Dziennikarz olsztyńskiego miesięcznika ma proces o naruszenie dóbr naukowca. Autor artykułu demaskującego nepotyzm dziekana na UWM w Olsztynie, napisał że splagiatował on swą pracę doktorską. Wcześniej prokuratura przesłuchiwała dziennikarza czy… nie ukradł egzemplarza - czytamy w tekście Jarosława Kałuckiego opublikowanego w portalu SDP.
- To jak w tym znanym powiedzeniu, że złodziej krzyczy „łapaj złodzieja”, żeby odwrócić od siebie uwagę – mówi Adam Socha, dziennikarz miesięcznika Debata. – Żądanie 50 tys. zł zadośćuczynienia ma po prostu zamknąć usta społecznie wydawanemu pismu.
Socha w rozmowie z serwisem pogotowiedziennikarskie.pl nie stroni od ostrych sformułowań. Ale to nie o nie ma proces cywilny wytoczony mu przez Piotra Obarka, byłego dziekana Wydziału Sztuki Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego o ochronę dóbr osobistych, czci i dobrego imienia. W kwietniu 2012 roku Socha napisał sążnisty tekst „Obarkowo, czyli rodzina na swoim”, w którym pokazał, że Obarek w makiaweliczny sposób rozprawił się z przeciwnikami na uczelni. Socha pokazał nepotyzm panujący na wydziale, którym współrządził z żoną, a beneficjentami są synowie prowadzący firmę obsługującą wydawnictwa wydziału kierowanego przez ich rodziców.
Opisał również ścieżkę kariery zawodowej dr. Obarka. W tekście wypowiadają się naukowcy, opisujący metody, za pomocą których wyrugował ich z uczelni. – Wszystkie wypowiedzi są autoryzowane, a te osoby zgodziły się zeznawać w sądzie – zaznacza Adam Socha.
Skomentuj
Komentuj jako gość