Nawet w Święto Niepodległej prof. Wojciech Maksymowicz nie daje od siebie odpocząć. Na interia.pl. ukazał się ogromny wywiad z nim Jakuba Szczepańskiego pt. „Maksymowicz: obawiam się ataku na moją rodzinę”. Maksymowicz powtórzył w nim swoją narrację przedstawioną na konferencji prasowej w Olsztynie 3 listopada (zaprosił wszystkie olsztyńskie media, oprócz "Debaty"). Sprowadza się ona do tezy: "jestem ofiarą nagonki politycznej, za to, że odszedłem z rządu PiS".
Tę narrację obecnie wzbogacił o nowy wątek, zarówno w tym wywiadzie, jak i we wcześniejszym na onet.pl. Teraz jego wrogowie za pomocą dziennikarzy wp.pl szykują kolejny atak, tym razem na jego rodzinę, a konkretnie na jego syna Stanisława, socjologa medycyny. Jednak już na tę narrację nie dają się złapać czytelnicy. Pod wywiadem są tysiące wpisów, które w sposób jednoznacznie negatywny oceniają profesora. Znalazłem tylko jedną pozytywną ocenę.
Mówiąc o swoim odejściu z rządu PiS, partii Gowina do Hołowni deklaruje: ”Jestem teraz związany z bardziej wolnościowym podejściem do uprawiania polityki. Nigdy nie akceptowałem nacisków, zbierania haków”. Jego zdaniem donos w sprawie eksperymentów z udziałem płodów ludzkich „wyszedł prosto z gabinetu politycznego w jednym z ministerstw”.
Dopytywany, o kogo chodzi, wskazuje na doradcę ministra Przemysława Czarnka – Pawła Skrzydlewskiego - Mieliśmy do czynienia z mieszaniem faktów. Być może ktoś stwierdził, że ma wielką misję, bo ujawnia coś strasznego. Tylko błyskawicznie to wykorzystano politycznie. W obiegu publicznym pojawił się potem brutalny opis. Może on jest zwyczajnie nieostrożny w swoich wypowiedziach? Paweł Skrzydlewski zasłynął przecież wypowiedzią o "gruntowaniu cnót niewieścich". W nagrodę został rektorem-założycielem Akademii Zamojskiej. To metafizyk, który pewnie nie do końca się orientuje w sprawach medycznych. Naruszył pewne zasady, chociażby RODO. A pewnie nie znał w ogóle sprawy.
Przypomnę, że zawiadomienie do prokuratury złożył prezes fundacji Pro Prawo do Życia Mariusz Dzierżawski, po tym, jak zgłosiło się do niego dwóch lekarzy z Olsztyna, którzy byli świadkami eksperymentów. Niedawno w wywiadzie z prezesem Dzierżawskim (TUTAJ) zapytałem:
– Stało się o panu głośno po zawiadomieniu prokuratury na temat eksperymentów z udziałem żywych płodów, które mieli przeprowadzić prof. Wojciech Maksymowicz i dr Tomasz Waśniewski. Prof. Wojciech Maksymowicz zapowiadał w mediach złożenie pozwów za naruszenie jego dobrego imienia. Czy otrzymał Pan taki pozew?
Mariusz Dzierżawski: Od prof. Maksymowicza żadnego pozwu nie dostałem. Natomiast pan dr Waśniewski przysłał mi dziwny list, w którym zapewnia, że jest pobożnym katolikiem, oddanym sprawie życia nienarodzonych działaczem społecznym. W liście była delikatna sugestia, żebym go przeprosił. Nie wiem za co? Myślę, że te pozwy nie wpłyną, bo nie ma żadnych podstaw do ich sformułowania.
– Minęło sporo czasu od zawiadomienia prokuratury. Czy dzisiaj też by pan złożył to zawiadomienie?
Mariusz Dzierżawski: To co mówią publicznie na temat tego zawiadomienia panowie Maksymowicz i Waśniewski raczej utwierdza mnie w przekonaniu, że zawiadomienie było uzasadnione. Ja tylko zawiadamiam prokuraturę, która powinna to sprawdzić. Dziwię się, że tak długo to trwa.
Dalej w wywiadzie z interia.pl prof. Maksymowicz twierdzi, że komisja z ministerstwa zdrowia oczyściła go z wszelkich zarzutów. Tylko dlaczego na konferencji prasowej 3 listopada pokazał rzekomo ten raport, ale nie wręczył dziennikarzom ksero? Zwróciłem się do profesora mailem (bo Debata jako jedyna redakcja nie została powiadomiona o konferencji) o skan tego raportu. Nie odpowiedział. Zresztą, również nie odpowiedziało mi ministerstwo zdrowia ani dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie. Również Prokuratura Regionalna w Łodzi, która prowadzi postępowanie w sprawie eksperymentów na płodach ludzkich milczy jak zaklęta.
Nie dostałem również od rektora UWM dokumentacji dotyczącej tego eksperymentu z Komisji Bioetycznej UWM. Rektor odmówił twierdząc, że to nie jest informacja publiczna, a jego zdanie podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Odnosząc się do artykułu w Wirtualnej Polsce, w którym dziennikarze oskarżyli profesora o to, że miał dyżurować w czasie pracy w Sejmie, prof. Maksymowicz tłumaczy:
„- Dziennikarzom podsunięto pewne materiały, ale tak wygląda wasza praca. Tylko źródło wydaje się jasne. Dwa dni wcześniej odwołano dyrektorów szpitala w związku z podejrzeniami dotyczącymi niewłaściwego funkcjonowania placówki. Dla mnie to zasłona dymna. Wiadomo, że jeśli pojawią się medialne oskarżenia pod moim adresem, problemy kierownictwa odejdą na drugi plan. W pewnym sensie to się udało. (…) dziennikarze dostali informację stworzoną na podstawie pracy urzędników, którzy popełnili błąd semantyczny. Chodziło o normalną, codzienną pracę, a nie żaden dyżur. Zastępca dyrektora wiedział, kiedy jestem w Sejmie. Prawda jest taka, że pracowałem dużo więcej niż musiałem. Kierownictwo i NFZ o tym wie, wszystko udokumentowałem.
Też dotarłem do planów harmonogramów ich pracy. Wynika z nich, że dyrektorzy szpitala pracowali miesięcznie po 750 godzin miesięcznie, czyli 24 godziny na dobę! W sprawie czasu pracy lekarzy ze szpitala uniwersyteckiego wysłałem szczegółowe pytania w trybie dostępu do informacji publicznej, do p.o. dyrektora USK Macieja Kamińskiego:
„W związku z otrzymaną informacją od prof. M.B., iż jedynym dokumentem, na podstawie którego jest rozliczany rzeczywisty czas pracy lekarzy w USK i na tej podstawie wypłacane jest wynagrodzenie, jest plan harmonogramu, sporządzany przez sekretarki poszczególnych klinik, uprzejmie proszę w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej:
a) o skan lub pdf Zarządzenia Dyrektora USK dotyczącego rozliczania czasu pracy lekarzy na kontrakcie oraz pracowników etatowych (bez kontraktu).
b) o wzory dokumentów załączonych do tego Zarządzenia (grafik podpisywany przez lekarzy, lista obecności, plan harmonogramu).
c) o wyjaśnienie terminów używanych (stosowanych) w USK do dokumentowania godzin pracy lekarza (w grafiku, harmonogramie, planie, karcie pracy, liście obecności).
d) o podanie, jaki system elektroniczny jest używany i zastosowany do dokumentacji czasu pracy lekarzy (kontraktowych, etatowych, rezydentów)?
e) o podanie obowiązującego w USK systemu potwierdzania obecności i czasu pracy lekarza kontraktowego, lekarza etatowego oraz lekarza rezydenta.
f) proszę o podanie zbiorczych stawek godzinowych lekarzy wg załączonego do pliku z pytaniami wzoru: - lekarza rezydenta, - lekarza specjalisty, - lekarza ze stopniem naukowym dr nauk medycznych, - lekarza ze stopniem naukowym dr hab., - lekarza specjalisty na stanowisku profesora uczelnianego, - lekarza specjalisty z tytułem profesora?
1. Ile wynosił dodatek covidowy za pracę na oddziale covidowym? Ilu lekarzy pracujących na oddziale covidowym USK otrzymało dodatek covidowy (proszę podać łączną kwotę), w tym: ilu rezydentów (proszę podać łączną kwotę), ilu lekarzy specjalistów (proszę podać łączną kwotę), ilu lekarzy specjalistów ze stopniem naukowym dr nauk medycznych (proszę podać łączną kwotę), ilu lekarzy specjalistów ze stopniem naukowym dr habilitowanego (proszę podać łączną kwotę), ilu lekarzy specjalistów na stanowisku profesora UWM (proszę podać łączną kwotę), ilu lekarzy specjalistów na z tytułem profesora (proszę podać łączną kwotę)? Ile pielęgniarek (proszę podać łączną kwotę)? Ile osób personelu pomocniczego (proszę podać łączną kwotę)?
2. Ile wyniosło wynagrodzenie za pracę na oddziale covidowym lekarzy rezydentów (ilu ich było?)
3. Ile wyniosło wynagrodzenie za pracę na oddziale covidowym lekarzy specjalistów (ilu ich było?)
4. Ile wyniosło wynagrodzenie za pracę na oddziale covidowym lekarzy specjalistów ze stopniem naukowym dr nauk medycznych (ilu ich było?)
5. Ile wyniosło wynagrodzenie za pracę na oddziale covidowym lekarzy specjalistów ze stopniem naukowym doktora habilitowanego (ilu ich było?)
6. Ile wyniosło wynagrodzenie za pracę na oddziale covidowym lekarzy specjalistów na stanowisku profesora uczelnianego? (ilu ich było?)
7. Ile wyniosło wynagrodzenie za pracę na oddziale covidowym lekarzy specjalistó z tytułem profesora (ilu ich było?)
8. Ile wyniosło wynagrodzenie za pracę na oddziale covidowym personelu pomocniczego (ile to osób?)
9. Kto był koordynatorem oddziału covidovego?
10. Ile wynosiło wynagrodzenie koordynatora oddziału covidowego?
11. Ile może maksymalnie wynosić czas dzienny pracy lekarza kontraktowego w tygodniu, bez dyżurów nocnych i dni wolnych od pracy, a ile czas pracy dziennej wraz z dyżurami w porze nocnej i w dniach wolnych od pracy, w sposób ciągły (doba po dobie)?
12. Czy w USK weryfikacji podlegają podpisane przez lekarza jego grafiki rzeczywistego czasu wykonanej pracy pod kątem nakładania się godzin jego pracy w różnych jednostkach organizacyjnych USK (np., czy sprawdzano, czy lekarz w tym samym dniu, w tych samych godzinach wykonywał jednocześnie pracę w dwóch klinikach lub oddziałach USK, na oddziale covidowym, przyjmował w przychodni specjalistycznej USK, był kierownikiem Pracowni Rezonansu Magnetycznego, dyrektorem kliniki „Budzik” oraz dyrektorem ds. Medycznych?)
13. Czy czas pracy zawarty w harmonogramach pracy poniżej wymienionych osób jest identyczny z czasem pracy tych osób, który był podstawą do wypłaty wynagrodzeń?
R.B.: listopad 2020r. Harmonogram pracy 444 godziny plus 122 godziny na oddziale covidowym, grudzień 2020r. Harmonogram pracy 343 godziny 30 minut plus 99 godz i 30 min na oddziale covidowym, styczeń 2021r. Harmonogram pracy 319,30 godz plus 114,30 godzin na oddziale covidowym, luty 2021r. Harmonogram pracy 296,30 godzin plus 116,30 godz na oddziale covidowym, marzec 2021r. Harmonogram pracy 362 godz 8 min plus 129 godzin na oddziale covidowym, kwiecień 2021r. Harmonogram pracy 347 godzin plus 126 godzin na oddziale covidowym.
Ł.G.: listopad 2020r. Harmonogram pracy 409,40 godzin plus 178 godzin na oddziale covidowym, grudzień 2020r. Harmonogram pracy 398,45 godzin plus 166 godz i 30 min na oddziale covidowym, styczeń 2021r. Harmonogram pracy 367 godz plus 147godzin na oddziale covidowym, luty 2021r. Harmonogram pracy 361,30 godzin plus 143,30 godz na oddziale covidowym, marzec 2021r. Harmonogram pracy 452 godz 30 min plus 151,30 godzin na oddziale covidowym, kwiecień 2021r. Harmonogram pracy 424,30 godzin plus 173 godziny na oddziale covidowym.
Wojciech Maksymowicz: listopad 2020r. Harmonogram pracy na oddziale covidowym – 71 godz, grudzień 2020r. Harmonogram pracy na oddziale covidowym – 45 godz, styczeń 2021r. Harmonogram pracy na oddziale covidowym – 45 godz, luty 2021r. Harmonogram pracy na oddziale covidowym – 45 godz, marzec 2021r. Harmonogram pracy na oddziale covidowym – 35 godz, kwiecień 2021r. Harmonogram pracy na oddziale covidowym – 45 godz.”
Pytania wysłałem 2 listopada, na razie brak odpowiedzi.
„- A co z lekarzem, który miał operować bez pańskiej asysty i odpowiedniego przygotowania?” - pyta prof. Maksymowicza dalej Jakub Szczepański z interia.pl
„- Sprawa sprzed sześciu lat. Pierwsza instancja, cywilna, wydała nieprawomocne orzeczenie, ale nikt nie powiedział, że biegły stanął po mojej stronie. Ten lekarz był bardzo dobrze przygotowany. Miał czteroletni staż i doświadczenie wielokrotnie przekraczające wymogi zawarte w przepisach prawa, co więcej miał zgodę konsultanta krajowego na przeprowadzanie tego typu zabiegów. Jego jedynym problemem był fakt, że był akurat na ostatnim roku specjalizacji”.
Natomiast ja ustaliłem, że kontrola NFZ z 2018 roku w USK stwierdziła, iż konsultant krajowy prof. Jerzy Walecki, gdy kontrolerzy przedstawili mu tę zgodę, stwierdził, że nigdy takiej zgody nie podpisywał i to nie jest jego podpis.
Zapytałem też obecnego Konsultanta Krajowego w Dziedzinie Neurochirurgii prof. Dr hab. Tomasza Trojanowskiego, czy w dokumentacji jest taka zgoda na samodzielne wykonywanie przez lek. Mariusza S. zabiegów endowaskularnych, profesor odpowiedział, że nie ma i dodał: „Nie jest mi znana praktyka wydawania lekarzom zgód na jednoosobowe wykonywanie jakichkolwiek procedur medycznych”.
Na koniec wywiadu w interia.pl prof. Maksymowicz powraca do szykowanego na niego kolejnego ataku ze strony dziennikarzy wp.pl:
- Dostałem informację z dwóch źródeł, że była mowa o pięciu artykułach. Do tej pory były cztery, więc spodziewam się kolejnego. Wiem, o co podpytywano. Ten atak ma mnie zaboleć, bo będzie dotyczył rodziny. Podobnie było z Jarosławem Gowinem, kiedy zaatakowano jego syna. Mój syn jest świetnym socjologiem zdrowia. Pracujemy na jednej uczelni, ale on jest na innym wydziale. Zajmuje się badaniami chorych pod względem jakości ich życia, dostał wiele nagród, wykładał na Uczelni Łazarskiego, jest ekspertem Klubu Jagiellońskiego. To wystarczający pretekst. Można pytać, dlaczego to robił, pytać o dodatkowe zatrudnienie czy jego motywację. Wszystko można obrzydzić, jeśli nie zna się szerszego kontekstu”.
O tym „szerszym kontekście” piszę od lat w „Debacie”.
Prof. Maksymowicz zatrudnił swojego syna socjologa w Klinice Neurochirurgii USK, jako kierownik tej kliniki. Stanisław Maksymowicz pracuje też w prywatnej spółce Instytut Terapii Komórkowych, która dzierżawi budynek na terenie szpitala uniwersyteckiego. ITK oferuje w ramach eksperymentu medycznego chorym na straszną, nieuleczalną chorobę, stwardnienie zanikowe boczne SLA, preparat z komórek mezenchymalnych. Zrozpaczeni chorzy i ich rodziny płacą 18 tys zł za jedno podanie. Rodziny płacą w sumie nawet po 100 tys złotych. Finał jest zawsze ten sam. Chorzy umierają. Niedawno pisałem o śmierci Małgorzaty Zielskiej z Olsztyna TUTAJ.
Wcześniej eksperymenty, nieodpłatnie, przeprowadził na chorych prof. Maksymowicz w kierowanej przez siebie Klinice Neurochirurgii. Nie przyniosły one chorym efektu terapeutycznego, mimo to eksperyment jerst kontynuowany odpłatnie w ITK.
Na koniec dziennikarz interii.pl wraca do wolt politycznych prof. Maksymowicza. Ten tłumaczy, że z PiS „To był jednak raczej krótki romans. Mogę powiedzieć, że w tej chwili jestem jedynym człowiekiem, który tak zdecydowanie odszedł od Zjednoczonej Prawicy”.
„- Po tych wszystkich zmianach barw, nie ma pan dość polityki? - Pyta Jakub Szczepański
- To jasne, że człowiek ma czasem dość, ale nie można się obrażać. W tym świecie są oczywiście brutale, chamy czy ludzie, którzy w czasach PRL postanowili działać jak SB. I robią to do tej pory. Nie uważam jednak, że ma to odstraszać od polityki. To niestety twarda gra, która bardzo wpływa na życie osób biorących w niej udział, ale jeśli chce się coś zmienić to trzeba w niej uczestniczyć” – tłumaczy prof. Maksymowicz.
W czwartek 18 listopada ukaże się w miesięczniku „Debata” mój tekst pt. „Kto stworzył „folwark” w szpitalu uniwersyteckim?”, w którym analizuję karierę prof. Maksymowicza na UWM w „szerszym kontekście” a wkrótce na portalu debata.olsztyn.pl wywiad z prof. Moniką Barczewską, prawą ręką prof. Maksymowicza.
Adam Socha
Zdjęcie: screen interia.pl
Poniżej charakterystyczne wpisy czytelników pod wywiadem na interia.pl
„O cho, pierwszy męczennik święta Niepodległości już jest”.
„PROFESOREK OPEROWAŁ NA PAPIERZE, A W RZECZYWISTOŚCI NIE BYŁO GO NAWET W SZPITALU. KASA SIĘ ZGADZAŁA, PRAWDA?”
„Bardzo ciekawe, dziennikarze Wirtualnej Polski działający na polecenie PiS???!!! To raczej absurd!”
„WREDNY FAŁSZYWY TYP -znałem wuja w latach 80-tych”.
„Maksymowicz za same dyżury w szpitalu za co brałeś duży szmal a ciebie nie było czyli wyłudzenie i oszustwo i wiele innych spraw powinieneś zniknąć z mediów konowale anie udawać gołąbka pokoju Jesteś bezczelny zepsuty do szpiku kości „
„Pant doktorek nawywijał przekrętów jako lekarz a potem chciał się schować w PIS. Teraz zawiedziony że nie chcą tuszować jego machlojek będzie robił z siebie męczennika. Zupełnie jak Banaś”.
„Rodzina winna nie jest, natomiast on sam powinien spodziewać się pierdla : wyłudzanie pieniędzy publicznych, brak pomocy choremu, fałszowanie dokumentów szpitalnych - wystarczy żeby posiedzieć, bo nie są to drobiazgi....”
„Żałosny bubek ! Takie bajeczki to możesz opowiadać ... " kryształowemu Marianowi " ! Ten sam przypadek ! Szkoda słów na takiego " profesora " . Widać prokuratura coraz bliżej pana " profesora " to nerwy coraz większe ! a ma się czego bać , oj ma !”
„Krótki, parę lat tylko... Ale kasiorkę biorę i ze szpitala i z sejmu i z kasiorką to romans mam długi. A co do eksperymentów na płodach, to nic nie wiem”
„to eksperymenty na płodach decydują o przynależności do partii??? a jak hołownia-przecież deklarował wyznanie chrześcijańskie? zależy od pogody czy stołka ta twoja wiara?”
„Kiedyś byłeś , podobno, dobrym lekarzem. Teraz jesteś beznadziejnym politykiem. Dla politycznego bagna zostawiłeś swoich pacjentów.Dla mnie teraz jesteś nikim”
„ten człowiek nie zasługuje na tytl lekarza ,obrztdliwy kłamca,bez skrupułów”
„Kolejny biedak prześladowany, obecnie prześladuje się na prawdę a nie medialnie lekarzy ,którzy leczą o tym trzeba pisać”
„czyli synalek w coś umoczony a ten tylko wyprzedza fakty -POLITYCZNY ATAK !!!!!! krzyczał nowak chowając kase w kolejnych skrytkach”
„Łeb w chmurach. Ideał, którego wszyscy prześladują. Niewinny w żadnej sprawie. Wokół widzi tylko sPiSek i sPiSkowców. Nie odpowiedział wprost na żaden zarzut pod jego adresem. Mówi o rzekomych atakach na siebie, a cały czas atakuje innych. Siedzi na dwóch stołkach: "lekarza" i "polityka", a zawala i jedną i drugą robotę. Proponuję mu, żeby został hydraulikiem. Chociaż wątpię, czy sobie w czymkolwiek poradzi. Odrażający typ. „
„On jest tak uczciwy, madry i fachowy jak Grodzki”.
„Bardzo cenię i szanuję profesora Maksymowicza jest to mądry i bardzo dobry lekarz odszedł z PIS i dlatego chcą go zniszczyć .Panie profesorze jesteśmy z Panem”
Skomentuj
Komentuj jako gość