnych stanowiłoby zaś złamanie prawa i akt nieposłuszeństwa prawomocnym i wykonalnym orzeczeniom Sądu Najwyższego
– informuje Krajowa Rada Sądownictwa.
Sędzia Paweł Juszczyszyn, według zarządzenia prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie, został co prawda przywrócony do pracy, ale jednocześnie otrzymał zarządzenia o przeniesieniu do innego wydziału i wysłaniu na zaległy urlop. - Te decyzje będę kwestionował, te decyzje są podjęte z rażącym naruszeniem prawa - mówił Juszczyszyn do dziennikarzy. Dodał, że złoży skargę do do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Paweł Juszczyszyn pojawił się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie w środę 1 czerwca chwilę po godzinie 8. Towarzyszyły mu ekipy telewizyjne stacji komercyjnych. Sędzia zaprosił ekipy do swojego pokoju pracy. Powiedział reporterom, że nie może jednak wrócić do orzekania z powodu zarządzeń, które otrzymał.
- Prezes Maciej Nawacki zdecydował o tym, że wysyła mnie przymusowo na urlop i jednocześnie podjął decyzję o tym, że przenosi mnie do wydziału rodzinnego z mojego macierzystego wydziału I cywilnego. Te decyzje będę kwestionował, te decyzje są podjęte z rażącym naruszeniem prawa, w szczególności decyzja o przeniesieniu mnie z wydziału cywilnego do rodzinnego - tłumaczył w środę Juszczyszyn.
Jak podkreślił, decyzja ta "nie spełnia ani wymogów merytorycznych, ani nie wypełnia warunków formalnych".
- Ja mam ponad 20-letnie doświadczenie w sprawach cywilnych i drugi co do długości staż w moim wydziale cywilnym, a Prawo ustroju sądów powszechnych wymaga uwzględnienia przy przenoszeniu sędziego do innego wydziału, który się zajmuje inną dziedziną, w szczególności
Sędzia Paweł Juszczyszyn dodał, że Prawo ustroju sądów powszechnych przewiduje w takim przypadku dowołanie do Krajowej Rady Sądownictwa, ale "my Krajowej Rady Sądownictwa nie mamy jako organu konstytucyjnego".
- Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym składzie obsadzona niemal w całości przez polityków nie spełnia standardów konstytucyjnych, nie zapewnia w mojej sprawie niezależnego i bezstronnego rozstrzygnięcia. W tej Krajowej Radzie Sądownictwa choćby zasiada prezes mojego sądu Maciej Nawacki, od którego decyzji będę się odwoływał. W związku z tym, wraz z moim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim podjęliśmy decyzje, że nie będziemy składać odwołania od tej decyzji do Krajowej Rady Sądownictwa, tyko złożymy skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który jest organem całkowicie bezstronnym, niezależnym od wpływu politycznego płynącego z kraju - tłumaczył w środę Juszczyszyn.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła 23 maja decyzję o zawieszeniu olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna. Konflikt rozpoczął się w lutym 2020 roku, gdy sędzia Juszczyszyn został zawieszony po tym, jak rozpatrując w listopadzie 2019 roku apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nowo powstałą Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W związku z powyższym w wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Decyzję o zawieszeniu sędziego podjęła Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
Jednak 25 maja sędzia Juszczyszyn w rozmowie z TVN24 mówił o kolejnych decyzjach podejmowanych przez prezesa Nawackiego w jego sprawie: o przeniesieniu go do wydziału rodzinnego oraz o wysłaniu na zaległy urlop.
Jak tłumaczył sędzia Juszczyszyn, zaległy urlop przysługuje mu za lata 2019-2020. Wysłał wniosek do Sądu Rejonowego w Olsztynie o udzielenie zaległego urlopu, ale na przełomie czerwca i lipca tego roku, tłumacząc, że "urlopu nie mógł wykorzystać wbrew swojej woli, po tym, jak zawiesiła go nielegalna Izba Dyscyplinarna".
Prezes Nawacki o przymusowym urlopie: to racjonalne z punktu widzenia pracodawcy
Sędzia Maciej Nawacki tłumaczył w telewizji wPolsce.pl powody, dla których sędzia Paweł Juszczyszyn musiał skorzystać z urlopu wypoczynkowego, który nie miał charakteru „przymusowego”, ale wynikał on wprost z przepisów kodeksu pracy. Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek prezydium KRS wyjaśnił też dlaczego sędzia Juszczyszyn będzie po urlopie orzekał w wydziale rodzinnym.
Wielu obywateli chciałoby być tak „szykanowanych”. Pan sędzia ma zaległy urlop od 2019 roku, a to oznacza, że przedawnia się on w tym roku. Gdybym więc nie wysłał go na urlop, to groziłoby mi postępowanie dyscyplinarne. Gdym nie podjął tej decyzji, to sprawa skończyłaby się kontrolą z inspekcji pracy oraz sprawą w sądzie pracy. Byłem więc zobligowany do udzielenia urlopu panu sędziemu – mówił sędzia dr Maciej Nawacki, członek prezydium KRS, a także Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, w którym może już orzekać sędzia Paweł Juszczyszyn.
W sądzie wciąż obowiązują przepisy „covidowe”. W tym wypadku pan sędzia wraca do pracy, ale jego referat (po niemal dwóch latach absencji - red.) jest pusty, gdyż sprawy przydzielane są w sposób losowy. Trzeba więc odbudować jego referat. Gdyby więc nie skorzystał z urlopu i przychodził do sądu, to efekt byłby taki, że pan sędzia nie mógłby prowadzić żadnej sprawy „z marszu”. Nic by więc nie robił i to na koszt podatnika. Dlatego zasadnym było udzielenie mu urlopu i zbudowanie referatu w trakcie jego trwania. Każdy mój ruch jest przedstawiany przez media jako „szykany”. Tymczasem, to Izba Dyscyplinarna przywróciła go do orzekania więc paliwo dla protestu się wyczerpało – dodał sędzia Nawacki w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
Przeniesienie do wydziału rodzinnego
Dlaczego jednak sędzia Paweł Juszczyszyn został przesunięty z wydziału cywilnego sądu do wydziału rodzinnego? Sędzia Nawacki słusznie nie widzi w tej sprawie niczego szczególnego.
Sam byłem kiedyś przeniesiony z wydziału karnego do wydziału gospodarczego. W sytuacji, w której wydziały rodzinne są obciążone ponad miarę, mamy wojnę na Ukrainie i względem dzieci ukraińskich należy wydawać szybkie decyzje, to mamy do czynienia z sytuacją, która nie powinna budzić kontrowersji. Wiele spraw ponadwymiarowo zostało wtłoczonych do wydziałów rodzinnych. Następują więc przesunięcia sędziów i asystentów do tych wydziałów. Już kilka miesięcy temu przesunąłem sędziego z wydziału karnego do rodzinnego – tłumaczył sędzia Maciej Nawacki.
Trzeba też pamiętać, że do tych obłożonych wydziałów rodzinnych nie można kierować asesorów. Istnieje tu prawny zakaz. Trzeba więc kierować tam sędziów z doświadczeniem życiowym oraz zawodowym. Dlatego sędzia Juszczyszyn tam trafił
– dodał.
Przypomnijmy, że w październiku 2022 roku Paweł Juszczyszyn wygrał z Polską przed ETPC. Trybunał przyznał sędziemu Juszczyszynowi 30 tys. euro zadośćuczynienia.
Trybunał stwierdził, że celem zastosowania przeciwko niemu środków dyscyplinarnych było ukaranie go za ocenę statusu sędziów powołanych z udziałem nowego KRS.
Sędzia Juszczyszyn rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS. Wkrótce potem Minister Sprawiedliwości odwołał sędziego Juszczyszyna z delegacji. Dodatkowo, wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne.
4 lutego 2020 r. sędzia Paweł Juszczyszyn został zawieszony w czynnościach przez ówczesną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym. Ponadto ID SN uchwaliła zmniejszenie jego wynagrodzenia o 40 proc. na czas trwania zawieszenia.
Sędzia Juszczyszyn nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i wystąpił z pozwem przeciwko swojemu pracodawcy olsztyńskiemu Sądowi Rejonowemu, którego prezesem jest sędzia Maciej Nawacki, o przywrócenie do pracy, do orzekania. W pierwszej instancji sprawę rozpatrywał Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Sąd ten orzekł, że sędziemu Juszczynowi przysługują wszelkie prawa i obowiązki służbowe wynikające z powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Rejonowego w Olsztynie, a uchwała Izby Dyscyplinarnej SN pozostaje bez wpływu na jego prawa i obowiązki. Nakazał Sądowi Rejonowemu w Olsztynie dopuszczenie sędziego do wykonywania tych wszystkich praw i obowiązków służbowych, a w szczególności do pełnienia funkcji orzeczniczej.
Od tego wyroku apelacje złożyły bydgoska prokuratura oraz sędzia Maciej Nawacki, jako prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. Niedawno zostały one oddalone przez Sąd Okręgowy, a samo orzeczenie stało się prawomocne.
To jednak nie koniec. Sędzia Juszczyszyn postanowił złożyć bowiem również skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Zarzucił w niej m.in. naruszenie prawa do sądu w zakresie w jakim gwarantuje ono prawo do rozpoznania sprawy przez sąd niezależny, bezstronny i ustanowiony ustawą. Takim sądem, zdaniem skarżącego, nie była Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Istotne tutaj były bowiem okoliczności jej utworzenia, jak również fakt, iż orzekają w niej sędziowie powołani przez tzw. neoKRS.
Sędzia Juszczyszyn zarzucił również naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego gwarantującego prawo do ochrony reputacji. Ta została bowiem naruszona poprzez zawieszenie go w czynnościach służbowych. Ponadto stwierdzenia zawarte w uchwale Izby Dyscyplinarnej miały godzić w jego dobre imię.
W skardze zarzucono także naruszenie art. 18 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, stanowiącego o granicach stosowania ograniczeń praw. Sędzia podniósł, że ograniczenie jego prawa do prywatności nastąpiło dla realizacji celów nieprzewidzianych w przepisie, tj. po to, by zastraszyć skarżącego i innych sędziów oraz zniechęcić ich do działań mających na celu weryfikację legalności powołań sędziów nominowanych w upolitycznionej procedurze.
ETPC: Naruszono trzy przepisy Konwencji
W pierwszej kolejności ETPC uwzględnił zarzut naruszenia art. 6 Konwencji stanowiący o prawie do sądu. Trybunał powtórzył tutaj argumentację ze sprawy Reczkowicz przeciwko Polsce, zgodnie z którą proces powoływania sędziów do Izby Dyscyplinarnej SN był wadliwy z uwagi na to, że Krajowej Radzie Sądownictwa, jako organowi rekomendującemu, brakowało niezależności. Nie był to zatem sąd powołany z mocy prawa.
Trybunał uwzględnił również naruszenie art. 8 Konwencji. ETPC wskazał bowiem, że tak długie zawieszenie w czynnościach (ponad 2 lata) musiało wpłynąć w znaczącym stopniu na jego życie prywatne.
ETPC stwierdził również naruszenie art. 18 Konwencji. Trybunał zauważył, że zmiany wprowadzone do systemu sądownictwa w Polsce miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej, a sądy krajowe zostały narażone na ingerencję władzy wykonawczej i ustawodawczej.
Zdaniem Trybunału uznanie orzeczenia sędziego Juszczyszyna za przewinienie dyscyplinarne, które uzasadniało zawieszenie go w czynnościach było sprzeczne z podstawowymi zasadami sądownictwa.
Trybunał uznał zatem, że nadrzędnym celem środków dyscyplinarnych wymierzonych w sędziego Juszczyszyna było ukaranie go za ocenę statusu sędziów powołanych z udziałem tzw. neoKRS i zniechęcenie do podejmowania takich czynności.
ETPC przyznał sędziemu Juszczyszynowi 30 tys. euro zadośćuczynienia.
(opracował A.Socha, źródło: tvn24, tv wpolsce.pl)
Fotomontaż: posiedzenie KRS, w dolnym lewym rogu sędzia Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, u góry sędzia Paweł Juszczyszyn
Skomentuj
Komentuj jako gość