Senat przyjął w środę uchwałę wzywającą Radę Ministrów do wycofania się z gróźb zawetowania budżetu Unii Europejskiej. Chodzi o zapowiedzi rządu sięgnięcia po ten środek, jeśli Unia Europejska będzie uzależniała przyznawanie środków finansowych od praworządności. Za ostateczną wersją stanowiska zagłosowało 49 senatorów, a 48 było przeciw (senatorowie z PiS). Senator niezależna z Olsztyna Lidii Staroń również głosowała przeciw.
W swoim wystąpieniu niezależna senator ostrzegała przed szeroko pojętą próbą narzucenia Polsce przez Unię Europejską systemu wartości, związków partnerskich, prawa do aborcji, konieczności przyjmowania uchodźców.
Staroń nakreśliła obraz unijnych elit, które pod przywództwem Niemiec chcą Polskę zniewolić i zmarginalizować. Zapewniała też o wsparciu dla postawy rządu PiS. – Uważam, że wsparcie Rady Ministrów w negocjacjach w sprawie budżetu Unii Europejskiej jest obowiązkiem każdego polskiego parlamentarzysty – stwierdziła Staroń. – Tu nie chodzi o taki czy inny budżet, tu nie chodzi wyłącznie o pieniądze, chodzi o zasady, na których jest budowana Unia Europejska, a przede wszystkim o poszanowanie traktatu, a więc prawa.
Dalej senator z Olsztyna stwierdziła: – W tym wypadku chodzi o to, aby pod hasłem demokracji czy równości nie były nam narzucane z zewnątrz obce wzorce kulturowe, np. prawo do aborcji na życzenie, prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne, liczba uchodźców czy inne. Takie hasła jak demokracja, równość czy prawa człowieka są rozumiane zupełnie inaczej, w zależności od wyznawanych przekonań. Niektórzy uważają, że prawem człowieka jest prawo do przerywania ciąży w każdym przypadku i w każdym czasie, np. w dziewiątym miesiącu, czyli tzw. aborcja na życzenie. Dla nas, Polaków, dla większości naszego społeczeństwa tak rozumiane prawo nie istnieje.
I dodała: - Jest nasza polska konstytucja. Zdaniem Polaków nie ma też czegoś takiego jak prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Niestety, decydenci w Brukseli mają zupełnie inne zdanie na ten temat i w przyszłości najpewniej uznają, że brak możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne narusza prawa człowieka, a także zasadę równości i niedyskryminacji.
Lidia Staroń stwierdziła, że forsowany przez elity brukselskie projekt rozporządzenia nie tylko jest sprzeczny z prawem, ale może też prowadzić do ograniczenia suwerenności Polski i weto jest jedynym sensownym środkiem ochrony interesów Polski.
Na koniec senator z Warmii i Mazur odniosła się do polityki Niemiec:
– Dla innych krajów unijnych stanie się bowiem jasne, że dla forsowanych przez siebie, bezprawnych propozycji Niemcy są gotowi pozbawić środków unijnych także inne kraje członkowskie, a więc zaszkodzić tym krajom. To wszystko budzi jak najgorsze skojarzenie historyczne, związane z nieodległymi czasami. Dlatego stanowisko polskie ratuje Unię Europejską, traktaty i cały porządek prawny Unii – podkreśliła Staroń.
Dodała, że to Polska dąży do zapewnienia w Unii praworządności, a Niemcy i ci, którzy ich wspierają, przyczyniają się do erozji Unii Europejskiej.
(pw)
Skomentuj
Komentuj jako gość