logodebata

Wspomóż jedyny portal na Warmii i Mazurach, który nie boi się publikować prawdy o politykach i jest za to ciągany po sądach. Nigdy, przez prawie 18 lat istnienia, nie dostaliśmy 1 grosza dotacji publicznej. Redaktorzy i autorzy są wolontariuszami. Nr konta bankowego Fundacji „Debata”: 26249000050000450013547512. KRS: 0000 337 806. Adres: 11-030 Purda, Patryki 46B

wtorek, listopad 11, 2025
  • Debata
  • Wiadomości
    • Olsztyn
    • Region
    • Polska
    • Świat
    • Urbi et Orbi
    • Kultura
  • Blogi
    • Łukasz Adamski
    • Bogdan Bachmura
    • Mariusz Korejwo
    • Adam Kowalczyk
    • Ks. Jan Rosłan
    • Adam Jerzy Socha
    • Izabela Stackiewicz
    • Bożena Ulewicz
    • Mariusz Korejwo
    • Zbigniew Lis
    • Marian Zdankowski
    • Marek Lewandowski
  • miesięcznik Debata
  • Baza Autorów
  • Kontakt
  • Jesteś tutaj:  
  • Start
  • Wiadomości
  • Polska
  • To mogła być eksplozja

Polska

To mogła być eksplozja

Szczegóły
Opublikowano: wtorek, 11 maj 2010 15:05

 

samolot_kolorWedług ekspertów od budowy płatowców, z którymi rozmawialiśmy, kadłub prezydenckiego Tu-154 rozerwała potężna eksplozja. Wiele wskazuje, że mogła to być bomba paliwowo-powietrzna. – Na tym pułapie, przy ziemi, takie rozczłonkowanie kadłuba mogła spowodować tylko świadoma ingerencja człowieka – twierdzą.

Zdaniem naszych rozmówców, przy zderzeniu samolotu z ziemią przed lub w chwili upadku doszło do silnej eksplozji. Gdyby tak nie było, samolot mógłby popękać, rozpaść się na kilka części, duraluminiowy kadłub mógłby powyginać się, ale nie rozerwałby się na tak drobne części. Eksperci wyrazili taką opinię po zbadaniu elementów prezydenckiego Tu-154, jakie znajdują się w posiadaniu „Gazety Polskiej”, a także na podstawie licznych fotografii z terenu katastrofy oraz zdjęć szczątków maszyny zebranych na miejscu tragedii. Będące w posiadaniu redakcji „GP” części to m.in. kawałki skrzydeł, w których umiejscowione są zbiorniki paliwa (20–30-centymetrowe odłamki 7,5-milimetrowej blachy duraluminiowej w kolorze czerwonym i czerwono-białym), pokryte od spodu czarną substancją uszczelniającą zbiorniki, by paliwo nie wydostawało się na zewnątrz; panel lampek sygnalizacji położenia podwozia ; tarcza wskaźnika obrotów silnika (jest ich w samolocie sześć); drobne, kilkucentymetrowe kawałki kadłuba; strzępy blachy pokrywającej kabinę pasażerską od wewnątrz; odłamki pleksiglasowych bocznych jednowarstwowych szyb (przednie są wielowarstwowe).


Skutki jak po bombie paliwowo-powietrznej


Na kilkudziesięciu częściach, które trafiły do „GP”, nie ma śladu pożaru – choć mocno czuć od nich woń paliwa lotniczego – ani śladów stopienia aluminium. Kawałki duraluminiowej blachy są wielkości od kilku do kilkudziesięciu centymetrów (niektóre są częściami dwóch elementów połączonych dziesiątkami nitów), niekiedy postrzępione, jakby je ktoś wyrwał z większej całości. To przesłanka wskazująca, że w prezydenckim tupolewie mogło dojść do eksplozji bomby paliwowo-powietrznej lub ładunku o podobnym działaniu. Konwencjonalne bomby powodują nadpalenia, stopienia części itp.


– Jeśli eksplozja jest spowodowana różnicą ciśnienia, wówczas rozrywa ona elementy otoczenia na strzępy, lecz nie wywołuje pożaru, ponieważ bomba paliwowo-powietrzna wysysa tlen. Przy zastosowaniu zwykłego ładunku wybuchowego aluminium częściowo by się stopiło. Na tym pułapie takie uszkodzenie samolotu musi być spowodowane przez celową ingerencję człowieka. I to przez ładunek umiejscowiony wewnątrz, a nie przez atak z zewnątrz samolotu. Na kilku tysiącach kilometrów taki skutek mogłoby spowodować nagłe rozhermetyzowanie, co najpierw ścisnęłoby kadłub, a następnie rozerwało na zewnątrz. Ale nie przy ziemi – tłumaczą nasi eksperci.


Według nich hipotezę eksplozji wolumetrycznej mogłaby potwierdzić lub wykluczyć specjalistyczna symulacja, którą przeprowadza się z udziałem kilku komputerów i wykorzystaniu specjalnego programu, do którego wprowadza się dane o parametrach lotu w ostatnich minutach przed tragedią, parametrach konstrukcyjnych Tu-154, badań szczątków maszyny, a także szczegółowej sekcji zwłok. Czy jednak dostaniemy z powrotem od Rosjan wrak samolotu (który jest przecież własnością RP), czy zostanie on przetopiony w rosyjskiej hucie?


Dodajmy, że kadłub Tu-154 jest wzmocniony tzw. podłużnicami, a dodatkowo dodaje mu wytrzymałości i sztywności ożebrowanie poprzeczne. Duraluminiowa konstrukcja tworzy wewnątrz wzmocnione profile zamknięte. Nie sposób taką konstrukcję z blachy duraluminiowej rozerwać na drobne kawałki bez użycia silnego materiału wybuchowego.


Dziś istnieją substancje, które po eksplozji bez śladu ulatniają się i nie da się ich wykryć, na przykład bomby spreparowane z tego samego paliwa, jakim napędzany jest samolot. Są to tzw. bomby paliwowe, które Amerykanie stosowali m.in. w Iraku.


– Skutek ich działania przypomina małą eksplozję jądrową. Działa ona na zasadzie różnicy ciśnień. Taki wybuch bez trudu może spowodować rozkawałkowanie tak masywnej konstrukcji jak Tu-154 – mówią nasi eksperci.

Takie skutki jak w katastrofie w Smoleńsku mógłby też spowodować, według nich, wybuch o mniejszej sile, jeśli konstrukcja samolotu zostałaby wcześniej odpowiednio osłabiona.


Nie wylądował na „plecach”


Według nieoficjalnej, ale niedementowanej przez prokuratorów rosyjskich lub polskich wersji prezydencki Tu-154 po utracie części lewego skrzydła stracił siłę nośną, obrócił się do góry kołami i tak upadł. „Szorując” słabszą od dolnej górną częścią konstrukcji, rozpadł się. Tak – według tej wersji – można tłumaczyć rozdrobnienie samolotu oraz fakt, że nikt nie przeżył katastrofy. Dotarliśmy do mało znanego zdjęcia agencji Reutersa, na którym widać wyraźnie podwozie prezydenckiego tupolewa. Fragment maszyny leży co prawda kołami do góry, ale są one wraz z konstrukcją mocującą je do kadłuba całe w błocie z gliny, jaka znajduje się w miejscu katastrofy. Skoro samolot spadł kołami do góry, dlaczego są one w glinie?
 
Po odnalezieniu tej fotografii znaleźliśmy na portalu Salon24.pl wpis autora o nicku „el ohido siluro”, w którym autor na podstawie analizy zdjęć satelitarnych doszedł do podobnych wniosków. Na jednym z tych zdjęć widać ślady, które mogą być dowodem próby lądowania awaryjnego w prawidłowej pozycji, z lewym przechyłem, tak jak relacjonował tuż po wypadku montażysta TVP Sławomir Wiśniewski, który widział zniżającą się maszynę. Zgodnie z tą obserwacją, samolot nie wirował wokół swej osi i nie lądował na plecach. Nie zarył dziobem w ziemię (brak krateru), więc szanse części pasażerów na przeżycie powinny wzrosnąć, skoro lądował, ślizgając się po podłożu (taką hipotezę postawiliśmy już w numerze 17 „GP” z 28 kwietnia).


Problem w tym, że zachował się ogon, a zniknęła (rozpadła się na drobne kawałki o rozmiarach mniej więcej pół na pół metra) część pasażerska. Montażysta TVP Sławomir Wiśniewski słyszał dwa wybuchy. Gdyby w samolocie wybuchła bomba ciśnieniowa, doszłoby właśnie do dwóch eksplozji – pierwszy to detonacja i wzrost ciśnienia w kadłubie, drugi – rozerwanie na zewnątrz części pasażerskiej. To mogłoby tłumaczyć odrzucenie ogona i dziobu od środka i rozrzucenie szczątków na dużej przestrzeni. Wersja rosyjskiego eksperta o lądowaniu na plecach mogła więc być „wypuszczona”, by uwiarygodnić zniszczenie części pasażerskiej i śmierć wszystkich znajdujących się na pokładzie.


Hańba w cieniu Lockerbie


Grube warstwy blachy prezydenckiego Tu-154 – wyrwane z ogromną siłą ze skrzydeł i kadłuba – nie przypominają szczątków maszyn, które spadały na ziemię z wysokości kilku lub kilkunastu metrów. Ich widok przywodzi za to na myśl „wypadki” samolotów rozerwanych w wyniku zamachów bombowych, jak np. katastrofę francuskiego McDonnella Douglasa w Nigrze w 1989 r. (zginęło 171 osób) czy słynną masakrę w szkockim Lockerbie, gdzie w grudniu 1988 r. rozbił się amerykański Boeing 747 z 259 osobami na pokładzie (zdjęcia u dołu strony). W obu tych przypadkach wraki – tak jak w Smoleńsku – uległy rozpadowi na drobne części, które w wielu miejscach miały wystrzępione, poszarpane krawędzie. Taka dezintegracja solidnych fragmentów kadłubów McDonnella i Boeinga była wynikiem eksplozji wewnątrz tych maszyn.
 
Słynna katastrofa amerykańskiego samolotu w Lockerbie jest jednak istotna z jeszcze innego powodu. Chodzi o sposób, w jaki ówczesne władze Wielkiej Brytanii i USA zareagowały na śmierć ponad 200 osób, a także o środki zaangażowane w śledztwo, które początkowo wydawało się beznadziejne (Boeing 747 spadł z wysokości aż 9 km, a niektóre części maszyny, oderwane od reszty już w powietrzu, spadły na miasteczko i całkowicie spłonęły). Rozbieżności między angielsko-amerykańskim śledztwem a postępowaniem prowadzonym przez Rosjan (przy biernej postawie polskiego rządu i prokuratury wojskowej) są bowiem szokujące.

 

----------------------------------------------------------------------------
 
Fotografie:


Jedna z części prezydenckiego Tu-154, który spadł z kilku metrów pod Smoleńskiem. Według Rosjan - w maszynie nie doszło do eksplozji
 
d317306b8738566c9808c9faabfaaf0f

 

 


















Fragment amerykańskiego Boeinga, który w 1988 r. po zdetonowaniu przez zamachowców bomby rozerwał się na kilka części i spadł z 9000 metrów pod szkockim Lockerbie
 

 












 

 

 

 

 

 

 

Po pierwsze: w Lockerbie – jeszcze zanim przystąpiono do wyjęcia z wraku ciał – pojawili się amerykańscy śledczy, którzy dostali się do kokpitu. Poczyniono w nim wiele istotnych ustaleń, do których później nie udałoby się dojść. Amerykanie już pierwszego dnia wiedzieli więc na przykład, że katastrofa mogła być wynikiem zamachu, bo załoga w chwili śmierci nie miała na sobie masek tlenowych; nie znaleziono też żadnych śladów wskazujących, że piloci mieli świadomość utraty kontroli nad samolotem. Pod Smoleńskiem to Rosjanie zabezpieczyli teren, wrak i szczątki ofiar, a zamiast informacji pojawiła się dezinformacja (osoba przedstawiana jako kontroler lotów w Smoleńsku bezpodstawnie obwiniła załogę tupolewa o nieznajomość języka rosyjskiego). Zwolennikom oficjalnej, kremlowskiej wersji tej katastrofy warto na marginesie przypomnieć, że choć w znajdującym się na wysokości 9 km boeingu z Lockerbie nastąpił wybuch bomby, a rozerwana na trzy części maszyna spadała ponad dwie minuty na ziemię, zwłoki załogi były dobrze zachowane. W Smoleńsku – jak wiadomo – przez długi czas nie było pewności, czy ciała pilotów po upadku samolotu z kilku metrów w ogóle da się zidentyfikować, choć zdążono już publicznie zakomunikować, że żadnego „wybuchu” w Tu-154 nie było.


Po drugie: w ciągu kilku godzin od tragedii w Lockerbie brytyjscy prokuratorzy otrzymali z Francji i z satelitów szpiegowskich należących do USA wysokiej jakości zdjęcia satelitarne z miejsca zdarzenia. Pod naciskiem prasy rząd Donalda Tuska wystąpił do Amerykanów o fotografie z satelity dopiero kilkanaście dni po śmierci Lecha Kaczyńskiego. Nadal jednak nie wiadomo, czy trafiły one w ogóle do prokuratury.


Po trzecie: w śledztwo dotyczące amerykańskiego Boeinga 747 zaangażowano środki adekwatne do skali katastrofy. Przez parę miesięcy ponad tysiąc policjantów i żołnierzy brytyjskich przeszukiwało tereny, na których mogły znajdować się szczątki samolotu (był to obszar znacznie większy od tego w pobliżu lotniska Smoleńsk-Siewiernyj). Towarzyszyły im helikoptery, wyposażone w specjalistyczne termowizory. Każdy drobny odłamek (znaleziono ich kilkanaście tysięcy!) został oznaczony, osobno zapakowany i odwieziony w miejsce, gdzie znaleziska poddawano prześwietleniom promieniami rentgenowskimi i chromatografii gazowej (w celu znalezienia ewentualnych pozostałości po materiałach wybuchowych). Tylko dzięki tak drobiazgowym badaniom odnaleziono nadpalony skrawek materiału, który po wnikliwym śledztwie naprowadził prokuratorów na trop terrorystów z komunistycznej Libii. Tymczasem w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem jeszcze miesiąc po wypadku ważne części samolotu, rzeczy osobiste ofiar, a nawet fragmenty ludzkich zwłok walały się obok wraku. Nikt nie jest dziś w stanie powiedzieć, jakie szczątki maszyny (być może niezwykle istotne dla śledztwa) wciąż leżą w ziemi obok smoleńskiego lotniska, a jakie bezpowrotnie zniknęły w piwnicach mieszkańców Smoleńska lub w magazynach GRU bądź FSB.


Po czwarte: po katastrofie w Lockerbie przeprowadzono dokładne sekcje zwłok ofiar. Ustalono m.in., że znaczna większość pasażerów przeżyła wybuch w samolocie (na ich ciałach nie znaleziono nawet śladów uszkodzeń od bomby) i zginęła dopiero po upadku maszyny na ziemię. Pozwoliło to określić rozmiar, miejsce i charakter eksplozji, co odegrało niebagatelną rolę w śledztwie i późniejszym procesie przeciw terrorystom. Jak wiemy – miesiąc po katastrofie pod Smoleńskiem polska prokuratura ani rodziny ofiar nie otrzymały od Federacji Rosyjskiej wyników sekcji zwłok. Według naszych informacji – Rosjanie dokonali oględzin i otwarcia ciał tragicznie zmarłych Polaków wybiórczo i pobieżnie, a polskie władze nawet nie zaproponowały, by w Warszawie przeprowadzono ponowne obdukcje.


Leszek Misiak
Grzegorz Wierzchołowski


Całość tekstu w środowym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"

Tweet
Pin It
  • Poprzedni artykuł
  • Następny artykuł

Skomentuj

Komentuj jako gość

    0

    Biorą udział w konwersacji

    Komentarze (34)

    • Sortuj - najpierw najstarsze
    • Sortuj - najpierw najnowsze
    • Subskrybuj poprzez e-mail
    Pokaż poprzednie komentarze
    • Gość - Ł.A

      Odnośnik bezpośredni

      Przyjęto 8:42 bo wtedy się wyłaczyły wszystkie mechanizmy w samolocie. Według informacji wtedy nastąpiła katastrofa. Przeraszam za anonima. Zapomnialem się podpisam. Łukasz Adamski.

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - hen

      Odnośnik bezpośredni

      Panie Mario, ponieważ pisaliśmy równocześnie nie zauważyłem wcześniej części Pańskiego problemu.
      Prawdopodobnie myli Pan protokół oględzin zwłok (lub części ciała znalezionych na miejscu) z aktem zgonu. Przytaczana przez Pana formułka o mnogich obrażeniach ciała to przyczyna śmierci podawana w akcie zgonu. Kiedy mamy do czynienia z rozkawałkowanymi zwłokami lub zgniecionymi w wypadku ustalenie przyczyny zgonu nie polega na poszukiwaniu, czy przypadkiem denat nie zmarł chwilę przed zderzeniem na zawał lub oderwanie której ręki było bezpośrednią przyczyną śmierci. Protokoły \"sekcji zwłok\" raczej nie są dostępne ogółowi, ale przecież mogę się mylić:-)
      Podawane przez Pana dane dotyczące opisu zwłok dotyczą zagadnień na które częstą odpowiedzią widniejącą w formularzu jest słowo \"nieznane\", zwłaszcza prze zwłokach rozkawałkowanych. U nas też występuje formułka \"nie ustalono\". Poza tym podejrzewam, że myli Pan czynności śledcze prokuratorskie z czynnościami komisji ds wypadków lotniczych.

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - hen

      Odnośnik bezpośredni

      I jeszcze Panie Mario:
      Bomba paliwowo-powietrzna wykorzystuje znane w fizyce zjawisko implozji. Wpływ tego zjawiska zarówno na przedmioty jak i na organizmy żywe oraz warunki powstawania są szeroko opisane w literaturze. Definicja z wiki to nie wszystko.
      Dla zainteresowanych - skutki zastosowania tego środka bojowego były i nadal można obejrzeć pokazywane w jednym z seriali popularnonaukowych. W przeszłości zjawisko było przyczyną wielu katastrof budowlanych w niektórych zakładach produkcyjnych.

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - hen

      Odnośnik bezpośredni

      zgubiłem nawias i wyszło dziwnie, ale rozumni zrozumieją

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Adam Kowalczyk

      Odnośnik bezpośredni

      Mario pytał co się stało po naciśnięciu przycisku \"Uchod\". To pewnie wiedzą śledczy bo odczytali skrzynki. My nie wiemy. Zakładając jednak, że zadziałało normalnie to nastąpiło gwałtowne zwiększenie ilości paliwa tłoczonego do komór spalania silników samolotu. A samolot dalej opadał jak wcześniej. Po chwili silniki zaczęły wchodzić na obroty i zwiększyły moc - samolot opadał jak wcześniej. Po kolejnej chwili zaczął nabierać prędkości i ciągle jeszcze opadał. W miarę jej zwiększania opadanie zmalało a po dalszym zwiększeniu mógł zacząć się wznosić. To samolot pasażerski o masie ok. 54 ton a przebudowany i załadowany mógł mieć masę startową do 102 ton. Silniki nie mają nadmiaru mocy bo to nie jest myśliwiec. W dodatku silniki turboodrzutowe w przeciwieństwie do tłokowych mają taką niemiłą cechę, że reagują z opóźnieniem, do tego dodajcie bezwładność samolotu o masie kilkudziesięciu ton. W ciągu kilku sekund nic nie mogło się zmienić poza odgłosem pracy silników, które ryknęły głośniej. Wg informacji tym razem niepotwierdzonej, ten samolot potrzebował na podjęcie wznoszenia 20-25 sekund. Oni mieli tylko kilka. Nie miałem czasu na zweryfikowanie informacji u znajomych pilotów bo ci akurat latają na samolotach wojskowych. Ale z grubsza tak to wygląda.
      I jeszcze jedno. Gdy ja prowadzę postępowanie (możecie nazwać to śledztwem:)) to w jego trakcie nie udzielam informacji nikomu poza moim przełożonym. Informacji nie otrzymuje nawet organ nadrzędny. Nie mówiąc już o różnych posłach, prezydentach czy innych chętnych. Informuję gdy wiem na pewno. A wiem na pewno gdy skończę, nie wcześniej. I nie sądzę, żeby różni tacy co się wypowiadają w telewizji (Putin, Tusk, Prokurator Generalny, jakiś gubernator czy Monika Olejnik albo Ojciec Dyrektor) wiedzieli cokolwiek. Mogą być, co najwyżej, naprowadzani na coś ale tak na zasadzie na dwoje babka wróżyła. A prowadzący postępowanie zawsze musi liczyć się z tym, że coś takiego jeszcze wylezie, że wszystko się odmieni.
      A politycy opowiadają co im sondaże dyktują i nie mogą się przyznać, że nie wiedzą. Demokratyczny polityk przecież zawsze wie wszystko.

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - Mario

      Odnośnik bezpośredni

      No tak tyle, że tutaj mamy do czynienia z politycznym śledztwem, gdzie na czele komisji stoi....Putin. Zresztą stawka jest większa. Proszę nie zapominać, że zginął Prezydent RP. Polacy mają prawo wiedzieć co się stało. Dziękuję za rzeczowe wytłumaczenie mi moich pytań oby Panom.

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - jan

      Odnośnik bezpośredni

      Piloci Tu-154 prawie do końca nie zdawali sobie sprawy, co im grozi. A gdy już zdali sobie z tego sprawę, zdążyli tylko wykrzyczeć ostatnie słowa przerażenia: Jezu, Jezu!!! - pisze \"Fakt\", powołując się na jednego z rosyjskich prokuratorów.

      ozmówca \"Faktu\" słyszał zapis z czarnej skrzynki, rejestrującej rozmowy w kokpicie pilotów, z ostatnich 30 minut tragicznego lotu. A to, co opowiedział, potwierdza wstępne ustalenia śledczych, że załoga prezydenckiego tupolewa nie miała żadnych kłopotów technicznych i nie orientowała się, że leci za nisko, aż do chwili, gdy z kabiny zobaczyła las i ziemię.


      Na początku trwała wymiana komunikatów z wieżą, padały klasyczne komunikaty i normalne odpowiedzi. Nic nie wskazywało, że załoga ma jakiś problem, czy choćby jest czymś zaniepokojona.


      Nagle sytuacja się całkowicie zmieniła. – Daj drugi, drugi... W drugą! - krzyczeli piloci (słowa mogą być przekręcone, gdyż rozmówca \"Faktu\" nie zna dobrze polskiego). Podobne okrzyki trwały jeszcze kilka sekund.


      - Wtedy usłyszałem wyraźne, przerażające okrzyki: „Jezu, Jezu!”. I było po wszystkim. I koniec, tyle - powiedział rosyjski prokurator.


      Według \"Dziennika Gazeta Prawna\"- samolot nie wybuchł, bo gdy uderzył o ziemię, paliwo miało temperaturę poniżej zera. W dodatku silniki oderwały się wcześniej. Tak ostatnie sekundy lotu prezydenckiego samolotu zarejestrowała czarna skrzynka.


      Jeśli informacje \"Faktu\" są prawdziwe, trzeba zadać pytanie, dlaczego piloci nie rozmawiali z kontrolerami lotu o mgle, która rzekomo jest najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy - zasugerował na stronie salon24.pl bloger \"rekontra\".

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - hen

      Odnośnik bezpośredni

      No i dobrze, ale \"pri czom zdies\' Putin\"?
      Nie widzę zbytniego niebezpieczeństwa na podstawie dotychczasowych nawet sprzecznych i skąpych relacji.
      Polacy oczywiście maja prawo wiedzieć, ale czy chca? czy przypadkiem nie chcą jedynie podparcia tezy, w która już uwierzyli?
      I to bez względu na tezę, która w tym przypadku jest bez znaczenia.

      A co do rewelacji \"Faktu\" - cóż, bywało, że dziennikarze patrząc nieco otępiałym okiem nieprawidłowo określili kolor majtek Dody. Nie pamiętam jednak dokładnie, czy był to Fakt czy Super Express.

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - cresky

      Odnośnik bezpośredni

      Nie wiem czy ktoś maczał palce w katastrofie czy nie, ale jeśli już miałbym kogoś podejrzewać to szukałbym na rodzimym podwórku. Czy ktoś badał dlaczego samolot miał opóźnienie w wylocie z Warszawy ?!?! jak dla mnie, jest to sprawa do natychmiastowego wyjaśnienia.

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz
    • Gość - oj,oj

      Odnośnik bezpośredni

      Tylko, że nadal nie wiemy dlaczego samolot znalazł się tak nisko, za nisko.
      Patrząc na wysunięte podwozie był przygotowany do lądowania. Dlaczego piloci w takim razie źle naprowadzili samolot na pas lotniska? Co było powodem że samolot znalazł się na tak nieznacznej wysokości?

      około 15 lat(a) temu http://maps.google.com/maps?z=15&q=,
      0 Lubię Podziel się Krótki URL: Facebook Twitter Google Plus Odpowiedz

    Wyróżnione

    Lubiane

    System komentarzy oparty o Komento

    Komentarze

    Zwykła zbieżność nazwisk.
    Czy Grzegorz Smoliński "zdradz...
    47 minut(y) temu
    W 2008 r. Tymieniecka sprzedała Bibliotece Narodowej (BN) w Warszawie swoją korespondencję z Janem Pawłem II. Choć pierwotnie została ona wystawiona n...
    Stanowisko Episkopatu wobec dz...
    5 godzin(y) temu
    Bo to jest gość, który ma jeszcze większe ego od poprzednika...
    Prezydent Karol Nawrocki oddał...
    17 godzin(y) temu
    To klan rodzinny. Wujek (chyba) Janusz Smoliński (PSL). i WSZYSTKO JASNE. W WUP syn Janusza siedzi itd....
    Czy Grzegorz Smoliński "zdradz...
    17 godzin(y) temu
    Prof. Grażyna Cichosz z OLSZTYNA
    : Prawda o rynku żywnościowym - Konferencja "W Obronie Zdrowia Dzieci" .....

    https://fakto.pl/index.php/video/pro...
    Czy Grzegorz Smoliński "zdradz...
    17 godzin(y) temu
    Ale dlaczego on nie podpisuje awansów oficerskich? Ci młodzi ludzie by się ucieszyli z awansów w Święto Niepodległości. A Centkiewicza powinien zastąp...
    Prezydent Karol Nawrocki oddał...
    17 godzin(y) temu

    Ostatnie blogi

    • Apel o optymizm na wypadek wojny Dwadzieścia rosyjskich dronów, które ostatnio wleciały do Polski wzbudziły u wielu moich rodaczek i rodaków głęboki niepokój, a często przerażenie… Zobacz
    • Barbarzyński atak "silnych ludzi" Tuska na praworządność Zbigniew Lis Motto Tuska: Będziemy stosować prawo, tak jak my je rozumiemy, czyli uchwałami Sejmu i rozporządzeniami zmieniać ustawy, wg zasady –… Zobacz
    • Co trzeba zrobić, żeby PiS wygrało kolejne wybory? Zbigniew Lis Wielu Polaków głosujących nie za opozycją, tylko przeciw PiS, nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji ich decyzji oraz z powagi… Zobacz
    • Michał Wypij, Paweł Warot – komentarz osobisty Bogdana Bachmury Bogdan Bachmura Dużo łatwiej o krytykę osób, których nie darzymy sympatią, z którymi jesteśmy w sporze lub konflikcie. Ale tym razem jest… Zobacz
    • 1

    Najczęściej czytane

    • Związkowcy wnoszą o wyłączenie Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie z konsolidacji
    • Wyborcza sporządziła listę osób do zwolnienia z pracy, związanych z PiS
    • Urszula Pasławska prezesem PSL na Warmię i Mazury
    • Czy Grzegorz Smoliński "zdradził" PiS zatrudniając się w UW?
    • Chcą odwołać władze Białej Piskiej za zgodę na budowę farmy wiatrowej
    • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy
    • Walka komika z władzami Olsztyna o „Dorotkę”
    • Co ukrywa posłanka PSL Urszula Pasławska?
    • Operatora Term Warmińskich licytuje komornik
    • Minister-pilarz rozwali do końca wymiar sprawiedliwości
    • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie
    • Pomóżmy odnaleźć skradzioną figurkę z ul. Prostej w Olsztynie

    Wiadomości Olsztyn

    • Olsztyn

      • Narodowe Święto Niepodległości w Olsztynie

        2025-11-10 10:22:37

        Narodowe Święto Niepodległości w Olsztynie co roku ma w sobie coś wyjątkowego. To dzień, który...

      • Czy Grzegorz Smoliński "zdradził" PiS zatrudniając się w UW?

        2025-11-08 16:50:41

        Jest „inba” jak mówi młodzież, czyli aferka w olsztyńskim środowisku PiS z powodu zatrudnienia...

      • Agent Tomek: Jesteśmy ofiarami zemsty Ziobry, Kamińskiego, Wąsika i Bejdy

        Adam Jerzy Socha 2025-11-02 17:01:26

        Kontynuuję relację z procesu zarządu "Helpera". Afera Helpera została utożsamiona z Tomaszem...

    Wiadomości region

    • Region

      • Trwa presja koncernów OZE na gminy Warmii i Mazur. Kolej na Korsze

        Adam Jerzy Socha 2025-11-10 20:15:29

        Gminy na Warmii i Mazurach podlegają silnej presji ze strony zachodnich koncernów OZE, które chcą...

      • Prezydent Karol Nawrocki oddał w Kętrzynie hołd Obrońcom Ojczyzny

        2025-11-08 21:07:15

        W sobotę w Kętrzynie gościł Prezydent RP Karol Nawrocki, gorąco witany przez mieszkańców, swoich...

      • Burmistrz Korsz: Dzieci ze wsi nie powinny chodzić do szkoły w mieście...

        2025-11-03 22:27:48

        ... są gorzej ubrane i to będzie powodem ich traumy, gdyby trafiły do szkoły w mieście, w...

    Wiadomości Polska

    • Polska

      • Lecą drony

        Adam Kowalczyk 2025-10-27 21:11:59

        Lecą drony jak żurawie, a lud patrzy i nie wie co z tego. Obawiam się, że nie tylko lud. Do tej...

      • Szkoła min. Barbary Nowackiej - zdrowia i szczęścia

        Bogdan Bachmura 2025-10-27 12:46:11

        Z nowego przedmiotu, czyli edukacji zdrowotnej zrezygnowało w Polsce 79 proc. uczniów. W...

      • 41. rocznica śmierci ks. Jerzego: „Prawda jest fundamentem wolności”.

        2025-10-19 20:50:50

        „Bez prawdy człowiek traci orientację w świecie, a jego życie pozbawione jest sensu. Bez prawdy...

    O debacie

    • O Nas
    • Autorzy
    • Święta Warmia

    Archiwum

    • Archiwum miesięcznika
    • Archiwum IPN

    Polecamy

    • Klub Jagielloński
    • Teologia Polityczna

    Informacje o plikach cookie

    Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.