Tekst z OKO.press dedykuję prof. Robertowi Trabie, obrońcy olsztyńskich "szubienic". OKO.press, ten najbardziej poprawny politycznie i lewicowy portal opowiedział się za likwidacją „znaków Rosji na podbitych terenach”. Opublikował ogromny, szczegółowy raport o idącej przez całą Europę fali usuwania pomników „wyzwolicieli”. Raport oparty jest na doniesieniach mediów rosyjskich.
Poniżej fragmenty raportu Agnieszki Jędrzejczyk z OKO.press pt. „30 zdemontowanych sowieckich pomników w Europie i 50 „zbezczeszczonych”. RAPORT, ZDJĘCIA, WIDEO”. Niestety, na tej liście nie ma Olsztyna...
Rosja z zajadłością upomina się o pomniki, którymi naznaczyła Europę. A te znikają, bo ludzie ich nie chcą. Na wojnie w Ukrainie poległa rosyjska wersja historii II wojny. Poza Ukrainą najwięcej akcji przeciw pomnikom jest w Litwie i Polsce.
Usunięcie pomnika jest dla Moskwy wydarzeniem straszliwszym niż strata czołgu czy helikoptera z załogą. Dlatego tyle informacji o tym można znaleźć w rosyjskim oficjalnym przekazie.
Gdyby nie rosyjski najazd na Ukrainę, nie wiedzielibyśmy, ile takich pomników ku czci rosyjskiego oręża jest/było w Europie Wschodniej.
W propagandowych doniesieniach rosyjskich od początku wojny w Ukrainie znalazłam informacje o ponad 30 zdemontowanych lub uszkodzonych pomnikach i o prawie 50 “zbeszczeszczonych” – poprzez pomalowanie ich w barwach ukraińskich lub oznaczenie znakiem swastyki (czasem najpierw dochodziło do „zbeszczeszczenia”, a potem do demontowania, więc tych liczb nie można sumować).
Jest tych informacji o pomnikach z dziesięć razy więcej niż informacji o poległych w Ukrainie, o tym, kim byli, skąd pochodzili i jak zginęli.
Rosja informuje natomiast z lubością o stawianiu nowych pomników i przywracaniu starych na podbitych terenach w Ukrainie.
Rosja: Tu byliśmy. Europa: Ale nie jesteście
Te pomniki były znakiem “tu byliśmy”. Pokazywały Rosję jako wyzwolicielkę i unieważniały pamięć o tym, że Ukrainę, Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię Rosja „wyzwalała” dwukrotnie, raz, w 1939/40 roku, wspólnie z Niemcami, a raz, w 1944 roku, przeciw nim, ustanawiając swój porządek.
Najazd na Ukrainę to zmienił – a doniesienia propagandy o tym, że pomnikom z czasów sowieckich dzieje się krzywda, były pierwszym znakiem, że z “operacją specjalną” w Ukrainie coś jest nie tak. Putin przegrał wojnę o historię swojej ukochanej II wojny światowej zwanej w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą (rosyjska wojna zaczęła się w czerwcu 1941 roku).
Symboliczne ataki na sowieckie pomniki zaczęły się na początku wojny od malowania na nich symboli Ukrainy lub oznaczania ich symbolami nazistów, z którymi Rosja zaczęła się kojarzyć. Akcja ta rozkręciła się na dobre w marcu – czyli wtedy, gdy “operacja specjalna” Putina miała się już zakończyć pacyfikacją Ukrainy.
Następnie akcja pomnikowa ze spontanicznej zamieniła się w systematyczną. Zajęły się nią władze lokalne, a potem ludzie zaczęli o pomnikach rozmawiać na szczeblu krajowym.
Ważna uwaga: Wbrew temu, co ogłasza rosyjska propaganda, “wojna z pomnikami” nie jest wymierzona w poległych, ale w narrację Putina. To on opowiada, że najeżdżając Ukrainę kontynuuje Wielką Wojnę Ojczyźnianą. A jeśli tak, to Europejczycy odrzucają opowieść o II wojnie jako o starciu światła z ciemnością. Hitlera pokonała wspólnie z Zachodem inna ciemna siła, przynosząc Europie Wschodniej i Środkowej nowe cierpienie. Pamięć o tym wyszła teraz na powierzchnię.
50 „zbezczeszczonych” pomników
Do zdementowania pomnika potrzebna jest organizacja. Dźwig. Grupa ludzi. Możliwość wywiezienia rzeźby. Dlatego zanim pomniki były demontowane, przez Europę przeszła fala “bezczeszczeń”, które głównie polegały na malowaniu pomników w barwy Ukrainy. Czasem w wyniku pierwotnego “zbezczeszczenia” lokalne władze zasłaniały pomnik, by nie irytował – co propaganda rosyjska relacjonowała jako kolejny akt wrogości wobec Rosji. Wrogości oczywiście nieuzasadnionej i niesprawiedliwej, gdyż Rosja walczy z faszyzmem.
Oto szybkie kalendarium bezczeszczeń (uwaga, choć podaję te dane w skrócie lista jest długa, bo wielu Europejczyków wzięło do ręki pędzel. Kto chce, może od razu przejść do listy pomników zburzonych – dalej w artykule).
Krótkie podsumowanie krajami akcji „bezczeszczenia”:
Litwa – 15 pomników; Polska – 6 pomników; Słowacja, Niemcy (m.in. Berlin, Poczdam), Estonia, Bułgaria – po 5 pomników.
Pozostałe 6 krajów – po 1-2 pomniki (nawet pomnik admirała Uszakowa w Kerkyrze na Korfu w Grecji) . 18-19 kwietnia – pomnik żołnierzy radzieckich w Poczdamie (czerwona farba). TASS jednocześnie informuje, że organy ścigania w Berlinie zgłosiły od początku wojny aż 16 przypadków zbezczeszczenia sowieckich pomników.
Pomniki „bezczeszczone" są też przez malowanie na nich swastyk.
(Od redakcji debata.olsztyn.pl: Co na to radna i szefowa KOD-u w Olsztynie Marta Kamińska i aktywistka lewicowa i LGBT Agata Szerszeniewiecz, które z furią zdarły baner z „szubienic” z grafiką: sierp i młot + Z = swastyka”)
Moskwa wstrząśnięta: to zdradza zdesperowany zimny pot!
Fala “bezczeszczeń” zmusiła władze lokalne, a potem centralne krajów Europy Wschodniej i Środkowej do zastanowienia się, co z pomnikami. Pomniki w Litwie zostały następnie rozebrane, co zaraz pokażemy. Debata o pomnikach w Niemczech trwa w najlepsze.
„Żądania usunięcia czołgów, które są częścią wystawy pamięci w berlińskim Tiergarten, są nie do przyjęcia” – ogłosił 9 maja ambasador Rosji w Niemczech Siergiej Nieczajew. – „To są symbole, to są symbole Zwycięstwa. Te [czołgi] są częścią tego pomnika i dlatego powinny być zachowane”.
Debata o czołgach wróciła w Niemczech po ośmiu latach. Pierwszy raz dyskutowano o nich po rosyjskiej aneksji Krymu. Niemcy, podpisując ze Związkiem Radzieckim w 1990 roku Traktat o dobrym sąsiedztwie, partnerstwie i współpracy, zobowiązały się uhonorować i zapewnić bezpieczeństwo sowieckim pomnikom i grobom wojskowym.
Dla władzy na Kremlu jest to niepojęte świętokradztwo. W maju Putin i jego współpracownicy mówili o tym kilka razy.
Sam Putin powiedział 16 maja, że “kraje zachodnie barbarzyńsko burzą pomniki bohaterów, którzy wyzwolili Europę od nazistów, cynicznie przepisując historię i wykreślając wyczyny tych, którzy odnieśli zwycięstwo w II wojnie światowej”.
“W wielu krajach zachodnich ideologia nazistowska odradza się, czego bezpośrednim dowodem jest burzenie pomników sowieckich żołnierzy-wyzwolicieli” (rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa).
“Przeinaczanie przeszłości, które obecnie trwa w krajach bałtyckich, Polsce, Czechach, gdzie marszałek Koniew zostaje pozbawiony tytułu honorowego obywatela Pragi, a na Zakarpaciu został zburzony pomnik Wali Kotika, najmłodszego Bohatera Związku Radzieckiego, zdradza zdesperowany, zimny pot, strach przed przyszłością” (Jelena Jampolskaja, przewodnicząca Komisji Kultury Dumy oznajmiła 12 maja).
No to przejdźmy do listy usuniętych pomników.
30 usuniętych pomników (i dwa w toku)
Najwięcej, bo 16 znikniętych pomników, rosyjska propaganda znalazła w Ukrainie. Może być ich więcej, bo z rosyjskich relacji wynika też jasno, że pomniki znikają w Ukrainie od kwietnia, w sposób zorganizowany: państwo istnieje, przestrzega procedur. Wydaje się, że Ukraińcy dobrali się o pomników, kiedy pierwszy szok najazdu minął. I kiedy zobaczyli, że w innych krajach Europy sowieckie pomniki są symbolicznie oznaczane jako wrogie.
Z pozostałych 16 usuniętych (lub w trakcie usuwania): 8 było w Litwie, 5 w Polsce, 2 – w Estonii, 1 – w Łotwie.
Teraz pomniki w Europie – według chronologii znikania (i informowania o tym przez rosyjską propagandę)
17. Obelisk w Chrzowicach (Polska)
Według ambasady Rosji w Polsce na początku „operacji specjalnej” w Ukrainie w Polsce stało jeszcze 112 z 561 „pomników żołnierzy radzieckich – wyzwolicieli” z listy, którą Rosjanie zrobili w 1997 roku. Pomniki są sukcesywnie demontowane na podstawie ustawy dekomunizacyjnej z 2017 roku. 14 kwietnia TASS podała, że IPN ma listę 60 pomników i tablic do usunięcia. Dlatego też pierwszy pomnik w czasie wojny w Ukrainie padł w Polsce. Z udziałem wojewody:
23 marca “w Chrzowicach w południowo-zachodniej Polsce rozebrano pomnik żołnierzy-wyzwolicieli Armii Czerwonej wzniesiony w 1949 roku w miejscu śmierci 620 żołnierzy Armii Czerwonej 1. Frontu Ukraińskiego”. Jest oczywiście rosyjskie śledztwo w tej sprawie.
18. Estonia. Pomnik wyzwolicieli w Tallinie (stracił płaskorzeźbę Orderu Czerwonej Gwiazdy)
18 kwietnia “nieznani sprawcy uszkodzili pomnik Spiżowego Żołnierza ku czci radzieckich wyzwolicieli w Tallinie. Zdemontowali z niego płaskorzeźbę Orderu Czerwonej Gwiazdy”.
Pomnik wzniesiono w 1947 roku obok zbiorowej mogile 13 żołnierzy. W 2007 roku władze estońskie przeniosły pomnik z centrum miasta na cmentarz wojskowy. 11 maja Estońska premierka Kaya Kallas powiedziała, że popiera rozbiórkę pomników Armii Czerwonej w kraju. „Należy opracować plan usunięcia, tak by nie profanować grobów poległych” – powiedziała.
19, 20, 21: Pomnik w Siedlcu, Międzybłociu i Garncarsku (Polska)
20 kwietnia z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej rozebrano w kraju trzy pomniki. Pierwsza to pomnik żołnierza Armii Czerwonej w Siedlcu. Został zainstalowany w latach 1945-1948. Początkowo pomnik znajdował się w miejscu pochówku 130 żołnierzy Armii Czerwonej. Później szczątki ekshumowano, a pomnik przeniesiono.
Drugi to pomnik-głaz w Międzybłociu w województwie wielkopolskim (galeria zdjęć z demontazu).
Na trzecim, w rejonie Garncarska w województwie dolnośląskim, jest napisane: „Wieczna chwała bohaterom”. Koparka demontuje pomnik oblany czerwoną farbą Jak widać, pomnik w Garncarsku był wcześniej oblany czerwoną farbą. Nie ma go na naszej liście, bo jest to — przypomnijmy — lista rosyjskiej propagandy, a nie raport z badań terenowych.
22. i 23. Dwa obeliski – w Kiejdanach i Szatach w Litwie
Litwa rozebrała jednak więcej pomników niż Polska. Chyba też więcej ich miała. Rozbierane były pomniki wcześniej “bezczeszczone”, na które opinia publiczna zwróciła wcześniej uwagę, ale litewska debata dotyczy też pomników wielkich, jak np. w Wilnie.
28. Wyrwane gwiazdy na cmentarzu w Gdańsku
Cmentarz z nagrobkami w kształcie gwiazd
Cmentarz w Gdańsku. Zdjęć uszkodzeń, o których mówi Zacharowa, nie mamy.
11 maja. Informacja o dewastacji cmentarza w Gdańsku znalazła się w wywodzie rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej: “Kraje zachodnie poprzez akty wandalizmu i grabieży nie będą w stanie wymazać prawdy o zwycięstwie żołnierzy sowieckich w II wojnie światowej, takie próby jedynie demonstrują ich poziom kulturowy”. Zacharowej chodziło „w szczególności akt wandalizmu 11 maja w Gdańsku: Na grobach żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli podczas wyzwalania miasta, napastnicy wyrwali lub uszkodzili 20 gwiazd”.
29. Wielki „pomnik żołnierzy Armii Radzieckiej – wyzwolicieli sowieckiej Łotwy i Rygi z rąk hitlerowskich najeźdźców”
Minumentalny pomnik kobiety ze sztandarem (?)
Nad losem pomnika użaliły się rosyjskie telewizyjne „Wiesti”: ma być demontowany „przy użyciu wojsk NATO”. 28 maja 2022
Pomnik powstał w 1985 roku. 13 maja łotewski parlament pozwolił na jego demontaż, a samorządowe władze Rygi podjęły taką decyzję.
Zgodziły się też na oddanie go do Rosji.
Pomnik można rozebrać, bo Łotwa zawiesiła art. 13 dwustronnej umowy z Rosją o obiektach pamięci i pomnikach.
Uznała, że przepis o ochronie pomników nie obowiązuje po tym, jak Moskwa złamała prawo międzynarodowe najeżdżając Ukrainę.
14 maja Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postanowił oczywiście wszcząć śledztwo w tej sprawie
Ale na razie ostatnie słowo należy do Łotwy: „Rosja ogłosiła, że będzie domagać się odszkodowania od Łotwy za zburzenie pomnika okupantom… Według słów klasyków »nie dostaną odszkodowania, ale ośle uszy«” – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkevićs (te uszy to cytat z “12 krzeseł” Ilfa i Pietrowa:“Mam jeszcze rękawy od kamizelki, dziurkę od obarzanka i ośle uszy. Hurtem będzie taniej”).
27 maja łotewskie media doniosły, że Rada Miejska Rygi rozważa różne sposoby wyburzenia pomnika, w tym wysadzenia go w powietrze. Odbyło się już w tej sprawie spotkanie z przedsiębiorcami budowlanymi, którzy zgłosili się do rozbiórki. Termin rozbiórki nie zostanie ujawniony, żeby nie dać pretekstu do prorosyjskich protestów. Rosyjskie telewizyjne „Wiesti” podały ze zgrozą, że pomnik ma być demontowany „przy użyciu wojsk NATO”.
30. Pomnik żołnierzy radzieckich w Mihkli w okręgu Pärnu w Estonii,
17 maja „Pomnik żołnierzy radzieckich nagle zniknął z cmentarza Mihkli, zniknęła też kamienna płytka przed nim. Pozostał tylko fundament pod pomnik” – podała TASS
Pomnik stał na grobie 12 żołnierzy radzieckich. W latach 60. umieszczono na nim tablicę pamiątkową z napisem w języku estońskim i rosyjskim: „Wieczny honor bohaterom poległym w walce o wolność i niepodległość Sowieckiej Ojczyzny” (można go zobaczyć tu).
31. Obelisk w Połądze na Litwie
19 maja w Połądze Litwini rozebrali obelisk ku czci żołnierzy sowieckich z sierpem i młotem. Stał w centrum miasta od 1952 roku. Najpierw stosowna instytucja uznała, że pomnik nie jest zabytkiem i nie powinien znajdować w rejestrze dóbr kultury chronionych przez państwo. Potem decyzję o rozebraniu pomnika podjęła rada miasta. Na miejscu pomnika będzie posiana trawa. Obok jest tablica informująca, że są tam pochowani żołnierze i to wystarczy.
32. Pomnik w Mereczu (Merkine) w Litwie rozpadł się na pół
20 maja. Pomnik żołnierza radzieckiego w litewskim Mereczu postawiony w 1950 roku rozpadł się podczas rozbiórki (jak wyglądał pomnik przed rozpadem, można zobaczyć tu).
Demontaż wyglądał tak samo jak w Połądze: najpierw procedury administracyjne, a potem wykonanie. Mimo rozpadu rzeźby samorząd chce przenieść ją do tzw. parku rzeźb sowieckich we wsi Grutas. Samo zaś miejsce pochówku żołnierzy radzieckich będzie chronione. Zginęli tam podczas przeprawy przez Niemen.
Przy okazji tego pomnika ambasada rosyjska ostrzegła Litwę przed możliwymi działaniami odwetowymi w stosunku do miejsc pochówku Litwinów represjonowanych w Rosji.
To się odbuduje
Zdemontowane pomniki są – wedle oficjalnego przekazu – dla Rosji ogromną stratą. Dlatego tyle tego jest w relacjach z wojny, w której – wydawałoby się – są ważniejsze straty.
Równocześnie pojawiają się zapewnienia, że na terenach “wyzwolonych” przez Rosję postawi się nowe pomniki. „Przede wszystkim mówimy o pomnikach żołnierzy, którzy zginęli podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Odnajdziemy te pomniki, szczególnie w Mariupolu i Wołnowasze [nie było mowy ich rozbiórce, ale to są miasta równane z ziemią przez Rosjan, więc pomników też już nie ma – aj], znajdziemy te pomniki, szukamy ich po numerach inwentarzowych, które posiada Donieckie Muzeum Krajoznawcze, i będziemy je przywracać na swoje pierwotne miejsca”.
I rzeczywiście, pomnik żołnierzy sowieckich w Wołnowasze w obwodzie dnonieckim został przez Rosjan ponownie odsłoniety 15 maja.
Od redakcji debata.olsztyn.pl: Raport jednak nie jest wyczerpujący. Z Warmii i Mazur raport wymienia tylko dwa przypadki:
4-6 marca – sowiecki cmentarz w Lubawie w Polsce (“niezidentyfikowane osoby zdjęły z obelisku czerwoną gwiazdę, a w nocy z 5 na 6 marca zasłoniły ją z prześcieradłem”).
9 marca – pomnik żołnierzy radzieckich w Działdowie (szara farba i swastyka). Było to drugie zbezczeszczenie – pierwsze miało miejsce 6 marca, podaje TASS.
Media rosyjskie przegapiły „zbezczeszczenie” olsztyńskich „szubienic”, ale za to TASS odnotował ich uratowanie przez prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza
Autorka raportu Agnieszka Jędrzejczyk Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej” , do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Skomentuj
Komentuj jako gość