Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz na nagraniu, do którego dotarł tygodnik "Wprost" jeden z głównych pomysłów rządowych, czyli Polskie Inwestycje Rozwojowe określa mianem "ch..., d..a i kamieni kupa". A to PIR ma objąć udziały w spółce, która ma zbudować w Olsztynie spalarnię odpadów.
Porozumienie w tej sprawie podpisał 3 lutego br. prezes MPEC-u Konrad Nowak z prezesem PIR-u Mariuszem Grendowiczem. Podpisanie porozumienia, które odbyło się w gmachu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie w obecności prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, ratusz nagłośnił jako wielki sukces władz miasta.
Za wybudowanie nowej elektrociepłowni, oraz za zarządzanie, utrzymanie i eksploatację infrastruktury wytwórczej odpowiadać będzie partner prywatny poprzez powołaną w tym celu spółkę. MPEC wniesie do niej wkład w postaci istniejącej już Ciepłowni Kortowo oraz grunt przy ul. Lubelskiej w Olsztynie, na którym powstanie nowa elektrociepłownia. W zamian za wniesione składniki majątkowe MPEC obejmie udziały w spółce. Partner prywatny obejmie udziały w spółce w zamian za wniesione środki pieniężne, przeznaczone na sfinansowanie inwestycji. Pozostałe środki finansowe uzupełnione zostaną z wkładu PIR oraz z kredytów bankowych lub innych instrumentów finansowych. Postępowanie, które ma wyłonić Partnera Prywatnego zostało ogłoszone w listopadzie 2012 roku i obecnie jest na etapie dialogu konkurencyjnego, w którym uczestniczy pięć firm.
Wracając do taśm, o których "WPROST" informuje na swoim portalu. Tygodnik twierdzi, że są na nich nagrane rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza m.in. z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką oraz b. ministra transportu Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów któremu podlega skarbówka. Mają istnieć też nagrania z udziałem wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej.
Rozmowy zostały potajemnie nagrane w restauracji "Sowa i Przyjaciele" na Dolnym Mokotowie. Nagrania ukazują najważniejsze osoby w państwie jako wręcz mafiosów, którzy opanowali państwo i na nim żerują. Jedno nagranie jest z lipca 2013 roku. Uczestniczyły w nim trzy osoby: minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka oraz jego najbliższy współpracownik i były minister Sławomir Cytrycki.
Co jest na nagraniu? "Sienkiewicz załatwia polityczny deal z Belką. Chce, aby NBP pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym pomógł Platformie w trudnych wyborczych latach. Belka w zamian za to żąda głowy ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i nowelizacji ustawy o banku centralnym. Kilka miesięcy później obie rzeczy się dokonują" - pisze "Wprost".
Z kolei minister Bartłomiej Sienkiewicz wygłasza - co słychać na taśmach - dość kontrowersyjne opinie o państwie. Twierdzi na przykład, że "państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje". Jeden z głównych pomysłów rządowych, czyli Polskie Inwestycje Rozwojowe określa mianem "ch..., d..a i kamieni kupa", że "Polacy mają w dupie orliki i autostrady". Sienkiewicz miał również stwierdzić: "Państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje, dlatego że działa poszczególnymi swoimi fragmentami, nie rozumiejąc, że państwo jest całością".
Z kolei Belka miał mówić, że przed wybuchem afery Amber Gold ostrzegał premiera przed piramidą finansową.
Jest jeszcze druga taśma, na której nagrana została rozmowa z lutego tego roku z udziałem byłego ministra transportu Sławomira Nowaka, byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza oraz Dariusza Zawadki, byłego szefa GROM-u.
Rozmowa nagrana kilka dni przed dymisją ministra toczy się wokół kłopotów Nowaka ws. jego oświadczeń majątkowych. "Wprost" pisze, że Nowak był przerażony kontrolą, która sprawdzała finanse jego żony. - Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami - mówi były minister transportu. Parafianowicz stwierdza, że o wszystkim wie i rzuca: - Zablokowałem to.
Nowak potwierdził WPROST to spotkanie. – Parafianowicz był jedyną znaną mi kompetentną osobą, która mogła rozwiać moje obawy związane z kolejną kontrolą skarbową – odpowiedział tygodnikowi Nowak.
STENOGRAM 5
„BS: A mogę zadać inne pytanie, znacznie trudniejsze?
MB: Prosze bardzo. Spróbujemy
S: Mamy deficyt budżetowy, ryzyko przekroczenia progu, 43 procent w CBOS dla PiSu i osiem miesięcy do wyborów...
MB: ...bardzo mi się podoba takie postawienie sprawy. Jeszcze raz.
BS: Dobra. Warunki wyjściowe do ...
MB: Mhm
BS:... Mamy dupę pogłębiającą się na poziomie budżetu państwa. Ok od karuzeli z kryzysu dzieje się to na tyle wolno, wszystko, wszystko działa, tylko problem polega na tym, że wpływy są opóźnione, wiemy, że jest buch, mniej pieniędzy niż tam nie wiem w 2015 pod koniec, ale na razie nie bucha, są sygnały, że idzie ku lepszemu, brakuje pieniędzy w budżecie, cięcia są niewystarczające. I mamy osiem miesięcy do wyborów, jak zmniejszymy ten okres to ten warunek jest bez znaczenia wtedy, i PiS ma 43 proc. w sondażu CBOS. Czyli idziemy w taki wariant, nie czarujmy się, że idziemy w taki wariant, że tylko i wyłączne ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju...
MB: ...czyli wszystko jest, niby jest jeszcze do utrzymania tylko, że ... (niezrozumiałe)...
BS: Tylko wiemy, że to się skończy katastrofą, ponieważ zwycięstwo PiS-u oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych...
MB:... no i...
BS: .... i parę innych kłopocików, ale to już takich wewnątrz polskich. I to jest dokładnie taka sytuacja, w której trzeba podjąć decyzję co my robimy z tym? Czy jest to moment na uruchomienie tego rodzaju rozwiązania, czy nie? Bo ja mam takie poczucie, że to jest wariant ok., ale on nie jest kompletnie hipotetyczny... W związku z tym albo idziemy wariantem czysto finansowym i wtedy nie ma żadnego powodu, żeby uruchamiać tego typu rodzaju mechanizmy, albo jednak rozumiemy, że między polityką, a stabilnością finansową państwa jest pewien związek, który w ostatnich latach w szczególnie mocno ujawnił w Europie.
MB: Dobrze. Podoba mi się ten sposób stawiania sprawy. Bo on dotyczy Polski, a nie tylko tak zwanej gospodarki, czy jakiegoś tam...
BS: dokładnie...
MB: No więc tak...
BS: Jeszcze sekundę. Ja się boję w tej sytuacji jednej rzeczy, że na to wszystko kolega Rostowski mówił: „w życiu!". W życiu bo to nam zdewastuje opinie, bo to jest niewykonalne, bo tego nie wolno robić. Ja już w to nie chcę wchodzić dlaczego tak powie, bo to oddzielna sprawa, ale ... no tak no.
MB: Dobrze... Po pierwsze ja bym chciał mieć partnera, który się nazywa Prezes Rady Ministrów, a nie Minister Finansów. Ja bym wtedy ... bo to oczywiście oznacza... bardzo istotną zmianę w statusie nie moim osobistym, bo ja to tam w ogóle wiesz... tylko tej instytucji co patronuje. I ja wtedy mówię premierowi: „bardzo dużo jest możliwe". Mamy oczywiście tą pieprzoną Radę Polityki Pieniężnej...
BS: No właśnie.
MB: Ale.. ale jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem excuse mea jest dymisja ministra finansów. Przychodzi nowy minister finansów, na razie nie muszę wam mówić, kto by mógł być, ale takie nazwiska i tacy ludzie są w kraju. I wtedy zrobimy to co trzeba, żeby uniemożliwić ... mówiąc krótko, aby kraj to zrozumiał...
BS: ..to nie może się zdarzyć później niż osiem miesięcy przed wyborami...
MB: Nawet jeszcze troszkę wcześniej.
BS: Dla nas chyba wcześniej, bo...
MB: Tak...
BS: To taki termin...
MB: Mówiąc po prostu jeśli w drugim półroczu gospodarka się zdecydowanie nie przyspieszy to będzie problem. To będzie być może konieczne tego rodzaju niestandardowe działanie. A wtedy trzeba serdecznie ze wszystkimi, jakby to powiedzieć, możliwymi tymi różnymi lanserami podziękować hrabiemu von Rostowskiemu i powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Także ...
SC: z takim patriotycznym zacięciem...
MB: Tak. I wtedy dygotalny członek Rady Polityki Pieniężnej, czyli Hausner (Jerzy –red.) zgodzi się...
BS: (śmiech)
B: Dygotalny właśnie. On jest kurwa mać... A patrz jak on się temu chujowi podoba, że on jest dygotalny? I wtedy
SC: On dodaje grawitacją (?)
MB: Grawitacją on tylko dodaje i myśli, że ma dłuższego. Niestety każdy człowiek ma jakieś słabości nawet on. W każdym razie tak naprawdę to o to chodzi.
SC: Nigdy nie był w kiblu w Jakarcie... gdzie jest napisanie na szybie, przesuń się masz krótszego niż ci się wydaje.
BS: Panowie za dobre anegdoty i za to. aby się złe scenariusze nie spełniały...
SC: Oczywiście, że nie spełniały... Dlatego powinieneś wcześniej...
MB: Zadałeś pytanie bardzo ..
SC: Dlatego powinieneś wcześniej zrobić zmianę w ustawie o NBP.
MB: Tak, bardzo ważna sprawa.
SC: Rostowski tego nie zrobi...
MB. Mogę to zrobić tylko z Tuskiem."
Tusk: przykra sprawa
Premier Donald Tusk zapowiedział, że w poniedziałek o godz. 15 na konferencji prasowej odniesie się do informacji "Wprost". "Przykra sprawa. Nie lekceważę jej" - napisał na Twitterze Tusk. To pierwszy komentarz od wielu godzin ze strony rządzących.
Więcej informacji na temat szokujących nagrań ma znaleźć się w poniedziałkowym wydaniu "Wprost".
Skomentuj
Komentuj jako gość