Taką "hiobową" wieść uzyskała od rektora UWM "Wyborcza.pl. - Organizatorzy przekazali mi informację, że odstępują w tym roku - powiedział dziennikarzom tej gazety Jerzy Przyborowski, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Podkreślił on jednak, że nie jest odpowiedzialny za Campus i tylko użyczał miejsce. Nie jest zatem w stanie powiedzieć, gdzie, w jakiej formule i czy w ogóle wydarzenie się odbędzie. - W tym roku, w Kortowie, go nie będzie - zaznaczył Przyborowski.
Wyborcza.pl bezskutecznie usiłowała coś "wydusić" z organizatorów Campusu. Wyznaczona do kontaktu z mediami Fundacja Campus Polska milczy, zaś biuro prasowe miasta stołecznego Warszawy, przekazało im jedynie, że nie ma wiedzy na ten temat.
SMS-owo skontaktowali się z Barbarą Nowacką (przez lata była zaangażowana w organizację CPP) i poprosili o komentarz, jednak jak dotąd nie otrzymali informacji zwrotnej.
Można tylko przytoczyć czerwcowe wypowiedzi polityków Koalicji Obywatelskiej, cytowanych przez Wirtualną Polskę:
- Campus będzie trwał. Uważam, że zostanie i powinien zostać. - powiedziała w rozmowie z WP posłanka Monika Rosa, która podobnie jak Nowacka była zaangażowana w organizację Campusu.
Współpracownicy Sławomira Nitrasa mieli nieoficjalnie potwierdzić, że wydarzenie ma się odbyć, ale w innej - okrojonej i skromniejszej - formule. Zaznaczyli, że może ono trwać od czwartku do niedzieli, poza tym ma być przeniesione z sierpnia na wrzesień.
Z kolei polityczka Katarzyna Lubnauer, która także co roku wspiera CPP, tłumaczyła, że zmiany są podyktowane zaangażowaniem organizatorów w kampanię Rafała Trzaskowskiego.
Po klęsce wyborczej Rafała Trzaskowskiego pojawiło się pytanie, czy będzie kontynuował swój ideologiczno-polityczny projekt formatowania młodzieży na potrzeby Platformy Obywatelskiej i swojej kampanii prezydenckiej pt CAMPUS POLSKA PRZYSZŁOŚCI.
Inicjatorami CAMPUSU byli Rafał Trzaskowski i Sławomir Nitras. Pierwsza edycja wydarzenia została zorganizowana rok po wyborach prezydenckich w 2020 r., w których kandydat KO zdobył ponad 10 milionów głosów w drugiej turze. To był - mimo przegranej z Andrzejem Dudą - ogromny kapitał dla kandydata KO.
Znaczną część z tego stanowiły głosy młodych. I to oni właśnie byli najważniejszymi uczestnikami Campusu. Podczas kolejnych edycji najbardziej hałaśliwa była grupa tęczowej młodzieży. Najważniejszą dla nich sprawą były związki partnerskie i prawo do nieograniczonej aborcji. fundowanej przez podatników, w miejsce antykoncepcji.
Jednak tym razem odwrócili się od tęczowego Rafała, który podczas debaty telewizyjnej kandydatów brzydził sie postawić tęczową flagę na swoim pulpicie, wręczoną mu przez Karola Nawrockiego.Wzięła ją Magdalena Biejat przejmując głosy tęczowych wyborców.
Mimo, że przez 4 lata fundowano co roku 3. tysiącom młodych ludzi tydzień wakacji w Olsztynie, nad jeziorem Kortowskim, w zamian oczekując, że zostaną wolontariuszami podczas kampanii PO do parlamentu w 2023 roku (co się stało). Jednak w kampanii prezydenckiej 2025 młodzież "olała" Trzaskowskiego i w większości zagłosowała na Mentzena, Brauna i Zandberga, a II turze głównie przerzuciła głosy na Karola Nawrockiego.
Trzaskowski wybory prezydenckie przegrał. W związku z tym pojawiły się pytania: co dalej z Campusem?
Pytania o tyle zasadne, że każdego roku organizatorzy o wydarzeniu informują z co najmniej kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Ogłaszają rekrutację, sponsorów, zapowiadają gości, a także artystów, którzy grają na Campusie koncerty i gromadzą setki osób przed sceną. W ubiegłym roku na Campus - aplikowały tysiące osób - rekrutacja kończyła się 12 maja. W tym roku rekrutacja jeszcze się nie zaczęła.
Na Campusie - oprócz ponad 2 tysięcy młodych ludzi - pojawiali się najważniejsi europejscy i polscy politycy. Wszyscy z jednego obozu ideologiczno-politycznego - lewicowo-liberalnego.
Również dziennikarzy selekcjonowano. (Mnie, jako dziennikarzowi "Debaty", w 2024 roku odmówiono akredytacji, bez podania powodu, a raczej pod fałszywym powodem wyczerpania się akredytacji. Tymczasem żadna olsztyńska redakcja, poza mną, nie złożyła aplikacji na akredytację - przypis A.Socha).
Imprezę sponsorowały zarówno zagraniczne fundacje (głównie niemieckie oraz amerykańska związana z Partią Demokratyczną, jak i samorządy, w których rządzi PO oraz w niewielkiej części polskie firmy.
Dziś o Campusie nie słychać. - Nie wiem, czy pan zauważył, ale ostatnio byliśmy zajęci trochę czymś innym. Osoby, które były w sztabie wyborczym Rafała Trzaskowskiego, są jednocześnie odpowiedzialne za Campus Polska Przyszłości. To do nich należy kierować pytania - zwróciła uwagę dziennikarzowi WP w programie "Tłit" wiceminister Katarzyna Lubnauer (co rok pracująca przy Campusie). Jednocześnie podkreśliła, że "spraw campusowych nie wolno zaniedbać".
KOMENTARZ
Rafał Trzaskowski po raz drugi przegrał wybory prezydenckie, więc fundacje niemieckie związane z niemieckimi partiami oraz amerykańskie związane z Sorosem widać uznały, że nie ma sensu więcej w niego inwestować.
Adam Socha
(sa)
Skomentuj
Komentuj jako gość