19 maja 2014 roku polskie sądownictwo po raz kolejny skompromitowało pojęcie sprawiedliwości. To już nie są wyroki ośmieszające sędziów, to straszna, deprawująca, ohydna i uwłaczająca majestatowi Rzeczypospolitej haniebna zdrada wszystkiego co w pojęciu sprawiedliwości się mieści - czytamy w Apelu KATOLICKIEGO STOWARZYSZENIA DZIENNIKARZY po wyroku sędziego Pawła Chodkowskiego, który skazał na kary aresztu i grzywny 19 osób obwinionych o zakłócenie wykładu mjr. Zygmunta Baumana, który w czerwcu 2013 r. odbył się na Uniwersytecie Wrocławskim.
KATOLICKIE STOWARZYSZENIE DZIENNIKARZY
ASSOCIATION CATHOLIQUE DES JOURNALISTES
dn. 20.05.2014r.
APEL KATOLICKIEGO STOWARZYSZENIA DZIENNIKARZY
Dokument:
Warszawa dnia listopada 1950 r.TAJNE Egz. Nr ……….. |
MINISTER BEZPIECZEŃSTWA PUBLICZNEGO
W n i o s e k
Mjr. BAUMAN urodził się w 1925 r. w Poznaniu jako syn kupca, posiadającego swój własny sklep włókienniczy. Uczęszczał do szkoły w Poznaniu do 1939 r., kiedy to uciekł przed Niemcami wraz z rodzicami do ZSRR. W Związku Radzieckim kończy 10-latkę jako wyróżniający się uczeń, przyjęty do Komsomołu i udaje się do m. Gorki na studia. Po dwóch latach studiów zostaje w roku 1944 zmobilizowany przez Rejwojenkomat do Milicji Obywatelskiej m. Moskwy, gdzie pracuje jako inspektor.
W 1944 r. wstępuje do 4 Dywizji Pancernej, z którą przechodzi szlak bojowy. Pod Kołobrzegiem ranny. Po krótkim przeszkoleniu oficerskim zostaje oficerem politycznym. W okresie powojennym cały czas służy w politycznym aparacie szkoleniowym KBW. Jako Szef Wydziału Pol-Wych operacji bierze udział w walce z bandami. Przez 20 dni dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów.Odznaczony Krzyżem Walecznych.(…)
Wnoszę o zatwierdzenie mjr. BAUMAN ZYGMUNTA s. Maurycego – na stanowisko Szefa Oddziału Propagandy i Agitacji Zarządu Politycznego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Podpisany przez:
Szef Zarządu Politycznego
Bibrowski płk.
Dowódca Korpusu Bezp. Wewn.
Hübner gen. bryg.
19 maja 2014 roku polskie sądownictwo po raz kolejny skompromitowało pojęcie sprawiedliwości. To już nie są wyroki ośmieszające sędziów, to straszna, deprawująca, ohydna i uwłaczająca majestatowi Rzeczypospolitej haniebna zdrada wszystkiego co w pojęciu sprawiedliwości się mieści.
Już rok temu, kiedy prezydent Wrocławia, miasta, które jak żadne zna niszczycielską i morderczą siłę dwóch totalitaryzmów, Rafał Dudkiewicz zwracał się - po incydencie zakłócającym wykład prof. Zygmunta Baumana - z apelem do Ministra Spraw Wewnętrznych: „(…)Panie Ministrze! Zadeklarowałem już i czynię to raz jeszcze, tym razem bardziej stanowczo: pomożemy policji finansowo i organizacyjnie. Zajmijmy się nacjonalistyczną grupą chuliganów. Jeżeli tego nie uczynimy – przyniesie to ujmę polskiej demokracji i Państwu Polskiemu." powinniśmy powiedzieć dość. Nie starczyło nam jednak wyobraźni, żeby przewidzieć, to co stało się wczoraj. Sąd wrocławski, pod przewodnictwem sędziego Pawła Chodkowskiego skazał na kary aresztu i grzywny 19 osób obwinionych o zakłócenie wykładu mjr. Zygmunta Baumana, który w czerwcu 2013 r. odbył się na Uniwersytecie Wrocławskim.
23 młodych ludzi oskarżonych, przeciw „niewinnemu”, starszemu Profesorowi, uznanemu w świecie autorytetowi z dziedziny socjologii – pokrzywdzonemu. Za nimi stoją ofiary podobnych majorowi Baumanowi „niewinnych” ideologów komunizmu, za Profesorem stoją zaś pseudoautorytety, którym okrągły stół dał całkowite poczucie bezpieczeństwa i władzę „po wyczerpanie się zapasów”. Oni skazani: siedmiu na 20-30 dni aresztu, natomiast dwunastu - na karę grzywny do 5 tys. złotych [!!!]. On – nigdy nieosądzony.
Jeśli dziś środowiska patriotyczno-religijne nie wypowiedzą się zdecydowanie przeciw tej perwersji prawdy, nigdy już nie będziemy mogli usprawiedliwić kolejnego zaniechania.
Jakim społeczeństwem staniemy się przyzwalając na odwracanie pojęć i mieszanie katów z ofiarami? Jakim narodem będziemy, jeśli damy raz kolejny przyzwolenie na zabijanie sprawiedliwości, pogrzebanie resztek nadziei na Polskę wolną od tchórzliwych, spolegliwych i ślepych na prawdę, sędziów?
Czy nie dość już eksperymentów na wytrzymałość polskich sumień i sprawdzania odporności Polaków na kpinę i butę?
Można więc dziś w Polsce: bezkarnie kopulować z Krzyżem, opluwać polskich Kapłanów, deprawować w szkole i przedszkolu dzieci i młodzież, okradać pracujących niemal niewolniczo i tych, którzy już pracy nie mają, bezcześcić ciała zmarłych, mordować niewygodnych świadków, gorszyć i molestować obscenicznymi demonstracjami, zabijać nienarodzone dzieci, nie wolno jedynie krzyczeć w twarz odpowiedzialnym za śmierć najlepszych z Polaków, że są mordercami!
Na taką Polskę nie wolno się nam godzić, nigdy i za żadną cenę. Zaprotestujmy, stańmy razem w obronie tych odważnych młodych ludzi, krzyknijmy, wzorem Prymasa Tysiąclecia, NON POSSUMUS! Wszyscy jesteśmy dziedzicami nauki Prymasa Wyszyńskiego i nauczania św. Jana Pawła II.
I nie jest ważne, czy Ci młodzi ludzie krzyczeli o osądzeniu komunistów, czy o sierpie i młocie, wobec nierozliczonych zbrodni oprawców Ub-eckich, generałów Stanu Wojennego, zdrajców komunistycznych, gdyż oni wciąż pozostają „niewinni”. Jak dotąd, żadnego z oprawców komunistycznych nie powieszono, nie skrzywdzono, nie zamknięto w więziennych lochach, w wykrwawionej przez nich Polsce. Chodzi o wyrok, choćby w zawieszieniu, ale dający współczesnym i przyszłym pokoleniom znak, że nikomu nie wolno zdradzić Ojczyzny.
Apelujemy do wszystkich środowisk, które mienią się wyznawcami wartości chrześcijańskich i patriotycznych, podpiszcie się pod naszym apelem lub piszcie swoje apele! Nie ustawajcie, nie poddawajcie się rezygnacji. Nie godzimy się już na wyroki oderwane od elementarnego poczucia przyzwoitości, na zdradę wobec tych, którzy wciąż czekają na sprawiedliwość. Dziś jest czas wielkiej próby naszych sumień.
/-/ Anna Dąbrowska, przewodnicząca Oddziału tv KSD - Częstochowa
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy - Zarząd KSD
Oddziały tv KSD: Częstochowa, Warszawa
Oddział KSD w Gdańsku
Jerzy Zimny – Ruch Edukacji Narodowej – Częstochowa
Red. Mirosław Kokoszkiewicz – Warszawska Gazeta
Red. Zygmunt Korus – Warszawska Gazeta
Krzysztof Sztanderski – Fundacja Orzeł Biały - Częstochowa
Dominik Stępak – Fundacja Orzeł Biały Częstochowa
Justyna Kielesińska – Solidarność i Niezawisłość – Częstochowa
Misjonarze bł. Ks. Jerzego
Elżbieta Morawiec – pisarka, krytyk teatralny - Kraków
Oświadczenie prof. Jerzego Marcinkowskiego.
"Chciałbym tą drogą serdecznie podziękować młodym ludziom, którzy w czerwcu 2013 zaprotestowali na Uniwersytecie Wrocławskim przeciwko wykładowi Zygmunta Baumana, komunistycznego łotra, a obecnie gwiazdy pseudonaukowej hucpy. Jest mi bardzo przykro, że za to, że stanęli w ten sposób w obronie godności mojego Uniwersytetu, mają teraz przykrość kontaktu z wymiarem sprawiedliwości.
Sala wykładowa powinna być miejscem skupienia, a nie awantur. Ale kto sieje wiatr zbiera burzę, a odpowiedzialność za zgorszenie spada na gorszycieli. W tym przypadku na tych, którzy tę kreaturę na Uniwersytet zaprosili. Nie zaś na tych, którzy przeciw temu zaproszeniu słusznie przyszli zaprotestować."
Jerzy Marcinkowski
kwiecień 2014
Przypominamy: do 3 tysięcy zł grzywny oraz do 30 dni aresztu zażądała policja dla kibiców oskarżonych o zakłócanie wykładu Zygmunta Baumana w czerwcu ubiegłego roku na Uniwersytecie Wrocławskim. - Ta rozprawa jest społecznie ogromnie szkodliwa i jawnie niesprawiedliwa. Oskarżyciel powinien przeprosić kibiców i całe społeczeństwo za to, że ta sprawa miała miejsce - powiedział lider Solidarności Walczącej, Kornel Morawiecki, który obserwuje proces od samego początku.
Sędzia Paweł Chodkowski wysłuchał przemówień końcowych. Oskarżyciel, funkcjonariusz z Komisariat Policji Wrocław Stare Miasto powoływał się na słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego, który w jednym z wywiadów stwierdził, że protest był „zgorszeniem". Wspominał też o nie respektowaniu przez kibiców „norm współżycia społecznego" i „dialogu". Dla trzech oskarżonych zażądał 30 dni aresztu, dla kolejnych dwunastu 20 dni aresztu, pozostali mają - według policji - zapłacić od 500 do 3.000 zł grzywny.
Obrona stwierdziła, że w praworządnym państwie „władza publiczna nie miesza się z instytucjami naukowymi, a te nie mieszają się ze zbrojnym ramieniem społeczeństwa". Według adwokatów ta sytuacja przypomina orzecznictwo z czasów socjalizmu, kiedy to społeczna szkodliwość była faktycznie „szkodliwością dla jednej grupy".
Obrońcy uważają, że „nie doszło do publicznego zgorszenia", gdyż społeczeństwo uznało protest za „wyraz debaty politycznej", wskazywali na równie głośne co kibiców okrzyki zgromadzonych na sali przedstawicieli środowisk lewicowych. Podkreślono, że Zygmunt Baumann, mimo swojej zbrodniczej przeszłości, został przywitany przez prezydenta Wrocławia z honorami z jakimi wita się „autorytety moralne".
Kto chroni Zygmunta Baumana? Za wkroczeniem policji stał niemiecki konsul. Prof. Marczak ujawnia kulisy akcji na uniwersytecie
Fot. ngoopole.pl
Z przebiegu rozprawy dowiadujemy się, że wkroczenie sił policyjnych na uniwersytet nastąpiło za sprawą konsula niemieckiego, który urzęduje we Wrocławiu
— powiedział prof. Tadeusz Marczak na specjalnej konferencji prasowej, na której wystąpił wspólnie z Kornelem Morawieckim.
Opozycjoniści z czasów PRL nie mają wątpliwości, że zatrzymanie i osądzenie osób, które zakłóciły wykład Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim, to prowokacje. Podkreślają przy tym, że policja zainterweniowała za sprawą konsula Niemiec.
Prof. Marczak podkreślił, że wydarzenie to należy uznać za niedopuszczalną interwencję w wewnętrzne sprawy naszego państwa.
Jestem zdumiony, że do tej pory nasze ministerstwo nie ogłosiło niemieckiego konsula persona non grata
— mówił.
Profesor zwrócił uwagę, że wtargnięcie policji na uniwersytet było działaniem skandalicznym, którego nie dopuszczono się nawet w głębokiej komunie lat 60.
W marcu 1968 roku, w głębi komuny, siły milicyjne nie wtargnęły na uczelnię. Tę zasadę eksterytorialności Uniwersytetu po raz pierwszy złamano w czasie stanu wojennego. W czerwcu ubiegłego roku mieliśmy tak naprawdę powtórkę działań z tamtego okresu
— podkreślił prof. Marczak.
Kornel Morawiecki stwierdził, że cała sytuacja związana z wykładem Baumana była prowokacją wobec środowisk młodzieżowo-kibicowskich, zastawioną przez wrocławskie pseudoelity.
To jest swoista „ustawka”. Pan Dutkiewicz i prowadzący spotkanie nawet nie próbowali wejść w dialog z protestującymi
— przypomniał Morawiecki, wskazując że po 25 latach od transformacji takie wydarzenia absolutnie nie powinny mieć miejsca.
W środowy wieczór 4 czerwca 2014 roku we Wrocławiu ok. 2 tysięcy osób manifestowało w obronie skazanych za zakłócenie wykładu mjr. Zygmunta Baumana. Przypomnijmy - wrocławski Sąd Rejonowy wydał wyrok dotyczący 23 osób: 12 z nich ukarano wysokimi grzywnami, a 7 trafiło do aresztu na 20 do 30 dni.
Wszystkich nas nie zamkniecie!
— pod takim hasłem odbyła się manifestacja.
Takie rzeczy jak incydent na Uniwersytecie Wrocławskim zdarzają się w wolnym świecie często i nikt nikogo nie wsadza do więzienia, bo w normalnym, wolnym świecie rozumie się, że wolność wyrażania swojej opinii jest matką wszystkich wolności
— mówił obecny na pikiecie prof. Jerzy Marcinkowski z Instytutu Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego.
W relacji serwisu gosc.pl czytamy, że naukowiec zaznaczył także, że na ławie oskarżonych nie widział chuliganów, ale ludzi, którym bardzo zależy na Polsce.
Jesteśmy skazani z tego samego paragrafu, który był używany jako pałka na przeciwników politycznych przez władze komunistyczną w latach 50. czy 70.
— mówił Piotr Malawski, działacz „Solidarności Walczącej”, jeden z oskarżonych w procesie.
W proteście wzięło udział wiele środowisk; najbardziej licznie zaprezentowali się kibice Śląska Wrocław. Manifestacja zakończyła się krótką modlitwą i odśpiewaniem hymnu Polski.
ZOBACZ WIDEO:
Skomentuj
Komentuj jako gość