Prezydent Olsztyna Robert Szewczyk, otrzymał 11 lipca List Stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa "Borussia", sprzeciwiający się zburzeniu Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Na ten List odpowiada „Borussi” Stowarzyszenie „Święta Warmia”. List został wysłany także do "Borussi" z informacją, iż oba Listy zamieszczamy na naszym portalu. O to samo poprosiliśmy „Borussię”. Na razie nasz List nie został zamieszczony
STOWARZYSZENIE WSPÓLNOTA KULTUROWA BORUSSIA"
Robert Szewczyk
Prezydent Olsztyna
Szanowny Panie Prezydencie,
Stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa ,,Borussia" w dyskusji wokół pomnika Xawerego Dunikowskiego zabierało głos wielokrotnie. Czynimy to ponownie, także jako obywatele Olsztyna, ponieważ dyskusja nie milknie, a jej kierunek nas niepokoi. Powtórzmy raz jeszcze: jesteśmy przeciwni burzeniu tego monumentu - świadka historii i zmian w narracji o historii - nie tylko naszego regionu.
1. Pomnik Dunikowskiego nie wyklucza pamięci o bolesnej przeszłości przeciwnie: utrwala ją.
Przywołuje rok 1945 - tragiczny dla przedwojennych mieszkańców Olsztyna i Prus Wschodnich, ale pomyślny dla Polaków i narodów Europy, dotkniętych 6-letnią brutalną wojną. 80 lat temu skończyło się w Europie panowanie hitleryzmu, a 8 maja obchodzimy jako dzień zwycięstwa dobra nad złem. My w Olsztynie nie zapominamy o ofiarach Armii Czerwonej w Prusach Wschodnich i ich cierpieniach. Pomnik Dunikowskiego przypomina także o ich tragicznym losie.
2. Xawery Dunikowski, jeden z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy, przez 5 lat był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Zburzenie pomnika, który symbolizuje zakończenie wojny, a więc upadek hitleryzmu, jest zniewagą i lekceważeniem wszystkich ofiar tego zbrodniczego i ludobójczego systemu. Ta rzeźba to antytotalitarne memento.
3. Nie mniej ważnym argumentem za pozostawieniem pomnika są jego walory artystyczne - monumentalizm, brutalizm, a jednocześnie nawiązania do sztuki starożytnej. Siła wyrazu rzeźby Dunikowskiego przywołuje grozę wojny, podczas której - o czym zapominamy - wszyscy żołnierze zabijają. Jest więc pomnik przypomnieniem okropności wojny i głosem nawołującym do pokoju między narodami. Obiekt ten to dziedzictwo polskiej sztuki XX wieku, który zdecydowanie wyróżnia się klasą artystyczną i formą na tle innych realizacji komemoratywnych stolicy województwa warmińsko-mazurskiego, ale także tej części Polski.
4. Bardzo ważne dla Olsztyna jest założenie urbanistyczne, czyli lokalizacja i otoczenie pomnika. Jest znakomicie wpisany w przestrzeń śródmieścia, jego przerwany łuk otwiera się na Park Centralny, tworząc wspaniałą oś widokową. W czasach braku troski o harmonijną, przyjazną ludziom miejską przestrzeń, którą dzisiaj zarządzają deweloperzy, jest to wartość bezcenna.
5. I uwaga na koniec: jeżeli zburzymy pomnik Dunikowskiego, stracimy bezpowrotnie niepowtarzalne i jedyne w Olsztynie dzieło sztuki tej rangi. I już nigdy - w mieście pięknym dzięki przyrodzie i zabytkom, ale jednak peryferyjnym - nie powstanie nic w tej skali i o takiej artystycznej randze. Nie wolno nam niszczyć obiektu tej klasy w imię doraźnych politycznych kalkulacji.
Szczególnie w obliczu współczesnych konfliktów pamięć o tragedii wojny i cierpieniach jej ofiar powinna pozostać żywa. A naszym zadaniem jako obywateli miasta jest znaleźć adekwatne środki wyrazu, by pomnik wpisać w opowieść o historii miasta - z jej zawiłościami i nieoczywistościami.
Nasz list to apel do Pana jako Prezydenta Olsztyna, ale również do mieszkańców miasta i wszystkich, którym leży na sercu los pomnika Xawerego Dunikowskiego i niezafałszowana świadomość historyczna.
Z poważaniem
- w imieniu Walnego Zebrania Stowarzyszenia Wspólnota,,Borussia"
Przewodnicząca Kornelia Kurowska, wiceprzewodnicząca Magdalena Hoffleit, sekretarzyni Dominika Złakowska-Cieślak, skarbniczka Ewa Romanowska, członkinie zarządu Ewa Pohlke, Agata Wojciechowska-Grygo.
STOWARZYSZENIE „ŚWIĘTA WARMIA” do Stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa ,,Borussia”
Szanowni Państwo,
Poniższe pismo jest reakcją na apel Stowarzyszenia ,,Borussia" w sprawie monumentu, który nazywacie Państwo „pomnikiem Xawerego Dunikowskiego". Wprawdzie skierowany został bezpośrednio do Prezydenta Olsztyna, ale ze względu na jego publiczny charakter postanowiliśmy odnieść się do kilku zawartych w nim tez.
Bo choć nikt Państwu nie odbiera prawa do „niepokoju" wywołanego perspektywą jego zburzenia, to pamiętać należy, iż żyjemy w państwie, gdzie obowiązuje niekwestionowana przez żadną siłę polityczną ustawa „zakazująca propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego", m.in. poprzez nazwy ulic, placów i pomników. Stąd nasz niepokój, gdy ktoś próbuje takich, propagatorów" aktywnie bronić.
Naszym zdaniem, pod maską zastępczych argumentów dotyczących artyzmu dzieła Xawerego Dunikowskiego oraz walorów jego założenia urbanistycznego, toczy się rzeczywisty spór, którego istotą jest historyczna ocena ustrojowego porządku PRL, zaprowadzonego przez Armię Czerwoną i przez nią utrzymywanego.
Pomysłodawcy, a zarazem zleceniodawcy tego dzieła mieli dostatecznie dużo powodów, aby swoją wdzięczność w ten sposób towarzyszowi Stalinowi i Armii Czerwonej wyrazić. A skoro o niepokoju mowa, to towarzyszy on nam od początku sporu o Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej z powodu prób relatywizacji jego pierwotnego, jednoznacznego przestania.
Symbolicznym początkiem takiej zmiany w narracji o historii" jest konsekwentne unikanie, uznanej za niewygodną dla owej,,narracji", prawdziwej nazwy pomnika, którą i tym razem zastąpiono „pomnikiem Dunikowskiego"- stylistycznym potworkiem wymyślonym na użytek rzeczonej „narracji".
Po takim liftingu pomnik nie tylko - jak czytamy w apelu do prezydenta -,,nie wyklucza pamięci o bolesnej przeszłości - przeciwnie: utrwala ją". Tak więc los ofiar, „przedwojennych mieszkańców Olsztyna i Prus Wschodnich", ma szczególnie upamiętniać pomnik wystawiony ku czci ich oprawców! Bo to wielkie dzieło jeszcze większego artysty.
Za każdym razem, gdy ten upiorny pomysł wraca, zadajemy jego autorom pytanie, komu przynależy moc tego „utrwalania pamięci"? Czy moc takową mają jedynie pomniki morderców w sowieckich mundurach, utrwaleni w kamieniu ręką jednego artysty, czy też z podobnego powodu należałoby chronić np. wystawiony z niewątpliwym artyzmem, przez innego geniusza, pomnik żołnierzy Wehrmachtu? Wszak takiemu pomnikowi nie można by nawet zarzucać, że wystawiły go tutaj jakieś polityczne marionetki, sprowadzone na obcych bagnetach.
Nic dziwnego, że pozostałe fragmenty listu to raczej kalka komunistycznej propagandy niż zapowiadana „zmiana w narracji o historii". Wprawdzie los powojennych mieszkańców Olsztyna i Prus Wschodnich" (czytaj: popierających Hitlera Niemców) nie był godny pozazdroszczenia, ale był zapowiedzią pomyślności dla Polaków i narodów Europy". „Koniec panowania hitleryzmu" to jednocześnie zwycięstwo dobra nad złem". Stojąca po stronie dobra Armia Czerwona, niosąca pomyślne dla Polaków jutro!
W tej obowiązującej za komuny narracji (dzisiaj nadal płynącej z Moskwy), ze zrozumiałych względów brakowało miejsca dla Polaków - ofiar komunistycznego totalitaryzmu. Podobnie jak w liście do prezydenta, gdzie termin,totalitaryzm" pada tylko w jednym, ,,hitlerowskim" kontekście.
Co więcej, pięcioletnie uwięzienie Dunikowskiego w Auschwitz spowodowało, że staliśmy się zakładnikami jego „szubienic", których zburzenie „jest zniewagą i lekceważeniem wszystkich ofiar tego zbrodniczego i ludobójczego systemu". Czym jest jego istnienie dla Polaków - ofiar drugiego, bardziej zbrodniczego systemu, jest dzisiaj - jak się okazuje - mało istotne.
Wspomniane wyżej manipulowanie nazwą pomnika to przecież także nic nowego. Wprowadzenie nieoficjalną drogą do obiegu w latach 60. nazwy,,Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej" miało swój cel, podobnie jak nieprzypadkowe było jej używanie zarówno przez Stowarzyszenie „Borussia", jak i prof. Roberta Trabę.
Nic dziwnego, że podobna narracja miała wobec prezydenta Piotra Grzymowicza, wiernego do końca syna partii, magiczną moc oddziaływania. Wiele wskazuje na to, że tym razem jest inaczej. Może dlatego Stowarzyszenie,,Borussia" straciło zainteresowanie pracami powołanego przez prezydenta Roberta Szewczyka Zespołu doradczego ds. zagospodarowania placu X. Dunikowskiego. Widocznie elementy pomnika jakie mają pozostać na placu po jego,,dekonstrukcji" nie dość mocno ,,utrwalają" to, co utrwalić należy.
O ile takie stanowisko można zrozumieć, to znacznie trudniej pojąć celowość kierowania apelu do prezydenta Olsztyna z pominięciem obecnego stanu prawnego, który - niezależnie od jego osobistych poglądów - determinuje działania włodarza miasta. Zwłaszcza, gdy towarzyszą mu mocne oskarżenia o „zniewagę i lekceważenie ofiar hitleryzmu". Mniej zorientowani czytelnicy apelu odniosą wrażenie, że czas,,szubienic" zatrzymał się na roku 2022, gdy ich los trzymał w ręku prezydent Grzymowicz, a korespondencja prof. Traby czyniła cuda.
Lepiej zorientowani, znający orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, mają prawo podejrzewać, że ten emocjonalny szantaż wobec obecnego prezydenta, to namawianie do propagowania ustroju totalitarnego. A chyba nie o to autorom apelu chodziło?
Z poważaniem
PREZES STOWARZYSZENIA „ŚWIĘTA WARMIA”
Bogdan Bachmura
Od redakcji
Przypomnijmy, że prezydent Olsztyna Robert Szewczyk powołał Zespół złożony głównie z architektów, historyków, działaczy społecznych celem wypracowania sposobu zagospodarowania Placu X. Dunikowskiewgo, po dekonstrukcji Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. Odbyły się już dwa spotkania Zespołu z prezydentem. Na pierwszym, 23 kwietnia, prezydent wysłuchał opinii zaproszonych gości na temat „szubienic”.
Relacja z tego spotkania:
Pomnik wdzięczności armii radzieckiej – "bramą do przyszłości"
Na drugim spotkaniu 18 czerwca prezydent przedstawił swoją koncepcję dekonstrukcji pomnika. Polega ona na likwidacji pylonów. przywrócenie placowi im. X. Dunikowskiego charakteru ogólnodostępnej przestrzeni publicznej, która przede wszystkim przestanie pełnić funkcję parkingu. Jej budulcem – deklaruje prezydent Szewczyk – ma być kamień z pomnika. Co to dokładnie oznacza dowiemy się w pierwszym kwartale 2026 roku, kiedy to będzie gotowa koncepcja zagospodarowania placu. Wcześniej, bo do końca września br. zespół pozna i oceni założenia konkursowe zagospodarowania Placu im X. Dunikowskiego, w tym dekonstrukcji Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej.
Dekonstrukcja "szubienic" według prezydenta Szewczyka. Bachmura komentuje List prof. Traby
Po ogłoszeniu przez prezydenta decyzji, co do przyszłości pomnika, wystosował do niego List otwarty prof. Robert Traba, który został zaproszony do udziału w pracach Zespołu, ale na żadnym się nie pojawił. Podobny w wymowie List wystosował w marcu 2022 roku do prezydenta Piotra Grzymowicza, po tym, gdy prezydent będąc pod wrażeniem napaści Rosji na Ukrainę i zbrodni armii rosyjskiej, ogłosił, że zlikwiduje pomnik. Prof. Traba "zbeształ" prezydenta za podniesienie ręki na pomnik naszych wyzwolicieli. Prezydent Grzymowicz potulnie wycofał się ze swojej decyzji i od tego momentu żarliwie bronił pomnika.
Prof. Traba liczył, że i tym razem jego List do obecnego prezydenta Roberta Szewczyka odniesie podobny skutek. Tym razem pomylił się. Prezydent, na sesji rady miasta 25 czerwca, jednoznacznie ogłosił: „Nie ma miejsca na gloryfikację zbrodni Armii Czerwonej w centrum Olsztyna. Pomnik zostanie zlikwidowany!” Była to też jego reakcja na wystąpienia na tej sesji działaczy Partii Razem w obronie „szubienic”.
Jednak prof. Traba zamierza walczyć do końca. Stąd teraz wystosował List już nie jako "prof. Traba", ale Stowarzyszenie "Borussia".
Tę walkę zakończyłoby wycofanie przez prezydenta Szewczyka skargi z NSA na wyrok WSA w Warszawie, złożonej przez prezydenta Grzymowicza, zatwierdzający decyzję wojewody i ministra kultury, nakazującej natychmiastową rozbiórkę pomnika i wykonanie wyroku.
Adam Socha
Na zdjęciu: prof. Traba zawiesza manifest historyków, małżeństwa Trabów w obronie "szubienic".


Skomentuj
Komentuj jako gość