Już kilka niezależnych od siebie źródeł wskazało na zakwit złotych alg, jako na przyczynę katastrofy w Odrze, w tym strona niemiecka, naukowcy z Politechniki Wrocławskiej oraz z Instytutu Rybactwa Śródlądowego UWM w Olsztynie.
- 11 sierpnia wysłaliśmy na rzekę badaczy – przekazał dr Grzegorz Dietrich z Instytutu Rybactwa Śródlądowego. Wyjaśnił, że pobierali oni próbki w okolicy Słubic. - Dr Agnieszka Napiórkowska-Krzebietke podczas analizy próbek, stwierdziła obecność mikroorganizmów. Dodał, że dokładniejsze analizy ustaliły, że to gatunek glonów, złote algi. - Ich pojawienie się i nagły zakwit mógł być spowodowany kumulacją czynników - przekazał doktor.
- Złożyło się na to wysokie zasolenie rzeki, niski poziom wody oraz wysoka temperatura powietrza - wyliczył Dietrich.
Politechnika Wrocławska: Zidentyfikowaliśmy "odciski palców" tych organizmów
- Zidentyfikowaliśmy "odciski palców" podejrzewanych sprawców katastrofy na rzece - przekazał naukowiec z Politechniki Wrocławskiej.
Ryszard Szetela, inżynier środowiska z Politechniki Wrocławskiej, stwierdził, że obecne w Odrze złote algi są bardzo toksyczne dla ryb, bo prowadzą aktywną fotosyntezę. - Udało mi się zidentyfikować niewątpliwe "odciski palców" tych organizmów. Dodał, że zrobił to dzięki analizie danych.
- Stężenie tlenu widocznie wzrosło - to ewidentny znak obecności glonów - przekazał naukowiec z politechniki.
Teraz te ustalenia polskich naukowców potwierdzili badacze Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego im. Leibniza, którzy wspólnie z ekspertami z Brockann Consult poddali analizie zdjęcia Odry z satelity Copernicus Sentinel 2. Na tej podstawie podali „najbardziej prawdopodobną przyczynę katastrofy” w rzece.
Niemiecki instytut imienia Leibniza to jeden z największych tego typu ośrodków naukowych, zajmujących się wodnymi środowiskami słodkowodnymi. Z kolei Brockman Consult to firma specjalizująca się w analizie danych środowiskowych. Pracownicy obu tych ciał, korzystając ze zdjęć europejskiego satelity, przyjrzeli się „z góry” ostatnim problemom Odry.
Niemieccy badacze (@BrockmannCon, @LeibnizIGB, https://t.co/vLc5U3dOPQ) wykorzystali dane z satelity Sentinel 2, aby obliczyć, jak zmienia się wraz z czasem na Odrze koncentracja chlorofilu, wskaźnik zakwitu glonów. https://t.co/mWwVeyVIIK
— Takie Tam (@TakieTamBzdurki) August 21, 2022
© Brockmann Consult pic.twitter.com/Seb8mmNsR1
W swojej pracy naukowcy wykorzystali dostępne dane do obliczenia stężenia chlorofilu, będącego wskaźnikiem zakwitu glonów. Wyodrębnili trzy okresy, pokazując zróżnicowane stężenie tej cząsteczki, tworząc trzy profile rzeki: z 24-25 lipca, 4-6 sierpnia i 16-18 sierpnia.
Widoczny na zdjęciach satelitarnych żółty kolor pokazuje wysokie stężenie chlorofilu w połowie sierpnia. Na fotografiach udostępnionych na Twitterze widzimy, że poziom tej cząsteczki pod koniec lipca był niższy niż w pozostałych badanych okresach. Na początku sierpnia nastąpił znaczny wzrost stężenia oraz zasięgu, które z czasem dalej się zwiększały.
Naukowcy z Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego im. Leibniza już wcześniej podejrzewali, że za tony śniętych ryb w Odrze mogły być odpowiedzialne tzw. „złote algi”. Gatunek Prymnesium parvum m.in. przez ekologa wody Christiana Woltera uważany jest obecnie za najbardziej prawdopodobną przyczynę katastrofy w rzece. Niski poziom wody oraz wysokie temperatury stanowiły idealne warunki dla masowego rozwoju toksycznych alg. Po otwarciu śluz mogły one z kolei spływać dalej wzdłuż całej Odry.
Równocześnie eksperci podkreślają, że ten typ alg rozwija się w stałych wodach słonych, a więc środowiskach zupełnie różnych od rzek. To prawdopodobnie wskazuje na zatrucie rzeki przez człowieka i w efekcie tego - rozwinięcie się alg. Wysokie zasolenie wody może oznaczać duże zrzuty wód pokopalnianych.
KOMENTARZ
Fake news o zatruciu rtęcią Odry „gigantyczna ilością rtęci” jako pierwsza podała marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak (PO). 12 sierpnia marszałek Polak napisała na Twitterze, że "Axel Vogel minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali".
Natychmiast tę informacje podchwycił Donald Tusk komentując „PiS jest jak rtęć”.
Na spotkaniu z mieszkańcami w Krośnie Odrzańskim skomentował zatrucie Odry: - Trzeba Polskę oczyścić z tego brudu. Brudu materialnego i tego brudu w polskim życiu publicznym.
Z oskarżeniem do lidera PO przyłączył się Szymon Hołownia:
Szymon chemik. Ale to jest piękny umysł 🥲🇩🇪 pic.twitter.com/StmEpiFrQu
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) August 19, 2022
W mediach rozpętało się piekło. Nie ma chyba wyzwiska, którego by nie użyto pod adresem rządu PiS, czyniąc go odpowiedzialnym za obecność rtęci w Odrze. Żądano powołania międzynarodowej komisji śledczej. Apelowano do Komisji Europejskiej o interwencję.
Mimo że minister środowiska Brandeburgii zdementował na konferencji prasowej, iż miał marszałek Polak powiedzieć o zatruciu Odry rtęcią, Tusk w kolejnym wpisie na swoim FB napisał, że marszałek Polak mówi prawdę, a PiS kłamie. Dlatego, że rtęć okazała się „politycznym złotem”.
W analogicznej sytuacji, gdy podobna katastrofa dotknęła Bug w 2009 roku, w ogóle media o tym nie poinformowały, poza lokalnymi, a opozycyjny wówczas PiS ją przemilczał. Do dzisiaj nie wiemy, co było przyczyna katastrofy. W szafach ministerstw nie znaleziono żadnego dokumentu na ten temat.
Dzisiaj mimo już jednoznacznego wykluczenia przez naukowców niezależnych od siebie placówek rtęci jako przyczyny zatrucia Odry, ten fake news żyje nadal i zatacza coraz szersze kręgi, i żył będzie już wiecznie w polityce. Ostatnio byłem w Cisnej (19.08) na koncercie grupy KSU. Jego lider Eugeniusz ‘Siczka” Olejarczyk oskarżył ze sceny rząd PiS o wytrucie ryb w Odrze. „Wszystkich nas tak wytrują” – skomentował, a publika skandowała „j…. PiS”. „Wy nie j…, tylko na nich nie głosujcie” – zaapelował „Siczka”.
"Siczka" jeszcze raz zaatakował podczas koncertu rząd, za brak węgla, przed utworem „Sztyl od kilofa”.
Przed rtęcią politycznym złotem był węgiel sprowadzany przez prywatne firmy z Rosji. Donald Tusk fotografował się się na tle pociągu z rosyjskim węglem, żądając w imię najświetszych wartości natychmiastowego zamknięcia granicy dla tego węgla, splamionego krwią Ukraińców.. Rząd PiS początkowo się opierał, tłumaczącv, że trzeba taka decyzję podjąć z całą UE, jednak widząc jak media nakręcają spiralę histerii, weszli w pułapkę zastawioną przez opozycję na znienawidzony PiS, a przy okazji na Polaków i jako pierwsi w UE natychmiast zamknęli granicę dla rosyjskiego węgla.
Na ten moment tylko czekał Donald Tusk i opozycja. Zaczęli huraganowy atak na rząd, który doprowadził do braku węgla na składach i straszyli Polaków, że zamarzną zimą.
Zgadzam się z Piotrem Zarembą, że świadczy to o „kompletnym upadku polskiej polityki – z jednej strony infantylnej, z drugiej – z gruntu niemoralnej” („Ubrudzeni węglem”, PlusMinus z 30 lipca).
„Mam poczucie obserwowania wyjątkowo obrzydliwego, haniebnego modus operandi w polityce. Kupczenie i etyką, i polskim interesem w stopniu, który zaskakuje mnie, choć oglądam polityke od 30 lat i zdawało mi się, że wszystko widziałem” – napisał Piotr Zaremba.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że opozycja z nienawiści do PiS i żądzy zdobycia władzy byłaby w stanie narazić na niebezpieczeństwo polską rację stanu.
Jest taka bajka Stanisława Jachowicza o chłopcu, który wołał „wilk, wilk!”, żeby nastraszyć mieszkańców swojej wioski i śmiać się w kułak, że przybiegli mu na ratunek. Ale pewnego dnia nikt już mu nie wierzył i nie przybiegł na jego wołanie. Dedykują ją Donaldowi Tuskowi et consortes.
Kłamstwo
Ach ratujcie! ratujcie! wołał pasterz młody,
Najpiękniejszą owieczkę, wilk mi porwał z trzody.
O ratujcie, ratujcie!» Przybiegli pasterze,
A on w śmiech: «Jam żartował, on jeszcze nie bierze,
Chciałem tylko doświadczyć, czy dobrze czuwacie:
Może mi się kiedy zdacie.
Ha, ha, ha, jakżem was też wyprowadził w pole,»
Raz, drugi się udały podobne swawole
Ale jednego ranka,
Wilk doprawdy pięknego porwał mu baranka.
Pasterz w krzyk i pomocy zewsząd z płaczem wzywa,
Nikt nie przybywa.
I prosi i błaga,
Nic nie pomaga.
Wilk uniósł zdobycz, pasterz poniósł stratę.
Taką się to za kłamstwo odbiera zapłatę!
Stanisław Jachowicz
Skomentuj
Komentuj jako gość