Polska szlachta – u schyłku jej historycznej roli – zajmowała się głównie trwonieniem dóbr zgromadzonych przez przodków. Jaśniepanicz, który „musiał żyć na odpowiednim poziomie” nie przyjmował do wiadomości, że wydawać można co najwyżej tyle ile się ma dochodu i żeby zapłacić za bale, stroje i wojaże pożyczał od lichwiarzy pieniądze. Skutkowało to - ma się rozumieć - wyprzedażą polskich majątków, zwłaszcza w XIX wieku, kiedy po zniesieniu pańszczyzny, nie można już było w nieskończoność eksploatować ledwie zipiącego w nędzy chłopa.
Proces depolonizacji i zanikania polskiego stanu posiadania – przyspieszany przez nieszczęsne powstania – postępował w zasadzie we wszystkich zaborach. Znalazł on swoje odbicie w literaturze i postulatem pozytywistów odrzucających romantyczne mrzonki i nawołujących do trzeźwej pracy u podstaw, była właśnie obrona polskiego stanu posiadania, a nawet polska ekspansja gospodarcza.
Największe sukcesy osiągnęli na tym polu Polacy z zaboru pruskiego pewnie dlatego, że musieli od Niemców nauczyć się porządku, praworządności i tzw. cnót kupieckich – solidności, planowania, rzetelności. Ale kiedy już się nauczyli poszło nam Wielkopolsce tak dobrze, że do dziś ta dzielnica jest symbolem porządku i oszczędności. Gdyby cała Polska wzięła z Poznaniaków przykład pewnie byśmy dziś inaczej gospodarczo wyglądali.
Niestety po odzyskaniu niepodległości na stolicę Polski nie został wybrany Poznań, ale położona na zrusyfikowanym Mazowszu Warszawa – miasto urzędników i różnej maści inteligentów. Stąd pewnie i Polska przedwojenna i III Rzeczpospolita nadmiarem gospodarności nie grzeszą. Przed 1939 sanacyjna elita przepiła w Adrii niejedną fabryczkę, która potem, we Wrześniu bardzo by się przydała.
A co z „elytą” obecną? Ano może nie pije tak jak Wieniawa, ale za to w rozpasaniu i niegospodarności może być swego rodzaju „antywzorem”. Polska od 27 lat ma budżet z deficytem i to znacznym. Rok w rok rządowi brakuje do zamknięcia wydatków jakieś 15-20% i żeby wszystko „wyszło na zero” musi pożyczać od różnych lichwiarzy, tak jak polski jaśniepan rujnując przyszłość swojego majątku pożyczał od Żydów.
Czy rządzi lewica, czy prawica polskie państwo nie jest w stanie zrównoważyć swoich wydatków z dochodami. I tak od ćwierć wieku. Właśnie rząd „Dobrej Zmiany” z panią premier Szydło przedstawił projekt budżetu na rok 2017 i - pomimo tego, że dochody państwa wzrosły - znów w kasie brakuje prawie 60 mld zł. znów trzeba będzie pożyczyć i na ten niedomknięty budżet, i na zwrot pożyczek, które zaciągnęli poprzednicy,.
Do czego prowadzi polityka ciągłego zadłużania państwa nie trzeba nikomu tłumaczyć. Jest to dokładana analogia do lekkomyślności szlachty, która traciła majątki zastawiając je u lichwiarzy. Polska też się zastawia. A zagraniczni lichwiarze z radością pożyczek udzielają, zwłaszcza że pieniądze dzisiaj – w odróżnieniu od tych z XIX wieku, które miały pokrycie w złocie – to po prostu drukowane papierki i to drukowane albo nad Potomakiem, albo we Frankfurcie. W ten sposób wszystkie polskie rządy od 27 lat rok, po roku zgadzając się na budżetowy deficyt wyprzedają suwerenność państwa.
Jedne ekipy polityczne – jak Platforma czy Unia Podłości – robiły to otwarcie, a inne jak obecna Dobra Zmiana, jednocześnie gromko wielbią „Żołnierzy Wyklętych” i pomstują na okres PRL. Jednak rzeczywistości nie zasłonią gromkie pohukiwania. Zadłużona po uszy Polska, która wyprzedała swój przemysł i banki, MUSI prowadzić politykę uległości i wobec Stanów Zjednoczonych i wobec Unii. I taką politykę uległości w istocie prowadzi, czasem tylko robiąc grymasy niezadowolenia a to na Komisję Wenecką, a to na euro komisarzy. Ale to tylko gesty mające osłonić smutną rzeczywistość. Przez ćwierć wieku wolnej Polski trwoniliśmy naszą suwerenność i jakoś nie widać, żeby ta sytuacja się zmieniła.
I – w odróżnieniu od 1939 roku - nikt dziś nie przyjdzie podpalać nam domu. Przyjdą go zlicytować. Już zresztą to czynią krok po kroku.
Janusz Sanocki http://prawica.net/5597
Poseł na Sejm RP.
Dziennikarz, polityk, były burmistrz Nysy, jeden z liderów Obywatelskiego Ruchu JOW, inicjator Kongresu Protestu.
Autor Miesiąca Prawicy.net w lipcu 2013


Skomentuj
Komentuj jako gość