Grupa mieszkańców Białej Piskiej chce w referendum odwołać Burmistrza Białej Piskiej Franciszka Pawła Romankiewicza oraz Radę Miejską. Jest to głównie reakcja na uchwałę Rady z dnia 24 października, akceptującą miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obrębów Kosaki – Sołdany – Lisaki oraz części obrębów Cwaliny, Jakuby i Kowalewo (etap I), który dopuszcza budowę 5 turbin wiatrowych. Komitet referendalny obawia się, że ten plan i kolejne pozwolą na budowę nawet 270 turbin wiatrowych na terenie gminy. (Pełny tekst uzasadnienia referendum, pod tekstem).
Otrzymaliśmy sprostowanie ze spółki Gemmi Development:
"Nie ma planów dotyczących budowy na terenie gminy ponad 270 turbin wiatrowych. Ponadto realizacja takich zamierzeń nie byłaby możliwa ze względu na uwarunkowania przestrzenne. Wnioski inwestorów dotyczące dwóch różnych obszarów zakładają zlokalizowanie w gminie łącznie do 34 turbin. Jest to maksymalna wnioskowana liczba turbin, która będzie weryfikowana i najprawdopodobniej zmniejszana podczas dalszych procedur, w tym m.in na etapie wydawania decyzji środowiskowej".
Zdaniem inicjatorów referendum, decyzja ta została przeforsowana przez 8 radnych, którzy – jak twierdzą mieszkańcy – uczestniczyli w sponsorowanej przez inwesorów wycieczce do Holandii, a sama uchwała została przyjęta mimo sprzeciwu społecznego. Na 13 głosujących, 9 radnych głosowało za (ośmioro "Holendrów" + przewodnicząca Agnieszka Kowalczyk), 3 przeciw, jeden radny się wstrzymał.
Jak podkreślają przedstawiciele komitetu, projekt budowy farmy wiatrowej budzi poważne wątpliwości co do wpływu na środowisko, krajobraz oraz jakość życia lokalnej społeczności. Maksymalna całkowita wysokość elektrowni wiatrowej: 270 m, maksymalna średnica wirnika elektrowni wiatrowej wraz z łopatami: 200 m, minimalna odległość pomiędzy wieżami planowanych elektrowni wiatrowych: 450 m, maksymalna liczba elektrowni wiatrowych, moc turbiny między 5 a 6 MW: 1 elektrownia na teren.
– Mieszkańcy stracili zaufanie do obecnych władz gminy. Naszym celem jest przeprowadzenie referendum i zatrzymanie dalszej eskalacji działań, które podejmowane są wbrew woli społeczeństwa – mówi Zbigniew Kotowski, pełnomocnik komitetu, mieszkaniec Kowalewa.
Komisarz wyborczy Mariusz Stachowiak potwierdza, iż w czwartek 16 października wpłynęło zawiadomienie o przeprowadzenie referendum w Białej Piskiej. Od tego momentu Komitet referendalny ma 60 dni na zebranie podpisów pod wnioskiem. W ostatnich wyborach samorządowych w 2024 roku uprawnionych do głosowania w gminie było 8550 mieszkańców. Żeby ogłosić referendum Komitet musi zatem zebrać 10% podpisów, czyli 855.
O proteście przeciwko budowie farmy wiatrowej pisałem tutaj:
Czy koncerny OZE skorumpowały radnych Białej Piskiej? Protesty też w Wielbarku i Górowie
Przewodnicząca rady Agnieszka Kowalczyk nie była na sponsorowanej wycieczce w Holandii, ale zagłosowała za turbinami wiatrowymi.
- To są powody finansowe dotyczące tego, że gmina nie ma innych dochodów, którymi mogłoby pokryć zobowiązania wobec mieszkańców, ale również i rozwój gminy też się w tym w jakimś sensie zasadza - wyjaśniła mi przewodnicząca motywy głosowania "za". - My nie mamy żadnych dochodów, jako gmina, takich, z których moglibyśmy cokolwiek sfinansować, bo nasza gmina nie jest ani turystyczna, ani nie mamy żadnego przemysłu.
Przewodnicząca nie dała się przekonać, że budowa każdej kolejnej turbiny wiatrowej, to gwóźdż do trumny polskiej gospodarki, gdyż jest najdroższa i niestabilna, i jak mówi prof. Ludwik Pieńkowski z AGH, wydział energetyki i paliw, katedra energetyki jądrowej, każdy kolejny wiatrak "kanibalizuje istniejące. Jest budowany tylko po to, żeby wybudowane produkowały mniej energii. W roku 2030 po wybudowaniu farm na lądzie i morzu za 1 bilion złotych i wygaszeniu ostatniej elektrowni węglowej, będzie nam brakowało 5-6 GW energii (to moc elektrowni w Bełchatowie), prąd będzie niebotycznie drogi i będą blackouty. Przewodnicząca wierzy, iż dla Polski najlepsza energia jest z OZE.
Burmistrz Franciszek Romankiewicz, mówi, że ode mnie się dowiaduje jako był powód złożenia wniosku o referendum, gdyż komitet w zgłoszeniu tego nie podał. Zdaniem burmistrza trudno jest ocenić, czy farmy wiatrowe mają w gminie więcej zwolenników czy przeciwników, bo do urzędu wpływały wnioski grupy mieszkańców przeciwnych oraz popierających tę inwestycję.
- Na pewno większość chciałaby, żeby coś w gminie się działo i żeby gmina miała pieniądze na różne potrzeby, inwestycyjne i modernizacyjne, bo potrzeby gminy są ogromne. - tłumaczy burmistrz. Żeby wustąpić o środki unijne trzeba mieć wkład własny. w zależności od iwestycji, od 50 do 10%. Z 11 turbin, bo na tyle pozwoli plan w I i II etapie, do kasy gminy wpłynie 200 tys. zł od turbiny, czyli razem rocznie 2 miliony 200 tys. zł. To dużo jak na obecne dochody własne gminy. Inwestor docelowo chciałby postawić 23 turbiny, ale że jest dopiero w faziew projektowania, więc trudno mówić o ich lokalizacji.
Burmistrz podkreśla, że inwestor musi uzyskać uzgodnienia środowiskowe i pozytywną opinię Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ale z tym inwestorzy nie będa mieli najmniejszego problemy, gdyż premier Donald Tusk na Radzie Gabinetowej oświadczył prezydentowi Karolowi Nawrockiemu, że mimo jego weta wobec ustawy wiatrakowej i tak będzie je budował.
Burmistrz, jako inżynier automatyki, przyjął moje argumenty powtarzane za energetykami, fizykami i ekonomistami, jak prof. dr hab. inż Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej, prof. dr hab. inż Ziemowi Malecha z Politechniki Wrocławskiej, dr inż. Mirosław Gajer, dr inż Jerzy Majcher , dr Piotr Naimski, które zawdzięczamy Baltic Pipe (posłuchaj) i zgodził się z energetykami, że podstawą polskiego systemu energetycznego powinny stabilne żródła prądu, na poziomie 55-60%, może nawet 70% miksu, a te zapewniają elektrownie węglowe, gazowe, biogazowe, na biomasę, wodne oraz z atomu.
Poinformowałem burmistrza, że cały Zachód po cichu wycofuje się z "zielonej rewolucji", z powodu potwornych kosztów energii z OZE i z tego powodu Europa ma najdroższy prąd na świecie i gospodarczo tonie, więc brnięcie dalej w tym kierunku doprowadzi i tak słabą gospodarkę Unii Europejskiej do całkowitego upadku.
Najbardziej ucierpi polskie społeczeństwo, gdyż obecny rząd, mimo, iż już mamy OZE na poziomie 49% mocy w miksie energetycznym, chce wydać na zabudowanie lądu i Morza Bałtyckiego farmami za 1 bilion złotych, do 2030 roku i wygasić elektrownie węglowe. To spowoduje brak 5-6 GW mocy (obecna moc polskiego systemu energetycznego wynosi 74,6 GW, z czego na OZE przypada 36,5 GW czyli 49%).
- To nie są źródła nieograniczone (węglowe), więc wszyscy mamy świadomość tego, że prędzej czy później, czy to będzie za lat 30, 50 czy 100 lat, to te źródła się skończą - odparł na to burmistrz. - Osobiście jestem tego zdania, że powiedzmy za 100 lat nasi potomkowie będą nas przeklinać za to, że wydobywaliśmy węgiel i go spalaliśmy. Bo moje osobiste zdanie jest takie, że węgiel jest zbyt cennym surowcem, żeby go po prostu spalać i z niego otrzymywać ciepło, czy energię elektryczną.
Kto ma rację, profesorowie, energetycy czy burmistrz, inżynier automatyk, czytaj TUTAJ:
Czy premier Tusk budując wiatraki obniży ceny prądu?
Adam Socha
adres priv: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
UZASADNIENIE do wniosku o przeprowadzenie referendum lokalnego w sprawie odwołania Burmistrza Białej Piskiej oraz Rady Miejskiej w Białej Piskiej przed upływem kadencji
Na podstawie art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 15 września 2000 r. o referendum lokalnym (t.j. Dz.U. z 2025 r. poz. 472), mieszkańcy Gminy Biała Piska, jako uprawnieni obywatele, wnoszą o przeprowadzenie referendum lokalnego w sprawie odwołania Burmistrza Białej Piskiej oraz Rady Miejskiej w Białej Piskiej przed upływem kadencji.
Uzasadnienie wniosku
Obecne władze samorządowe Gminy Biała Piska utraciły zaufanie społeczne oraz mandat do dalszego sprawowania funkcji publicznych. Działania podejmowane przez Burmistrza oraz Radę Miejską, a także ich zaniechania, negatywnie wpływają na funkcjonowanie gminy, jej stabilność finansową, rozwój społeczno-gospodarczy oraz relacje z mieszkańcami.
W szczególności wskazuje się na następujące nieprawidłowości:
1. Zadłużenie gminy – w ostatnim okresie nastąpił znaczący wzrost zobowiązań finansowych, nieproporcjonalny do rzeczywistych efektów inwestycyjnych, co stanowi zagrożenie dla stabilności budżetowej gminy i jej dalszego rozwoju.
2. Pogorszenie warunków funkcjonowania oświaty – ograniczanie środków na utrzymanie placówek, redukcja dodatków dla nauczycieli oraz brak dialogu ze środowiskiem edukacyjnym, co skutkuje obniżeniem jakości kształcenia i atmosfery pracy w szkołach.
3. Brak konsultacji społecznych – kluczowe decyzje dotyczące rozwoju gminy podejmowane są bez przeprowadzenia rzetelnych konsultacji z mieszkańcami, co narusza zasady partycypacji obywatelskiej i transparentności władzy.
4. Niedostateczna przejrzystość działań organów gminy – utrudniony dostęp do informacji publicznej, brak jawności procesów decyzyjnych oraz pomijanie procedur konkursowych przy obsadzaniu stanowisk kierowniczych.
5. Działanie w interesie zewnętrznych podmiotów – podejmowanie decyzji inwestycyjnych i gospodarczych, które nie służą dobru wspólnemu mieszkańców, a sprzyjają interesom spoza gminy.
6. Utrudnianie rozwoju budownictwa jednorodzinnego – nadmierne wydłużanie procedur administracyjnych dotyczących wydawania decyzji o warunkach zabudowy, co hamuje lokalny rozwój mieszkaniowy.
7. Brak realizacji programu wyborczego – niedotrzymanie zapowiedzi złożonych wobec wyborców oraz nieskuteczność w rozwiązywaniu kluczowych problemów społecznych i gospodarczych.
8. Niejasny podział kompetencji w organie wykonawczym – faktyczne przekazanie istotnych uprawnień zastępcy Burmistrza, co budzi uzasadnione wątpliwości co do rzeczywistego sprawowania kierownictwa gminą.
9. Nieracjonalna polityka kadrowo-finansowa – tworzenie nowych stanowisk urzędniczych i podwyżki wynagrodzeń w urzędzie przy jednoczesnych ograniczeniach budżetowych, wzroście podatków lokalnych oraz opłat ponoszonych przez mieszkańców.
Powyższe okoliczności wskazują na utratę społecznego zaufania do Burmistrza oraz Rady Miejskiej w Białej Piskiej. Ich dalsze funkcjonowanie w obecnym kształcie nie gwarantuje rzetelnego, przejrzystego i odpowiedzialnego zarządzania gminą.
Pełnomocnik
Zbigniew Kotowski


Skomentuj
Komentuj jako gość